środa, 29 sierpnia 2018
Szkółking u schyłku lata
Na stresy i frasunki oprócz trunków najlepsze są szkółkowe sprawunki. Przynajmniej dla mła. Odstresowuje się oglądając i wybierając rośliny do ogrodu, insze zakupy tyle szczęścia nie dają Jej Tabazellowatości. A to bluzeczka cóś ciasnawa, a to mebelek cóś drogi, zawsze jest ten dziegieć w miodziku. Z roślinami to Panie tego luzik, same miody pachnące i słodyczaste. Akacjowe i gryczane równie mile widziane. Jesień więc wyprawa w kierunku Bedonia i Ksawerowa, trawy i oczary mnie się zamarzyły ( na jabłonki ozdobne jest inszy kierunek ). Zacznę od egzota, który w egzotycznych warunkach jest inwazyjny jak cholera ale u nas to trzeba dbać coby nie odfrunął z królikami. Piórkówka afrykańska Pennisetum macrourum naturalnie występuje we Wschodniej i Południowej Afryce oraz na Półwyspie Arabskim ( konkretnie to w Jemenie ). Hym... strefy 8 - 10 polecane do uprawy, no ale po tegorocznych upałach to ja już nie jestem pewna czy aby na pewno miasto Ódź leży w strefie 6b. Pożyjemy, zobaczymy jak to afrykańskiej trawce w miejskiej Centralno - Polszcze się w gruncie powiedzie.
Mniej egzotyczna a za to urodna wielce okazała się trawa pod tytułem palczatka Gerarda Andropogon gerardii 'Blue Mist'. Coolorek źdźbeł z tych powalających, znaczy "niebiewskość prawdziwna", pokrój palczatkowy klasyczny czyli cylindycznie miotlasty, żadnych tam malowniczo przewieszających się pędów, fontann czy tym podobnych radości. Na mocno suche stanowiska, na których się nie pokłada, nie wylega i nie zanika po zimie. Na podobne stanowiska dokupiłam ulubione przez mła ostnice, tym razem padło na ostnice Jana Stipa joannis. Kiedyś już je uprawiałam, nasionka dostałam od Tabazowej Krysi, ale młode sadzonki nie wytrzymały ciepławej a mokrej zimy. Tym razem posadzę na prawdziwej Saharze, w okolicy brzózek wysysających wilgoć z gleby. W szkółce trawnej dorwałam też roślinkę z trawami raczej nie kojarzoną, ślicznego ciemiernika o dubeltowych kwiatach. Taką wariacje na temat różu ma na płatkach że nie mogłam mu się oprzeć. Ciemierniki zdaje się mła zaczynają być w Alcatrazie jedną z głównych atrakcji. Alcatraz chyba je lubi bo jak na razie nie tępi i nawet pozwala się rozsiewać. Nowy nabytek to tzw. angielska sadzonka, znaczy solidna, duża i chyba nawet z brytolskich nasionków. W szkółce w Bedoniu rzuciłam się na oczary, kolejna 'Diana' i po raz pierwszy w Alcatrazie sadzona odmiana 'Pallida'.
Na dzisiejszych fotkach tylko jeden zakup - ciemiernik. Wszystkie palczatki ( nówka i przesadzone ) nie wyglądają jak na razie wyjściowo. Ostnice też nie są w tej najpiękniejszej fazie. Macie za to obfocone insze trawska i rozchodniki z Suchej - Żwirowej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tabaziu jak Ty się przekradasz pomiędzy tymi roślinami? Nie widzę tam żadnych ścieżek.
OdpowiedzUsuńPewnie pelza jak jaszczurka :)))
UsuńEee tam, wcale nie pełzam - skaczę jak bardzo utuczony pasikonik. ;-) A tak naprawdę to zawsze mam miejsce gdzie mogę postawić stopę bo sadzę rośliny z glebowym zapasem.
UsuńTrawska malownicze! Mozesz ich duzo dawac :)
OdpowiedzUsuńCiemiernik ciekawy, ma takie "miesiste" kwiaty.
Ja na jesien zaplanowalam tylko przesadzanie, nawet tulipanow nie chce kupowac….
W Aldim maja byc cebulki korony cesarskiej, czy rzeczywiscie odpedza nornice??? Moze wiesz? To wsadzilabym kilka, tak losowo...
Różnie o tych bulwach cesarskich bajają. Ostatnio rozmawiałam na ich temat z Mamelonem, która wyciągnęła od hodowcy info że nornice nie ruszają tylko bardzo dużych i bardzo cuchnących bulw. Małe żrą mimo tego że wyciągają po nich nóżki. :-/
UsuńNo to nie wiem.... :(
Usuńkupic, nie kupic, oto jest pytanie… :)
Jak masz kupować to kupuj duże bulwy. Jakby nawet uprawa Ci nie poszła to zmniejszysz liczebność gryzoni tym menu.;-)
UsuńSzkółking na koniec lata jest ok. Sama jeżdżę po okolicznych sklepach i wypatruję, co tu by pięknego ściągnąć do ogródecka. Teraz tak smarkam (to chyba alergia na koniec wakacji), że Kocia siedząca pod biurkiem obudziła się i zaznaczyła swoją obecność głośnym mruczeniem. Zapomniałam, że tam wlazła. Dziś tak się wściekłam na tą końcówkę laby, że złapałam widły i wykopałam te wredne irysy syberyjskie, które zagłuszyły mi karłowatą budleję tak, że rośnie ona nieśmiało biedaczka w jedną stronę jak wierzba Szopena Fryderyka w postaci pomnikowej. Nie wywaliłam ich, ale przesadziłam łobuzów, którzy się rozpanoszyli, bo im było dobrze. Skończyło się. Czekam na wysyp cebul w sklepach ogrodniczych.
OdpowiedzUsuńA ja obecnie nie żyję po popołudniu spędzonym w ogrodzie. Obłożyłam się kotami bo jutro też bym chciała cóś ogrodowego wykonać a wiadomo - na bolące po siłce miejsce okład z kota najlepszy. :-)
Usuńrośliny i buty, to moje słabości, więcej roślin niż butów bo mam taki feler, ze podobają mi się tylko drogie.
OdpowiedzUsuńi imię seduma z pierwszej foty poproszę, kolor liści mię się podobie.
Yyy... to chyba jest 'Postman's Pride'. Jednak to nie jest tak na 100%. Co do podobiących się rzeczy - i ja czasem księżniczkuję czyli wgapiam się w to co ma zbyt wiele zer po "normalnych" cyferkach. Mój portfello nienawidzi takich liczb. ;-)
Usuńmój portfello nie zna takich liczb wiec stresu brak a za seduma dzięki, poszukam, porównam :)
UsuńMój o takich słyszał i bardzo by chciał bliżej je poznać ale łone jego nie. No więc ich nienawidzi.;-)
UsuńOkład z kota rozwierającego te oczęta przepastne i mruczącego "mojaś ty moja" robi rzeczywiście najlepiej. Po takiej terapii jutro na bank ruszasz z energią w ogród. Czego i sobie życzę :)
OdpowiedzUsuńOkład z mruczeniem powinien przysługiwać każdemu wymęczonemu ogrodnikowi jak psu zupa! Howgh! :-)
UsuńZaniedbałam się w komentowaniu, oj zaniedbałam. Ale czytałam, tylko przygięta do ziemi nic mundrego wykrzesać z siebie nie umiałam w komentach. Ech...
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie zielono! U nasz szaro :(
Czuj się zwolniona z krzesania, najważniejsze że dałaś znać że żywiesz i jakoś się masz. Spoko, u mnie tylko trawy niebiewsko - zielonawe, reszta szara z założenia albo z przysuszenia. ;-)
UsuńZauważyłem na zdjęciach że trawa sahara też rośnie. Super.
OdpowiedzUsuń