czwartek, 3 marca 2022

Codziennik - domowy przedwiosennik

Mła postanowiła  napisać  cóś bardziej optymistycznego niż  to co nam zapodajo non stop mendia, które obecnie walczo z rosyjsko dezinformacjo  i z to chytro agenturo. Hym ... mła jest niedzisiejsza, zawsze się jej wydawało że z obco agenturo walczy zamiast mendiów swojska agentura ale zdawa mła się od czasu covida złego że nasze mendia to właśnie jest agentura tylko jeszcze mła nie wie pod który wywiad ją podpiąć.  Ma podejrzenia. Niech spadajo z tymi swoimi opowieściami na temat dezinformacji, trza było choć odrobinę przyzwoitości i rzetelności zachować z okazji covida złego i nie piendrolić o cudownych czepionkach. Teraz kiedy mła słyszy czy czyta że najlepiej to gdyby na tematy wojenne zarzundowym stronom zawierzyła to pusty śmiech ją ogarnia. To jest przeca dalej ten sam zarzund któren  nam obiecał  że Polski Wał będzie dla  większości rodaków korzystny, że zamykanie ludzi w domach zwalczy zarazę i że czepionki antcovidowe to so świetne. Bańki mła nosem  poszły kiedy zarzund zapewniał o prawdomówności. Wujek Wowa to cinżki dopust Boży, kto mu wierzy to już ma przerąbane bo nigdy nie należy wierzyć człowiekowi ukształtowanemu przez  KGB ale żeby  naszemu zarzundowi  wierzyć trzeba być niespełna rozumu. To samo dotyczy mendiów "wolnych", to te same mendia od straszenia covidem.

W ostatki ciotka Elka usmażyła faworki, tym razem Wujek Wowa gaz do butli  nie taki sprzedał, znaczy Ciotka Elka stwierdziła że cóś zbyt rumiane wyszły bo temperatura smażenia nie taka przez ten gaz. Hym... mła sądzi że z Władymirem Władymirowiczem  może być w zmowie  ciotczyny Włodzimierz, któren był ostatnio palniki czyścił. Faworki były rumiane ale za to kruche jak należy, z trudem człek je do ust donosił. Małgoś i mła pożarłyśmy aż się uszy trzęsły, mła była usatysfakcjonowana ilością ale Małgoś stwierdziła że dobre ale mało. Niestety nie skończyło się tylko na tym stwierdzeniu. Pogoda była ładna więc postanowiłam wyprowadzić Małgoś na spacer, coby troszki słoneczka złapała. Przyniosłam  butki, kurteczkę a tu krnąbrność - "Nigdzie nie pójdę jeżeli mi nie obiecasz że jeszcze dziś kupisz mi pączka!" Mła myślała że się przesłyszała, potem że Małgoś jest przekonana że idziemy do cukierni więc mła zaćwierkała - Spacerek ale nie do cukierni. Na to Małgoś - "Nie ma pączka, nie ma spaceru!" O żeż, tak to nie będzie i mła twardo pojechała - Zadzwonię do Januszka albo Stasia i zobaczymy jak pofikasz z tą cukrzycą. A Małgoś na bezczela - "Ostatnio to w ogóle żadnych placków nie przywożą, ani jabłecznika, ani nawet drożdżowego. Cytrynowy piaskowiec był dwa tygodnie temu i mało! Chcę pączka,  to mogą być moje ostatnie ostatki! Dzwoń, to ja już im powiem! I obiadu też nie będę jadła!" No tak, domyślacie się że we wtorek miałyśmy na obiad pączki w takiej ilości że dłuuugo na nie nie spojrzę.

Po południu w ostatki przyszła tyż paczuszka z wyrobami rąk własnych Agniechy i Latającego. Małgoś niestety zoczyła pigwowe galaretki ale udało mła się ją zatkać dwiema a resztę starannie schować. Wieczorkiem zaparzyłam sobie jeszcze śliwkową herbatkę od Kocurrka i podżarłam sobie troszki. Co domowe garaletki to domowe. Na drugi dzień, w środę popielcową,  udałam się do Mamelona z rozgrzewaczem na wielki post. W cinżkich czasach trza się odstresować. Tak się koło nas Sławencjusz przewinął że aż go rozgrzało. Przesłuch nam zrobił regularny kto dobroć produkuje i już absolutnie w Małgosinym stylu wystąpił z pytankiem jak tam dojechać i o kogo pytać. Potem nam oświadczył że to jest - uwaga, uwaga! - lekarstwo na jego schorowany  żołądek ( wymógł ostatnio na Mamelonie coby kurację flakami przeprowadzić ). Byłyśmy bardzo stanowcze, najlepszym lekarstwem na żołądek są gluty z siemienia lnianego a Sławencjusz najdalej to uda się na swoje rybkowe bajorko i bez rybków nie ma co wracać. Myśli Sławencjusza pofrunęły w kierunku  rybków i niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Do domu mła wróciła późno ale za to nie krokiem bolero. Jeszcze w stanie radosnym udało  mła się kupić przez Mamelonowego kompa trepki skórzane, które są ulubionym typem obuwia noszonym przez mła. Co prawda mła przeżyła spory szok cenowy bo trepki kosztowały jeszcze raz tyle co w zeszłym roku ale miała na szczęście pod ręką uspokajające promile. Kontrolnie jeszcze weszła do Małgoś i od progu się znerwowała bowiem zastała Małgoś pochłaniającą kawałek  murzynka wyłudzonego  od sąsiadki Irenki. Małgoś zaryczała z pełnymi ustami "Tylko nic mi nie mów!" a mła poczuła jak opadają jej macki. Odczekała mła aż Małgoś skończy  jeść ciasto, wypije wieczorno herbatkę i wogle i jeszcze przed zapodaniem leku na cukrzycę ukuła, zmierzyła i z jadowito satysfakcjo wpisała w dzienniczek diabetyka wysokie wartości. Zaznaczyła ile czasu po posiłku ale  cyferki są z tych z którymi Małgoś musi się liczyć. Małgoś po stwierdzeniu że jestem wredna poszła spać a mła  na dobranoc postraszyła ją spacerkiem.

A dziś mła jest padnięta, Jeszcze jakby było mało pogoda się zmienia i mła czuje że nie tego jej. Małgoś tyż połamana, jak wpadłam z miasta to już czekała w ubabranku bo Małgoś jest obowiązkowa, zdaje sobie sprawę że trzeba ćwiczyć, ale strasznie skrzypiała. Byłyśmy na dworze krótko bo cóś mało przyjemnie bez słońca. Jeżeli jutro będzie taka pogoda Małgoś polezie tylko do gołąbków a potem poćwiczy czwórgłowy w chałupie. Pasiak dziś przyszedł do domu  o ludzkiej porze, razem z Pusiem, który załapał się na kolację. Być może mła się uda dziś nawet o ludzkiej porze oko zamknąć. jutro robi przegląd doniczek bo nowe sukinkulenty od Piesy przyjado.  No i zabiera się do wiosennych porządków i jeszcze sobie pograsuje "po książkach". Jakby przyświeciło słońce to nawet do ogrodu wlezie, choćby na chwilkę. Dziś w muzyczniku kołysanka.

53 komentarze:

  1. Nie ma to jak ekologiczne produkty z jabłek.
    Samo zdrowie. Na zdrowie więc!
    Wiosna chyba idzie. Co cieszy. Chociaż na jutro zapowiedzieli nam opady śniegu i temperaturę ujemną nawet w ciągu dnia. I jak tu przycinać krzewy, drzewa oraz badyle?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła zobaczyła prognozę na weekend, dodupnie jest. :-/ Chciałaby do ogrodu ale musi uważać coby się nie przeziębić, Ty też pamiętaj o kulanku.

      Usuń
    2. Agniechu zerknie w skrzynke;)

      Usuń
    3. Zerknęła, odpowiedziała. Wszystko w porządku.:-)

      Usuń
  2. A ja ci pozazdrocila tych cudnych kwiatkow w niebieskosciach i tyz mam:)) I za kare juz mam dosc, bo zapomnialam, ze hiacynty wonieja przecudnie, ale tak, ze az mi duszno i mdli i robi sie niebieskawo i sinawo, ale raczej na licu niz na parapecie...I dylemat teraz mam, wywalac je z domu czy czymac i sie doduszac. Urodne sa wielce, tez z Lidla, gdzie zawsze czyms nas przekupia, a weszlam tylko po mleko...Slodyczkow niech wam nie braknie, podziwiam z daleka, a Malgos to faktycznie nie ma co zalowac, w jej wieku to juz cukrowa choroba jej nie zaszkodzi...
    Cudny Twoj stol Taba, az mi sie oczy goja od patrzenia samego ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak u Cię Kitty nie mrozi to wynieś na dwór. One wtedy w chłodku tyż będą bardziej trwałe. Może jako donicę przed wejściem ustroisz? Dusić się to bezsens, szkoda zdrowia. Co do stołu to mła musi kupić nowo ceratę, takiej w ciepłych coolorach i dobrym gatunku. Niektórzy to bardzo brzydko ceraty pazurami traktujo, niut, niut. ;-D

      Usuń
    2. To moze i wyniose na wikend bo ma byc slicznosci pogoda ( raz na odwyrt sie zdarza). A na stol to nie cerata ale plachta ze stali hartowanej i juz niut niut zaden nie nabroi i jeszcze przy okazji pazurki wypiluje 😁😁😁

      Usuń
    3. Mnie też hiacynty duszą. Ale zauważyłam że siła rażenia zależy od koloru. Polecam białe i żółte. Zapach słabszy a ciekawszy.

      Usuń
    4. Mieli tylko rozowe i niebieskie:)
      Wzielam niebieskie, ale biale tyz bym chetnie wziela. Zolte kwiaty to tylko lubie w zonkilach i tulipanach i tylko tak na okolicznosc Wielkanocy, a potem to juz ide w te niebieskosci, blekity, purpury, roze, czerwienie, fiolety i biel , tak jakos mi bardziej pasuja wizualnie - uspokajaja oczy.
      Zolcie i pomarancze sa dla mnie mocno energetyczne, troche za mocne dla mnie na codzien...jakos takie spokojniejsze wole, ale na dziko w naturze to i owszem, podziwiam. No i sa dobre dla wszelkich latajacych bzykaczy:)

      Usuń
    5. Ciemnoniebiewskie pachną najmocniej. Wiosenne złocistości to je inna bajka, człek szczęśliwy że cóś się złoci.

      Usuń
  3. Hmm... faworki! Ominęły mnie w tym roku. Staram się mniej żryć. Kiepsko mi idzie. Jutro idę wreszcie obstalować nowe okulary, rok mi zeszło, ale i w starych widzę, że spod faworków wyziera oryginalny dekor psa w sweterku. A w zasadzie dupka z ogonkiem. Poka całość.
    Roślinki posadzone, na razie chwytają się ziemi, więc ruszanie ich niewskazane. Poczekasz trochu z przesadzaniem. Miałaś pisnąć mailowo jak ożyjesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest Kreskopodobne zasweterkowane, mła pokaże taki koomplecik śniadaniowy wysortowy. Prę lat temu nabyty "na przecenach". Wiesz że mła lubi sobie co i raz z innych kubeczków popijać. Maila prześlę ale jeszcze nie ożyłam. Jutro doniczki wyciągnę, policzę i wogle. :-D

      Usuń
  4. Oczy mi się pogoiły przy końcu czytania, gdy przepona popracowała. Wtedy dopiero się pokazały foty😀. Ale są, rzeczywiście cudności cieszące oko.
    Małgoś jest cudem, a ja już rozumiem jak rozpuściłaś koty😀. Wiesz, cichutko powiem, że Małgoś niech je to swoje słodkie. Rozumiem że też bywasz tego zdania, ostatecznie pączki były 😀. Sławencjusz, on pigwowo może się rozpieszczać, w mojej Biedrze hiszpańska pigwa pięć złociszy za kilo. Niech działa😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgoś jest cudem, mła ją kokocha. Małgoś ma na jutro gryplan, po raz pierwszy od trzech dni będzie gotowała. Mła stwierdziła że to musi być coś łatwego i na jutro mamy zalewajkę na suszonych grzybkach. Jeśli chodzi o słodkie to Małgoś wyczekuje jutrzejszego dnia bo do nas przychodzi Cio Mary, czytaj placek drożdżowy. Mła ma na jutro wyciągnąć dżem z wiśni do tego placka. Pigwowo to my się rozpieściłyśmy, Sławencjusz to się kręcił koło wyrobu z jabłuszek. ;-D

      Usuń
  5. Ja kocham minipączki ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosia kocha wszystkie słodkości! Mła idzie spać, powieki jej opadajo.

      Usuń
    2. Ja niestetyż też.
      Dobrej nocy Tabazo! I wszyscy.

      Usuń
    3. Wreszcie się dziś porządnie wyspałam.

      Usuń
    4. Nie, tak dobrze nie ma. ;-D Wstałam kole wpół do dziewiątej i najsampierw myślałam że to u nas w jako lekstrownie rąbnęli bo światłą niet. Myślenie telewizyjne znaczy. A tymczasem trza było element różnicówki wymienić i mła dziś miała przyjemność lekstryczną. Zaraz potem miała potop zamrażarkowy.

      Usuń
    5. Ty to sobie umiesz rozrywki organizować! Jestem pod wrażeniem.

      Usuń
    6. A przed chwilą Sztaflik ze Szpagetką pobiły się o mysz. Mła zestresowaną ofiarę uratowała i osobiście wyniosła do ogrodu gdzie ofiara się błyskawicznie oddaliła. Mła wróciła na przesłuch i przeszukanie, nic małpy nie znalazły ani niczego się nie dowiedziały. Teraz siedzą kole mła i bardzo zgodnie spoglądajo na mła takimi brzydkimi oczkami zmrużonymi.

      Usuń
    7. Zastanawiają się, co by z Tobą zrobiły, gdybyś była wielkości myszy.

      Usuń
    8. Zagryzłyby gdyby tylko doszły do porozumienia która pierwsza wbije kła. ;-D

      Usuń
  6. No i drożdżówka na śniadanie, do czego to doszło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgoś dziś wyłudziła chałkę z miodem. Zadowolona była że ho, ho.

      Usuń
  7. Pączkami też żeśmy sie do wypęku onegdaj obżarli.Ale jak tradycja, to tradycja. Trza, póki sie da! A co do ogródkowych spraw, to też teraz za zimno u nas na długie przebywanie, ale na godzinke czy dwie można wyskoczyć. Wczoraj żeśmy wyskoczyli żeby drewno spod wiaty do drewutni zataczkować. Zapociliśmy sie przy tej robocie jak nie wiem co. Kondycja pożałowania godna! Ale to co roku tak jest (ino z każdym roczkiem chyba gorzej). Potem sie człowiek w końcu rozrusza! Oby!:-))
    Bardzo lubię piosenki Łucji Prus. Jej głos, delikatnosć, ciepło, wrażliwość. No i wspaniałe teksty wespół z melodiami. Perełki po prostu!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dziś rano śnieg leżał a mła nie miała u się prundu, w różnicówce miała wymianę zrobioną. Zimno i mało przyjemnie, Małgoś dziś nie spacerkowała, koty poobrażane bo pogoda nie taka, dodupnie jest. Ale coraz dłużej jasno. :-D

      Usuń
  8. Uśmiałam się trochę, boś faktycznie Małgoś rozpuściła. Ale zdaje się ona spryt w organizowaniu cukru posiada mocno rozwinięty :D Nie dasz rady.
    Przypomniała mi się moja babcia, która słodziła herbatę sześcioma łyżeczkami cukru. I podjadała cukier z cukierniczki. I chowała go pod poduszką, tyle, że bez torebki, bo torebkę jej demencja zjadła. Ale najbardziej pamiętam jej zupę mleczną z makaronem. Makaron się wrzucało na zimne mleko, gotowało. Potem dodawała trochę soli i cukru, potem zupa musiała postać na ciepłej kuchni, takiej prawdziwej, węglowej, by makaron doszedł. Jeju, na wspomnienia mnie wzięło :) Ale smak do dziś pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, moj dziadek dozyl 90 lat i jadl praktycznie wszystko z cukrem. Chleb ze smalcem i z cukrem, rosol z cukrem, zupe mleczna z cukrem... I nie dorobil sie cukrzycy, ale to bylo inne pokolenie. Oni przeszli glodowki, ktore okazuja sie byc zbawienne dla naszego organizmu. Te przednowkowe glodowki , ktore dawniej ludzie musieli przechodzic z braku zywnosci na przednowku, a pozniej glod w czasie wojny i po wojnie. Ludzie sie wtedy nie przejadali, jadali tyle, aby przezyc, a nie po to aby sobie dogodzic. Posty okazuja sie obecnie "odkryciem medycyny". Podczas takiej glodowki zachodzi oczyszczanie sie z toksyn, regeneracja - wielu lekarzy jak dr Dabrowska na przyklad stosuje to w swojej klinice z doskonalym skutkiem, wyciagajac ludzi z rozmaitych schorzen.

      Usuń
    2. Wiem że nie dam, Małgoś sprytna, kontrabandę potrafi sobie zorganizować. Z drugiej strony mła się cieszy bo póki staruszki mózg ćwiczą to jest OK. Mła się cieszy że Małgoś telewizją zainteresowana, że nowych smaków jak Tatko Zdzicha ciekawa, że na tyłku nie siada tylko ćwiczy. Mleczna z makaronem i ryż na mleku to zupy mleczne które Małgoś jada. Lubi też bułkę w mleku, czyli tzw. smelkę. Natomiast owsianka jest tylko kraszona mlekiem.

      Usuń
    3. Mła postanowiła właśnie swój organizm zacząć zbawiać. Drobny problem z letnimi spodniami. ;-D

      Usuń
    4. Agniecha zauważyła ostatnio, kiedy próbowała się przebrać za człowieka, że spodnie się nie chcą dopiąć. Musiała spruć na szybkiego zaszewkę, jedną z dwóch, co to kiedyś wykonała, bo spodnie była za duże. Tak to jest jak się przez tyle czasu łazi po obejściu w dresach z gumką. I na dodatek przyjdzie podstępnie jędza menopauza i namiesza w przemianie materii.
      Tak że ten. Rozumiem problem.

      Usuń
    5. Mła tak sobie myśli że w ogródku jej trochę ciała zostanie, bo roboty tam w bród i to takiej wymagającej zasapania. Ty masz gorzej z kulankiem, chrome to trza oszczędzać. Oszczędzanie jest oponkotwórcze, niestety. :-/

      Usuń
    6. Jak ja już czekam na tę robotę w ogródku... Od jesieni znacząco mi się zasoby w obwodzie powiększyły i chętnie bym się ich pozbyła w przyjemny sposób. Znaczy się, zdecydowanie wolę ogródkowanie zamiast poszczenia;)

      Usuń
    7. Mła jak ogródkuje to cóś mniej żyrta jest. Mła myśli że to wynika z tego że po ogródku to jest czasem tak padnięta że nie ma siły na przygotowanie żyru.

      Usuń
    8. Taka scenka z wczoraj rano: Siedzimy ze Wspanialym na lawce przed chalupa coby sie sloncem cieszyc i nagle podjezdza samochodem Tatek no to idziem na przesluchanie. Gdzie byles? U Amishow. Co kupiles? Aa troche tego, troche tamtego... Jakie ciasto? Mmmm nie mieli tego co chcialem to kupilem inne ale takie male (znaczy 18 cm srednicy) Dzis po 15-tej zanioslam mu poczte i pytam jak to ciasto?
      A Tatek patrzy z lobuzerskim blyskiem w oku i pyta "jakie ciasto?"
      Nie mamy zadnej kontroli:))) za diabla nie chce sluchac a my juz machamy reka bo w koncu w tym wieku to juz chyba wszystko jedno:))

      Usuń
    9. Na pocieszenie dodam, ze mojego czlowieka tez jak by 1.5 kg wiecej sie zrobilo przez zime.

      Usuń
    10. To ładne określenie - "więcej człowieka". ;-D Tatek Małgosinieje. ;-D

      Usuń
    11. Nie no Tab, numeru z Misia z ważeniem obywatwli nie pamiętasz?

      Usuń
  9. Taki cytat poniżej ,bo jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo.


    Ta historyczna wolta przekształca niemieckie "państwo cywilne" w mocarstwo militarne. Ona oznacza, że za bardzo tanie, zaciągnięte przez Niemcy kredyty (Niemcy nadal płacą negatywne odsetki za swoje długi), cała Europa i częściowo też Stany Zjednoczone będą budować myśliwce, bombowce, okręty podwodne, helikoptery, drony, rakiety i wyrzutnie dla Niemiec. Żadne tam "defensywne uzbrojenie" – lecz sprzęt, który zabija, zatapia, spala, wysadza w powietrze, okalecza. Śmiercionośna broń, karabiny i wyrzutnie ziemia-powietrze i broń przeciwpancerna już są w drodze na Ukrainę.

    OdpowiedzUsuń
  10. https://www.onet.pl/informacje/liberte/niemcy-najwieksza-wolta-od-1914-r-opinia/fdxstwd,30bc1058

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomku mła to przeczytała i choć bardzo się starała, mła nie mogła ni cholery wejść w buty Bachmana. Nie że one ciasne czy zbyt obszerne, buty Bachmana to jest jaki męski niemniecki "but sportowy" a mła jest polski damski trepek na podniesionym koturnie. Inne doświadczenia historyczne nas kształtowały, znaczy one niby były takie same ale odmiennie je odbieraliśmy. On się boi militaryzacji Niemiec i słusznie, natomiast nie widzi tego do czego jego kraj już doprowadziła polityka państwa - nie ważne że inspirowana przez koncerny - walcząca o demokrację w Rosji za pomocą kapitału. Mła pamięta te ćwierkania, Niemce za końcówki rządów Szkaradka i na początku rządów Makreli świergotali jak to będą "cywilizować Rosję" poprzez inwestycje. Walczyli dzielnie z potworem postkomuszym i wielkoruskim. Zapomnieli widać przed czym przestrzegał Nietzche - "Kto walczy z potworami, ten niechaj baczy, by sam przytem nie stał się potworem. Zaś gdy długo spoglądasz w otchłań, spogląda otchłań także w ciebie." Gospodarką można tak samo zniewalać i zabijać, wystarczy być tylko dostawcą środków. Dla mła pierwszym sygnałem o potwornieniu Niemiec pod wpływem oślepiającego błysku rosyjskiej mamony, była ich reakcja na wojnę z Gruzją - reakcja na sprawę Donbasu i Krymu już mła nie zaskoczyła, drugim sygnałem była sprawa odszkodowań europejskich od koncernów samochodowych i ochrona własnego kapitału za cenę bezprawia, trzecim niemiecka polityka pandemiczna prowadzona na szczeblu federalnym, nieraz wbrew landom, gdzie Niemcy zaczęły ograniczać wolności i prawa własnych obywateli. Niemcy już są potworem, tak walczyli z pomocą kapitału aż oślepli od błysku mamony i nie wiedzo że już nie są państwem w pełni demokratycznym. Teraz zostaje nam paciorkowanie o ruchy odśrodkowe w Niemczech.

      Usuń
    2. Taka ciekawostka któren mi wpadła w oko krzywe.
      Ukraińska armia podała że przy żołnierzach sił specjalnych atakujacych Hostomel nie znaleziono żadnych dokumentów tylko świadectwa szczepień.
      Jak widać są problemy ważne i fundamentalne.

      Usuń
    3. To by wyjaśniało dlaczego taki problem ze zdobyciem tego Hostomela mieli. ;-/ A tak na poważnie to były bidoki kontraktowe, znaczy chłopaki przymuszone często do podpisywania kontraktów. Pewnie czepili jak leci tym Sputnikiem bo traktowali ich jak typowe mięso armatnie. Okropne. Dopiero do oblężenia miast wlazły pułki gwardyjskie. Tu już może być inaczej, znaczy kto miał paść to już padł.

      Usuń
  11. Kolejny sezon Obsesja EVE jest na HBO go 🤩

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, odxrazu ogladnelam całość. Wczoraj pojawil sie nowy serial,, Układanka" , dwa odc.za mną.

      Usuń
    2. Muszę.sobie przypomnieć od początku 😆

      Usuń
    3. Układanka ma aktorkę którą kocham
      Zobaczyłabym wszystkie wcielenia Tary jeszcze raz 🤩

      Usuń
    4. A mła cóś wyalienowana serialowo, ale za to wczoraj usnęła na filmie o katastrofie tunguskiej. Nad ranem dopiero mła Szpagetka obudziła, miałam ukochiwać.

      Usuń
  12. Tak, też lubię tą aktorkę. Ogladnęlabym cos zupelnie od czapy, w rodzaju Holistyczna agencja detektywistyczna Dirka Gently'ego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła obejrzała cztery odcinki serialu z Martinem Freemanem. Podobie jej się, "The Responder" się nazywa.

      Usuń