Za oknem nadal biało a z nieba prószy drobniutki, skrzący się śnieżek. Pogoda w sam raz na wiosenne wspominki. Zainspirował mnie majowy zeszłoroczny wpis na blogu Marty, rzecz o wielkiej potędze małych roślin kwitnących w kolorze blue. Ja też należę do grona fanów wiosennego "wszystkiego niebieskiego", więc i u mnie będzie wpis o niezapominajkach i ich pokrewnych ( pokrewni dostaną co prawda małą wzmiankę, ale kiedyś tam otrzymają własny "własny", tylko im poświęcony wpis ). Rodzina Boraginaceae jest bogato reprezentowana w moim ogrodzie, głównie są to wiosenne kwitnienia ułudek, brunner, żywokostu, niezapominajek, ale i letnią porą zdarza się że kwitną "gościnne" ( bo nie jest tak co roku ) w Alcatrazie żmijowce czy ogóreczniki ( te ostatnie same się rozsiewają, żmijowce niestety nie ).
Najliczniej jednak występującą w Alcatrazie rośliną z rodziny Boraginaceae jest niezapominajka. Hym.... szczerze pisząc nie wiem jaki gatunek niezapominajki uprawiam, przypuszczam że to jakiś mieszaniec ogrodowy zawleczony w bardzo odległej przeszłości do Alcatrazu. Bo niezapominajki w Alcatrazie występowały zawsze i cieszyły moje oczy już w fazie wczesnego dzieciństwa ( jedno z nielicznych "dóbr"pozyskiwanych z naszej nieruchomości w czasach zasłużenie minionych ). W początkach mojego ogrodowania dokupiłam Alcatrazemu niezapominajki kwitnące w kolorze różowym i białym, od czasu do czasu znajduję jeszcze potomków tych roślin w Wielkim Błękicie. Niezapominajki są krótkowieczną byliną ale podobnie jak większość ogrodników traktuje je jako rośliny dwuletnie. Uprawa jest prosta jak konstrukcja cepa - dość długo zostawiam rośliny na stanowiskach, niezapominajki "trzymają" jeszcze kwiaty kiedy część rośliny produkuje już nasiona. Usuwam przekwitające kępki kiedy zauważam malutkie rozetki nowych roślinek. Teren "pokwitnieniowy" traktuję wówczas kompostem, bardzo dobrze wpływa to na inne kwitnące wiosną rośliny, które mają tam swoje stanowiska ( a trochę tego tam jest - brunnery, ułudki czy przylaszczki ). Podobną "technikę" uprawy stosuje w wypadku bratków czy naparstnic.
Czy wyobrażam sobie mój ogród bez niezapominajek? Nie, nie i jeszcze raz nie! Maj bez niebieskości? - nie może być, takiego zjawiska Alcatraz nie zna. I za mojego życia nie pozna. Jestem uzależniona od kwitnienia niezapominajek niemal w takim stopniu jak od kwitnienia irysów bródkowych. Na jedno szczęście nie mam ciągot kolekcjonerskich w tym wypadku, zresztą byłby one kłopotliwe w realizacji, he, he. Niezapominajka ( w języku greckim zwana Myosotis - znaczy mysie uszko, taka jest jej nazwa botaniczna ) występuje co prawda we wcale licznych gatunkach, ale kolekcjonerskie uprawianie roślin dwuletnich, niewiele się od siebie różniących, o dużej zdolności krzyżowania zakrawałoby na lekki obłęd. No, może nawet nie taki lekki. jest jednak jeden gatunek niezapominajki, który zawita do Alcatrazu "na odrębnych prawach". Niezapominajka błotna Myosotis palustris zostanie mieszkanką okolic oczka wodnego. Ta niezapominajka kwitnie znacznie dłużej niż jej krewniacy, którzy wolą bardziej suche gleby. Zakwita w maju ale Wielki Błękit trwa w tym wypadku aż do września. Jest jednak spora zagwozdka z tym czy to jest naprawdę Wielki Błękit , niezapominajek żeby robiły wrażenie musi być sporawo, a w tym wypadku nie mamy do czynienia z rozetkami liści z których wyrastają ukwiecone pędy. Niezapominajka błotna to taki pełzacz, podobny trochę w tym pełzającym wzroście do przetacznika ożankowatego - z pełzającego korzonka wyrasta niewiele pędów. Może to będzie raczej Maly Błękicik niż olśniewające kwitnienie, tym niemniej jednak niezapominajkowa niebieskość obecna w Alcatrazie latem bardzo mnie kusi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz