wtorek, 9 lipca 2024

Kraina uśmiechu

Mła poczuła się w  łobowiązku czym prędzej donieść że nasza kraina uśmiechu to tak jakby kraina grymasu. Znaczy jest jak wszędzie, bujamy się z naszymi politycznymi, którzy bujają nas. Mamy obecnie nadal sezon powyborczy, zaraz będziemy mieli sezon przedwyborczy i generalnie jesteśmy lekko tymi sezonami zmęczeni i cóś troszki wkarwieni. Każdy o cóś inszego się nerwuje ale jak ludków podpytać to wychodzi na to że denerwuje ich brak zmian. No bo nie o take Polskie itd. 

Jak obecnie jest? Jest nijak, so opowieści o rozliczeniu ale coraz bardziej te rozliczenia iluzoryczne. Niby  Fundusz Sprawiedliwości się wysypał, niby prokuratura działa ale jak przychodzi co do czego to dość powszechne jest odczucie że nic nie działa a tu jakieś markowanie działań  odchodzi. Nie że ludzie aż tak msty spragnieni  ale był obiecany porządek i rozliczanie z nadużyć, to ludzie oczekiwali zrobienia porządku i rozliczenia z nadużyć. A tymczasem mieliśmy przedstawienia pod tytułem komisje śledcze, akty oskarżenia wobec co najwyżej drugorzędnych polityków i... No i co? Mła wie że młyny sprawiedliwości mielą powoli ale tu może zaraz nie być czego mielić. Mój boszsz... jedyne czego oczekuje wyborca to skuteczności i spójności a tu słabo z jednym jak i drugim.  Dopiero teraz majo być jakoweś ciekawe przesłuchania, jak mła zna życie wyjdzie kapiszon. No dobra, nie ma prawdziwych igrzysk to co z chlebkiem? Ano tak sobie, wszystkie czekajo na kasę, która niby jest,  z tym że jej nie ma. Na chwilę obecną widzimy zamilczenia i  uniki,  kpiny z obywateli,  pokazy niekompetencji kolejnych przygłupów oraz nadal trwające  ograbianie i dokręcenie śruby społeczeństwu ( od eko idiotyzmów zaczynając, poprzez niezrealizowaną obietnicę  kwoty wolnej od  podatku i usunięcia tej nieszczęsnej, wprowadzonej  przez PISdniętych składki zdrowotnej, będącej w istocie kolejnym podatkiem,  potem kolejne podwyżki cen energii, udawanie że NFZ działa,  na  planach budowy CPK, co to ma nie być CPK  kończąc ). Kasy ni ma.

Powoli, powoli, kończy się miesiąc miodowy rzundzących i ludu. Rzeczywistość skrzeczy a ludzie ten skrzek słyszo.  Przykład z podwórka ódzkiego z cyklu  "Co robio  korpo w naszym kraju?". Tera będzie o tym co robio  z prawami pracowniczymi. Polski pracownik jest za drogi, zatrudnia się Ukraińców i wykorzystując polskie prawo  niemiłosiernie się ich eksploatuje. Zero urlopów, płacy za nadgodziny i tym podobnych socjalistycznych głupot.  Koncerny rodem z Reichu tak lubiejo. Nie mam nic przeciwko sile roboczej z Ukrainy ale za to mam dużo przeciwko różnemu traktowaniu pracowników, bo  to jest po pierwsze niesprawiedliwe, po drugie szkodliwe dla rodzimej siły roboczej. Już się robi  problem ze znalezieniem pracy przez Polaków, choć ciągle słychać narzekania jak to pracowników mało. Sorry, bardzo tanich pracowników jest mało.  Takich, których praca jest nisko opłacana więc zysk dla korpo większy. Słabo opłacony i przeszkolony pracownik to niższa jakość produktu Made in Poland, co zdawa się nie mieć dla rzundzących znaczenia.  Hym... jedyne czym Europa może konkurować jeszcze ze światem to jakością. No bo te korpo tak inwestujo. Taa... a jak tam ze zwolnieniami podatkowymi? Gdyby Ukraińcy podlegali od A do Z pod polski kodeks pracy firmy płaciłyby wincyj. Wszystkim. No chyba żeby w imię pretekstu konkurencyjności chciały wynieść produkcje poza Europę i prędzej niż  później płacić solidne cła za badziew, którego nikt by tu nie kupił. Mła bardzo nie podobie się polityka rzundu wobec korpo, nie tylko Big Techu. Jest znacznie bardziej dupowłaźna niż polityka Brukseli.

Ludzie widzą że to nie uśmiechnięta Polska a szyderczy rechot zarzundzających więc jeszcze troszki a dojdziemy do ośmiu gwiazdek  z taką uśmiechniętą. No bo  nie na to się umawialiśmy. Nie na dopieszczanie korpo, to jest 2024 a nie 2004. Taką metodą to z boomersa można zrobić zetkę. W końcu padnie pytanie "Po co mamy tak robić padając na twarz, skoro na koniec miesiąca większość zysków z tej pracy rozpływa się gdzieś tam, my otrzymujemy grosze a protest w sprawie tej paskudności to sobie możemy włożyć, bo Ukraińcy czy Hindusi będą robić za marne  rupie, nie dlatego że bardzo chcą tylko dlatego że innego wyjścia nie majo?" Jak jeszcze sobie doliczymy  zrujnowane zdrowie i kiepściznę NFZ, brak czasu dla rodziny i  dla siebie, zdewastowane środowisko, bo korpo przepisy środowiskowe naginajo namiętnie a na koniec uświadomimy sobie że to my jesteśmy głównym płatnikiem podatków w tym kraju, bo korpo jest dopieszczane,  to rzundzące mogo się zdziwić że po miesiącu miodowym będą mieli zaraz do czynienia z pozwem rozwodowym i oświadczeniem że nigdzie nie jest  przyrzeczone że prezydentem Polski  zostanie któś z koalicji 15 października. Po doświadczeniach z kapitalizmem na maxa i oligopolami, ludzie bardzo lubio słuchać opowieści o protekcjonizmie, radościach socjalu i końcu globalizacji.  Nie można ich za to winić, mła w końcu też  chce dobrych zarobków, silnego i sprawczego państwa, dobrych usług publicznych, wysokiej jakości żywność i produktów oraz work -  life balance.

Mła chce, inni tyż chcą. A co do tej pory dostaliśmy? TVP której niemal nikt nie ogląda, bo zarzundolubni  oglądają nadal  TVN a  sierotki po PISie przeniosły się do Republiki, promil obywateli będzie mógł korzystać z opłacanej przez  państwo procedury in vitro, niższy jest VAT dla kosmetyczek, kretyńskie naciski na kredyt 0%, co jest tak gupie że od razu wiadomo że chodzi o przekręt, 100 urzędników działających w randze ministra, przelewy z budżetu państwa na  nader liczne NGOsy, stowarzyszenia i fundacje przyjaciół obecnej władzy,  programy idiotycznych dopłat do elektromoblilności - ostatnio rowerki lekstryczne,  pushbacki co to były złe teraz są dobre, 800 na plusie, program edukacyjny "Na złość Czarnkowi". Czy tylko mła ma wrażenie że średnio z tymi zmianami?  Dobra,  rozdawnictwo PISdniętych  było z pożyczek, które musimy spłacić  - 950 miliardów peelenów w 8 lat. Zaprawdę sporo, mła zawsze martwiło rozdawanie pożyczonej kasy na prawo i lewo, jednego Gierka już w swoim życiu przeżyła i odsetki od odsetek spłacała. Hym... to może zaczniemy cóś robić żeby obywatele godziwie zarabiali. No wicie rozumicie, mniej socjali za to większe zarobki. Większe zarobki to większe podatki, więcej kasy z podatków to   ten dług można zacząć spłacać i jeszcze na polepszenie jakości usług publicznych by się cóś uszczknęło. Biznes się kręci, te klimaty. Taa... zarzundowe cóś głuche, sprawy ważniejsze majo. Wszak zaraz następna kampania wyborcza. "Ridi, Paglliacio, sul tuo amore infranto..."

Dziś za ozdóbstwo robią prace postimpresjonisty z kręgu nabistów,  Édouarda Vuillarda, malarza codzienności a w Muzyczniku boski Luciano śpiewa Leoncavalla.

Ridi Pagliaccio, sul tuo amore infranto!

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,luciano_pavarotti,vesti_la_giubba.html
Ridi Pagliaccio, sul tuo amore infranto!

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,luciano_pavarotti,vesti_la_giubba.html

14 komentarzy:

  1. A do tego jeszcze coraz więcej firm sie zamyka albo przenosi tam, gdzie się jeszcze opłaca prowadzic biznes. A ludzie na bruk.A do tego tacy jesteśmy bogaci i dobroduszni, że będziemy Ukrainie przesyłać za darmo prąd wyprodukowany z naszego węgla. I bez opłat zwiazanych z ETS. No bajka. Tylko nie dla nas...
    Ale nic to! Polska nadal sie usmiecha - no chyba, że przez łzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chiny dopłacały całe lata do eksportu towarów a rządy udawały że tego nie widzą, bo firmy miały siedziby w ich krajach i tam płaciły podatki. Państwa hołubiły biznes a w Niemczech przyjęło to jakąś bałwochwalczą formę. Teraz firmy uciekają z Reichu, także do Polski ale głównie do Azji i Stanów i tam chcą płacić podatki. Z Polski tyż część ucieka, głównie tych, które musiałyby płacić w końcu podatki. Część krajów w UE oprzytomniała i stąd np. cła na chińskie elektryki, zaraz będzie akcja z produktami do otrzymywania zielonej energii. Generalnie ludzie dostrzegli że ten chiński przekręt to żaden wolny handel i stąd coraz większy nacisk na rzundzących w kwestii reindustrializacji Europy i ceł zaporowych na rzeczy wyprodukowane poza nią. Z tym brukiem u nas to jest w dużej mierze zależne od tego co w Niemczech, choć powoli zmieniamy gospodarczego suwerena. Szczęśliwie gospodarka jest dość mocno zdywersyfikowana. Co nie znaczy że jest dobrze, bo nie ma kasy w obiegu. Ten projekt z prundem z wungla za darmo i bez opłat ETS ma drugie a nawet trzecie dno i akurat nie jest taki głupi. To tak jak z tym pomaganiem Ukrainie przez budowanie fabryk na swoim własnym terytorium. To "darmo" dla Ukrainy utrzyma ceny energii na rozsądnym poziomie i da nam czas na zrobienie czegoś z energetyką. O ile te lenie wezmą się do roboty.:-/

      Usuń
  2. Nam się z urlopu zrobił zamiast wypoczynku to będziemy na pogrzeb jechać i dodupne nastroje, bo Motylowej zmarła ciocia - żona brata jej mamy. I masakra jakaś że akurat jak się chciało pojechać wypocząć to w klimaty smutaśne... Ehhh.
    U nas w zakładzie robią wielkie kończenie o te 60 zł co muszą podnieść wypłaty bo rząd im każe. A co to będzie w styczniu to ja nie wiem. Nie ma prosto znaleźć klientów... Nikt nie chce produkować nic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O qurczę, to jest przykrość cholerna, jakby mało złego było. Co do produkcji to kasa, Misiu, kasa. Wszyscy oczekują na kasę bo bez tego nie ma żadnych zamówień, żadnej produkcji, żadnych wypłat. No a kasę Europka przeputała na srovid nasz najświętszy jedyny i teraz kombinuje jak tu bezkarnie dodrukować. To jest globalne, tylko korpo się podczas srandemii wzbogaciły i teraz wszystkie polityczne czekajo aż któś pierwszy się odważy i zaryczy "Zabrać im!" Jakiś pretekst znajdą, tym bardziej że lud coś nieskłonny do wyrzeczeń. Ostatnio nawet w Chinach zaćwierkał że za friko robić nie będzie więc czekajo nas ciekawe czasy.

      Usuń
  3. Nie bardzo rozumiem to stwierdzenie "Gdyby Ukraińcy podlegali od A do Z pod polski kodeks pracy firmy płaciłyby wincyj. " ??? Mamy zatrudnionych kilku Ukraińców i podlegają dokładnie takim samym zasadom, jak pozostali pracownicy- badania lekarskie, wysokość wynagrodzenia, czas pracy, podatki i ZUS-y też są identycznie naliczane i odprowadzane do budżetu państwa. Pytam z ciekawości, bo może nie wiemy, że można inaczej ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można inaczej i w tym właśnie problem. Owszem badania lekarskie, dopuszczenie do roboty i szkolenie BHP, tudzież insze odbębnione. Ozusowanie od najniższej krajowej. A potem jest jazda pozakodeksowa, czyli cuda wianki. Gdybym nie słyszała z paru źródeł to bym nie uwierzyła, bo chodzi o bardzo dużego pracodawcę, niemiecki koncern. W repertuarze jest wszystko, łącznie z kombinacją jakby tu za sobótki płacić po węgiersku, co na szczęście zostało ukręcone. Robią to z pracownikami z Ukrainy, nie próbują robić tego z Polakami. Oczywiście do pracy najchętniej przyjmują Ukraińców. To nie jest tak że pracuje kilku Ukraińców, to są całe ukraińskie zmiany, łącznie z kierownikami. Oczywiście za takie traktowanie kara musi być, sporo osób się zwalnia i jedzie dalej na Zachód. Naszemu Panu Krzysiowi kumpel tłumaczył że to cicha polityka firmy, rotacja aż tak nie przeszkadza bo ludzie są pojętni i szybko łapią a koszty pracy są takie żeby nikt się nie przyczepił. Zresztą kosztów to oni sobie nie robią na ludziach. Najgorsze jest oczywiście to że ludzie się robią wkurzeni jedni na drugich. Ta sama firma w Niemczech zatrudnia swoich byłych ukraińskich pracowników ale w Niemczech traktuje ich zupełnie inaczej. Piszę o tym bo to z pierwszej ręki info, wiem też że to nie jeden koncern tak robi. Normalnie zagrywka w stylu Januszy biznesu. :-/

      Usuń
    2. Jeśli kombinują z umową o pracę z zus w jednej firmie, a jednoczesnym zleceniem bez zus w innej, to właśnie trwają konsultacje projektu ustawy znoszącej tę możliwość i oskładkowaniu od stycznia 2025 mają podlegać wszystkie umowy. O innej możliwości ominięcia składek nie słyszałam, oczywiście poza płaceniem pod stołem, ale to w spółkach prawa handlowego raczej trudno byłoby zorganizować- jakoś rozchód każdej gotówki musi być zaksięgowany.

      Usuń
    3. Kombinują Mariolko na całego, ze wszystkim co tylko wygrzebią a co umożliwia obchodzenie prawa pracy. Jeśli chodzi o płacenie pod stołem to ma się nieźle ale raczej u mniejszych pracodawców. Koncernowe się w to nie bawią, one optymalizują wydatki a nie kombinują z lewizną. Mła była kiedyś bardziej liberalna jeśli chodzi o wszelkie ozusowania ale kiedy patrzę na to co się wyprawia, na ten cholerny stosunek do ludzi, kombinacje by im płacić jak najmniej a jak się da to jeszcze uszczknąć, to się mła jakaś taka bardziej lewicowa robi.

      Usuń
  4. Tiru riru od przyszłego roku mateczka Unia bierze się za szarą strefę pieczenia ciast! Tzn jak jest np we wsi festyn charytatywny i ludzie pieką ciasta i sprzedają na kawałki jako symboliczną cegiełkę, to ma to być opodatkowane! Tak samo ciast, które mamy pieką do szkoły, czy KGW na imprezy wyjazdowe. Bo jak wiadomo proceder ten zwyczajowo kwitnie w naszym kraju i ma wyjść z szarej strefy. No ja to chcę zobaczyć w praktyce... W sensie, że bardzo nie chcę i wierzę, że nie przejdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tak dalej pójdzie i UE zamiast zajmować się prawdziwymi problemami typu jak wprowadzić wspólny rynek usług, będzie zajmowała problemem 99 kategorii, czyli pieczeniem ciast na festyny, to nie dojdzie ani do federalizacji, ani tym bardziej do znacznie groźniejszej centralizacji. W końcu zrobią jakie prawackie ciołki na złość lewackim matołkom, albo i odwrotnie, i jaką do góry nogami Lizbonę nam odwalą. Wtedy to skończy się bzdurne zarzundzanie a KE wróci do swojej dawnej roli. Ament.

      Usuń
  5. Nawiązując do tytułu, wydaje mi się, że gdybyśmy się rzeczywiście do siebie uśmiechali, to nasza kraina uśmiechu byłaby bardziej ludzka. Na wielu płaszczyznach. A tak to ten uśmiech często przypomina wyszczerzone wilcze zęby.
    Życzliwość. Ach. Idę życzliwie podesłać truskawkom ściółkę. Gorąc już tak, że nie chce się wychodzić. A tu dopiero 7.29.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzw. grobowa mina znana jest na świecie jako "polski uśmiech". Czy to źle że my tacy wiecznie skwaszeni i narzekanie naszym na wszystko sportem narodowym? No nie jestem pewna. Malkontenctwo ma tę dobrą stronę że nie wpadamy w samozadowolenie, nie przekonasz rodaka że on żyje w kraju mlekiem i miodem płynącym, choć obiektywnie patrząc to żyjemy sobie całkiem nieźle. Czy uśmiech na ustach by się przydał? Jako gimnastyka twarzy na pewno ale tak szczerze pisząc to w krajach "uśmiechniętych" to raczej konwencjonalny grymas a nie uśmiech a radosne "How are you?" można by śmiało zastąpić "Odpowiedz i zniknij". Nie mają też większego znaczenia gadki szmatki, to też konwencja, ludzie ćwierkajo ale to bardzo powierzchowne interakcje. Natomiast choć troszki więcej życzliwości wobec inszych to by się u nas przydało.

      Usuń
    2. Agniecha, masz rację, właśnie nad życzliwością musimy popracować, żeby ją rozmnożyć (może właśnie ściółkując ?) Taba, mimo wszystko jakoś mi przyjemniej, kiedy na spacerach w DE ludziska się do mnie uśmiechają i nawet zdawkowo zagadują. W PL nad oswajaniem ludzkości pracują moje wnuki, zawsze pozdrawiają spotkanych spacerowiczów, a kiedy ktoś nie odpowiada, głośno dopytują się "babciu, a czemu ten pan nie powiedział dzień dobry" :-)))

      Usuń
    3. Za tymi uśmiechami i pogaduszkami nic nie stoi, to nie jest żadna życzliwość tylko konwencja. U nas mówisz dzień dobry i idziesz dalej, tam wypada poćwierkać i się zajarzyć ale tak naprawdę z życzliwością to nie ma nic wspólnego. Ot, norma kulturowa i tyle. Nam może być przyjemniej bo u nas uważa się uśmiech za oznakę szczerej sympatii, w "krainach uśmiechu" nikt się na tę "życzliwość" nie nabiera, co nie znaczy że nie trafisz tam na porządnych ludzi, którzy jak będzie trzeba to wyjdą ze strefy własnego komfortu, pomogą itd. Jest jak wszędzie, jedni są mili inni nie. W takiej Belgii czy Norwegii mało się uśmiechają na ulicach a jak trzeba pomocy to lecą z nią jak Amerykanie, którzy mają opinię zaangażowanych w publiczne niesienie pomocy. Mła konwencja "zajmuję się swoimi sprawami, nie mam czasu na uśmiechy" specjalnie nie przeszkadza ale przeca to nie znaczy że Twoje wnuczki w ramach polskiej specyfiki mają patrzeć na wszystkich spode łba albo cóś w tym guście. ;-D Dobre wychowanie i prawdziwa życzliwość wobec świata to wielki kapitał, dobrze że dzieciaki to mają.:-D

      Usuń