No i nie ma zmiłuj! Upał i żar z nieba się lejący a tu zbliża się termin irysowego rozsadzania, przesadzania i sadzenia nówek Ze względu na klimat i tzw. ogólne warunki moje irysy powinny najpóźniej do końca sierpnia znaleźć się na właściwych miejscach. Przy takim sadzeniu mają największe szanse na ucieszenie mnie w przyszłym roku kwiatami. Przy okazji roszad irysowych będzie paczkowanie i wymiany. Muszę kupić jakieś bardzo solidne znaczniki, takie antysrokowe. Co prawda w tym roku nie było aż tak wielkiego zainteresowania labelkami jak zazwyczaj ( nie było bo ptaszyska skoncentrowały się na katowaniu cebulek tulipanów! ) ale nigdy nie wiadomo co tam srokom wpadnie do łepków. Co prawda Małgoś Sąsiadka snuje jakieś ponure proroctwa znacznikowe typu "Bez cementu się nie obejdzie" ale ja mam zawsze kretyńską nadzieję że sroki zajmą się wojną z kawkami a nie moimi labelkami.
Na rabatach w tym roku sporo nowości, dzięki Ewandce trafiły do mnie irysy pana Zbyszka Kilimnika. Mocno kręci mnie wspaniały self 'Czarna Madonna'. Widziałam zdjęcia i słyszałam opowieści - piękny, niemal naprawdę czarny fiolet! Absolutnym przeciwieństwem kolorystycznym jest 'Biały Łabędź' ( Mamelon natychmiast zapowiedział mi że ten irys musi kiedyś trafić do Mamelonoison ). Za bardzo o irysach pana Zbyszka nie będę się teraz rozpisywać bo mam nadzieje że w przyszłym roku poświęcę im mnóstwo wpisów ( obdarowano mnie imponującą ilością odmian - yes, jestem kolekcjonerką ).
Wczoraj odebrałam z poczty paczuszkę od Roberta. I tu będzie dygresja pocztowa. Robert wysyłał paczkę nieco wcześniej niż Ewandka, obie paczuszki w piątek były na mojej poczcie. Paczkę od Ewandki przyniesiono, po paczkę od Roberta musiałam się zgłosić sama. Hym....tego...... podejrzewam że nasz listonosz jest we mnie ciężko zakochany he, he i nie dostarcza mi paczek nadawanych przez facetów. No bo jak można inaczej wyjaśnić tzw. selektywne podchodzenie do problema? W paczce od Roberta oprócz naszych ściepkowych hamerykańskich zakupów od Paula i Thomasa śliczne maluszki od Roberta. Przede wszystkim urodna i doskonale przyrastająca siewka nr 199 A ( najprawdopodobniej zostanie awansowana do rangi odmiany, nawet ma już wybraną nazwę - 'Zazdrośnik' ). Powinnam robertowe karzełki posadzić na rozsadniku, zalabelkować i prowadzić ostrą obserwację całodobową ale nie mam serca. Posadzę od razu na rabatach, w miłym towarzystwie przy którym będą się należycie prezentować. Wiem że to tak nie całkiem profi ale nic na to nie poradzę że ja już sieweczki widzę z innymi roślinami skomponowane.
Niedługo doczekam się swoich własnych pierwszych siewek SDB, już zaczęłam pouczać koty że "tej trawki" z doniczek nie wyjadamy ( moje potwory nie gustują w wysiewanej kociej trawce ale będą się starały pożreć wszystko inne, choćby kolce miało ). Sprawa sieweczek przypomina mi że powinnam zapłłacić MEIS - ową składkę, rany co za skleroza!
Po godzinie wpisu widzę, że Ty też po nocach siedzisz ;) Miłego sadzenia !
OdpowiedzUsuńWyjątkowo wczoraj siedziałam u Ciebie nocką na blogu, he, he. Jeśli chodzi o moje wypiski to one są publikowane w czasie pacyficzno - hamerykańskim. Ustawienie zegara jakoś ciągle w sferze planów ( jak i uporządkowanie całego blogiego, wiesz te podstronki, etykietki, linki i inne takie ). Dziś mam lekki luz do południa i to w ogóle jest bajerne, czuję że zaraz zaogroduję.
OdpowiedzUsuńKasiu, a jakie odmiany pana Kilimnika dostałaś?
OdpowiedzUsuńOj. Orszulko duuuużo tego! Przede wszystkim wyłowiłam "wieszczów", potem zgrupowałam miejsca ( 'Wilanów', 'Krynica' ) , następnie "zjawiska" ( 'Promyk', 'Powiew Lata' ) a potem to przestałam już klasyfikować tylko wzięłam się za sadzenie. Naprawdę bardzo dużo odmian z Ryszwałdu będzie rosło na alcatrazowych rabatach, ponad dwadzieścia!
Usuń