Ech... jerofiejeszczyzna. Mła przeczytała wywiad Pawła Smoleńskiego z Wiktorem Jerofiejewem. Zrobiła się od tego bardziej chora niż kiedykolwiek była od domniemywanego półpaśca. Jerofiejew z potężnym kacem moralnym łagodzonym cynizmem. Mój boszsz... ktoś w komentarzu napisał - "Zgorzkniały sowiecki intelektualista, mający pełną świadomość, w jak wielkiej czarnej doopie tkwi on, jego dzieci i dzieci jego dzieci." No tak, tyle że na emigracji czyli w miarę bezpiecznie. Jakby było mało to nie wiadomo po jako cholerę, chyba tylko po to by nasze było najnaszejsze, w jednym tytule co go nawet wymieniać nie chce żeby reklamy nie robić, ukazał się artykuł w którym przytoczono cytaty z rosyjskich literatury. Takie jak: z Maksa Gorkiego "...najważniejszych sukcesem narodu rosyjskiego jest jego okrucieństwo", z Dostojewskiego "Rosjanie to naród, który wędruje po Europie i szuka co by rozwalić i zniszczyć dla rozrywki ", z Iwana Szmielowa "Rosjanie to lud, który nienawidzi wolności, kocha niewolnictwo, kajdany na swoich rękach i nogach, brudny fizycznie i moralnie" , Iwana Bunina" z przerażeniem myślę co urodzi to pijane, krwawe bydło, które przechwyciło władze w Rosji, i co będzie się działo z krajem za 2-3 pokolenia". Ożeż kuźwa, mła to może parę cytatów przytoczyć z literatury rodzimej na temat naszego własnego narodu. I będą one wysoce niepochlebne. Poczułam w tym wszystkim jakąś taniochę a nie realny ogląd. Sama pisałam o raszystach, banderowcach i innych ale to było cóś inszego, mła nie ma uczucia że jest od Rosjan lepsza i w ogóle z niej wykwit cywilizacji. My też mamy paskudno narodowo gębę obok ludzkiej twarzy. Jest inna niż ta gęba rosyjska ale jest. No nie grało mła.
O ile mła jest w stanie zrozumieć Jerofiejewa, który od dawien dawna analizuje mental swojego narodu, bo tak po prawdzie to i prawo i jakby obowiązek, to analiza "rosyjskiej duszy" w wykonie owego poczytnego tygodnika mła najpierw zdumiała a potem podkarwiła. Quźwa niech rozliczą z głupoty tę część Polaków, która marzy o Wielkim Wodzu i władzy myślącej za nich i nie zapominajo o tym jak to piendrolili symetrystyczne kawałki że pincet to się należało. Jerofiejew mógł sobie pisać w 2011 "Putin jest bardziej liberalny niż 80 proc. ludności w Rosji, choć z zewnątrz wydaje się dyktatorem. - W Rosji też, i to nie tylko dla opozycji. - W Rosji na co dzień kwitnie rasizm, nietolerancja dla innych poglądów, ksenofobia. Putin to trzyma w ryzach. Trzeba pamiętać, że wszystkie wartości ogólnoludzkie w Rosji runęły dwa razy - w latach 1917 i 1991- i nie zostały odbudowane ani ogólnie przyswojone. W takim kraju jak Rosja władza powinna, niestety, trzymać ludność pod kontrolą. Jestem przekonany, że gdyby były wolne wybory, mielibyśmy u władzy nacjonalistyczno-faszystowski rząd i emigrowałbym z Rosji. Mój kierowca, młody chłopak, jest stalinistą. Moja pomoc domowa myśli w kategoriach średniowiecznego prawosławia. Nie boję się powtórzyć zdania, które napisałem w "Encyklopedii duszy rosyjskiej", że głównym wrogiem Rosji jest jej własny naród". Taa... to zupełnie jak u nas. My sobie taniego dobrego samopoczucia nie zapewnimy opowiastkami że na nieludzkiej ziemi to dopiero bardak, syf, kiła i mogiła i te Ruskie to wszystkie stalinowce. To taniocha i brak widzenia mechanizmów powstawania takiego mentalu, tych mechanizmów które się przeca tak redachtorom podobią kiedy głoszone są jedynie słuszne "postępowe" poglądy. Wszak o tej zapaści rosyjskiego mentalu to te same łamy na których tak popierano sanitaryzm i bezprawny zamordyzm z nim związany. Że też nie widzą u siebie ciągot antydemokratycznych.Co do tezy Jerofiejewa że Wujek Wowa taki liberał na tle narodu to zdawa się że już nieaktualna. Mła w związku z tym przeraża bardziej niż diagnoza Jerofiejewa cóś inszego, w jednym z wielu wywiadów w "Echu Moskwy", jesienią ubiegłego roku Jerofiejew podzielił się był spostrzeżeniem że Wujka Wowę podziwiają wszyscy taksówkarze, których spotkał we Francji, a w Niemczech to co drugi. Francuska elita tyż zachwycona jako i Włosi. Wszystko dobre co antyamerykańskie, tylko zapomina się o tym czym skończyła się poprzednia fascynacja mitem silnego człowieka w Europie. Wujek Sam musiał robić porządek na kontynencie i jako taki spokój ten durny Zachód Europy zawdzięczał oszukańczej umowie Wujka Sama z Wujkiem Jo, która tak nam wszystkim za Żelazną Kurtyną dała po łbie. Tzw. intelektualne elity Europy Zachodniej tradycyjnie głupiejo od dobrobytu. Bo ichnie narody sprawiajo wrażenia do cna ogłupiałych, zdaniem mła z powodu uzależnienia od socjalu sporej części elektoratu. To nie jest prorosyjskość, to jest prozamordyzm ukryty pod pozorem tzw. państwa opiekuńczego. W ramach dobicia mła to do mła doszło że zarówno intelektualisty z Zachodu jak i te z Rosji zdają się też nie dopuszczać możliwości upadku Rosji, który z wojny na wojnę robi się coraz bardziej realny. Ech... zaślepiające przywiązanie do status quo i niechęć do zobaczenia katastrofy, a niekontrolowany upadek imperium taką być może, która nieubłaganie nadciąga.
Poza idiotami którym podoba się miejsce w łagrze za posiadanie innego zdania niż zarzund, to mało kto chce się przyznać, że się konsekwencji wojny z Rosją, jak też jej upadku boi i że chętnie poświęci innych dla ratowania własnego tyłka, więc ludzie z lubością wymyślają uzasadnienia alternatywne, choć one ze zdrowym rozsądkiem np. w naszym wypadku nic wspólnego nie mają. Wymyślają bo kiedy się "właściwie" uzasadni to wtedy wygląda się we własnych oczach jakby przyzwoiciej. W związku z tym mnóstwo ludzi na świecie zachowuje się tak jakby to Ukraina najechała Rosję a nie odwrotnie. Hym... nawet uważają że to oznacza samodzielne myślenie, choć jest to tylko powielanie propagandy jednej strony. Mła to odnotowuje choć z ubolewaniem, sama usiłując się nie dać zalać doszczętnie propagandą ukraińską, bo nasze mendialne to są od początku na wojnie na pełnej k z Rosją i u nas rzetelnej informacji w mainstreamie prawie nie uświadczysz. Taka insza twarz strachu przed Rosją. No wicie rozumicie, Ukraina urra! Jednakże odnoszę wrażenie że bliżej nam jednak do realu niż tym z Zachodu dalszego, tym to się dopiero mózgi pierze. Ech... Mła wie jedno - Jerofiejewa z tą jego zgodą na tak być musi mła ma na dłuuugo dosyć. Dobra, koniec womitów po lekturze Jerofiejewia. Niedzierla, maj i wogle w związku z tym niech muzycznik będzie przynajmniej miły. Borodin znaczy, chyba bardziej po rosyjsku już się da.
nie ogarniam tej kuwety, yh...
OdpowiedzUsuńwynik eurowizji tez mnie nie zdziwił..
Mła nic nie wie o Eurowizji, pewnie szczęśliwie bo mła muzyczkę sobie zapodać lubi a Eurowizja bardzo rzadko muzyczko dopieszcza. Ostatnim razem to mła słuchała z przyjemnościo muzyki niejakiego Salvadora z Portugalii, któren też i w tym konkursie śpiewał.
UsuńWynik Eurowizji mnie nie zadziwił ale moim zdaniem "Stefania" była jednym z ciekawszych utworów tak czy siak.
OdpowiedzUsuńA co do Rosjan - nie znam ani jednego osobiście, to tym bardziej nie zamierzam generalizować.
Skądś znam pewna turkusową miseczkę.
Mła zna i są to ludzie różni i różniści, jak wszystkie. Mła ma wrażenie że ostatnio społeczeństwo rosyjskie robi za worek treningowy bo niektórzy bez przywalenia innym światłości własnej nie widzo. :-/ Przy tym metody jakimi się posługują są żenujące. O Eurowizji nic nie napisze bo nic nie wiem. Miseczkę mła Mikołaj przyniósł, taki spóźniony, po świętach był zaszedł. ;-D
UsuńEch!. Żyjemy na wulkanie. A moze na wielu wulkanach poukrywanych to tu, to tam. Na domiar złego i w nas samych też są wulkany. Szaleństwa, kompleksy, nieprzepracowane traumy, resentymenty i złości buzujące i w nowe sie przekształcające. Co robić w takim nie dającym oparcia świecie? Może trzeba wyjśc z siebie i stanąc obok? I za wszelką cenę spróbować poszukać miejsc, gdzie nic (jeszcze) nie wrze i nie paruje.I choćby kapkę odpocząć, odetchnąc od tej klaustrofobicznej duszności. Ksiązkę jakowąś przeczytać (choć corz trudniej sie skupić). W ogrodzie pobyć (choć wieje jak nie wiem). Muzyki posłuchać. Ptasząt ćwierkania. Kotków miauczenia. Piesków szczekania. Kubłami od śmieci hałasowania. Gwizdu czajnika...Bo póki co zyjemy. I nie ma żadnej planety bis, na którą moglibyśmy uciec. A przecież przed sobą uciec nigdzie sie nie da...Ech!
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię serdecznie, Tabo i życzliwe myśli zasyłam!:-))
Jest taki problem z emigracjo wewnętrzno że te wszystkie kmioty - pocioty upieprzą życie nawet na niej. Choćby przez tworzenie durnego prawa, patrz srandemia. Mła ma wrażenie że wszyscy szukamy jakiegoś nowego oparcia bo stare cóś spróchniałe i wszyscy o tym wiedzą tylko udajo sami przed sobo. Mła się boi żeby to oparcie nie okazało się być ścianą więziennej celi. Obecnie wszyscy niemal najeżdżajo na Rosjan jako społeczeństwo durne, co do zasady jest niestety słuszne, ale jakoś z lubościo traco realny ogląd własnych społeczeństw, które w wyniku politpoprawnego klajstru po wierzchu są gładziutkie od lukierku a pod tym cukiereczkiem to dopiero zakalce się chowajo. Mła zauważyła u nas to bielenie się kosztem Rosjan, równie groźne jak symetryzm w kwestii wojny rosyjsko - ukraińskiej. Nasze mendia podbijajo ten bębenek.
UsuńEurowizja to zawsze byla i jest kaszana, nie śledzę, ty razem ze dwie lub trzy jakies piosneczki uslyszalam, na jedno nute byly, nie wiem z jakis państw, wiecej nie wiem nic, tego naszego ani zwyciezcow nie slyszalam😃
OdpowiedzUsuńTabazko, zdrowiejesz?
OdpowiedzUsuńMiemieckie me iryski pieknie bądą kwitly pod murkiem. Te za budynkiem tez juz w przedbiegach, biedusie , bo nie odwiazane, musze dzis im pomóc.
Mła nie chce zapeszyć ale jej lepiej. Mrowienie się zmniejsza i ma strupki zamiast wysypki. Choć mla jest ostrożna i dmucha na zimne bo się o półpaścu naczytawszy to nie wygląda na to żeby jej półpasiec był z tych zabójczych. ;-D A nawet z tych szczególnie upierdliwych. Jeśli chodzi o mła i o Eurowizję to mła wie że była bo na portalach tytuły. Muzyczki nie zna, wysłucha zwycięsko piosnkę i pewnie zaraz zapomni. Mła nie wie kto w zeszłym roku wygrał, nie wie kto w tym wygrał, pamięta Salvadora i to jej wystarczy. ;-D
UsuńOlga opisała pięknie i w punkt. Nawet nie można mieć pretensji do tych usiłujących widzieć i widzących planetę Bis. Bo jako gatunek mamy skłonności do tłumaczenia rzeczywistości przez watę schematów, uproszczeń i chciejstw. Pratchett to pięknie opisywał w niejednej z książek, tak jak i fakt że po prostu nie da się żyć z szeroko otwartymi kanałami odbioru rzeczywistości, w stanie ciągłym i zawsze.
UsuńJerofiejew, szkoda że myli się wielu z Wienedyktem, tym od książki ,,Moskwa-Pietuszki" we wspaniałej interpretacji Romana Wilhelmi wydanej jako audiobook w cyklu Mistrzowie Słowa. Pięknie przeczytana książka. Cała o mentalności wtedy sowieckiego świata która przez te lata wiele się ja widać nie zmieniła.
OdpowiedzUsuńTen jest Wiktor, od "Encyklopedii Rosyjskiej Duszy", mła ma potężny problem z emigracją rosyjską, tą yntelektualną. Są rzeczy których nie rozumie w ich podejściu do własnego kraju. Czasem wydaja się mła że wszyscy zamiast Rosją naznaczeni to Rosją są skażeni. Nie wiem czy rozumiesz o co mła chodzi, niejasno piszę. No wkarwia mła ten ich fatalizm.
Usuń