piątek, 17 kwietnia 2020
Trochę źle i trochę dobrze
Mła czekała na opad ale to spadło cóś marne było, na pewno nie podlało zielonego jak należy. Mła zaczyna się martwić suszą znacznie bardziej niż zwalczaniem koronawirusa przez mundrością natchnioną władzę naszą bo usługi zeszły do podziemia, ludzie kombinują jak za komuny, życie się toczy, pieniędze dla lekstryka będą ale deszcz od naszej woli niezależny a robi się naprawdę sucho. Z lasów się teraz korzystać nie będzie bo to dla lasów groźne. No i mła nie zobaczy zawilców na wolności w tym roku. Smętne. Oglądałam długoterminową prognozę pogody i jedyne co mnie jakoś tam pociesza to brak w tych zapowiedziach bardzo wysokich temperatur. No ale deszczowanie w prognozowaniu za to takie nieciekawe, martwiące ogrodnicze jestestwo mła. A dopiero mamy kwiecień, wiosnę młodą co w opady powinna być bogata. Aż się boję myśleć co będzie w maju i czerwcu, nad lipcem czy sierpniem w ogóle nie chce mi się zastanawiać. Ech...Ogród jest podlewany bo wyjścia nie mam, nie po całości co prawda ale podlewam te fragmenty bardziej wody wymagające. Jakby było mało to w nocy były przymrozki, takie do -2 stopni. Przymrozki i kwiaty magnolek to nie jest dobry zestaw. Mła się zamartwiała czy nie będzie oglądać zmrożonych, herbacianych magnoliowych kwiatów. To jeden z najsmętniejszych ogrodowych widoków jaki mła zna. Na szczęście kwitnienie magnolii dopiero się w Alcatrazie zaczyna, nie wszystko stracone.
Jeśli chodzi o dzień nasz powszedni koronawirusowy to nic się nie zmieniło. No może poza tym że do najbardziej opornych i zawierzających trafia że władza nam się cóś pogubiła i pieprzy na tych swoich kunferencjach bez sensu, zaprzecza sama sobie i generalnie pomieszkuje w Nibylandii. Za to w ramach równowagi kradnie rzetelnie w najprawdziwszym realu i to tak na bezczela. Mła może podpowiedzieć w związku ze związkiem naszemu ministru zdrowia do kiedy trza będzie nosić maseczki - do pierwszych zamieszek, bo do tego taki kretyński, niespójny system zarzundzania może prowadzić. Ech... Mła wpłaca co tydzień co jej tam zostaje na schroniska i fundacje, bo jest naprawdę źle i zarówno dzieci skazane na medyczną pomoc jak i zwierzaki schroniskowe i zoologowe potrzebują wsparcia, znacznie bardziej niż mła potrzebuje do szczęścia egzotycznych olejków, perfum czy tam innych luksusów. I znacznie bardziej niż potrzebują bardzo wysokich pensji w tej chwili wszyscy nasi zarzundzający do kupy, że o tych zasiadających "z ramienia" w spółkach Skarbu Państwa ledwie napomknę. Dobra nie będę Was denerwować suszą, przymrozkami i reakcjami wadzuni na koronkę - teraz będą foty - magnolka i ciemiernikowe żniwa. Jeszcze zawilczyki greckie i wilgociolubna szachownica kostkowa i sucholubna sasanka.
P.S. Mła ma kolejne zmartwienie - Mamelonu alergia nie minęła mimo zestawu paskudztw co miały pomóc, ma też jednak pocieszkę - lekstryk został w całości uregulowany, uff!!! Mła ma fakturę i te naście już nad nią nie wisi. W nagrodę kupiła sobie cud bluszczyk do Alcatrazu ( tani był to tak bez wyrzutów sumienia ).
P.S. 2 Wierszyk dla Mrutka
Mówiła madka Mrutku
Nie chodź ty sam po ogródku
W ogródku mieszka kleszczu
Wbije się w ciałko aż zatrzeszczu
Mrutku był nieusłuchany
I teraz jest skubany
W niebogłosy ryczy
Będzie chodził na smyczy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Patrzyłam na kwitnące magnolię i aż wyobraziłam sobie ich zapach. Znalazłam kolejne drzewko magnolii i jutro spróbuję do niego bliżej podejść. Taka ze mnie wariatka...
OdpowiedzUsuńMoja najsampierw kwitnąca magnolka szczęśliwie mocno nie oberwała. Mieszańcowym kfioty dopiero wyłażą ale z bólem serca dziś oblookałam że wielkich oszołomień nie będzie. No ale i tak dobrze, widziałam co w sąsiedztwie przymrozek magnolkom zrobił, aż żal patrzeć. :-/
UsuńWiersz dla Mrutka mie powalił😀
OdpowiedzUsuńMrutka też powalił!!! Leży teraz powalony tuż przy mła, z główką na jej kolanach i mrutkuje. :-D
UsuńCiemiernikowe żniwa... o co chodzi, czy te cudne łany na zdjęciach, to wycięte kwiaty ?
OdpowiedzUsuńYes, w rzeczy samej. Cięłam bo postanowiłam że w tym roku nie czekam na nasiona coby kęp nie osłabiać. :-)
UsuńA jak smycz nie pomoże,
OdpowiedzUsuńto co my zrobim, Panie Boże?
W maskę i kombinezon Mrutek przyodziany,
w kwarantannie kleszczowej obija się
od ściany do ściany.
Przypominają mi się brutalne widoki holenderskich pól tulipanowych, z kosiarą, która jedzie i ścina te cudne hektary tulipanowych kwiatów, gdy widzę twoje ciemiernicze żniwka. Malusie, detaliczne.
PS. u nas też straszliwie sucho. Jako rolnik złożyłam papióry na odszkodowanie wew sierpniu 2019 bodaj że. I myślisz może że coś otrzymałam? Kolejne pismo, że termin przedłużony do końca ... Pytam się do czego, kolejnej suszy?
OdpowiedzUsuńCha im w de, że się wyrażę niezbyt grzecznie.
Mrutek zachowuje się jak srutek
UsuńKumbinezon i maseczka to dla niego smutek
Na pomysła wpadła madka
Zamaseczkujem kleszczojadka
A jak się sprawdzi na kleszczu
To zamaseczkujem kogoś jeszczu
Pomysł wcale nie ten ... tego
Zamaseczkować Szumowskiego
Wcale nie takie detaliczne te żniwa jak na gust mła, od cholery tego ściętego zielska.
No co Ty, przeca tak pięknie ćwierkali że oni dla rolników to wszystko! Krowy bedo sponsorować i wogle. Mła tak sobie myśli po rozmówkach kolejkowo - tramwajowych że szansa na bujanie wadzy w obłokach to tak mniej więcej do sierpnia a potem jak cóś się nie zmieni to będzie taki wkarw że żadne opowieści o dżumie tego nie zatrzymajo. Zrobi się to co niestety mła proroczy od paru lat, cena "wędlinki" spowoduje wzmożenie patriotyczne. U Was tam wieś spokojna i cicha ale u nas staruszki cóś się robio harde, wiem bo mieszkam kole takiego egzemplarza. Jak weźmie tórebkę bojową, jak uzbroi się w laskę, jak się złośliwie rozmaseczkuje i jadem pluć bandzie i grozić zacznie służbom że przez komórę pomoc wezwie i telewizje a na koniec wirusa zapoda to co? ;-)
Co do ostatnich wersów wierszyka to najlepiej trwale i stale, do czasu wynalezienia szczepionki na nieustannie mutującego. A najbliższe wybory za lat dziesięć, może wówczas zrobi się bezpiecznie dla co poniektórych. ;-)
Usuńłał!!! Jak pięknie... Ja mam odmianę późną i ona jeszcze śpi...
OdpowiedzUsuńI dobrze że śpi bo przynajmniej nie przemarznie! :-)
UsuńJa nie wiem, kobieto, czemu ty mnie zawsze w dobry humor wpędzasz? Nawet jak ja nie chcę ;)
OdpowiedzUsuńA wierszyk Mrutkowy bezbłędny. Moje kociołki też skubane. Agatka ma dość spore odczyny po kleszczach, rozdrapuje sobie potem. Pytałam wet, ona powiedziała, że koty nie chorują na babeszjozę. Ale znoszą do domku, cichcem taki kleszcz na mojej poduszce się dekuje. I czyha.
Niestety i ja myślę, że rozruchy będą. Już teraz zakupy są około 1/4 droższe. Poczekamy zobaczymy.
U nas też sucho. Lasy wyschnięte. Na polach wiry z suchego piasku niesie wiatr. Zobaczymy, ale na razie to jest powód do zmartwienia. Prawdziwy.
A płaska ziemia może istniej, w innej linii czasowej, tej skąd Pratchett przyszedł ;)
Ja bym wolała żeby nie było wybuchowo bo jestem na tyle stara że pamiętam tzw. społeczne wybuchy. Pierwszy raz zapach strzelania mła poczuła w wieku lat pięciu, przypadkiem. Ponieważ mła pamięta nie tylko karnawał Solidarności i stan wojenny przeżywane w dużych miastach ale i tamtą nieszczęsną podróż świąteczną do Dziadków, wszelkie rozruchy traktuje w kategorii nieszczęścia i bardzo nie podoba jej się polityka która do takowych może prowadzić.
UsuńEwandka mówiła mła jak wygląda obecnie Amazonia Biebrzańska, normalnie strach się bać. Mła zaczyna myśleć że kolejne co dobre z tej epidemii to że przynajmniej nie dowalamy do pieca.
Moje gwiazdki niby są popryskane ale szczerze pisząc to z roku na rok kleszcze cóś jakby odporniejsze. Mła skubie i przegląda, przedtem czyszcząc futra ( u mła jest teraz moda na puder z wysuszonej gleby, trza taki koniecznie nanieść na futro ).
Zakloszowana płaska Ziemia jest miejscem urokliwym choć mła pewnie odczułaby po jakimś czasie smętek życia pod kloszem. ;-)
Wierszyk Mrutkowy genialny :D !
OdpowiedzUsuńU mnie nie wychodzące misie są. Ale że nam postój zarządzili to łażą za mną jak cień ze wzrokiem mówiącym kiedy sobie pójdę w końcu. Codziennie z nadzieją patrzą, że po daniu śniadania to ja się szykować powinnam, a że ja do łóżka z powrotem to oni wychodzą z pokoju. Pewnie łóżko było zajmowane pod nieobecność...
I pewnie z powodów łóżkowych są wściekłe na kwarantannę narodową, he, he, he. Ty się ciesz że to słodkie misie, mła by miała serię grand o zajmowanie bezprawne wyra i to w wykonaniu nawet tych co nie są do zalegania w wyrze upoważnieni ( Pasiak ostatnio zbezczelniał i porykuje na mła żeby przyspieszyć wydawanie żarła ). :-)
Usuń