No i przyszroniło w mijającym tygodniu. Z nieba nawet padało coś co od biedy można uznać za śnieg ( mikre to było i rzadkie ) ale przymrozki "naziemne" były zdecydowanie bardziej widowiskowe. Przyznam że nie zaglądałam do Alcartrazu, bo byłam solidnie zabiegana, lecz nawet pobieżny poranny ogląd podwórkowych nasadzeń sprawiał przyjemność moim oczom. Szałwie, lawendy a przede wszystkim rozchodnikowe badylki prezentowały się naprawdę nieźle. Zawsze zostawiam na zimę ich przekwitłe kwiatostany, licząc na to że szron je uśliczni i moje rozchodniczki będą zimową ozdobą rabaty. Na tle lawend, omrożonych kęp liści driakwi czy traw, oszronione rozchodniki wyglądają naprawdę fajnie. Zresztą ze szronem to nawet totalne zdechlaki prezentują się nieziemsko czego dowodem są marcinkowe łany. Oczywiście bardziej spektakularne są zbadylałe oszronione rośliny o zwartych kwiatostanach ( jak rozchodniki ) czy też rośliny o większych liściach, na których mróz tworzy przepiękne siateczki, ale i marcinki mają w tym zmrożonym stanie mnóstwo uroku. Najmniej przemawiają do mnie oszronione trawy, źdźbła niektórych gatunków są tak wiotkie że nie utrzymują dodatkowego obciążenia w postaci kryształków lodu i pokładają się rozwalając kształt kępy.
No cóż, ostnice są piękne w innych porach roku, nie ma co liczyć na zimowe stipowe radości. Za to gipsówka spisuje się pod szronem całkiem nieźle. Sądziłam że może być z nią w zimowej szacie równie mało ciekawie jak z cienko źdźbłowymi trawami a tu zaskoczka - całkiem sztywno się trzyma i dobrze wygląda. Choć to ostatnie to pewno też spora zasługa sąsiedztwa, które stanowi duży kontrast dla delikatnego pokroju gipsówki. Teraz będzie rzecz jeszcze milej zaskakująca, pod szronem to nawet gwiazdnica pięknie wygląda, he, he. Obrzydłe chwaściory zdecydowanie szlachetnieją w zimowym ubranku, paskudny szczawik, jeszcze paskudniejsza gwiazdnica czy perzyk wyglądają tak że myśl o niezrealizowanym pieleniu przestaje być taka "wyrzutliwa". Mlecz to nawet ma taką prezencję że człowiek zastanawia się dlaczego uznaje go za uciążliwy chwast, młoda mleczowa rozeta pięknie oszroniała to pieścidełko dla oczu. Spokojnie, wiosenną porą przejdą mi te zachwyty i chwaściory wylecą na skopany korzeń, ale teraz, w tej dziwnym "zastygłym" sezonie ogrodowym chwasty prezentują swoją "lepszą twarz". Po prostu mróz wszystko wypięknił!
Rzeczywiście, pięknie w Twoim ogrodzie. Szron nadaje badylkom uroku, choć przesadnie wielką zwolenniczką takich widoków to ja raczej nie jestem... Może się to podobać, ale raczej na zasadzie - "Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma". Zdjęcia bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńJa lubię zmrożone wzorki na liściach. Pewnie że wolę wiosenną urodność roślin, ale zimowe uroki też na mnie działają. Dzięki za pochwałę mojego focenia, mocno na wyrost, he, he. Umiejętności i sprzęt zdrowo poniżej średniej, ale zdaję się że całkiem nieźle opanowałam sztukę kadrowania ( poza kadrem to rzecz jasna chynszory i badziewia, he,he ).
Usuń
OdpowiedzUsuńJa natomiast stęskniłam się już za widokiem zimy i czekam na śnieg. Zrobię orła, bałwana i wszystko co się da:) Szron maluje cudownie. A śnieg czyni przyrodę czystą i niewinną. Fajnie, że są w Polsce cztery pory roku. I ludzie, którzy potrafią to piękno dostrzec.Dzięki Tabazuniu !
Ja też w tym roku czekam na śnieg, taki nie za duży ale pokrywający tę całą zimową szarzyznę. Tak praktycznie też czekam, bo w zeszłym roku brak śniegu zaważył na całym ogrodowym sezonie, sucho było! Niestety u mnie paskudnie mżawkowo na przemian z wietrzną pogodą. Pocieszam się tym że jak Barbara po wodzie to Boże Narodzenie po lodzie. Może w końcu trafią się nam białe święta.
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia :-) ja teraz bardzo lubię po parku spacerować z rana i podziwiać jak lód maluję nam przyrodę, Ale nie ukrywam iż już tęskno mi do wiosny i lata a jeszcze zimy nie było.:-)
OdpowiedzUsuńA to całe tęsknienie bierze się z tego cholernego, zajechanego przez upały i szuszę sezonu ogrodowego! Człowiek nawet nie zdążył się w tym roku ogrodem zmęczyć. Myślę że stąd nam się tak już wiosny chce. Z drugiej strony odpuścić Czas Łasuchowania ( jakoś duchowe rozkosze do mniej ostatnim czasem przemawiają ) pod koniec grudnia?! Never!!!
UsuńPrzepiękne zdjęcia. Nie lubię zimy ale szron mnie fascynuje należy do nielicznych rzeczy, które potrafią mnie sprowadzić do pozycji klęczącej prawie leżącej... rzadko komu/czemu się to udaje :D
OdpowiedzUsuńAle czyż on nie jest fantastyczny? :)
Jest! Szronek wygląda ładnie nawet na samochodach, choć kierowcy zdają się mieć inne zdanie.
OdpowiedzUsuń