Burza się odbywszy, było błyskanie i grzmocenie i dżedż. Koty profilaktycznie w domu a potem w szopce bo bliżej terenu polowań na dżdżownice i myszki oraz nornice. Ja w oknie bo wdychałam zapach zmoczonej wiosennym deszczem ziemi, sam miód, szkoda że w buteleczkach perfumiastych nie sprzedają. Rozmyślawszy sobie przy tym wdychaniu ziemno - deszczowej woni troszki o tych achach i ochach na tematy wczesnowiosennych kwitnień i doszłam do wniosku że pokazywanie tylko kwitnących fragmentów ogrodu jest całkiem nie halo, znaczy że fałszuje rzeczywistość bardziej niż zazwyczaj. To wcale nie jest tak że mój ogród jest wiosenna porą kwitnący "po całości", on kwitnie w zasadzie w tej leśnej części i to głównie w tej która jest już jako tako poustawiana. Reszta ogrodowych ziem czeka dopiero na swoje dni chwały.
Nawet ta niby kwitnąca teraz część nie jest taka jak mi się marzy - Alcatraz zachynszony nie tym co trzeba czeka aż obrobię Podwórko, Podwórko wcale nie takie na raz, dwa, trzy do obrobienia. Chciałoby się kwitnieniem w Alcatrazie nacieszyć ale Podwórko nieobrobieniem jak ten wyrzut sumienia uwiera. No i mam zamiast kontemplacji kwitnień pielenie, przesadzanie, nerwy na Wielkiego Ogrodowego że to wszystko tak na szybko, na chybcika bo w marcu mu się zaspało i pogoda ogrodowaniu nie sprzyjała. A teraz nadgania, staruch jeden, pogodą niemal letnią, powodującą szybkie wykwitanie roślin. A ja padam bo też chcę nadgonić i czasu na cieszenie się kwiatami prawie nie mam. Alcatraz powoli a nawet bardzo powoli zamienia się w cóś na kształt grądu, Podwórko coraz bardziej ogrodowieje. Teraz będzie o problemach. Niestety jeżeli chcę by Alcatraz porządnie zgrądział i nie zmienił się w plantację nawłoci zwanej mimozą lub nie zarósł w całości podagrycznikiem ( skądinąnd pożyteczną niby rośliną która jednak solidnie mnie wkurza swoją ekspansywnością ), muszę ten mój przyszły lasek podpielać. Nie jest to proste kiedy wyłażą wiosenne cebulowe. Dla lasów liściastych do bycia których dalekim krewnym Alcatraz aspiruje charakterystyczne są wiosenne kwitnienia, mało co kwitnie w lesie liściastym latem. Im więcej drzew będzie rosło w Alcatrazie i im większe będą osiągały rozmiary tym mniej miejsca będzie w nim dla roślin kwitnących latem. Za to wiosną, zanim rozwiną się liście istne kwietne szaleństwo. A w tym kwietnym szaleństwie ledwie tylko ukryta zapowiedź przyszłych zmagań z cholernym zielskiem. Może to i lepiej że wnikliwie się pokrytej kwiatami glebie Alcatrazu nie przyglądam, kto wie czy widok wyłażących wrażych roślinnych ścierw i wizja przyszłego pielenia radochy z kwitnień by mi nie popsuła. Wszak łyżka dziegciu beczkę miodu potrafi skiepścić.
Przyznaję bezczelnie że łatwiej mi wiosną ogarnąć ogrodowe Podwórko niż niby leśny Alcatraz, pełen kwietnych dywaników wśród których, jak się lepiej przyjrzeć, złowieszczo zielenieją liście podagrycznika. Podłażę, patrzę starając się widzieć tylko kwiaty cebulaczków, jak dojrzę paskudnie soczystą zieleń wyłażącego podargrycznika mruczę brzydkie wyrazy i wyłażę z ogrodu pielęgnować Podwórko na którym kwitną głównie forsycje i zaraz zakwitną barwinki. Alcatraz zostawiam sobie na później, na czas po kwitnieniu pierwszych cebulowych. Na Podwórku do kwitnienia Suchej - Żwirowej jeszcze daleko, rabata o tej porze roku nie wygląda uroczo. Kikuty szałwii lekarskiej i lawend wyglądają na uschnięte, młode liście pojawią się na nich w większej masie za parę tygodni. Poduchy goździków dopiero zaczynają nabierać właściwych barw, trawy jeszcze nie wylazły, liście odziomkowe bylin dopiero startują. Jedynie młode żywo jasno zielone liście irysów bródkowych można podpiąć pod wiosenność ogrodową. Gdyby nie one rabata wyglądałaby na nadal niewybudzoną z zimowego snu. A w Alcatrazie wiosna fiołkami pachnąca i wielkie oczekiwanie na kwitnienie hiacyntów ( w tym roku są już bardziej zbliżone do dzikiej formy, nie takie sztywne i napakowane kwiatami tylko wielopędowe z lekko przewisającymi kwiatami, no większa wersja puszkini - urocze ! ). I tak to jest z tymi kwitnieniami w moim ogrodzie. Kiedy kwitnie Alcatraz w większej części Podwórko jeszcze śpi, kiedy kończą się masowe kwitnienia w Alcatrazie Podwórko budzi się i zaczyna się na nim wielkie kwitnienie.
Tempo wyłażenia roślin i obsypywania się kwieciem znów szybkie w tym roku:(
OdpowiedzUsuńZbyt szybkie, to nie są temperatury dobre dla roślin wiosennych. Wszystko żywe na świecie ma właściwe dla się tempo rozwoju i zamierania a my w tym roku obserwujemy rozwój na sterydach i zbyt szybkie wykwitanie. To przez to że zamiast normalnej wiosny mamy wiosnę błyskawiczną. Przedwiośnie w tym roku uznaję za niebyłe a to co było zamiast zimy za złośliwość Wielkiego Pogodowego. Klimacik szaleje!
OdpowiedzUsuńPodagrycznik ( młode liście ) jest jadalny. Samo dobro, w odróżnieniu od podagrycznika w roli chwastu ( samo zło ). Więc korzystaj, jak ja, i niszcz go w przewodzie pokarmowym. Pozdrawiam spod głogu Paul Scarlet - nabyty, ale jeszcze nie posadzony.
OdpowiedzUsuńPodagrycznik miejski jest mało zjadliwy więc dla mnie to on głównie samo zuo ( czego żałuję ). gdyby był podagrycznikiem pozamiejskim to napuściłabym na niego roślinożerną familię. Wyżarliby i jeszcze kłączka wydrapali!;-)Mojego głogiego powinnam podstrzyc ale kurzę nie mam siły!:-/ Bardzo lubię te majowe "różyczki" ale przycinanie gada jest bolesne. :-)
OdpowiedzUsuńChcesz powiedzić, że on głogi, ma kolce? Wiesz, że na tym swoim młodziaku nie zauważyłam? A może nie ma? Już ciemno na dworze i wieje niezbyt zachęcająco, by wyjść obmacywać Paula Scarleta. Zrobię to jutro, pomyślała Agniecha.
UsuńSzkoda, że waszego podagrycznika zjeść się nie da. Mój jest smaczny. I z pewnością czysty.
Acha, i spieszę donieść, że może się okazać, że z tej całej paki roślin, którymi mnię obdarowałaś w swej wielkiej i wspaniałej szczodrobliwości, mrozów nie przeżył tylko akant. Bu ha ha !
Jeszcze mam nadzieję, że wylezie, nie chcę mu grzebać w ziemi, żeby nie spłoszyć, więc pewności nie mam.
One pokazują się z czasem, młode dżefko wygląda niewinnie i nadzwyczaj słodko. Ja się z kolczastością zapoznałam podczas przycinania, jak nie będziesz formować wyczynowo to wsio ryba dla Cię czy on kolczasty czy nie. Grunt że kwitnie uroczo! :-)
UsuńAkanty wyłażą u mnie późno, nie stresuj się. A poza tym w razie klęski uprawowej Ci roślinki doślę, wiesz - do trzech razy sztuka. Trza próbować.;-)