środa, 6 listopada 2019
Codziennik - w biegu i z dobiegu
Wiem, wiem, słoje i meble i w ogóle. Tylko że ja w biegu, tak pomiędzy załatwianiem na najbliższy możliwy termin koparki wraz z operatorem, piaskiem, kablem, przeglądem dachów i kominiarskim oraz ściboleniem kasy. Ciągle cóś. Ze spraw miłych to przyjechała stara przyjacióła z Reichu i mła się chce też trochę nią nacieszyć. Skutkiem tego wszystkiego blogowanie odłogiem leży i kwiczy. Ze spraw naprawdę ważnych - szukany jest bardzo dobry dom dla wrażliwego kocurka. Gucio prześliczny jest piękny ale wymagający naprawdę czułej opieki bo kotek z niego nieśmiały i po przejściach. Druga sprawa to wkarw mła na instytucję pod tytułem GIW. Najpierw nieroby nie wykonują należycie obowiązków a potem usiłują jeszcze przeszkadzać w załatwieniu sprawy, którą sami powinni na dzień dobry załatwić. Zaraz mła się przypominają nasze stadniny koni arabskich i tzw. usłużni którzy pomogli w ich rozwaleniu. No cóż, na horyzoncie widać recesję i co poniektórzy zaczną dławić się władzą. Mam nadzieję że będzie to bolesne i zostanie zapamiętane ( jak się kogoś nie da wychować to tresura jest rozwiązaniem ). Na razie widzę jeszcze że usia - siusia ale powolutku i nieubłaganie światek nam się zmienia i mimo tego że nasza chata z kraja ta zmiana nas nie ominie.
Mła bywawszy trochę w mieście ( popitki z Jägermeister z dodatkami w roli głównej - nie ma to jak jesienne ziółka ). Podsłuchawszy co nieco na Off Piotrkowska. Gadki ludzkie różne, mła zaciekawiła opowieść członkini komisji wyborczej ( spuszczę zasłonę milczenia, wierzcie jednak że poziom głupoty zdumiał nawet mła ) i opowieści lotniskowe. Tak, tak, w mieście mła trwa łobecnie dyskuszyn na temat lotniska pod tytułem Lublinek. Hym... mła sprawdziła się w roli wróżki Wiedzoluby i obecnie podziwia piendrolnięcie przedsięwzięcia. Co prawda mła się nie musiała za bardzo wysilać, tarotować czy w kryształową w kulę wgapiać ( nie wiem czy pamiętacie jak mła jeszcze przed zejściem Cooka i byłej pamięci Neckermana prorokowała bum. ).
To że z lotniskiem będzie nie halo wiedział każdy kto kiedyś tam został nauczony wyciągania wniosków z przesłanek, żadnej szczególnej inteligencji do tego nie było trza. Po prostu stawianie na czartery przy zwijającym się rynku biur podróży i na przewoźnika którego cena biletów "dolotowych" na hub jest droższa niż cena lotu docelowego musiało się tak skończyć. Ciekawe co będzie dalej bo na razie jest miotanie i nikt nic nie wie, natomiast budżet miasta nie jest z gumy ( łódzki port lotniczy nie należy do PPL, jest utrzymywany przez miasto ). Mam wrażenie że urzędnicy czekają na tunel średnicowy i koleje szybkich prędkości, która ma być odpowiedzią na wszelkie problemy komunikacyjne lotniska ( hym... a jak nie będzie? ). W każdym razie historie lotniskowe zasłyszane powinny dotrzeć do Wielkiego Lotniskowego któren jest zarazem Gromowładym. Przyznam że mam nadzieję na solidną burzę z piorunami, he, he, he.
Ozdobniki dzisiejszego wpisu to fotki starych łódzkich pałaców ( na fotce 1 i 4 pałac Karola Scheiblera, na fotce nr 2 pałac Karola Poznańskiego, na fotce nr 3 pałac jego tatusia Izraela Kalmanowicza Poznańskiego, na fotce nr 5 fontanna z ogrodów tatusiowego pałacu, na fotce nr 6 tzw. willa Ludwika Grohmana ). Z meblami i słojami postaram się poprawić, howgh!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niemyślenie jest very trendy w kraju naszym ( nie tylko u nas, oczywiście, ale nasza bezmyślność dotyka mnie jakoś bardziej osobiście ). Znowu mnie chyba ogarnia jakaś chandra i nawet nie chce mi się dochodzić, czy ona ma podłoże psychiczne, somatyczne, czy polityczne. Więc z mojej strony nie masz się czego obawiać, Tabazuniu, Tabazuńcio ( bleee...),Tabaazo, nie uczynię Twej kukły z wosku i nie będę jej kłuć z zemsty za opóźnienia w robotach meblarskich i brak zdjęć. Nie chce mi się.
OdpowiedzUsuńW czym Ci ten GIW naszkodził?
Miłego załatwiania! A w ramach relaksu - samodzielnej obsługi koparki, najchętniej nie na własnej posesji. :-)
Dear Agniecha!
UsuńMła widzi że zanikanie funkcji korowych jest daleko posunięte, znaczy Natura chyba szuka sposobu coby się gatunku ludzkiego pozbyć. ;-) GIW to powinien wykonywać kontrole dobrostanu zwierząt i sanitarne ( u nas jak zwykle pomieszanie z poplątaniem, Sanepid i GIW się niekiedy dublują - głupota ) a nie pieprzyć głodne kawałki że tygrysy w tego typu klatkach w jakich były przewożone z Włoch do Dagestanu były w dobrej formie. Ta a ryby w chłodni wykazują oznaki życia. Na tle takich rażących zaniedbań kontrola PIW w poznańskim ZOO wygląda na kpinę. Szczęśliwie że jeszcze na tyle społeczeństwo nie zgłupiało żeby sobie z tego sprawy nie zdawało, po sieci i nie tylko po sieci się niesie co ludzie sądzą o tym organie kontrolnym. Nasze ersatz państwo kolejny raz się popisało, republika banasiowa w pełnej krasie. Czego się łobecnie rzundzące nie tkną i jakiego urzędu nie obsadzą swojakami to spier.... .
Do mła przyjedzie mały bobcat, taka minikopareczka. Gdyby mła miała dać upust swojej złości to megabuldożer powinna prowadzić. Co do kukiełki to dobrze wiedzieć że mój łokieć to nie Twoja sprawka. ;-) Ciekawe jednak kto nakłuwał?
Chandrze się nie dawaj, jeszcze będzie wiosna i w ogóle! :-)
Dzisiaj rozmawiałam sobie telefonicznie z jednym takim Izydorem z Sewilii, i ona rzuciła uwagę, że przedmioty robią się coraz bardziej inteligentne. Pralki, kaloryfery, telefony, jedynie ludzie wręcz odwrotnie. I teraz zastanawiaj się człowieku, czy te przedmioty robią się coraz bardziej inteligentne, bo człowiek jest coraz głupszy, czy też człowiek jest coraz głupszy, bo rzeczy są coraz bardziej inteligentne? I co robi taki człowiek, otoczony inteligentnym domem, gdy mu odetną prąd?
UsuńNa chandrę zaraz będzie ciasto. Śliwkowe z kruszonką. Cynamonem. Imbirem. Mniam.
Agniecho, chyba człowiek głupieje od nadmiaru rzeczy mądrzejszych od niego.
UsuńTabaazo, przyznaję się bez bicia, że to nie ja bawiłam się laleczką. Zdjęcia starej Łodzi fantastyczne i szybkiego zakończenia remontu elektryki...
No bo to proszę cooleżanek A i B z tom inteligencjom to jest tak że ona się chyba rozpuszcza jak oranżada w proszku. Im więcej tej inteligencji wokół tym statystyczny ludź głupszy. ;-) Tak mła se mniema w świecie w którym już proszek do prana przebija jej osobę inteligencjom. Mła sobie też mniema że może być niefajnie jak nam np. prundu zabraknie, tak globalnie a nie tylko zaściankowo. Wszyscy operatorzy guzików pójdo na bruk i co to bandzie?! Bogusiu, jak nie Ty to kto? Kto wykręcał laleczce Tabs łokietek, przyznać się! ;-)
UsuńA kto wykręcał laleczce Agniechy kolano, kręgosłup lędźwiowy oraz szyjny???
UsuńA mnie nadgarstki...Przyznać się bez bicia...
UsuńNo moje sweetersy, gdzieś tam któś cóś z woskiem w naszym kerunku wyczynia! Mła dziś boli cały człowiek, ciekawe co za małpa nakłuwała? Chyba sobie ekran antymagiczny powinnam sprawić. ;-)
UsuńWłaśnie obejrzałam sobie dwa odcinki nowej Wojny światów. I od razu paniki dostałam. Bo wy tam wyżej o tym, że głupiejemy. I to prawda jest. Ja wiem, że kosmitów H.G.Wells załatwił katarem, ale to straszne jednak, że tylko katar może nas uratowa, a nie my sami.
OdpowiedzUsuńOgraniczyłam do ciasnego minimum wiadomości ze świata, ale o Giwie do mnie dotarła, kurtkażesz!
Taa... jak juz polegniemy z tom naszom inteligencjom w boju z kosmitami po całości to takie co mózgu nie majo tylko jakieś nibynóżki załatwio łobcą cywilizację. Chwała bohaterom! Tak nawiasem pisząc to większość "zapamiętałych bojowników" i "kandydatów na bohaterów" mózgu nie ma, jakby prawo przyrody czy cóś. ;-)
UsuńJa też sobie dawkuję szumy informacyjne ale akurat sprawę laboratoriów i przewozu tygrysów śledzę. Mam coraz większy wkarw! :-/
Uwielbiam stare zdjęcia! Jestem strasznie sentymentalna.
OdpowiedzUsuńAle chłopcy z psem plus zawstydzona roznegliżowana w tyle - odlot!
Ja też mam tak. Stare foty majo klimat, nowe dopiero muszą się spatynować. :-)
UsuńJak tylko zobaczyłam stare zdjęcia, wiedziałam, że przeczytam cały artykuł. Mają moc przyciągania.
OdpowiedzUsuńTeż mam słabość do starych fotek. Myślę że to dlatego że człowiek patrząc na nie czuje wiatr historii, jest żeglarzem płynącym po czasooceanie. Co prawda mój wpis ma sie do tych fotek nijak ale jak cóś tam skrobnę o mieście Odzi to nie mogę się powstrzymać żeby nie przyfotkować w starym stylu. ;-)
Usuń