sobota, 24 marca 2018
Ogrodowe podsumowanie miesiąca
"No i co, no i pstro i nie ma o czym gadać" - tak w skrócie można by podsumować marcowe ogrodowanie. Plany niby były ale raczej takie niedookreślone, snute ze świadomością że pogoda może je zburzyć. No i wzięła i zburzyła! Ledwie parę dni mijającego miesiąca da się podciągnąć pod określenie przedwiośnie, reszta dni to była klasyczna zima. Pełnoobjawowa że tak rzecz nazwę. Jedyne co ogrodnikowi zostało to snucie planów wiosennych, siewy na parapetach wewnętrznych i oczekiwanie na cieplejsze dni. Przycinanie konarków i gałęzi w śnieżycy i mrozie to nie jest to co tygrysy lubią najbardziej. Konarków zresztą teraz to już chyba nie ma co ruszać, niedługo gniazdowania się zaczną więc lepiej niech konarki pozostaną tam gdzie są ( tylko jeden podwórkowej robinii zwanej akacją sprawia taki problem że trza go będzie ciachnąć bez względu na porę roku, sięga gdzie nie trzeba bo w okolice przewodów ). No i to by było właściwie na tyle bo co to za ogrodowanie przeprowadzane na domowych parapetach, ersatz ino. Miejmy nadzieję że kwiecień nie będzie aż tak zimny jak zapowiadają. Oby do wiosny Kochani, oby do prawdziwej, ciepłej, pachnącej kwiatami wiosny!
Podsumowanie miesiąca ma miejsce tak wcześnie bo tygrys teraz będzie wyjechany i na pewno nic już w ogrodzie nie zrobi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szkoda gadać. Wprawdzie teraz mam gumienko pińcet razy mniejsze niż gumno właściwe, ale i tak hortensje nie przycięte.
OdpowiedzUsuńWróciłam, wiosny nie widzę, sekator leży to i ja się położę.;-)
UsuńU mnie marzec był na tyle sprzyjający, że chociaż drzewka poprzycinałam :)
OdpowiedzUsuńMój marzec W Polsce był paskudny, także ze względów pozaogrodowych. Dobrze że już minął! :-)
UsuńJa też już nie mogę się doczekać wiosny :)
OdpowiedzUsuńDziś wszystko mi mówi że sobie jeszcze poczekamy.:-/
UsuńAle za to w poprzednich postach się wyżyłaś pisarsko, a ja to z wypiekami zachłannej ciekawości i podziwu dla Autorki pochłonęłam!
OdpowiedzUsuńU mnie teraz taki czas, że wieczny niedoczas i nawet lekturę blogów nadrabiam z opóźnienie :( To co dopiero mówić o ogrodowaniu... Ech!
Nie podlizuj się! Masz za uszami! Jak w ogóle mógł się u Ciebie zaląc taki pomysł z rozdzieleniem Tusiego od rodziny! On sobie Was znalazł i nawet wychowywać już zaczął. Ze wszystkimi Was sobie znalazł, z tymi z którymi się leje, z podgryzaczami i obrażalskimi. Gdyby byli nie do zniesienia to by u Was nie został. Zwierzyniec musi się dotrzeć, z czasem to nawet Felicjan, Wieki Kalif Terrorii zaczął się socjalizować ( gdy wyłazi na dłużej nawet Lalek jest zaniepokojony ). :-)
UsuńW nocy poprószył u mnie śnieg, a jak u Ciebie?
OdpowiedzUsuńSzczęśliwie nie wiem jak było w domu 29 marca ale teraz to wstrętne białe leży i bezczelnie rzuca się w oczy! :-O
Usuń