czwartek, 28 maja 2020

Codziennik - sprawozdawnik nudnawy


Zacznę od politycznych. Przyznam że jestem zmęczona okołowyborczymi wojenkami. Kto co z kim ustalał, co miało być grane itd. Mła chce tylko  coby do wyborczego wyniku  nikt się nie mógł przyczepić  w sposób uzasadniony i chciałaby znać datę wyborów bo zamierza wziąć udział  i nie chciałaby być w tym momencie np. wyjechana. Cała reszta jej nie obchodzi, towarzystwo  jak zwykle zajmuje się samo sobą a ona nie zamierza się bawić z nimi w tych "zajęciach w podgrupach". Wali ją też możliwość zaistnienia tzw. pustego stołka bo jej zdaniem to obecny prezydent niby jest a jakoby go nie było więc jak dla niej to żadna różnica. Mła oczekuje na konkrety, więc  niech siedzo i kombinujo byleby mord nie pruli i nie robili  teatrzyku i nie zapewniali że to ten jeden jedyny termin, bo to już było grane. Tak przez  politycznych mła jest w zawieszeniu bo ona nie ukrywa  że chciałby się gdzieś na troszki wyrwać. Nosi ją bo zamiast wakacji miała przymusowe siedzenie w chałupie a to się w jej słowniku nie nazywa wakacjami ( tym bardziej że swoje i tak zrobić musiała ). Teraz przed mła radości sądowe bo mła lezie świadkować ( nie chce ale musi ), radości papierowe bo sprawozdawczość  u nas w kraju ma się dobrze ( jeszcze trochę  a zostaniemy mistrzami wszechświata w sprawozdawczości, w większości nijak mającej się do realu ) i kto wie czy nie radości stomatologiczne ( nic jej nie dolega w jamie gębowej ale wypada raz na jakiś czas sprawdzić czy ma się jeszcze zęby ). Nic fajnego znaczy.


Z rzeczy dobrych to Tatuś dzwonili. Mła się nie narzuca  ostatnio Tatusiowi coby nie myślał że jest  cinżko chory i wymaga nieustannych telefonów kontrolnych. Chyba to dobrze Tatusiu robi bo i głos rześki i insze tematy niż własne chorowanie go zajmują, wypowiedział się wczoraj na temat swoich kotów ( Szczurek ogłosił splendid isolation i sypia w "swoim pokoju", natomiast Tytus przynosi Tatusiowi prezenty jako dowód swojego doń uczucia -  ostatnio znów przyniósł zużytą podpaskę, chyba odkrył jakieś  źródło, podpaskoland ), politycznych ( "Konkurs na wioskowego głupka" ), ogrodu (  "Jest trochę lepiej ale nie tak jak być powinno." ),  nowej lektury ( "Czasem książki które dają w bonusie są naprawdę dobre, sam jestem zdziwiony." ). Jeśli chodzi o medycznych to Tatuś zamierza tylko skoczyć na kontrolę od czasu  do czasu a w ogóle to się  będzie przed nimi ukrywał. Taa... Oczko trzeba jednak sprawdzić i przydałoby się przy męskich sprawach pogrzebać ale w tych tematach to u Tatusia maniana.


Z rzeczy ciekawych. Mamelon postanowiła się twórczo rozwinąć w sprawach remontowych, znaczy w domu jest już młot pneumatyczny zaklinany wzrokiem przez Sławencjusza ( pewnie w nadziei że młot będzie działał na zasadzie kija samobija ). Mła się nie dziwi zaklinaniu bo mła wie że zbędną dziś ściankę, Sławencjusz wczoraj swemi ręcami stawiał, a Sławencjusz wykonywa rzeczy solidne. Prawdziwy pojedynek ócz ma miejsce, Sławencjusz patrzy ma młot, Mamelon patrzy na Sławencjusza, ja umykam wzrokiem przed ich wzrokiem bo zakres prac jest dość duży ( znam  Mamelona, ścianka zbędna to początek, Mamelon ma plany i nawet zachomikowane kafelki które nabyła jakiś czas temu ) i rozumiem zarówno chciejstwo Mamelona  jak i  niechęć Sławencjusza. W planach jeszcze czyszczenie ząbków psich i tu jest dopiero prawdziwy problem ( co tam ścianka! ) bo Zuzia ma już 15 lat i nie najlepsze wyniki. Ząbki zrobić trza a tu strach, trza czekać  na lepsze parametry. Z rzeczy domowych - powolutku przygotowujemy się do 91 urodzin Małgoś - Sąsiadki. Mła postanowiła zakupić lupkę do czytania w prezencie. Małgoś ostatnio narzekała że źle widzi duże litery w świętej księdze. No to będzie lupka i jakoś łatwiej pójdzie czytanie "Angory" schowanej w tej wielkiej Biblii. Koty w normie, za nic nie chcą jeść konserw ani suchego, bo wiedzą że jest w lodówce zapas wołowiny.  W ogrodzie tyż bardzo powolutku mła robi wyznaczone sobie zadania. Bardzo z wolna i ostrożna, pomna tego ulewu juchy z nosa. Ot i wszystko codzienne.




Dziś fotki mieszane. Mła nadal przeżywa swój nowy wazon ale Wam  powklejała kfiotki waonowe. Nadal pachną  obłędnie ( jakby tego było mało to mła dostała od Ciotki Elki na Dzień Dziecka  olejek paczulowy do kolekcji, mła wczoraj w kuchni pachniła prezentem wymieszanym z olejkiem bergamotowym - Małgoś - Sąsiadka dziś rano nie mogła dojść co to za kwiaty tak pachną, he, he, he ). Są też fotki z  Suchej - Żwirowej. w tym roku całkiem nieźle radzą sobie bardziej sucholubne bodziszki. No i tradycyjnie o tej porze roku mła wkleja  fotki irysów IB. Za muzycznik robi Cab Calloway śpiewający "Minnie the moocher"

10 komentarzy:

  1. Czy ten niebieski bodziszek to Johnson's Blue? Mam jedna roslinke inie moge dopasc jeszcze, bo sa latwe w uprawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie to jest bodziszek 'Terre Franche', też prosty w uprawie. :-)

      Usuń
  2. Jestem zachwycona Twoim bukietem i tylko tyle napiszę, bo wsiąkł internet i moja ogromna epistoła do Ciebie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boguśko, internet u mła dziś nie chodzi, on pełza w ślimaczym tempie. :-/

      Usuń
  3. Cześć Ci, o boska Tabaazo.
    Miłe kwiatki, prześliczne. Teraz już rozumiem, dlaczego możesz sobie pozwolić na te wszystkie wazony, ozdóbstwa itp. Po prostu masz całą kamienicę, by je trzymać. Zamiast szafy - mieszkanie. Tajemnicze, nie ujęte w planie, zaginione mieszkanie. Pokój wazonów, pokój bombków, pokój szklanych świnek...Taki sobie Sezam. Tak to sobie wyobrażam.
    Oprócz tego wszystko mnie swędzi i cały czas czuję, że pełzają po mnie kleszcze albo inne zwierzęta. Paranoja.Oraz "wszystko" kojarzy mi się dokładnie z "wszami".Jeszcze więcej paranoi.
    Pozdrawiam paranoicznie więc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To skojarzenia jak z Ziemi Obiecanej, he, he, he. W kamienicy mam normalne mieszkanie, żadnych cudów wianków, tajemniczych komnat, ukrytych piwniczek itd. . I to mieszkanie jest zagracone! I mła z tym zagraceniem usiłuje walczyć z naciskiem na usiłuje. Tyle w temacie.
      Po mła nic nie łazi z wyjątkiem kotów. No ale te za to łażą tak żeby madka czuła ciężar ukochanych. Nie ma to jak sok prosto na brzuszysko zaległej madki! ;-)
      P.S. Ta boskość Tabaazy kojarzy się mła z tabliczką "Przyjmuję w godzinach 8 - 15", he, he, he.

      Usuń
    2. Szanowna Agniecho. Mój srajtfon postraszył mnie dziś kolejną rewelacją na temat korony: następnymi wykrytymi objawami korony są halucynacje i manie prześladowcze. Stwierdzili chińscy naukowcy.
      Szanowna Matko Mrutka nie kołuj.. Szanowna Agniecha zgadła dobrze. Te tajne komnaty są faktem. Nie rozwiewaj moich rojeń w temacie pokoiku dla szklanych świnek.. Milej mi pomarzyć w temacie pokoiku dla świnek niż zmierzyć się z realem w postaci kopalni zużytych podpasek. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Kopalnia zużytych podpasek to w okolicy tzw. Parku Krajobrazowego, u mła jest obecnie zagłębie folii z opakowań wielkoforamtowych( Fabryczny robi dachy a ja mam kolekcję foliowych opakowań, które fruwają po Podwórku ). Moje Kochane, jak chcecie mieć haluny na temat pokoju szklanych świnek to któż bogatemu w wyobraźnie zabroni?! Mła u siebie zaczyna dostrzegać jeden z objawów korony, pandemia straszliwa ja prześladuje. Chiczyki zdaje się kończą z autonomią Hong Kongu, to te haluny i manie prześladowcze są im na rękę jak rzadko co. Zgroza. :-/

      Usuń
  4. Wydaje mi się, że z polityką jest jak z Dniem Kobiet. Jak się o kobietę dba tylko ten jeden dzień to nic z tego nie będzie chodzby się ją obsypało złotem. CO po tych ich gadaniach? Mam swojego kandydata i nie interesuje mnie co teraz gadają. Polityka i to co się dzieje w kraju nie trwa teraz przed wyborami. Dla mnie to głupie. Ale może to tylko ja tak do tego podchodzę. Patrzę na całość, nie na obietnice. Kompozycja kwiatowa cudna. Na oglądanie irysów przyjdę później, jak mój umysł oczyści się z tej myśli politycznej. Irysy zasługują na wyjątkowe myśli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te obietnice, ta kasa do wzięcia i wydania ( rzecz jasna z cudzej kieszeni ), ten teatrzyk dla nas cobyśmy zobaczyli jacy to są dobrzy dla nas za nasze pieniądze. Ech, Agatku mła się nie dziwi że polityków się nie poważa, mła się tylko dziwi że my ich absolutnie nie kontrolujemy i pozwalamy im na ekscesy. To wszystkich opcji politycznych dotyczy, ludziom nawet odrobina władzy nad inszymi cóś w mózgach przestawia. Wyczyść umysł bo za długi kontakt z politycznymi to gwarantowane zatrucie ( jednakże nie czyść kompletnie, interesy własne zawsze trza chronić a szczególnie przed politycznymi ). Niestety Agatku w tym roku sezon irysowy jest taki sobie, bardzo oględnie pisząc. Susza dała kłączom że hej! SDB były kiepskie, IB są takie sobie, TB w zeszłym roku mocno rozsadzałam to na wielkie kwitnienia nie mam co liczyć. No ale grunt że kfioty są. :-)

      Usuń