środa, 24 marca 2021

Wpis antypaniczny


Mła postanowiła napisać nowy zarażankowy wpis bo  widzi  że znów narasta panika nakręcana  pospołu przez mendia i zarzund.  Niedobre to jest dla ludzi, bo strach wyklucza racjonalny osąd  sytuacji i racjonalne działania.  Ludzie nie chcą widzieć i nie chcą słyszeć wszystkiego co nie jest proste, jasne i dające im jakże złudne poczucie że w jakimś  stopniu  uczestniczą w  kontroli pandemii. Skutek jest zaś taki   że przestają kontrolować  rzeczywistość i  żyją w nadświatach, w których lockdowny ratują życie tysięcy a nie tysiące wysyłają do piachu.  Bo ludzie nie umierają w zastraszających ilościach na sam czysty covid jak nam się usiłuje  wmówić ale za to umierają na wszystko inne na co niekoniecznie  umrzeć musieli,  jesteśmy w tym najlepsi w Europie o  ile słowo najlepsi nadaje się w tym wypadku  do użycia. Kolejne świetne pomysły władzy  nie pomagają, zajęli  się na ostro tresurą społeczeństwa zamiast tragiczną sytuacją lecznictwa. Droga  donikąd, co powinien uzmysłowić paskudny listopad zeszłego roku. Obecnie resort zdrowia walczy z patologiami które sam stworzył, teleporada na celowniku i żarcie się z rezydentami. Za to  o aparatach tlenowych  do domu wydawanych coby pacjent w szpitalu nie zalegał  cicho. Mła ma deja vu z czasów komuny, która zajmowała się głównie właśnie takimi problemami które sama stwarzała. Mła jest mieszkanką dużego miasta, przychodniów jak mrówków, szpitale pod nosem ale rodzina mła na zadupiu mieszka więc znana jest jej sytuacja totalnej  dupandy.


Do białej  gorączki mła doprowadzajo wszyscy usiłujący przewalić winę za wzrost zachorowań na społeczeństwo a już szczególnie  ci narzekający na ludzi eksperci którzy  to lockdowny doradzali. Taa... to gdzie te odpowiedzialne społeczeństwa które zwalczyły covid nie wyściubiając  nosa z domu? Akurat te  którym udało się dość znacznie ograniczyć transmisje wirusa się nie zamykały za to śledziły swoich obywateli na całego  ( co nie znaczy że nie miały wzrostów zachorowań w sezonie jesienno - zimowym )  i znajdują się albo na wyspach albo na odciętych polityką półwyspach. Ech... piendrolenie rzundzących nieudaczników, wszyscy  winni tylko nie oni. A kto obrał durną i nieefektywną  strategię zamykania wszystkiego? Kto zamiast na tempo przygotować służbę zdrowia do zwiększonej  ilości zachorowań w sezonie grypowym o której trąbiło się od lipca zabawiał się w gierki polityczne? Kto zamykał przychodnie, kto nie potrafi zapewnić kadr dla systemu ochrony zdrowia, kto wymyślał sprzeczne ze sobą i ze zdrowym rozsądkiem przepisy? Społeczeństwo? Wiem że to nie tylko  u nas bo problem jest globalny, szczególnie mocno odczuwalny  tam gdzie na "zwalczaniu covidu"  da się zarobić ( styk  polityki i biznesu ), ale my mamy olbrzymią ilość  zgonów nadmiarowych z powodów innych niż covid. U nas ofiar zarządzania pandemią już jest więcej  niż ofiar samej pandemii.  Z takimi liczbami to sobie ludzie emocjami  nakręcani nie radzą, ze strachu przed  covidem złym zdychamy na wieńcówki i nowotwory.

 

Mła mniej wkarwiają panikarze wśród zwykłych ludzi niż panika w zarządzie i czerpanie korzyści z nakręcania jej  przez media.  Jak sobie przypomnę te "trupy z Bergamo" to mnie się nóż w kieszeni otwiera,   13 000 ludzi zmarło we Włoszech jednego zimowo - wiosennego miesiąca w zeszłym roku, z czego około   1/3  na covid bez innych chorób  i świat się miał walić a ciała niespalone po chłodniach zalegać! Od listopada ubiegłego roku jakby uśrednić  to wg. statystyk  13 000 co miesiąc w tych Włoszech na ten covid umierało ale trumny ciężarówkami już wywożone   nie były choć grzebalnictwo włoskie jakoś  specjalnie się nie rozwinęło.  No i gdzie te nagłówki o tragicznej wymowie? A gdzie te obiecane   50  milionów trupów w ciągu roku?   50 bo  100 milionów to miało być w dwa lata.  No hipotetyczne były, jak się okazuje.  Nawet najwięksi entuzjaści covida złego, którzy  ćwierkajo o "zaniżeniu  liczby chorych i zmarłych " ( choć  akurat dowody medyczne wskazują na to że  jest inaczej ) porzucili tę  narrację. Taa... wolne media, chyba od  rozumu.  A co  z  życiem  w nadświatach?  Prędzej czy później real  dopada każdego, trzeźwienie procesem  bolesnym ale u nas  na szczęście już się zaczęło na dobre. Ciekawe jak w oparciu o liczby chorych  i zmarłych będą  bronili swoich strategii "walki z pandemią" politycy kiedy histeria ludziom minie? Będo opowiadać że tyż wpadli w histerię i nie  wiedzieli co robio  bo to takie nowe?

A Wy się trzymajcie i dołować nie dajcie, wirusy chodzo po ludziach i covida i grypy i jeszcze inszych świństw a u nas z medycyno krucho. To że krucho to nasz główny problem bo sami musimy na siebie liczyć, zarzund zajęty inszą sprawą znaczy dojeniem i tylko dlatego na Zanzibar nie wyjechał. Zatem się pilnujcie jak w każdym sezonie grypowym się człek  pilnować powinien ( po grypie też można mieć transplantacje serca w wieku lat dwudziestu paru  ). Oddychajcie sobie tam gdzie tłumów nie ma świeżym powietrzem a nie  tym cedzonym przez maseczki, ogródki i sporty uprawiajcie, o  zdrowie dbajcie, pierdół mendialnych nie słuchajcie, staruszków rodzinnych i chorych pilnujcie bo staruszki i chore słabe, jak uważacie że trza to się szczepcie, jak uważacie  że nie trza to nie i nie dajcie sobie wleźć na głowę wszystkim tym którzy na sianiu paniki cóś zyskują. Paciorkujcie nie tylko  o zdrówko ale i tzw. zdrowy rozsądek. Zarzundowi brakuje to choć ludziom niech go trochę przybędzie. Dzisiejszy wpis ozdabiajo fotki z ogrodu i fotki stołowe z ciekawskim Mrutkiem. Z Alcatrazu w  przesyłam Wam śnieżyczkowo - krokusowe widoki. Noce u nas jeszcze chłodne i ogród bardzo powoli się budzi do życia. W muzyczniku dziś piosenka szpitalna, Maciej Zębaty ze starych, dobrych czasów. Mła wie  że jest okropna i ma niewysublimowane poczucie humoru ( oględnie pisząc ) ale jej zdaniem lepsze  to niż nakręcanie paniki.

28 komentarzy:

  1. Zębaty i córka grabarza, ooo, to były czasy.

    Do rad się stosuję, szczepic sie nie mam najmniejszego zamiaru, chybs, że mnie zmusi sytuejszyn jakaś wyższa, typu nie mogę do roboty bez. Juz mam stres i nerw, że testowac sie będę musiała na tę okoliczność. Ale póki co oczekuję malzonka w domu a co bedzie później to bedzie później.
    Zarzundy mam w głębokim poważaniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tlumaczę stsrszyźnie rodzinnej schorowanej tak, ze ledwo zyje, żeby miala wlasny rozum, ale wiekszego wplywu nie mam jesli ulegnie namowom lekarza pierwszego odsiewu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziecięctwo i młodość mła. Czasem posłucham sobie Poszepszyńskich, ku poprawie nastroju.
      Co do szczepionek to zdaje się wszyscy się troszki obawiają jak z tą skutecznością jest naprawdę. Kraje które zaszczepiły dużą część społeczeństwa jakoś specjalnie nie szaleją ze znoszeniem restrykcji, więc tak po prawdzie to ciężko stwierdzić czy szczepionki pomagają ograniczyć zachorowania i w jakim stopniu. Mła pamięta pierwsze szacunki, zakładano wówczas że rzeczywiste nabywanie odporności będzie takie jak przy szczepionkach na grypę, znaczy na poziomie 35% do 45%. Mła się dziwi piejącym o skuteczności rzędu 95% czy 65%, przeca to są wszystko szacunki na podstawie badań laboratoryjnych i prób na ograniczonych zasobach, że tak brzydko rzecz nazwę, a te są zawsze wyższe niż dane o skuteczności uzyskiwane podczas szerokiej akcji szczepień. Szczepionki są w fazie testów, nawet z ich ulotek to wynika więc nie wiem skąd taki hurra optymizm. Tzn. wiem - to jest polityczne zamówienie na "Ach, opanowaliśmy to!". Mła sądzi że pandemia zejdzie śmiercią naturalną o ile politycznym wdzięczne narody zaczną dobierać się do dupy. Jaskółki widać, przedwczoraj Cesarzowa Europy dostała po łapach. Mła myślała że padnie ze śmiechu kiedy wyczytała na polskich portalach że to episkopat Niemiec tak zadziałał, to się nazywa ciężkie skrzywienie optyki. Prawda jest zaś taka że baronowie niemieccy się wkurzyli bo biznes powiedział że nie zapłaci za wakacje covidowe i w ciągu jednego dnia ustawili sytuację. Moim zdaniem biznesowe z inszych niż Big Pharma korpo dadzą troszki czasu coby alibi było dla zarzundu i Niemce nam powrócą do normalności ( wojna korpo chyba idzie, Big Pharma zdaje się przegrzała sytuację ze ściąganiem kasy z rynku a mendialne korpo zaczynajo mieć kłopoty w stylu australijskim ). To ja pisałam - wróżka Edna. ;-)

      Usuń
  3. Big Farma ma wylane,kontrakty zobowiazują,kasa płynie szerokim strumieniem i płynąć bedzie dlugo, najważniejsze zeby jak najdlużej mamić ludzików pozorną ochroną, a nawet jesli , to przecież jak chorująto też BF na rączkę, jak nie drzwiami to oknem, a jak nie oknem, to lufcikiem.
    Zdziwko, jak po 1 czepionce niespodzianka w postaci zachorowania, zdziwko,kiedy mowa, że czepionkować trzeba sie bedzie cyklicznie i często, nieswiadomość o konsekwencjach przy roznych schorzeniach, trzecia noga czy ogonek nie wyrosnie, ale za rok, dwa, moze 10 lat moze być wieksze zdziwko jak sie zacznie w człeku sypać , ale kot to skojarzy z czepionką, staey i tak niexdozyje a mlody może się wykaraska, ale grunt, że teraz bedzis mogł latać, lub no nie wiem, wejsc do knajpy.
    Mniw juz rzygać sie chce i chyba zamknę się w sobie, bo teraz z kazdej znajomej strony przechwalanki, kto już sie zaszczepil, kto czeka itp., a no i kto umarl znowu,lub kto chory.
    Wymiękam.
    Zarzundy pieprzą od rzeczy, muszę posluchac czy mi wprowadzą kwarantany dla powracajacego męzusia, bo sie wkurwi i nie przyjedzie, lub zaraz wsiadzie w auto, zeby zdazyc przyjechać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bigowe trochę położyły uszy po sobie bo akcja czepionkowa nie idzie tak jak myślano że pójdzie, za to są grożenia ze strony zarzundów ( oficjalne to o niewywiązywanie się z ilości, ciekawe zważywszy na te cudownie odkrywane zapasy szczepionek ). Jest spory opór wśród młodszych roczników więc natentychmiast mamy narrację "chorują coraz młodsi", pytanie tylko czy ona odniesie skutek po roku wpadek zarzundów i coraz głośniejszych afer i aferek dotyczących manipulowania danymi ( wszędzie jest tak samo ). Mła widzi że cóś się zaczyna dziać bo Pfizer wydał oświadczenie na temat opracowywanego leku na covid. Znaczy lufcik jest przygotowywany jakby co i numer z powtarzaniem corocznym czepionkarstwa nie wypalił albo wypalił w bardzo ograniczonym zakresie.
      Co do umarciów - co żyje umrzeć musi, taka jest natura tego świata. Mła ostatnio przeczytała o facecie który nie zważając na zalecenia Instytutu Kocha robił sekcje osób zmarłych na covid. Olbrzymia, wręcz przytłaczająca, część tych pacjentów zmarła z powodu innych schorzeń dla których covid był jednym z powikłań ( równie często współistniał z innymi wirusowymi chorobami, cholera wie która z nich tak naprawdę przyczyniła się i w jakim stopniu do zejścia ). Coraz głośniej się ćwierka o konieczności badań dotyczących innych wirusów, które mogą zaostrzać przebieg tego co nazywamy covidem. Istnieją przeca setki wirusów, które powodują objawy ze strony układu oddechowego podobne do objawów covidu, od paragrypy po metapneumowirusów. Jak się do tego dołoży rinowirusy z ich zdziwnym występowaniem to w ogóle się robi galimatias i wirusolodzy zachodzą w głowę o co kaman. Mła widzi jednakże że badania badaniami a handel handelkiem. Teorie spiskowe takowymi być przestają kiedy się poczyta o zakazach podróży, paszportach zielonych i tym podobnych działaniach. Nawet przypisanie do teorii płaskoziemców może nie pomóc w ich zwalczaniu bo kun jaki jest każdy widzi.

      Usuń
    2. Dokladnie.
      Moja matka choruje na zakrzepicę żylną, ma niddomkniete zastawki, dne moczanową, cukrzycę, nadcisnienie, niexwiem co tam jeszcze, 80 lat. Chorowanie jej się zaostrzylo odkad przestala brac heparyne regularnie, no i klops, szpital dwa razy, pogotowie czasami do domu, jak wyladowala oststnio na oddziale, to zarazili ja rzekomo covidem, ktorego wcale nie odczula i nie miala wedlog wszystkich, no alw na oddziale lezala. Wedlug wszelkich przeslanek paowala na covidowca, bo przeciez skrzepy na plucach i zastawkach, saturacja do biczego, i staly dostep do aparatury tlenowej, juz jedna nogą na zielonych pastwiskach.Ale sie wykaraskala i po niemal 2 miesiacach jako ozdrowieniec wyszla z placowki. Nadal saturacja byle jaka, bo taki urok jej schorzeń. No i teraz lekarka i znajomki ja nakrecają, zaszczep się Baska, ja pierdziu, jej juz nic nie pomoże, taka prawda, ma dużo, malo chodzić , zero wysilku, moze w ten sposob troche przedluzy zycie i tyle, na cholere jej czepionka.No bo kolezanka Wiesia jej doradza, nosz kur...

      Usuń
    3. Znaczy Basia jest po prostu stara i schorowana. Łóżko covidowe droższe od zwyczajnego szpitalnego bo te środki ochrony itd, wie dostała testem. Miała czy nie miała to cholera wie bo nawet już WHO nie broni jakości tych testów w diagnostyce ( stąd zalecenia wiązania z objawami ). To że była dwa miesiące i jej nie zaszkodziło dobrze wróży, znaczy jest tym przypadkiem który przeżył bo medycyna okazała się bezsilna. ;-) Ludzie chorują, na covida , na grypę, na inne choroby wywoływane przez wirusy ale testy robi się tylko na covida. No to covid wychodzi, a to że do 80% wyników jest fałszywie pozytywnych to prycho. Podobnie jak grypa covid nasila się w sezonowo, to jest jasne i oczywiste dla każdego śledzącego statystyki z różnych krajów, jedynym krajem któremu cały czas rośnie a zmiany to co najwyżej można przypisać porze deszczowej czy porze suchej jest Brazylia z jej opieką medyczną na poziomie porównywalnym z naszym ( znaczy my wyraźnie dążymy ).

      Usuń
    4. Zaszkodzilo w inny sposob, bo miast na kardiologii i wykonania np. koronarografii czy chociaż echa serca, lezala na covidowym i nic pani nie zrobisz . Na koniec kilka badań, owszem, i wypisano do domu z zakaźnego i dalej radź se sam , ze wskazaniami na to, tamto, sramto, o co trudno teraz sie w ogole wystarać, w tym brak przypisania lekarza rodzinnego, tylko pierwszego odsiewu do niej dzwonią.

      Usuń
    5. Szpital znaczy działał po dziadowsku, do Pana Dzidka choć na konsultację przyłazili z inszego oddziału ( opakowani w folię ). O opiece poszpitalnej dla postcovidowców to ja zmilczę bo zjawisko raczkuje, choć między boziem a prawdziem to po zapaleniu płuc odwirusowym ( znaczy jako powikłaniu po chorobie wirusowej )wszyscy powinni być pod kontrolą lekarską. Jak nie so to potem wyłażo kwiatki typu zapalenia mięśnia sercowego, zwłóknienia tkanki płucnej, itp. Ci co musieli być dotleniani to na moje oko do rehabu się nadawajo, ale co ja tam wiem o leczeniu covida strasznego, baba prosta jezdem.

      Usuń
    6. A nie, ona miala zalecenia badan odnosnie swoich chorob po peostu.Lecz się sam nai le mozna, bo oni juz zrobili ile mogą.

      Usuń
    7. Nie udało się ubić w szpitalu, może POZ ją załatwi. ;-) Mła nieprzystojnie rechocze choć to wcale nie jest śmieszne. Najgorsze że znów zaczyna się cyrk i dostęp do specjalistów to tak jakby bajkowy. Znaczy gdzieś tam są, za siedmioma lasami, za siedmioma górami.

      Usuń
    8. Się okazało, ze nie mogę prywatnie za kaskę zrobic sobid foto stópki, mus mieć skierowanie, no takie rzeczy, szlag, i dalej mam czekać na laskawy telefon od mojegocrodzinnego tym razem,mhm, juz 3 dni minely dziś.

      Usuń
    9. Mła to nie dziwi, Tatuś zwierzył się mła że organizacja szczepień to "Burdel jakiego nawet za komuny nie widziałem". :-/ Małgoś przekazała mła że to ponoć wszystko wina peło i prywaty, Matołżesz prawił. Taa... wina Tuska jak sądzę. I to ćwierka po pięciu latach zarzundzania przez macierzystą partyję. Mła jest za to głęboko przekonana że za obecną katastrofalną sytuacje medyczną odpowiada Mieszko i Bolesław zwany Chrobrym ( ten ostatni nie sprowadził specjalistów z Kijowa, tylko jakichś tam podrzędnych jeńców ). No mamy winnych.

      Usuń
  4. Tabaaza i Dora dziękuję za wasz głos, bo już nawet czytając blogi mam wrażenie, że wszyscy (!) oczadziali covidovo. Musiałam się odezwać :) Pozdrawiam z lasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy oczadziali, jest bardzo dużo ludzi zadających pytania na temat tego czym naprawdę jest covid 19. Jaka jest rzeczywista skala zachorowań i zejść, co z mutacjami ( pięć genomów wirusa to pobożne życzenie zdaniem wirusologów, nawet tych "na bazie o po linii" )? Czy środki podjęte w celu zwalczania były właściwe i czy w ogóle były konieczne? Odpowiedzi jednoznacznych na te pytania nie ma więc się społeczeństwo gubi bo ma tzw. dysonans poznawczy który zarzundy usiłujo opanować przy pomocy socjotechnik. Problemem u nas w kraju jest to że podjęte środki zaskutkowały nadmiarowymi zgonami, znaczy zarządzający nie dość że nie ochronili ludzi którzy zachorowali na chorobę wywołaną nowym patogenem to jeszcze spowodowali swoimi działaniami śmierć osób chorujących na inne choroby. Skandalem było zamykanie usług medycznych, były władca Sanepidu to powinien zamiast lodu w majtkach zaproponować swoim kolegom z zarzundu okłady z lodu na głowę. W skali globalnej wielkim problemem okazała się tabloidyzacja mendiów, większość z nich serwuje opowiastki w stylu książę Arcie pozbawiony tytułu zamiast istotnych informacji. Covid jest w dużej mierze zjawiskiem wykreowanym, który niestety ma bardzo smętne realne skutki.

      Usuń
    2. Nie wszyscy, nie wszyscy... Tylko już nie mają siły się kopać z koniem, a tym bardziej pisać cokolwiek. Energii szkoda.

      Usuń
    3. Mła nie szkoda energii bo ona jej malutko daje, tyle ile ma ta kropla co skałę drąży. W końcu przeca do ludzi trafia że jak tak dobrze to do cholery dlaczego jest tak źle. Takie, Panie tego, oboszczenia a tu dupa. Mła to sobie czasem myśli że to dlatego tyle trwa bo ludziom ciężko się przyznać że w zeszłym roku przy zachorowaniach na nie wiadomo co, zakażeniach tak do końca nie wiadomo czym, testowanych nie wiadomo jak, dali się zapędzić do chałup jak te barany.

      Usuń
    4. A bo ja mam taką teorię, że lata edukacji opartej na testach i kluczu dają właśnie rezultaty. Nie myśl za dużo, nie wychylaj się ze swoim zdaniem, nie wyciągaj własnych wniosków - zaznacz jedną z trzech odpowiedzi, innych opcji nie ma.
      Najbardziej dotknięci tym zjawiskiem są młodzi ludzie z korpo. I tłumacz takiemu, to w odpowiedzi usłyszysz, że ktoś tam się zaraził, bo nie siedział w masce przez 8 godzin w pracy. I gdyby siedział, to by na pewno się uchronił. Uch...Jasssne, w jednym pomieszczeniu (ponoć małym, nie open space) nos w nos z chorym; już to widzę, jak siatka ogrodzeniowa zatrzymuje te komary ;)
      A w ogóle muszę Ci powiedzieć, że czytuję Twoje posty i komentarze z zapartym tchem. Lepsze niż mocny thriller ;)

      Usuń
    5. Mła pamięta obabrazki z początku cyrku kiedy to widziała młodzieńców po pustych ulicach się przechadzających w pełnym rynsztunku - nitryle na łapkach, maska na twarzy, cud że zbiorników z tlenem na pleckach nie nosili. To była taka moda na "stan zagrożenia", chłopcy się bawili, później im się znudziło ale za to dupki zarzundzające ( polityczne i korpo ) pomyślały że maseczki to cud bo jakby co to zawsze można winę za zachorowanie na brak maseczki zwalić, choć od dawna wiadomo że z tą ochroną maseczkową to eufemistycznie pisząc blaga nad blagami ( jak ktoś w to wierzy to jego sprawa ale po prawdzie to nie ma, podkreślam nie ma, żadnych rzetelnie przeprowadzanych badań naukowych, znaczy RCT, które byłyby w stanie udowodnić skuteczność maseczek, te wszystkie pierdoły przedstawiane jako badania to sprawozdanka medycznych, takie wariacje na temat - badanie kliniczne kontrolne mają jasne procedury, uzyskane wyniki powinny być jednoznaczne i takie same lub przynajmniej zbliżone w każdym ośrodku, który je przeprowadza ). Młodzi ludzie z korpo nie są od myślenia a od wykonywania poleceń, zakres kompetencji ma być jak najwęższy bo korpo nie potrzebuje myślicieli. Od myślenia to ma doradców zewnętrznych. ;-) Korpo nakazało to się realizuje, zupełnie jak plan sprzedażowy.
      Hym... Z tym thrillerem to pojechałaś ! ;-D

      Usuń
  5. Andziu, ja wczoraj w aptece wykupując leki, malo farmaceuty nie ucalowalam, jak mi rzucil na odchodne, po chwili sympatycznej rozmowy, zycze pani zdrowia i wolnosci. 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pisałam, jest nas całkiem sporo, niekoniecznie płaskoziemców. ;-)

      Usuń
    2. Muszę się chyba dokładniej rozejrzeć ;)

      Usuń
    3. Ludziom układanka cóś nie pasi, fragmenty się nie układajo jak trza. Miał być zachód słońca a tu wychodzi z układania widok na osiedle z wielkiej płyty. Koronosceptycznych przybywa. Nie to że ludzie negują istnienia wirusa ( choć niby mogliby bo trochę problemów sprawia wirusologom SARS-CoV-2 ), negują potrzebę istnienia całej tej hecy kołowirusowej.

      Usuń
  6. Kasa,misiu,kasa.
    Lekarze covidowi zarabiają 60-70 tys.miesięcznie. Szpitalom opłaca się zamykać inne oddziały i przekształcać je w covidowe,nawet gdy nie mają pacjentów z covidem, bo nfz płaci im za samą gotowość.Taki system,chcą się nachapać kasiory,więc chwilo trwaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Acha,zapomniałam o niebieskościach,śliczna kolekcja.A lubisz zielone?
      Podoba mi się ceramika "liście kapusty",nawet miałam kupić kilka naczyń,ale dałam spokój,już nie mam miejsca;)
      Ale pooglądać lubię,tu jest niezła kolekcja zieloności,lubię jego styl:
      https://www.youtube.com/watch?v=DuCIH4bzbY4 (można ustawić tłumacza)

      Usuń
    2. Pewnie że kasa w tle, za darmo nikt takich cyrków by nie robił, mła nie ma co do tego złudzeń. Ktoś trzepie tu ogromne pieniędze, małe gnojki za to robią interesy na respiratorach, maseczkach i wyłudzaniu rekompensat.
      W zielonych kapustach to mła się zakochała w Portugalii, ale potem jej przeszło bo odkryła portugalskie morskie stwory z ceramiki ( nawet nabyła krabika ). Mła lubi zieloności, ma takowe dekory ale obecnie cóś nią rzuca w niebiewskie. :-)

      Usuń
  7. Mrutek na zły humor najlepszy. Piękne to czarne !

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko kocie piękne. Młą dziś była u swojej sister a jej trzej pręgowani "synkowie" to jedna wielka urodność.

    OdpowiedzUsuń