U Psicy w Sweterku smętek bo odszedł Tusiek i niespodziewanie wydszedł i nie wrócił Kapsel ( ten który przyszedł za Łazanką ), to jest prawdziwa czarna seria i mła się udzieliło. Na szczęście nad ranem Kapsel dotarł do domu, podobno w stanie nie najlepszym ale żyw. Jakby było mało Jaguś Rudy Kocurrka ma niedrożność dróg żółciowych, daj Najwyższy Kotowy aby to tylko prozaiczne kamory czy cóś. Cóś czarny ten wrzesień w tym roku w znajomych kocich domach. Mła na wszelki wypadek międoli swoje kociszcza, obcałowuje i wygłaszcza. Coby tylko zdrowe były i nigdzie daleko nie odłaziły! One chyba czują że mła przytulasy potrzebne jak powietrze bo mła jest całusowana, obmrukiwana, udeptywana i starannie śliniona. Nawet Okularia, której niskie temperatury nie przeszkadzają w życiu poza domem, jakaś milsza się zrobiła i słodko chrumkająco - mrucząca.
Sztaflik musi zaliczyć śniadaniowanie na kolanach mła ( przy okazji zaglądając co tam mła podpija i podjada ), Pasiak kusząco się wygina na wyrku późnym popołudniem, a wieczory należą do duetu Szpagetka i Mrutek. W nocy na wyrku cała piątka w zgodzie leży i chrapie, wojny o pozycję wszczynają dopiero o poranku, najlepiej jak już śniadanko zjedzone i można spokojnie z pełnym brzuchem pokazać drugiemu kotu kto tu rzundzi. Mła się specjalnie tymi wojnami nie przejmuje, wieczorem znów będzie wspólne zaleganie na wyrze. Oczywiście mła nie odstaje od innych zakoconych - Mrutek cóś zechlał co mu w gardziole stanęło, owszem zjada swoje ale cały czas usiłuje wykrztusić to cóś co mu przeszkadza. Jak domowe leczenie zawiedzie to jadziem do veta. Mrutek już teraz lekko obrażony bo to moja wina że on wszystko chla łapczywie a szczególnie to czego mu nie wolno. A w ogóle to mła się nie podobie zapaszek z ustek i i tak będzie Dohtor czy się Mrutku podobie czy nie ( nie podobie się rzecz jasna ).piątek, 24 września 2021
Codziennik - raporcik jesienny
Wieści ze świata "zewnętrznego" drugorzędnego sortu. Stare bajki znaczy i jakieś bezsensowne plątania na polityczny rynek wewnętrzny czynione. W sumie bez znaczenia. Znaczenie to będą miały dopiero wybory w Niemczech i to co się z sondaży rysuje to nie jest obrazek który mła by się specjalnie podobał. Niemce się będą odtruwały po "o dwie kadencje za dużo" Angeli a to nie wróży niczego racjonalnego i dobrego. U nas po staremu to znaczy oszukujo ile wlezie, najnowszy pomysł Syntezatora i reszty to brak testów dla zaczepionkowanych przy przyjęciu do szpitali. Taa... nie ma testa, nie ma covida. To że stoi to w sprzeczności z info z zagramanicznych szpitali gdzie większość hospitalizowanych to zaczepieni jakoś mynisterstwu snu z powiek nie spędza. Oni rzeczywiście mają ludzi za idiotów, na szczęście ostatnio ze wzajemnością. Bo społeczeństwo tak w sprawie covid zarzundowi i mendiom dowierza że aż ludziom bokami wiara wychodzi. Zakałapućkało się to nasze towarzycho z zarzundu, piniądze na rynek wypuszcza coraz nowsze i o coraz większych nominałach, kupić za to za nie można coraz mniej. Wróżka Edna powiedziałaby że proroctwa się ziszczają, gdyby jej się chciało ale cóś słabo się chce. "Trzeba słuchać ludu, obiecać im, czego oczekują, a potem wygaszać ich oczekiwania. Mają zap…ać za miskę ryżu" jak to ładnie ujął nasz łobecny płemieł podczas kolacyjki u Sowy. Nawiasem pisząc to polityczne teraz nie balujo już sami w swoim partyjnym sosie po restauranach tylko na urodzinki do mendialnych wspólnie chadzajo w godzinach pracy ( po prostu uroczo, prezes NIK czyta w pustej sali sejmowej jak to przepiendrolili pół miliarda bezprawnie, no ale to nic ważnego, przeca podwyżki dla parlamentarnych ustalone pozaparlamentranie to można na urodzinkach odetchnąć ). "Wuc" łopozycji właśnie popełnił błąd, najstraszliwszy ze straszliwych
bo wizerunkowy - nie wypiendrolił balowiczów na zbitą twarz. A
powinien!
Mła nie ma nic przeciwko temu że polityczni różnych łopcji chlają razem, zawsze razem chlali, mła ma za to po kokardę tego że robią to w czasie który mła opłaciła coby siedzieli w parlamencie i słuchali co się w tym bordello wyprawia! I nie podobie się mła zbratanie mendiów z władzą, to się zawsze źle kończy. Podsumowując polityczne łopowieści to zdaniem mła jest tak - spora część ludzi już wie że wszystko co się dzieje kole tego nowego wirusa jest przykrywką dla sterowania największym kryzysem ekonomicznym od 1929 roku, przy którym to co działo się w 2008 to jest po prostu nic. System doszedł do ściany i rzundząnce usiłują jakoś tym upadkiem kierować, co zdaniem mła się nie powiedzie ponieważ ilość czynników na jaką mają wpływ jest zbyt znikoma. W dodatku to co miało być siłą nośną paniki pandemicznej, informatyzacja, wzięło i wierzgnęło w stopniu nieprzewidzianym i naraz w wielu kierunkach a jak się okazało zarzundzanie chaosem przerosło zarzundzających. O ile na początku imprezy internet dostarczał paliwa dla paniki o tyle teraz za jego pomocą dekonstruuje się narracja covidowa. Na naszych oczach mainstream mendialny przestaje być mainstreamem, stopień nieufności społeczeństwa wobec mendialnych jest, użyję ulubionego sformułowania Nadprezesa, porażający. No, może jeszcze Krystyna Janda wierzy że czepionki i obostrzenia to dla jej dobra i zarzundy zadbają żeby żyła 150 lat.
Tak, dzieje się tym świecie ale dla mła rozkminiającej politycznych w necie, w realu są insze sprawy bardziej istotne, takie cebulowanie na ten przykład. W tym roku mła nie cebuluje jakoś wyczynowo, kupiła tylko troszki cebul hiacyntów, oszczędnie bardzo za to odmianę którą bardzo lubi, 'Splendid Cornelia' się nazywa. Tulipki dodatkowe mła kupiła jeszcze przed wyjazdem dla Dżizaasa, bo jej siostrzyca bardzo się zaczęła w ogródek wciągać. Dziżaas preferuje tulipki ogniste i ciemne jak noc, mła w tych klimatach się poruszała. Zobaczę jak Dżizaasowi tulipanowanie wyjdzie. W maju zobaczę bo odmiany raczej z tych późnych. Teraz muszę znaleźć troszki czasu żeby Dżizaasowi to dobro podrzucić. Może za jakiś czas, jak się finanse poprawią to mła dokupi troszki krokusów dla się. Może. No bo finanse jak u wszystkich, wiecie za ciekawie nie jest, co niestety Wróżka Edna dawno temu przewidziała. Mła ma nadzieję że pogoda się choć troszki polepszy bo szpadelkowanie
ją czeka a obecna aura cóś zniechęcająca. W kwestii roślinków domowych
to dwa asparagusy mła spotworniały. Mła musi szukać dla nich jakiegoś
nowego miejsca w domu bo nie ma mowy o tym żeby ponownie zajęły
parapety. Asparagus setaceus i Asparagus umbellatus przez
pół tyźnia zajmowały stół kuchenny ku wielkiemu niezadowolnieniu kotów
zanim mła im znalazła tymczasówkę na jednej z szafek.
Na stałe tam stać na niej nie mogą bo żadnej szafce kontakt z kwiatami doniczkowymi nie wychodzi na dobre. Asparagusy są roślinami bezpiecznymi dla kotów, być może w tym tkwi tajemnica powodzenia ich uprawy u mła - żaden z moich kotów niczego nietrującego do pychola nie weźmie, toż to wstyd! Co innego gdyby madka skrzydłokwiaty uprawiała, do korzonków by wygryźli! Cio Mary drukuje paczkowe naklejki, mła się ogarnia i wygląda na to że
da radę. Znaczy w poniedziałek wysyłam paczki. Dziefczyny w zasadzie spakowane poza Agniechą, bo nie wiem czy słać czy nie słać? Jak tam kulanko, da radę? Teraz o fotach - foty są następujące: Pasiak zamówiony przez Psicę Zasweterkowaną, Szpagetka kłębkująca, Mrutek zachorzały, migawki ogrodowe co je mła łapała jak przylazła ( mało i troszki ciemnawe, czas się znów na mła obraził i foceniu nie sprzyjał ), potworne asparagusy i wchłaniająca Okularia ( nielegal z miseczko - talerzyka Mrutka, ponieważ Mrutek się za bardzo nie postawił wizyta vetowa wydawa się mła konieczna ), jesienna dekoracja stołowa. Muzycznik nietypowy, mła nie przepada za bardzo za muzyką crossover ale głos jest zacny. Gdybyż ten głos zechciał śpiewać "Ombra fedele anchi'o" zamiast popu. Partie kastratów wykonywane przez kontratenorów są takie "nie do końca" ( w "Farinellim" żeby uzyskać efekt śpiewu kastrata nałożyli komputrem na głos Dereka Lee Ragin głos Ewy Małas - Godlewskiej ) ale tu jest duża skala, dość ładna barwa, w zakresie mezzosporanu całkiem niezły wolumen. Jakby było mało to potrafi śpiewać sopranem koloraturowym i posiada cóś zwanego rejestrem gwizdkowym. Bardzo wielki głos a śpiewa numery w stylu Celine Dion! Jak dla mła to marnowanie wielkiego talentu, violettyzm villasizm. Posłuchajcie zatem Dimasha Kudaibergena, chwały Kazachstanu ( hym... Borat spada na drugą pozycję, he, he, he ).
P.S. Sytuacja awaryjna Kocia i Białas potrzebują domu, razem potrzebują. Dom wychodzący, że tak rzecz określę. Koty w domu śpią, jedzą i zapewne czasem kuwetują. Przyzwyczajone do wychodzenia. Wychowane jak towarzystwo z przedwojennej pensji dla panienek z dobrych domów. Sama słodycz. Odpada proces wychowania, dorosłe i godne i stateczne są, firanki będą bezpieczne!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
same piękności...:)
OdpowiedzUsuńKocie przede wszystkim! ;-)
OdpowiedzUsuńGęstwina asparagusów po lecie faktycznie imponująca, mają wyjątkowo piękny odcień zieleni. Teściowa chce mnie obdarować egzemplarzem zwykłego gęstokwiatowego, ale nie bardzo mam dla niego miejsce, więc wciąż się waham. Pisałam maila na temat paczki, dostałaś go ?
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby Mruczysław wrócił do zdrowia szybko i bez perturbacji.
Mła przez parę dni poczty nie odbierała i tak po prawdzie to komputra tylko na film spankowy włączała. Jutro mła nadrobi. Asparagusem nie pogardzaj, bardzo wdzięczna roślina. :-)
UsuńO jak taka bujną roślina i bezpeczna to się zastanawiam. Bo mam doniczki ladn empze bym coś zielonego takiego sobie posadziła i miała choć po jednym w pokoju, żeby na zielone popatrzeć przy zmęczeniu. Rudy od powrotu leży sobie na podkladzie od veta i tylko siusiu do kuwety. Od miski z wodą i karma się dyskretnie odwrócił. 😪
OdpowiedzUsuńOby do poniedziałku Kocurrku, oby do poniedziałku!
UsuńNo to to ja rozumiem! Pasiak na pierwszym planie jak się patrzy i to sfocony od najlepszej strony! Tygrysek puchaty! Piękności! No, to wreszcie masz stado uzupełnione o najlepszy wariant kolorystyczny. Uważam, że do zachwytów nad buraskami się dojrzewa i prawdziwego, rasowego kociarza poznać po tym, że się za burasami ogląda. Dobre wieści płyną z Dusiowego domu, czyli burunia trafiła kumulację w totka :) No ale czy mogło być inaczej, jak ludziska nogami przebierali, żeby było bure?
OdpowiedzUsuńSłuchaj Tabs, muzycznik wymiata! To z tym nakładaniem głosów, żeby Farinellego odtworzyć, to wiedziałam, ale tego tu gościa nie znałam. Dzięki. No po prostu kilka razy przesłuchiwałam, bo wierzyć się nie chce. Faktycznie, mógłby ambitniejszy repertuar... ale wtedy do kogo by z tym trafił. Sfołeczeństwo lubi na prostą nutę. Celinę zna każdy, nawet bez skojarzeń z musztardą, a arie operowe da wybrańców. Może się jeszcze chłopak nawróci.
To nie mła dojrzała do Pasiaka, to Pasiak dojrzał do nas. Czasem sobie myślę że gdyby nie Mrutek to Pasiak byłby kotem dochodzącym. On się na nas zdecydował bo Mruti w domu rezydował a Pasiak się po prostu w nim zakochał ( takie nietypowe ale prawdziwe, Pasiaka nie interesowały dziefczynki tylko prawdziwy panter ). Mła się ogląda tak po prawdzie za wszystkimi kotami, tymi łysymi tyż. ;-)
UsuńJest taki kanał na yołku który mła sobie ogląda bo podśpiewuje ( tak w stylu Jerzego Stuhra, mła ma dobry słuch ale aparat głosowy straszliwy ), to się nazywa Śpiewaj Świadomie ( https://www.youtube.com/channel/UC76WXrI_4LKscQ0a_Qez4YA ). Tam kiedyś mła naszła Dimasha, głos niesamowity, skala od D2 do D8, już samo to jest ewenementem. A do tego dochodzą te wszystkie sprawki związane z jakością wysokich rejestrów. Bardzo dobry kontratenor, falset cóś u niego mało fałszywy, he, he, he. Co do repertuaru to mła nie traci nadziei, to jest profesjonalny muzyk więc może go kiedy natchnie na arie pisane dla "musici". Ostatnimi czasy mła na yołku słucha Radia Naukowego, podcast z naukowcami w roli głównej na tematy różne się wypowiadającymi ( mła lubi te historyczne ale i inszą wiedzę chłonie bo to zawsze ciekawe uświadomić sobie jak zmieniły się różne koncepcje, założenia i wogle od czasu kiedy mła kształcili ). Na mła działa relaksacyjnie ale nie jakoś rozleniwiająco bo mła się przysłuchuje a swobodnie cóś tam może robić.;-)
Niestety nie jestem tak opytmistyczna jesli idzie o wiekszą swiadomość ludzi, łykają jak kaczki mendialne opowiastki i szczują jeden na drugiego , segregacja sie rzundrzoncym patalachom dobrze udaje. Jandzie juz jakis czas wczesniej palma odwaliła, ale teraz to już zupełnie.Przykre.
OdpowiedzUsuńJesli kontratenor to Philippe Jaroussky, najlepszy po prostu.
OdpowiedzUsuńPasiak to taki z wygladu Rysiulkowaty.
OdpowiedzUsuńPasiak to o sobie twierdzi że jest niepowtarzalne słońce muam, jedyne w swoim rodzaju.;-) Mła słucha Jarousskiego, mła słucha Dereka, mła wogle słucha kontratenorów bo po pierwsze lubi repertuar barokowej opery ( chłopaki śpiewajo ), po drugie po prostu lubi ten rodzaj głosu. Dimash ma takie możliwości, żebyż on jeszcze zechciał zdaniem mła właściwe utwory wykonywać! Mła zauważa wokół siebie tzw. coraz głębszy sceptycyzm, nawet wśród ludzi którzy covid przeszli szpitalnie. Po prostu środki wytoczone przeciw chorobie są tak nieadekwatne w stosunku do zagrożenia że nawet nasza Pani Bożenka Warzywna która przelazła covid na tlenie w szpitalu jak słyszy mynistra niezdrowia to każe radyjo wyłączać bo jej się choroba nawraca. Nie da się tego co zarzundy robią pod żadną racjonalnie prowadzoną kampanię ochrony zdrowia podpiąć. Pocovidowi zresztą opowiadają ciekawe rzeczy o szpitalach, mła zna też opowieści personelu więc sobie zdanie wyrobiła. Co do K.J. to mła sądzi że to jakieś zaczadzenie z ideolo genezą. Zresztą srandemia takiemu zaczadzeniu sprzyja, zarówno covidziarze jaki i foliarze czasem tak jadą po bandzie że mła się zastanawia czy tam w tych puszkach są mózgi. Ostatnio u foliarskich modne jest nowe określenie - czystokrwiści. Quźwa, opowieści wampiryczne dla ubogich! Taa... moja racja jest najmojejsza.
UsuńO mamuniuuuu, czystokrwisci, seriali sie naogladali chyb😀
UsuńMatko Mrutka, asparagusy cudo! Aż żal że zdetronizowane.
OdpowiedzUsuńPasiaczek, tak jak i Rysio jest przepięknym przedstawicielem burasków. Plamki, mręgi i pręgi, centki i paseczki bardzo pasują kotom.
Zresztą, co im nie pasuje? Wszystko im pasuje. Jakby chciały być niebieskie czy różowe w zielone groszki, to też byśmy się zachwycały. No, przynajmniej ja. Przecież Borsunio vel Koperek podszyty zielenią 😀, czasem i mój Feluś podszyty czerwienią błyśnie zielonym refleksem😀, szary "niebieski" persik Gucio w świetle sztucznym miał odcień liliowy, a czerń moich gorseciarzy połyskiwała błękitem lub rudoscia. 😀 Ruda i płowa Lisiunia też potrafiła zaskoczyć.
Ważne, żeby były zdrowe, uroda wtedy urodniejsza, Mruti na przegląd, koniecznie. Ma być zdrowym!!!
Śpiewaków sobie porównałam, następca Borata, chluba Kazachstanu, wydaje mi się lepszy. Młody jest, ma szansę zaśpiewać wszystko, sądząc po głębokich tonach jakie z siebie chwiluniami wydobywa, to nawet partię Skołuby ze Strasznego Dworu.
Na temat srandemii, ja już się nie wypowiadam, mam uczucia zbliżone do Pani Bożenki.
Bardzo się moim asparagusom przydaje letnisko urządzone w półcieniu. Są ciemnozielone a bujne co cud. Co najważniejsze to kociszcza w ogóle się nimi nie interesują! Co do wielobarwności futerek to mła się zgadza, impresjonista zawyłby z zachwytu nad kocimi barwami. Masz rację zdrowie najważniejsze, Mrutek się odgraża że on już zdrowy. Taa...cóś mła się zdawa że madka będzie musiała łapać ganiając po ogrodzie żeby nie odpuścić badań. No bo któś tu się robi Rififi! Dimash wydawa mła się jeszcze na etapie maszynki, znaczy aparat już jest teraz co by tu. Jarousski to muzyk w pełni ukształtowany. Co do srowida i Pani Bożenki Warzywnej to ona jest w ogóle bardzo anty bo jak twierdzi w szpitalu znalazła się z powodu głupoty teleporady, znaczy zawierzyła systemowi a tu, Panie tego, jak za komuny - co innego w telewizorni co innego za oknem. Do szpitala trafiła z rozbujanym zapaleniem płuc, nie pierwszy raz zresztą bo już miała taką jazdę parę lat temu po grypie ale wówczas skończyło się na krótkiej hospitalizacji bo była młodsza i jak sama twierdzi "normalnie leczona". Teraz Pani Bożenka Warzywna to ogniem zieje na zarzund i pomysły zarzunda, ozdrowieńczo pogoniła swoja nową lekarkę rodzinną za propozycję zaczepionkowania, ponoć w słowach mało wybrednych. No, zrobiła się nam Pani Bożenka Warzywna po tych swoich przejściach cinżko niedowierzająca. A w ogóle nie była z niej jakaś walcząca na barykadach. Pan Bożenkowy twierdzi że to skutek uboczny covida złego, mła sądzi że to raczej skutek sposobu leczenia tego covida. W każdym razie na temat zarzundu i jego metod walki z zarazą lepiej z panią Bożenka Warzywną nie rozmawiać bo zamienia się w smoka! ;-)
UsuńO jej... kochana... to ja dołączam do tych przytulasków. Mamy z tej samej serii koty , mowa o tym z pierwszej fotki. Syn by się skrzywił widząc od razu różnicę ale dla mnie na taki rzut oka to bardzo podobne :)))
OdpowiedzUsuńProszę utulić i ode mnie :))))
Twój synek jak mła, mła tyż od razu wyłapuje czym jaj Pasianiu się różni od innych pręgowanych. Generalnie to wychodzi że prawie wszystkim. ;-) Utule i ucałuję, jak tylko złapię bo ciepło i koty myknęły całe szczęśliwe do ogrodu. ;-D
Usuń