Mła otworzyła dziś oczęta w zupełnie innym świecie, takim w bielszych odcieniach bieli. Białe niemal wszystko , łącznie z niebem z którego padał śnieg. Śnieg prawdziwy, żaden tam pyłek a taki wielkopłatkowy, oblepiający i ciężki. Mła sobie pomyślała że dziś przez blogi przetoczy się biała fala, niemal wszyscy są w jakiś sposób spragnieni śnieżnej zimy którą uważamy za właściwą dla naszego klimatu. Kiedyś powszechna dziś rzadsza więc jakby cenniejsza. Człowiek nie myśli o radościach odśnieżania, o potrzebie strącania z gałęzi kolumnowych iglaków tych białych zwałów, o strącaniu sopli które się wytworzą kiedy chwyci nocny mróz. Cieszy oczy widokiem którego dawno nie widział, jakże pięknie wyglądają te pochylające pędy krzewów i drzew puchowe ciężary, jak miło pachnie mroźnawe poranne powietrze ( ludziska jeszcze nie zdążyli rozpalić pieców i uraczyć układu oddechowego mła tzw. niską emisją ). Cieszy też uszy bo taki wielkopłatkowy śnieżny opad wygłusza, świat staje się mniej jazgotliwy poprzez to otulenie senne puchową kordełką. Może przez skojarzenia otulające ta śnieżność wydaje się być cieplejsza, bardziej przyjazna niż gołoziemność zimowa, zgniława błotność czy ścinająca kałuże niewielka mroźność. Pod tą bezą jest cieplej i wcale nie jest to ciepło złudne. Jako ogrodująca z wieloletnim doświadczeniem mła po prostu to wie. Jej posadzone niedawno cebulowe zakupy wysortowe są teraz bezpieczne, liście ciemierników przygniecione białym puchem okrywają kwiatowe pąki, rarytetne frondy rarytetnych ciemierników na pewno mają się dobrze. Niebezpieczne uroki śnieżnej zimy nie dotyczą przyziemia, naprawdę groźnie robi się wyżej. Opady ciężkiego śniegu są niebezpieczne dla pędów krzewów i drzew.
Koty na opad zareagowały entuzjastycznie. Pasiak się tarzał w bezie a Mrutek rabladorował jak bardzo młody rablador ( znaczy były podskoki, próby łapania śnieżynek w paszczę, gonitwy dzikie za nie wiadomo kim lub czym ). Dziefczynki zachowywał się spokojniej, mła nie wie czy z racji dziefczyńskiej natury ( o którą naszą Sztaflik ciężko podejrzewać ), czy też z racji wieku. Jednakże było widać że i one zadowolnione z opadu. Okularia przetaczała się w stylu Marilyn, co i raz rzucając spojrzonka "przez grzbiet" czy aby który z jej licznych wielbicieli nie odwiedził Alcatrazu coby podziwiać obłą panią swego serca na tle białego. To był przemarsz przez ogród godny sceny w Las Vegas! Sztaflik usiłowała śledzić Mrutka żeby zorientować się czy on nie biega za czymś co ona mogłaby mu zabrać ( powarkiwała pod nosem bo jej zdaniem Mrutek cóś się za szybko poruszał ). Szpagetka na widok śniegu postanowiła zamienić kuwetową na okienną i powędrowała pod kasztanowca w celu wiadomym. Powrót do domu był z tych dłuższych bo Jej Zgryźliwość postanowiła sprawdzić stan włości.Mła musiała zostawić im uchylone okienko coby mogły śnieżnych radości w ogrodzie zażywać kiedy jej nie będzie, w związku z czym zastała po powrocie wychłodzoną chałupę i niezadowolnione z tego faktu koty ( nigdy bestiom człowieku nie dogodzisz ). Obecnie mła nagrzewa domek, koty jakby obłaskawione, z kominka zapachowego woń cytrusowo - goździkowa się dobywa a mła sobie przegląda w necie ciemiernicze oferty, Taki śnieg otulający ją do tych ofert zagnał, pod śniegiem nawet bardziej wrażliwe gatunki czy mieszańce mogą bezproblemowo przetrwać. Takie cuda dziejo się pod bezą, wystarczy tylko trochę białego a człowiek już planuje nasadzenia z wrażliwych odmian, he, he, he. Jeżeli opady się utrzymają to kto wie czy mła bardzo mało racjonalnie nie rzuci się w stronę pochodzących z Turcji przebiśniegów. Mła co prawda sobie przypomina studząco zimę w 2012 roku, ale to dawno temu było a ten śnieg to dzisiejszy. Hym... mła tyż wyraźnie rabladoruje wzorem Mrutka!
Bardzo ślicznie. U nas rano było podobnie, ale ja leniwsza jestem od Ciebie i nie zrobiłam żadnych zdjęć.
OdpowiedzUsuńMła fociła na szybko bo ma wyjścia. Myślała że jutro poleży a poetm godnie po ogrodzie pochodzi ale nic z tego - zapieprzanko ma!
UsuńWcale Ci się nie dziwię. Białe jest przepiękne jak białe, a dla ogrodu to rzeczywiście kołdra puchowa. Wszystko na ziemi bezpieczniejsze. U mnie buro-szaro-błotno-ciemno, ale może i ja się doczekam. Podobno ten śnieg będzie rzucony na rynek obficie. Róż w tym roku nie odkrywałam, ani cisogłowa-głowocisa (nigdy nie pamiętam która nazwa prawidłowa), ani loropetalum...
OdpowiedzUsuńJak nie okrywałaś to śnieg to zrobi za Cię, Młą była na wieczornym spacerku z pieskami i stwierdza że u niej już tak ładnie nie jest, temperatura tak ledwie w okolicach zera i troszki ten śnieg płynie. No ale mła tyż słyszała że go majo wincyj rzucić. I dobrze! :-)
UsuńO jak ładnie! U nas naparzało opadem z przewagą mokrego, tzn. tyle bieli, żeby kierowcy nic nie widzieli i od razu woda w kontakcie z podłożem, bo błota nigdy dość! Słońce nam dzisiaj błysnęło - zobaczymy na jak długo - a dotychczas to ćma w garnku była. Przy dotychczasowej sytuacji zaokiennej to zarówno Dziady Mickiewicza jak i Proces Kafki nastrojem jawiły się niczym komedie.
OdpowiedzUsuńU nas dziś słonecznie i mroźnawo w związku z tym w małych uliczkach oddychać się nie da. Niska emisja się snuje. Wg. mła wungiel był kiedyś o wiele lepszej jakości ( oponami już nie palo - drony pilnujo ). Ale jak słonko świeci to dziadostwo i kafikzim przegnany - to dobre. :-)
UsuńEj a gdzie udokumentowane koty na śniegu?! Ja reklamację zgłaszam!
OdpowiedzUsuńJa chcę tarzającego się Pasiaka na śniegu!
Z klawiatury mi to zdanie wyjęłaś! Gdzie te koty w śniegu???
UsuńMoje miłe, ja tu na szybciora zdejmowałam co się dało a za mną się odbywało rabladorowanie. Puch, pomiana i skrzeki! Wy się cieszcie że mła w zalataniu cokolwiek udało się sfocić, no może była szansa na fotę tego pochodu Okularii rodem z burleski. Jak mła dziś wpadła, wyczytek zrobiła to zdążyła jeszcze ślady po zabawach sfocić. a tak w ogóle to dziś śniegg już jest be i teraz zaleganie. Pasiak zachowuje się jak koci staruch, który nigdy na śniegu nie grzbietował i czterech łapek w górze nie miał. Okolice grzejne są dziś preferowane, Miami znaczy.
UsuńA ja z interesem przychodze: czy mozesz napisac gdzie zamawiasz te rzadsze ciemierniki? Te Lilly, Maggy i inne Hopkinsy? Moga byc tez zagraniczne strony, choc ja na francuskich nic nie znalazlam.Dzieki z gory.
OdpowiedzUsuńZymon ma w krajowej ofercie wysyłkowej a bardzo wiele ze swoich lepsiejszych ciemierników HGC via Zymon mła kupiła w Leroyu. Trza od lutego tam polować. :-)
UsuńDzieki Tabaazo!
UsuńZe się wtrącę, przeglądając właśnie styczniowy, zeszłoroczny (inny czas, inna epoka) Garden Illustrated natrafiłam na artykuł o ciemiernikach, na zakończenie podali oczywiście adresy tambylczych szkółek z najbogatsza oferta ciemierników. taka Ashwood Nurseries ma w ofercie ponad 150 odmian, sporo HGC. niestety chwilowo zawieszono wysyłkę do UE z racji brexit ale mają nadzieje, ze wkrótce to zostanie uregulowane. https://www.ashwoodnurseries.com/shop/plants/hellebores.html
Usuńfrancuska Promesse de Fleurs ma bardzo dużą ofertę, choc nie HGC, te czasem widuje w Jardiland. ciemierniki bardzo chętnie się krzyżują wiec jest w czym wybierać.
Mła tyż ma nadzieję że cóś się z handlem brytyjskim ruszy bo są w brytolskich szkólkach przebiśniegowe rarytaski które mła by chętnie nabyła. Niestety ludzie z wewiórką albo mopem na głowie sprawiajo kłopot handlowy a mła się ostatnio radykalizuje i zastanawia się brzydko czy nie większy pożytek byłby z przerobienia onych prominentnych wewiórkowato mopowych na kompost. ;-)
UsuńŚcierwo kompostu źle robi :P
OdpowiedzUsuńChcieli być marionetkowym królestewkiem, no to są. Bedo płakać. Ja nie mogę nabyć nasion w ulubionym sklepiku, nie dość, że dobrej jakości, niedrogo to i pięknie opakowane, jak to u brytoli.
Narodowa kolekcja w ogóle chyba na głucho zamknięta, ta z powodu kowida. www.hazlescrossfarmnursery.co.uk
To pisałam ja, leloop, z tableta, któren nie kuma widocznie profili. Nie chcąc kopać się z koniem zostawiłam jak jest.
UsuńDżizuu, mła z tym kompostem to rzeczywiście nie przemyślała! Zgroza co by mogło na takowym wyrosnąć. Mła ma nasionkowo obecnie na oku pakowaną w Polszcze odmianę maczka polnego, 'Amazing Grey' się nazywa. On na fotce opakowaniowej wygląda dodupnie ale w realu to jest taki srebrzysty odcień bardzo jasnego fioletu.
Usuń