Przyjechał od Fafika, w zeszłym roku. Fafik wysadzonkowała się że ho, ho - to było sadzonisko kłączychowe! Nie wiem czy Fafik nie eksmitowała go ze swojego Skraju Raju w całości, bo TB są kłopotliwe kiedy wieją rajskie wiatry. Dodatkowo u Fafika gleba na bródki taka sobie, znaczy muszą być uprawiane na podniesionej rabacie. W każdym razie ofiarowane kłączycho było tak wielkie że odpowiedziałam podzieleniem kłączka na tęskne spojrzenia naszego Pana Paczkowego ( Pan Paczkowy zawsze śle takowe jak pojawiają się kłącza TB, w rewanżu otrzymuję ciekawe pnączka typu cytryniec ). Zakwitł przepięknie w pierwszym sezonie po posadzeniu ( kwiaty na paru pędach, radość dla oczu ). Nie wiem co Fafikowi z tymi coolorkami nie leżało ( bo Fafik nie tylko grymasiła z powodu wzrostu 'Naples' ), może koncepcja nasadzeń się zmieniła na faficzej rabacie ( u mnie tak bywa hym....tego....często ). U mnie 'Naples' robi za "punkt ciężkości" przy wcześnie kwitnących różach, przy ich jasnych kwiatach stanowi ciemny ale ciepły akcent. Teraz metryczka - wyhodował go Thomas Johnson, odmiana została zarejestrowana w roku 2000. Jest wynikiem krzyżowania odmian 'Film Festival' X 'In Town'. Kariera całkiem, całkiem - 'Naples' otrzymał Honorable Mention 2003, Award of Merit 2005. Zakwita wcześnie i "ciągnie" do środka sezonu kwitnień irysów TB. Teraz trochę o zestawianiu tego irysa - wcale nie jest takie łatwe. Odmiana rozwija kolor podczas kwitnienia, znaczy pierwsza trudność. Kolor płatków kopuły zaczyna się od nasyconej niemal do koloru pomarańczy moreli ( ale mi koktajl owocowy wyszedł, he, he ) by w miarę wykwitania przechodzić w brzoskwiniowe tony. Dodatkowo solidnie ciemne dolne płatki i zadmuch na kopule sprawiają że irys jest "optycznie ciężki". Jedyna rada - nasadzać metodą prób i błędów ( naprawianych ). Ja wybrałam opcję dociążania jasnej rabaty, wydała mi się łatwiejsza niż rozjaśnianie irysem 'Naples' ciemnych w odbiorze nasadzeń z tebiaków ( inna sprawa że nie mam aż tak dużo irysów TB w "czarnych" odcieniach ). Odmiana godna, prosta w uprawie, w zestawach wymagająca - ot, tyle o 'Naples'.
Czuję się wywołana do odpowiedzi. Trochę późno, bo z powodu panów hydraulików ryjących w moim ogrodzie, zaniedbuję nieco net. Koło irysów nie kopią, za to próbują pozbawić mnie rabaty cienistej. Nie doczekanie !!!
OdpowiedzUsuń'Naples', jak sama zauważyłaś przyrasta bezproblemowo, więc bez uszczerbku dla swego stanu posiadania, mogłam się podzielić. I jak słusznie piszesz, trzeba go z wyczuciem zestawiać, wtedy jest OK. Moje dąsy na coolorek wynikały z przypadkowego, bardzo niefortunnego zestawienia go z chłodnymi niebieskościami. I tam wyglądał na niechluja i brudasa. Po przeniesieniu na rabatę ciepłą, owocową: morele, brzoskwinie,pomarańcze, 'Naples' zalśnił królewskim blaskiem. To cała recepta na tego irysa. I nauczka, że każdy zasługuje na drugą szansę.
Ja też z doskoku odpowiadam bo mam z kolei elektryków ( też jest wesoło, he, he ). 'Naples' z "niebiewskim" to musiało być rzeczywiście mocne ( mnie tak kiedyś wylazł 'Modry Trn' na Ciepłym Monstrum, oczka bolały ). Ale 'Naples' godny i naprawdę wart sadzenia.
OdpowiedzUsuń