Po raz pierwszy zobaczyłam tę różę w ogródku Mrówki Z. Wirytualnie zobaczyłam ale "natentychmiast" wiedziałam że to jest róża która zagości w podokiennej różnace. Rozbielone kremo - róże, budowa kwiatu jak żywo przypominająca róże historyczne, sylwetka krzaczora w niczym z kolei nie przypominająca "szklarniowych" mieszańców herbatnich. No i do tego wszystkiego dobrego zapewnienia mrówczyne o hardcorowatości tej odmiany. Długo z kupnem nie zwlekałam, w tym samym roku jesienną porą wybrałam się z Mamelonem do Rosarium. Dokonałyśmy wtedy tzw. obfitych zakupów. Była to wspaniała, długa i słoneczna jesień, taka wręcz wymarzona na sadzenie róż. Niestety po tych jesiennych rozkoszach nastała jedna z najpaskudniejszych dla ogrodników zim - słynna zima 2012, z tym cholernie mroźnym a bezśnieżnym lutym. Nastąpiła prawdziwa hekatomba ogrodowa, róż też nie oszczędziło. Mimo okrycia, kopczykowania i zmawianych paciorków z posadzonych różanych nówek niemal nic się nie ostało. Niemal bo 'Crocus Rose' trwał na posterunku! Łatwo mu nie było, zbierał się długo i co i raz traciłam nadzieję na jego dojście do siebie. U Mamelona bylo podobnie, z tym że jej egzemplarz róży tej odmiany wyglądał jakoś lepiej niż mój. I u Mamiego była to jedyna odmiana posadzonej jesienią róży, która ocalała po zimie. Niestety z biegiem czasu krzaczek różany w Mamelonoison zaczął zmieniać barwę pędów z pięknie jasnozielonych na żałobną czerń. Moja różyczka miała pędy szaro zielone ale wyraźnie zieleniała wraz z wiosną. Przypuszczam że rosnąc blisko domu była mniej narażona na wiosenne wahania temperatury niż mamelonowy egzemplarz, rosnący w "szczerym ogrodzie".
Biedny 'Crocus Rose' Mamelona przetrwał zimę ale był niestety tak osłabiony że nie zdzierżył wiosennych przymrozków. Tym niemniej fakt jest faktem - świeżo posadzone jesienią krzaki róży angielskiej 'Crocus Rose' przeżyły luty 2012 roku. Znaczy Mrówka Z. prawdę pisała - hardcore a nie zwyczajna róża! Teraz trochę o pochodzeniu czyli metryczka. Odmianę wyhodował David Austin. Zalicza się ją do tzw. róż angielskich nazywanych też inaczej różami Austina. To grupa róż o nostalgicznym charakterze, powstała z krzyżowania XIX wiecznych róż z nowoczesnymi odmianami ( angielki to pierwsze nowoczesne róże nostalgiczne, po nich przyszły te wszystkie grupy Romantica i inne Märchenrose ). 'Crocus Rose' została wprowadzona do handlu w roku 2000, jest krzyżówką nienazwanej siewki z odmianą 'Golden Celebration'. Dorasta do 120 cm wysokości i 90 cm szerokości. Kwiaty średniej wielkości ( 8 cm - 10 cm ) o około 40 płatkach, kwitną w małych klastrach ( 3 do 5 kwiatów w klastrze ). Jak to się mówi "kwitną rzutami przez cały sezon" czyli przynajmniej parę razy począwszy od czerwca można się cieszyć kwiatami tej odmiany. Liście matowe, takie "średnio -zielone", odporne na choroby grzybowe. U mnie rośnie trzeci sezon bez oprysków! Przycinam tę różę stosunkowo wysoko, ma wtedy ładniejszy pokrój, bardziej pasujący do dużych krzewów róż w sąsiedztwie. Nazwa odmiany ma upamiętniać organizację "Crocus Trust" zajmującą się pomocą ludziom cierpiącym z powodu nowotworów jelita grubego. Inna nazwa tej róży, pod którą dość często występuje w handlu to 'Emmanuel'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz