czwartek, 6 lipca 2023

Bardziej osiedlowe fêtes galantes niż rewolucyjny zapał


Mła ostatnio odnosi wrażenie że wg. poniektórych za całe zło świata odpowiada migracja.  Taa... oczywiście u nas mentalność Kalego wyłazi na jaw w pełnej krasie, kiedy my migrujemy to ubogacamy społeczeństwa wśród których się osiedlamy a ten brexit to nie miał z nami nic wspólnego, kiedy do nas migrują to ratuj się kto może. Powinniśmy sobie dokładnie oblookać czym skończyła się durna, upss... dumna postawa Brytyjczyków, którzy obrażeni na UE i emigrantów z Polski i innych byłych demoludów, teraz sami stanowią o ochronie własnych granic. Skutek jest taki że tzw. migracja nielegalna ma się świetnie jak nigdy dotąd a brytyjski NHS dalej pada na ryj jak padał przed brexitem. Zastąpienie czegoś  nad czym miało się kontrolę, czymś nad  czym z powodu nadpoprawności politycznej kontroli się nie ma, świadczy nie tylko o głupocie brytyjskich polityków ale także o wierze w cuda na kiju dość powszechnej wśród brytyjskiej populacji. I o kiepskiej diagnozie problemu. Migranci to nie jest główny problem jak na Zachodzie wmawiają politycy, olbrzymim problemem to jest  nadmierne opodatkowanie pracy przy miernym opodatkowaniu kapitału z jednej strony a z drugiej wypłacany socjal rozdęty do niemożliwości i tworzenie się gett z ludzi dla których dużej części socjal jest sposobem na życie. Tworzenie przez państwa  kultury niemożności i braku sprawczości, narzekanie na brak ludzi do pracy przy jednoczesnym tejże pracy wielokrotnym opodatkowaniu i wypłacaniu olbrzymiej kasy z tych podatków na socjal. To się mocno nie klei. 

Nie wiem dlaczego przeprowadza się eksperymenty z dochodem gwarantowanym, czym kończy się dochód gwarantowany widać w blokowiskach Paryża czy Brukseli, gdzie na problemy socjalne nakładają się jeszcze odmienności kulturowe.  Nie  że mła tu korwino - mikkizm uprawia, kóń jaki jest każden widzi. Spora część ludności odrzuca porządek społeczny i tzw. publiczną moralność obowiązującą we Francji, bo nie ponosi z tego powodu konsekwencji prawnych ( co jest drugą stroną upupienia obywatela, nie traktujemy cię poważnie bo i tak guzik możesz, aż kusi żeby sprawdzić ile można bezkarnie ). Ponosi te społeczne ale tego przeca 17 latek, a taka jest średnia wieku uczestników zamieszek, nie ogarnia. Duże oczekiwania, wielkie aspiracje, przekonanie że się należy bo my tu trzecie pokolenie wzrosłe i wrosłe, znaczy całkiem liberalne podejście do praw obywatelskich ale niestety całkiem odjechane podejście do obywatelskich obowiązków na tych przedmieściach wyrosło. I  jest to średnio  muzułmańskie, nieco inaczej niż nam tu politycy zapodają, to jest bardzo francuskie. Palą szkoły i posterunki policji, więzień jeszcze nie rozbierają bo to protest "nieporadnych" a nie takich tłukących głową o szklany sufit. Takich co to kariera dilera a nie ubieganie się o stanowisko w korpo czy administracji.

W krajach złożonych z niemal samych imigrantów, takich jak  kraje Ameryk czy Australia, problemy z migrantami wyglądają inaczej. Też jest mnóstwo hipokryzji, szczególnie w Stanach, w których gospodarka co  niektórych stanów funkcjonuje nieźle głównie z tego powodu że jest stały dopływ tzw. nielegalnych. Problemy z nielegalnymi i tam zaczynają się wraz z magicznym słowem azylant i ubezpieczenie, namiastkami socjalu. Jeżeli się jednak posłucha albo poczyta troszki amerykańskich ekonomistów, związanych z różnymi opcjami politycznymi, to dość szybko człowiek się orientuje że oni wszyscy, niezależnie od opcji politycznego wyznania,  składają rączki w modlitwie dziękczynnej za dupiastą sytuację gospodarczą Ameryki Południowej i modlą się by trwała jak najdłużej a  dopływ Latynosów miał się dobrze   ku chwale największej gospodarki świata. Bowiem nie wygląda na to by AI szybko zastąpiła ludzką pracę, jak na razie  to zdaje się widać że raczej będą powstawać nowe zawody a nie  że maszynki będą żyć za nas. Największy imigrancki problem jaki Stany sobie wyhodowały jest problemem z takimi migrantami, którzy niemal  od zawsze budowali Stany i dzięki pracy których są one dziś tym czym są. Jak komuś się przez parę stuleci wmawia  że  jest podludziem a potem w ciągu parudziesięciu lat oficjalnie twierdzi się że jest cool a cichutko hoduje się uprzedzenie, które zakrywa się w gruncie rzeczy rasistowskimi benefitami, to dobrze nie będzie.

W zeszłym tygodniu Sąd Najwyższy w Stanach stwierdził niekonstytucyjność czegóś nazywanego akcją afirmacyjną, co mła nazywała po imieniu dobrotliwym rasizmem ( wiecie o co chodzi, o to samo co miały załatwić punkty na studia dla dzieci chłopów i robotników w czasach słusznie minionych, najsampierw  był masowy ruch na te studia, których poziom leciał na łeb na szyję a potem wróciło do normy, czyli oczekiwań środowiskowych wobec młodych - niektórych spraw nie da się załatwić ustawami ale da się załatwić preferując społecznie ludzi wszechstronnie wykształconych ). Dla mła jest to pewnym sygnałem powrotu do normalności, znaczy właściwego traktowania obywatela bez względu na kolor skóry. Dobrotliwy rasizm to quźwa nadal rasizm, co gorsza grupa nim wyróżniona namiętnie hoduje poczucie krzywdy. Dobrze się stało że skończono z tym dobrotliwym rasizmem, bo wyróżnianie grupy społecznej in minus czy in plus  to zawsze  przepis na kłopoty. Ciekawe Czy Francuzi dojrzeją do tego żeby powiedzieć głośno o czym cicho  myślą, że pochodzenie z Maghrebu nie oznacza że masz prawo nie respektować reguł które Francuzi wypracowali u siebie przez setki lat rozwoju własnej państwowości, bo przeca już jesteś obywatelem Francji. Tylko że jak to powiedzą to się  okaże że protest przedmieść jest jednak socjalny, bo Francuzom o maghrebskim pochodzeniu cóś we Francji na tyle nie pasi że wolą kibicować piłkarskiej drużynie z kraju dziadków. Ba, może okazać się że mają nie tyle islamistyczne ciągoty co komusze. Żadne społeczeństwo na Zachodzie nie jest sprawiedliwe, w żadnym też nie ma braku hierarchii. Takich grzybów po prostu nie ma, nie występują w przyrodzie. No i co z tego barku ideału  niby ma wynikać? Mniłość do komuny?

Głównym powodem wykluczenia czy raczej poczucia wykluczenia wśród ludzi z francuskich przedmieść nie są  cechy rasowe czy ekonomiczne, jak się powszechnie mniema. Już prędzej to cechy społeczne wykluczają.  Objawiła się grupa bardzo młodych ludzi o aspiracjach, których nie są w stanie zaspokoić ze względu na  system. To znaczy oni myślą że nie są w stanie zaspokoić ich ze względu na system, tymczasem  nie są w stanie ich zaspokoić głównie z powodu powielania wzorców środowisk w których wyrośli  nie wszystkich,  bo młodzi przejęli już z kraju osiedlenia rodziców rzecz najważniejszą - zrozumienie znaczenia jednostki, tak że jedną nogą są zachodni do bólu i czasem bardziej w tym francuscy niż Francuzi ). Wicie rozumicie, tradycyjne narzekanie na jakość szkół wśród ludzi, którzy nie chcą ze szkołami mieć nic wspólnego. Odrzucani  i wykluczani są przede wszystkim tacy którzy dają się wykluczać, a przeca kultura braku sprawczości ma się we Francji świetnie i to ona powoduje uwalnianie energii społecznego protestu jedynie w nic nieznaczących rozruchach, które elity po prostu przeczekują. Protestujący  zadymiarze są  produktem systemu z którym niby "walczą". Naprawdę niby, bo zewsząd słychać  wincyj cyca i dopieszczania. Młodzi  buntują się przeciwko zastanemu, czyli ich zdaniem za małej ingerencji państwa w ich życie,   w sposób klasyczny, we Francji uliczne protesty to część normalnego życia politycznego, taką mają tradycję. Oczywiście młodociane z przedmieść przeginają pałę  paląc samochody i tocząc regularne  bitwy o posterunki policji, jednakże nic z tego nie wynika, niczego to w ich sytuacji nie zmienia, dalej gówno  mogą i świetnie o tym wiedzą.

Państwo  nawet  się nie wysila na  udawanie że mogą wydając "straszne wyroki" za udział w zamieszkach. Bo prawda jest taka że rzeczywiście  przedmieściowych państwo  zlewa, tak jak  zlewało żółte kamizelki czy przeciwników obeszczeń srandemicznych. Coś się francuskim elitom za bardzo odkleiło od podłoża, tam widać problem z szacunkiem do obywatela w ogóle. Rzundzący Francją mają wyraźny problem ze słuchem, za to przez lata nie mieli żadnego z wprowadzaniem do dyskursu publicznego ograniczeń zwanych poprawnością polityczną. Charakterystyczny dla przedmieść brak szacunku do państwa, jest po trosze odpowiedzią na działania państwa, które w dupie ma szacunek do obywateli. No tyle te młode durnoty mogą, popalić samochody. Skutek protestów oczywiście odwrotny od zamierzonego, rozpierducha  dotyka głównie tych w imieniu których niby ci protestujący protestują i nielicznych spoza "wykluczonych". Czy Piąta Republika to wytrzyma? Z palcem w ... , do prawdziwej zmiany, rzeczywistej rewolucji,  społeczeństwo jeszcze nie dojrzało. Na razie jest zdziwione że wyłazi się na ulicę i nic. Cóś  mało to sprawcze, nieprawdaż?  Macron na wszystkie protesty zawsze stosuje wincyj Macrona, facet jest wcale nieutajonym miłośnikiem zamordyzmu. Oczywiście jaśnie oświeconego i jak najbardziej postępowego zamordyzmu. Może nie Robespierre ale Danton, z całym Dantonowym zakłamaniem, że tak napiszę. Miał już cudowny pomysł z wyłączaniem komunikatorów ale tym razem opozycja cóś bardziej czujna niż  była z okazji srowidowych obeszczeń, dała z lekka po łapach. Zdaniem mła o wiele za słabo, bo Macron to jest taka sama strata czasu i środków jak nasze PISdnięte. Wybrany jako mniejsze zło ale żeby to coś dobrego zrobiło, to musi zaistnieć jaki przypadek.

Czy te francuskie protesty coś zmienią? Tak, zaostrzą kurs wobec mniejszości.  Jak tak dalej pójdzie to się doczekamy Mariny w Pałacu Elizejskim, albo co gorsza szalonego Erica, który ma takie pomysły jak to żeby jego zdaniem niezintegrowanych obywateli obywatelstwa pozbawiać ( nadgorliwość neofity + odreagowywanie żydowskiej krzywdy przykrytej "troską o Francję" mogłoby się przerodzić w wywalanie do Maroka i Algierii takich, których dziadkowie przyjechali do Francji - Eric ma cóś na kształt syndromu sztokholmskiego związanego z Francją Vischy ). Dlatego że zwykli Francuzi, bez względu na to jakie mają pochodzenie, zaczną głosować na każdego kto "weźmie towarzystwo za twarz". Ciekawe kiedy  do nich dotrze że skuteczne "branie za twarz" będzie oznaczało koniec socjalu w takim wymiarze jak dotychczas. Dla wszystkich  - égalité . No będzie sprawiedliwie, tylko jak znam życie potem wszyscy będą narzekali że nie o to chodziło. Kiedy olbrzymia większość społeczeństwa przestaje być klientem państwa, społeczeństwo zyskuje sprawczość. Proste tak że aż prostackie, no ale tak jest. Albo państwo czyli elity zarządzające robią ze społeczeństwem co im się podoba albo społeczeństwo, niezależne w dużym stopniu od urzędniczych elit, kształtuje państwo. Tak to działa. Rewolucja w Europie zacznie się od maksymalnego ograniczenia benefitów, w Stanach być może się zaczęła, tylko że od czego inszego.  Nie od Black Lives Matter a od zerwania z hipokryzją akcji afirmacyjnej, prawnego traktowania ludzi o innym niż różowy kolorze skóry tak jak różowoskórych obywateli. To rzecz jasna dopiero początek do wklepania w społeczeństwo świadomości że brak świętych krów, takie same prawa, takie same obowiązki to jest norma. Liberté rozumiana jako wolność jednostki, Égalité rozumiana jako równość obywateli wobec prawa, nie równość społeczna bo to wymysł komuny, Fraternité rozumiana jako solidarność społeczna.

Qurna, takie to proste a takie trudne. Pas de justice, pas de paix - nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju - absolutnego poczucia sprawiedliwości społecznej nie zapewnia żaden system, za jakieś 20 lat te francuskie 17 latki i "uciśnione" Afroamerykany  pokumają że jest tylko dążenie do sprawiedliwości. Może po tym jak im własne dzieci chałupę podpalą w ramach wykazanie że też cóś mogą. Marzeniem mła jest żeby nie podpalały tylko były zwyczajnie paskudne dla starszych, jak to młode ludzie majo w zwyczaju. Taa... miałam sen, że tak polecę klasykiem, jak to dojrzali ludzie różnych kolorów skóry i kultur narzekają wspólnie na tę cholerną młodzież. A tak w ogóle na marginesie to mła nie dowierza tym ekonomicznym guru, którzy twierdzą że  będziemy się bić o prawo do pracy i dochód gwarantowany to najlepsze co nas czeka.  Mła raczej wyczuwa że praca nadal będzie przykrą dla wielu koniecznością, opowiastki economic fiction nie opierają się bowiem o to co wiemy o  takim zwierzu jak człowiek. Socjologowie i psychologowie nie komentują tych ekonomicznych bajek, zdaniem mła słusznie bo jak tu komentować odnosząc się do realu opowieści Szecherezady. Dobra, tyle w temacie. Za ozdóbstwo robią dziś obabrazki autorstwa Jeana Frederica Schalla a w Muzyczniku stosowny do nich  i lektury podkład. Z opery Mozarta, stworzonej na podstawie  niegrzecznej sztuki  którą napisał zegarmistrz, iluzjonista, złodziej, szpieg i  nauczyciel królewskich córek, Pierre Beaumarchais, a której treść uwierała władzuchnę.




24 komentarze:

  1. Poczytam na solidnie potem, na razie lektura bardzo pobieżna z wyrywającą się po obejrzeniu obrazków myślą : Jakie to szczęście że mogę nosić na spodnie. Jakie to szczęście że nikt nie zmusza do aż takich tortur modowych jak te gorsety ściskających talie do grubości kręgosłupa!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toż te pańcie mają talie jak szyje!!! No stanowczo protestuję przeciw tej wersji elegancji.

      Usuń
    2. Romi on tworzył ideały na tych obabrazkach, Barbie XVIII wieczne, konkretne portrety pełnopostaciowe mają już u niego normalne proporcje. Te XVIII wieczne gorsety to przy przyrządach z końca XIX wieku to pryszczyk i picoletto. ;-D

      Usuń
    3. Pryszczyki czy nie, to przykry przyklad jak sobie ustawiamy ideały. Wszystkie. Wyszedł Ci z tymi obrazeczkami świetny przykład. Tak jasna dupa mamy że wszystkim, i diabli wiedzą skąd nam się to bierze. Męki przy dostosowywaniu do ideałów wszystkiego, a ideały chore i nierealne.

      Usuń
    4. Gdyby ideał nie był ideałem to idea idealnictwa by nie miała miejsca. ;-D

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy wpis. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie ma za co, mła miała przymusowe zaleganie to się przyjrzała światu. ;-D

      Usuń
  3. Przeczytałam. Ostatnio sporo słucham Jordana B. Petersona. Syn mi polecił i ze zdziwieniem odkryłam, że on mówi o tym, co mi gdzieś tam piszczało pod podłogą, tylko on to ogania tak systematycznie. Nie we wszystkim zgadzam się, on jest fatalistą i tak o sobie mówi, a we mnie więcej optymizmu, ale ogólnie jego stwierdzenie, że każdy ma ogarnąć swoje życie i swoje problemy zanim zacznie naprawiać świat, bardzo ze mną koresponduje. Czytając cię, odniosłam wrażenie, że myślisz podobnie, choć z innej strony ogarniasz. O Petersonie różnie mówią, różne etykietki mu przyczepili. Ale słuchając jego wywiadów, zauważyłam, że ludzie go nie rozumieją. Nie wyłapują sedna i potem czepiają się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to, to - "każdy ma ogarnąć swoje życie i swoje problemy zanim zacznie naprawiać świat". Co do tej konkretnej wypowiedzi Petersona, to zastanawiające jest to że mechanizm obrzydzenia nie działał jak powinien, do Europy zawleczono kiłę , która w XVI miała siłę rażenia AIDS. Mechanizm obrzydzenia nie wykluczał nigdy seksu "międzyrasowego", co czyni troszki te ewolucyjne opowiastki nie tego, tym bardziej że wiadomo że w gatunku im odleglejsze od się genetycznie organizmy się łączą tym dla potomstwa lepiej. Pytanie które nurtuje mła to dlaczego patogeny Nowego Świata nie spowodowały w Starym tego samego co patogeny Starego Świata w tym Nowym. Być może kwestia klimatu, być może. Co do reszty wywodów to się zgadzam, pragnienie porządku charakterystyczne dla konserwatystów, tylko świat nie rozwija się z tego powodu że w społeczeństwach jest porządek. Skoki ewolucyjne, czy to biologiczne czy społeczne mają miejsce w czasach chaosu. Co do opaczności rozumienia to mła nieustannie zadziwia wyciąganie wniosków z tego czego ludzie nie powiedzieli. To jest jakaś plaga, to usilne wkładanie do gęby niewypowiedzianych słów. Co głupsi i bardziej bezczelni to kiedy im się zwraca uwagę na taki szczegół jak niemożność posłużenia sie cytatem zapodają "Bo ona, on tak myśli". Telepaci, qurde.

      Usuń
  4. Problem w tym Taba, ze sprowadzanie " mniejszosci" do Europy Zachodniej to zaplanowany i trwajacy juz lata proces, ktory w dodatku bardzo podkrecono i przyspieszono jeszcze w 2015, bo wymiana rdzennej bialej ludnosci Europy na kolorowa szla troche za wolno.. Mimo nieograniczonego socjalu, polityki dawania tylko w jedna strone, tlumienia niezadowolenia mieszkancow odpowiednim prawem " antyrasistowskim", karami pienieznymi za najmniejsze slowa krytyki i protestu. I tak mamy cudownie rozwijajacs sie " knife culture" w UK, zadzgania nozem sa na porzadku dziennym co tydzien ginue w ten sposob kilka osob, mamy rytualne morderstwa na islamskich dziewczynach popelniane przez ich wlasnych tatusiow i braci , mamy pakistanskie gangi trudniace sie " groomingiem" nastolatek ( bialych) , znuszajace do prostytucji i narkotykiw i takie tam ubogacanie kulturowe.. Trzeba sobie najpierw pomieszkac w bliskiej odleglosci tych kultur, zeby wiedziec ze to nie sa uprzedzenia wziete ze sterotypow a z zycia. Francja, Belgia, Holandia , Niemcy - zadiedlone sa kultura muzulmanska juz w takim stopniu, ze lada moment srodek ciezkosci przesunie sie na korzysc nierdzennych mieszkancow. Na razie odbywa sie tylko nieszczenie samego mienia, demolowanie sklepow, palenie samochodow, ograbianie sklepow ze wszystkiego co moga, gorzej gdy zacznie sie niszczenie naszego dorobku, muzeow, kosciolow, pomnikow, sztuki , architektury a potem samej ludnosci, ktorej nie chroni prawo ani policja, bo prawo i policja ma za zadanie chronic " mniejszosci" i tych co naplywaja tysiacami kazdego dnia .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kitty zadam jedno pytanie - po co ta celowa wymiana? Znaczy po co innego niż ratowanie upadających systemów emerytalnych? Po co sprowadzać sobie to nad czym nie można zapanować? Ci demiurdzy niby rzundzący światem musieliby być straszliwie głupi sprowadzając sobie na łeb kłopot, zamiast uzyskać tanią siłę roboczą bez przemieszczeń. Popatrz trochę głębiej i wykreśl wciskany na siłę przez mendia czynnik religijny, bo badania dają wynik jednoznaczny, im dłużej muzułmanie mieszkają w Europie tym mniej są radykalni i mniej religijni. Z czasem dopada ich to samo co europejskich chrześcijan - laicyzacja. Co do menelstwa to ono jest wszędzie, brytyjskie nastolatki to i bez pakistańskich gangów mogłyby pozbawić roboty dzielnice czerwonych latarni we wszystkich miastach Europy i jakoś tak się składa że najbardziej skłonne do zabaw są te rdzenne wyspiarki. Ja się trochę Kitty kręciłam po świecie i na temat braku zainteresowania chowaniem własnego potomstwa, życia na wiecznym beneficie przez część tzw. rdzennych, o ile ten Zachód kiedykolwiek był rdzenny, społeczeństw Zachodu mam wyrobione zdanie. Coraz większa część społeczeństwa żyje ze świadczeń i żeby było śmieszniej to w tej części największą część stanowią nie ci o ciemniejszej pigmentacji. Smętne ale prawdziwe, tych danych bardzo nie lubią wszyscy, którzy całe zło upatrują w migracji. Zło to nadmierny socjal, rozbuchany do niemożliwości i utrzymywanie stada nierobów przy jednoczesnych brakach kadrowych w przedsiębiorstwach spowodowanych niskim wynagrodzeniem za pracę. Migranci kupowali spokój społeczny, ale już nie kupują bo oni też chcą benefitów. Obecne problemy wynikają w dużej mierze z chciwości elit finansowych, bezwolności elit politycznych i zwykłego lenistwa sporej rzeszy tzw. rdzennych Europejczyków. Migracja socjalna to objaw choroby a nie jej przyczyna.

      Usuń
    2. Taba nie rozmieszaj mnie, ratowanie systemow emerytalnych naplywowa sila nierobocza? 😂 Taaa... wiem, ze sie krecilas po swiecie, ale to trzeba ZYC w tych ukladach, w tym systemie, obok tych " kultur" , aby zaczac zauwazac jak wielki ta migracja z Azji i Afryki ma wplyw na rdzenna Europe. I nie jest to wplyw pozytywny. Poki nie masz w poblizu osiedli muzulmanskich , przestepczosci, dewastacji , brudastwa , zagrozenia, stref no-go , do ktorych nie wazy sie wejsc policja nie mowiac o zwyklych obywatelach , to nie zrozumiesz. Podziwianie kultury Maroka , Nigerii , Sudanu czy Pakistanu oczami turysty, ma sie nijak do mieszkania , zycia i pracowania z tymi kulturami w warunkach europejskich. Polski to jeszcze nie dotknelo, dlatego tylu tu zwolennikow " wielokulturowosci, odmiennosci, egzotyki i tym podobnych walorow.. Bo one sa walorami - jesli znajduja sie w miejscach gdzie powstawaly tysiace lat ...mentalnosc to nie tylko religia, to zespol " wartosci" przenoszony z pokolenia na pokolenie. Postaw "etos" pracy Afrykanczyka wobec etosu pracy wychowanego w nim Skandynawa, czy protestanta z polnocnej Europy... Popatrzmy sobie na takie proste porownanie : jak to sie stalo , ze Europa osiagnela to co osiagnela przez tysiace lat praca swoich mieszkancow , a co w tym czasie wypracowala Afryka? Co stanelo na przeszkodzie afrykanczykom, aby tam powstaly metropolie podobne do europejskich, rozwinela sie nauka, technologie , architektura itp ?.. hmmmm

      Usuń
    3. Kitty mła mieszkała za granicą, nie tylko turystycznie się kręciła. Mła wie jak się żyje w wielokulturowej mieszance i wie też, że opowieści o etosie pracy Europejczyków z Zachodu to sobie można w tyłek Kochana włożyć bo większych opierdalaczy niż niemieckich pracowników o jak najbardziej białym coolorze skóry to mła w życiu nie spotkała. O etosie pracy białych Brytyjczyków to moja siostra snuła rozczulające opowieści coby nas zabawić przykładami radosnej bezczelności. Biały Zachód generalnie uwielbia się opiendralać, ci wszyscy ludzie z południa nie znaleźli się w Europie północnej przypadkiem. W latach 60 rozpoczęło się sprowadzanie gastarbeiterów do Niemiec Zachodnich, zgadnij dlaczego? Nie wierzę w mit o pracowitości zachodnich Europejczyków właśnie dlatego że na Zachodzie mieszkałam. O tych przewagach tysiącletnich Europy nad resztą globu to ludzie bajeczki opowiadają. Owszem, Europa rozwijała się świetnie od XV do polowy XX wieku, jednakże do XV wieku była takim zadupiem, przy którym niewolnicze państwo jakim były ówczesne Chiny, to były cywilizacyjne szczyty. Swoją potęgę Europa zbudowała na handlu morskim i wcale to nie szło jakoś błyskawicznie, tylko zajęło dwa stulecia. Fajnie jest z tym etosem pracy u protestantów tylko że to jak najbardziej krwawy i dziki kapitalizm, który z protestancką etyką Adama Smitha ma tyle wspólnego co mła z byciem solistką Teatru Maryjskiego, dawał podstawy ekonomiczne pod rozwój zachodniej gospodarki a nie mrówcze podejście do roboty purytanów. Rewolucja przemysłowa to od zawsze był potwór, wcale nie mniej krwawy niż tzw. klasyczne rewolucje. O kolonializmie ledwie napomknę, no przeca miał miejsce, dopiero w latach dwudziestych XX wieku Brytole się zorientowali że z kolonializmu trza się będzie wycofywać bo Imperium się zapadnie w ten sposób że pogrzebie metropolię, tylko dlatego tak łatwo Winston zrezygnował z utrzymywania imperium na rzecz wojny z Hitlerem i planowanej na później wojny ze Stalinem. Najpierw kolonie doili a jak pojawiło się widmo ich utrzymywania to się zawinęli. Na temat "etosu pracy" Afrykańczyków to sobie można pogdybać kiedy się dokładnie człowiek przyjrzy jak rozwijały się Stany, to nie jest tak jak wmawiano w podręcznikach z czasów komuny że gospodarka południa Stanów to była w połowie XIX wieku totalna zapaść. Nie, tak nie było i dokonało to się dzięki niewolniczej pracy kolorowych. Kitty, jest bardzo dużo mitów o tzw. lepszości Europy ale to państwa imigranckie się rozwijają, Europa znów robi się zadupiem, jej gospodarka siada, o rozwoju technologicznym lepiej zmilczeć. Stany się latynizują, Europie jeszcze daleko do islamizacji za to bardzo blisko do zapaści gospodarczej, bo sobie długi wewnętrzne hoduje, najgorsze że nie tylko u siebie. Jeżeli Europa nie chce migrantów socjalnych to cóż prostszego niż zlikwidować nadmierne obciążenie socjalne. Taa... już słyszę ten ryk z UK i widzę jak masowo rdzenni Brytyjczycy szturmują pracodawców. Konserwatyści zawsze chcą zachować najlepsze ze status quo, problem jest tylko taki że zachować się tego nie da bo zmienia się model życia. Dla sporej części następnego pokolenia konieczność pracy zarobkowej to groza, tak rozpuszczone jest benefitami. Dlaczego Brytyjczycy, Niemcy czy Polacy nie chcą wykonywać prac niskopłatnych? Krótka odpowiedź - bo nie muszą. Państwo da a do roboty będą migranci. Trza kusić benefitami jak nie chco przyleźć. Dopóki państwo będzie dawać bez opamiętania tym niby wydajnym, którzy cóś słabo pracują i będzie ściągać następnych, którzy już pokumali że niekoniecznie trzeba pracować żeby się można było utrzymać, to lepiej nie będzie.

      Usuń
    4. Taba, naprawde nie ma potrzeby mieszac grochu z kapusta, jesli do XV w Europa byla zadupiem to w Afryce nadal staly chaty ze slomy... A przeciez to ponoc kolebka cywilizacji, pierwszych ludzi na Ziemi? Mieli duze wyprzedzenie w stosunku do reszty ale jakos pozostali w miejscu, viekawe dlaczego? i nie mieszajmy tu Chin, bo to zupelnie odrebna kategoria. Europa powstala na handku morskim... tylko zapomnialas o takim detalu jak Rewolucja Przemyslowa? Te mosty, te turbiny, te fabryki, koleje, maszyny wszelkiego rodzaju no i statki trz oczywiscie.. A co stalo Afrykanczykom na przeszkodzie wymyslic to samo i wprowadzic w zycie ...? Ktos im zabronil? Prawda jest taka , ze tak , obecnie bialy Brytyjczyk ma bardzo podobne podejscie do pracy jak jego czarni koledzy, znaczy za podstawowa place nie oplaca sie pracowac, po co , skoro rzad daje zasilki nieraz przewyzszajace stan zatrudnienia, szczegolnie jesli sa dzieci, wiec rosna cale pokolenia nieskalane praca - ale za to ci, ktorzy pracuja na nich ( lacznie ze mna), nie powypadali
      kozie spod ogona - tu sie nadal produkuje rzeczy wysokiej jakosci przy uzyciu naprawde lotnej mysli inzynieryjnej czy technologicznej. Mam z tym stycznosc na codzien. Problem w tym, ze w tym samym czasie do kraju naplywa dziennie ok. 1000 migrantow z Czarnego Ladu, ktorych rzad lokuje po hotelach po calej Anglii, placi za nich £800
      dziennie, do tego dostaja tygodniowki i .... nic nie robia.. Przez ostatnie 2-3 lata naplynelo pontonami ok 600.000 - milion osob , glownie mlodych mezczyzn - ktos sprowadza tu i utrzymuje muzulmanska ARMIE mlodych ludzi ... Ale cicho sza, w medich nie ma tematu, a dopoki oni siedza po hotelach po calym kraju to problemu nie ma... Pytanie tylko kiedy ten wrzod peknie z hukiem ?

      Usuń
    5. Kitty w Afryce w XV wieku to już dawno było po świetności Ife a w potęgę rosło królestwo Beninu, tam się łowcy niewolników nie zapuszczali bo administracja państwowa była na tyle silna że broniła terytorium. Za to sami Beninczycy namiętnie handlowali niewolnikami, których pozyskiwali w ramach podboju plemion afrykańskich. Stworzyli nawet system bankowy, mniej więcej w tym samym czasie w którym startowała w Niderlandach giełda. Było państwo Dżolof i cóś potężnego co nazywało się Imperium Mali, budowano nie tylko chatki kryte słomą. Były też sułtanaty: Ifat, Zanzibar, Kilwa w którym bito monetę i w którym parę stuleci przed Wilemem Janszoonem miano świadomość istnieje ląd, który potem nazwaliśmy Australią. Fezowi rady nie dała Portugalia, dopiero W XIX wieku wraz z upadkiem Maroka, w którego skład wszedł dostał się Francji, dla której stanowił cinżki ból tyłka. W XIV wieku w Afryce mieszkał człowiek uchodzący za najbogatszego w ówczesnym świecie i do dziś uznawany za jednego z najbogatszych ludzi w dziejach, Mansa Musa. Założył w Timbuktu na początku XIV wieku szkołę koraniczną na poziomie akademickim, będącą odpowiednikiem europejskich uniwersytetów - najstarszym uniwersytetem Zachodu jest Uniwersytet Boloński założony w 1088 roku, Oxford to jest 1167, uniwersytet w Krakowie, drugi uniwerek w środkowej Europie to jest późniejszy od tego afrykańskiego bo powstał w 1364 roku, najstarszym uniwersytetem w krajach niemieckich jest uniwersytet w Heidelbergu założony w 1386 roku. W XV wieku w znacznej części Afryki panował feudalizm, bardzo podobny do tego w Europie. Dlaczego w Afryce nie rozwinął się kapitalizm i nie było rewolucji przemysłowej? Niewolnictwo, czarne królestwa handlowały aż niemiło niewolnikami. Ten intratny handel, który uprawiali ludzie Zachodu to był pryszcz przy tym co z handlu zgarniali czarni władcy i Arabowie. Tak nawiasem pisząc to Arabowie byli największymi handlarzami niewolników w dziejach, nie mają czarnego PR chyba tylko dlatego że niewolnictwo XVIII wieczne na Karaibach i w koloniach, które potem stały się Stanami Zjednoczonymi, to był taki horror i przerób ludzi jak w obozach koncentracyjnych. Brzydko mówiąc, nie szanowano towaru. Tak że Kitty, głównie wyludnienie Afryki, stoi za tym że chatki i słomiane daszki mają się świetnie. Pazerność elit i rozpierniczenie państwowości, no a potem kolonializm, który miał dobre i złe strony, jak wszystko na tym świecie. Tyle w skrócie info, bo o tym w szkole nie uczą, jesteśmy europocentryczni, co jest zresztą naturalne. Polacy nie mają powodu żeby drzeć nosa, zrobiliśmy cóś bardzo podobnego do afrykańskich królestw, zajechaliśmy gospodarkę systemem folwarcznym, elity rzędu 1 1/2% niewoliły większość społeczeństwa, polskie miasta miały się kiepsko i rozpierniczyliśmy własną państwowość. Rewolucja przemysłowa to głównie Niderlandy i Anglia, z czasem GB, cena jaką przyszło zapłacić wszystkim za rewolucję przemysłową była i nadal jest solidna. Kraje które ją rozpoczęły nie należą dziś do krajów wiodących w nowych technologiach i mają problemy gospodarcze z tych cinżkich. A taka Japonia, która w XVIII wieku była feudalnym zadupiem, to w ogóle teraz kosmos. W Europie za to stagnacja, związana między innymi z demografią, choć zapaść demograficzna wszystkiego nie tłumaczy. No to rzundzące zaczynają cóś robić, co ma oczywiście skutek odwrotny do zamierzonego bo trza zmieniać system emerytalny a nie konserwować cóś co nie przystaje do rzeczywistości.Socjal rozbuchany rozwala ludzką przedsiębiorczość bez względu na kolor skóry czy kulturę beneficiarza. Ludzie są tak samo podatni na rozleniwiające działanie socjalu. Uff, ale się napisałam. ;-D

      Usuń
  5. Taaaak, rewolucyjny zapał odbywa sie na forach fb, czy jakiś tam innych, czyli palcami po klawiaturach. Może gdyby grozono odebraniem sprzetów , srajfonow , tabeltów itp. to wtedy ruszyloby pospolite ruszenie w pewnuym przedziale wiekowym, i moze gdyby odebrano te pincety plus i inne plus.

    OdpowiedzUsuń
  6. Paniusie na obabrazkach nieco karykaturalne ,malutkie chude nożęta, raczki, talia dluga i wąska, bidulki😃😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też to zauważyłam że ludziom się wydawa że wcisną send i już coś załatwili. Ot, pierwsze metazłudzenia. ;-D Socjal trza bezwzględnie przykrócić bo jest to takie marnowanie grosza i uczenie ludzi bezwolności że nóż się w kieszeni otwiera. Przynajmniej u mła w kieszeni. Życie na kredyt zawsze się kiedyś kończy, tylko ludzie nie lubią za bardzo żyć z tą wiedzą. Mła nie jest za tym żeby socjal w ogóle znieść, tak się po prostu nie da ale trza na pewno go przykrócić. I qurcze opodatkować zyski z kapitału, to jest nienormalne i niemoralne kiedy duże korpo zwalniane jest z podatków, korporacyjne ćwierkajo że majo na tyle kiepską sytuację że z dywidendą cinżko a zarzundy korpo wypłacają sobie premie. Przeca to śmierdzi na kilometr przewalaniem kasy. O dotowaniu koncernów nawet mła się już pisać nie chce. :-/ Bez socjalu ludzie coś bardziej skłonni do patrzenia gdzie idą państwowe piniążki, nie dostają ochłapków to pilnują żeby inni też nie dostali. To znacznie zdrowsze niż to co jest teraz. Politykom oczywiście nie w smak wywalić ludowi że koniec el Dorado, ten błogosławiony spokój społeczny pozwala i im się nachapać. Taa...
      Co do babeczek to jak Rominka zauważyła - zdurniała idealizacja. Cóś jak manga, nic realnego. Biedne Barbionki. ;-D

      Usuń
  7. A to coś jak u nas. Nie mają na podwyżki dla pracowników, ale kierownictwo sobie cały czas między sobą a to nagrody daje a to podwyzka za specjalne zalsugi a szary człowiek za minimalną powinien sobie radzić. Ale oni nie mają pieniędzy. Lepiej dać kierownikowi jednemu 500 niż 100 pracownikom podnieść pensje na godna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, korzystają przy korytku.

      Usuń
    2. Taa... korytkowe to jest zmora, dysproporcje w zarobkach to temat rzeka. Zdaniem mła zarobki elit to kosmos, nieprzystający do faktycznego nakładu pracy. Nie ma tak że ktoś jest bardziej wydajny o 1000%. :-/

      Usuń
  8. Zdecydowanie za dużo socjalu. Właśnie przeczytałam wywiad z kaczyńskim, że PIS nei zamierza sprowadzać żadnych kryteriów dochodowych dla 800 plus....A wczoraj przeczytałam wywiad z jakimś plantatorem polskim, że od 2016 roku z zwiazku z 500 plus ogromnie brakuje mu rąk do pracy, gdy wczesniej tego nie było. teraz po prostu musi sprowadzać migrantów, by jego biznes jakos sie kręcił. A Polacy rozleniwieni darmową kasa patrzą prawie z pogardą na zbieraczy truskawek i borówek...Ech!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciężki temat i trudny, proszę pań. Nie będę się wypowiadać merytorycznie, bo nie mam wiedzy. Ale fakt, pracownika znaleźć graniczy z cudem. Tak widzę i słyszę.
    A te panie z szyją zamiast talii sprawiają makabryczne wrażenie. Jedna ujdzie, ale cała grupa - strach patrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Olu i Agniecho, mła stawa na stanowisku że przedobrzenie zawsze się źle kończy. Socjalu jest za dużo, "nie opłaca się pracować" to jest to co człek słyszy zewsząd, kiedy szuka kogoś do malowania, tynkowania itp. A drugiej strony migraci be, nawet ci pracujący. No to kto ma robić na ten socjal? Dwie główne partie wszystko wszystkim obiecują, mam nadzieję że przynajmniej przywódca jednej z nich łże jak najęty. O tym żeby łgali obaj nie śmiem marzyć. :-/

    OdpowiedzUsuń