poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Codziennik - deszczowo i snujnie

Przerwa od  Łańcuta  bo  ileż  można, mła wyprodukuje wpis w stosownym czasie. Teraz  domowizna. Szpageton zakończyła kurację, Pasiak i  Mrutek pokłóceni na skutek jej intryg, Okularia przywabia chłopaków z sąsiedztwa a Sztaflik na nich napada. Zdawa się mła  że dziefczynki zadowolnione z tego układu, chłopaki z fabryki chyba cóś mniej bo Okularia musi niemal  syrenie śpiewy z siebie wydobywać żeby choć przez płotek przeleźli. Pasiak i Mruti mają gdzieś te rozkoszne miauki i lanie  chłopaków bo oni o łaskę cesarską walczą. W dziwny sposób. Mrutki na ten przykład ubzdurał sobie że Szpagetkę  napadnie  i tym samym będzie się z nią bawił w rabladorowanie. No cóż, schorzała  spuściła  mu taki wpiendrol że   mła musiała interweniować ( Mruti jest  dżentelmen, nie będzie małej koty tak naprawdę bił - co innego rabladorowanie ) i Mrutiego ratować.  Teraz jest obraza i Jej Burkliwość faworyzuje  wyraźnie  Pasiaka.  Mruti również obrażony  śpi w kartonie  paczkowym. Mimo deszczu koty wyłażą dzielnie na dwór, choć mła ma wrażenie że one tak naprawdę tłuką się po szopkach z dala od czujnego ślepia mła. Małgoś -  Sąsiadka ma ostrą fazę jajeczną - na śniadanie jajecznica, na obiad jajko w sosie koperkowym, na kolację jajko na miękko z masełkiem. Dziś jajka na szpinaku były a strach się bać  co będzie jutro.

Co prawda jajka trafiły nam się wyjątkowo smaczne, więc mła raczej narzeka na pewną monotonię a nie na jakość posiłków. Z ogrodu dziś oczywiście  nici  bo jak mam dzień luźniejszy to leje! Jakoś tak się porobiło  że najlepsza ogrodowa pogoda jest właśnie kiedy mła ma mnóstwo ważnych zajęć, ot złośliwość lekka losu. Nic to zrobiłam poprania i teraz kombinuję jak tu nie myć podłóg. Dżizaas wyrusza jutro na drugą część urlopu, zaurlopuję wyspę Skopelos,   którą mła nazywa speculoos ( ten mylny błąd to od tych ciastków, mła widać spragniona pierniczenia ). Jądrzej zamierza pływać a Dziżaas ostrzegać szkarłupnie przed Jądrzejem ( dzięki kontaktom ze szkarłupniami Dżizaas przetestowała sycylijską pomoc doraźną, grecko  - wyspowej nie ma zamiaru testować - biedny  Jądrzej nawet nie wie jakie mu się szykują  obeszczenia ). Mła się  marzą grzybobrania wyczynowe, siedzenia nad  bajorem i tym podobne  klimaty. Jak słyszy o testach to ją otrząsa.  Nie dość że metoda do dupy i gdyby nie ona to pandemii by po prostu nie było, to jeszcze teraz segregacja. Sorry ale beyać faszystów. Mła się cóś ostatnio robi radykalna  do bólu, no ale  trudno się nie robić kiedy człowieka na bezczela się  uszczęśliwia. Mła już jeden taki system uszczęśliwiający przeszła, demokracja ludowa to się nazywało. Teraz ma powtórkę z rozrywki  i tradycyjnie daje odpór jako i tamtejszemu  uszczęśliwianiu dawała.

Wszystkim cinżko przestraszonym z powodu choroby  grypopodobnej o znikomej  śmiertelności, jeżeli  jeszcze któś zawierza zarzundzającym i np. sądzi że "dobrowolne" szczepionki to kwestia walki  z  chorobą,  polecam wizytę u psychiatry i zapisanie się na terapię. Może troszki ostro ale trza się w końcu otrząsnąć bo ten strach robi się społecznie bardzo szkodliwy, służy odbieraniu praw obywatelskich. Środków przeciwlękowych lepiej zbyt  długo nie brać, bo się od nich człowiek uzależnia. Dobrze jest poczytać o zakażeniach wtórnych ( i nie pieprzyć jak potłuczeni o "długim covidzie" ).  Psychoterapia i szukanie informacji zalecane na lęki. Najświeższe dane są takie że  ostatnia fala ciężkiej  grypy w 2017 miała większą  śmiertelność niż ten cały covid. Za to jakoś ucichło w kwestii wariantów, tylko jakaś nyndza z RPA.  Być może dlatego że kwestia istnienia wirusa i tego czym on właściwie jest robi się coraz ciekawsza. W sprawie chińskiego laboratorium  jest dokładnie tak jak Wróżka Edna ćwierkała,  Hamerykanie umoczeni więc cicho i lepiej zająć ludzi czym innym.  Np. taką ewakuacją z Kabulu. Tyle w temacie, bo tu już tak jasno że  trzeba czegoś  nie chcieć widzieć  żeby nie zobaczyć. No może tylko tyle dodam że Wróżkę  Ednę zapiszę do jakiego stowarzyszenia  wróżów i jasnowidzących bo ma  osiągi.  Jak się kryzys pogłębi to Wróżka Edna  będzie mogła jaki gabinet  łokultystyczny otworzyć i troszki zarobić, coby z kotami z głodu z tego świata nie zejść.

Prasówkę mła zrobiła, wywiad przeczytała  Sroczyńskiego z Kamilem  Janickim na temat jego książki o pańszczyźnie.  No cóż, mła już po tym wywiadzie  wie że książki nie przeczyta.  Mła od zawsze gdzie tylko  może pisała i pisze o polskich chłopach jako o soli ziemi, o wiejskości głęboko w nas tkwiącej a niechcianej, nie raz i nie dwa na blogim o durnej szlachetczyźnie i jej stosunku  do chłopstwa zapiski czyniła.  Ciężko z niej robić piewczynię Rzeczpospolitej szlacheckiej.  Jednakże mła  nie znosi pisaniny pod tezę, takiej "pornografii  historycznej". Jak sobie wywiad z historykiem poczytała to już wie  z czym mogłaby  mieć do czynienia. No cóż, nadgorliwość  gorsza niż faszyzm. Biedne   te chłopy pańszczyźniane, jeszcze dziś  się na ich  plecach piniądz robi. Mła szkoda czasu na czytanie zdziwnych bajek, woli te tradycyjne. W cichość załatwia się sprawa "stacyjki" telewizyjnej, było jak zwykle - tramtatam, tramtatam, dup! - cicho sza, cicho sza, jakoś  się da, jakoś  się da. Jak któś sądził że będzie inaczej to albo nie śledzi albo ma problemy z pamięcią. W kraju ponadto rozkręca się tzw. wojna kulturowa, temat zastępczy jak ideologia  LGBT czy 32 uchodźców na granicy. Katolicy  mają być okrawani, tym razem przez państwo ( do tej pory okrawała ich "wspierając" głównie instytucja  kościelna ). Hym... no tak, w tym kraju katolikiem wcale nie jest być łatwo, na szczęście Najwyższy ma wylane zarówno na instytucję  KK jak i na państwo, jest spora  szansa że katolicy sobie poradzą w stosunkach z Najwyższym bez "wsparcia"  ze strony jednych, jak i  "okrawania" ze strony drugich. Takie są skutki zblatowanie tronu z ołtarzem że się obrywa za politykę, mła polskim katolikom życzy spokoju, żeby się od nich zarówno hierarchia jaki zarzund odwalili. Cena kaszanki nieustająco rośnie i zdawa się  że zarzund to wreszcie zauważył. Pytanie co z tym zrobi, moim zdaniem cokolwiek wymyśli będzie to kiepskie bo  zarzund  ma jakąś zdziwną przyjemność w  wymyślaniu kiepskich  rozwiązań.


Czekamy jak na zmiłowanie na pieniążki ukochane bo jedziemy na oparach. Leczenie gwiazd nie należy do tanich, szczególnie jak  gwiazda tego i tamtego nie może i jeszcze z oburzeniem ryczy kiedy ma się poruszać komunikacją miejską. No tak, mła musi rozważyć zakup Rolls - Royce'a. Wiecie jaka  jest Szpagetka, ona by obrożę nawet nosiła gdyby ta była wykonana z jednokaratowych przynajmniej brylantów. Po prostu grande  dame z niej! Przypominam że u Psicy Zasweterkowanej czekają koty chcące adoptować ludzi. Tylko poważne oferty!!!  Wśród oczekujących jest kot twórca domowego  ogniska, reszta towarzystwa jest w trakcie nabywania od niego tej cennej umiejętności.

Dzisiejszy wpis ilustrują prace Leonarda Tsukuhara Foujity. Po raz kolejny na blogim pojawia się jego sztuka, bo dobrego mało więc trza się dopieszczać. Mła nie wie czy się nie powtarza jeśli idzie o wybór prac, no ale trudno. W muzyczniku Krysia z piosenką o deszczu, mła się wydawa że to o letnim dżdżu.

14 komentarzy:

  1. Najbardziej dziewczynka z kotem i kotki bez ludzkiego towarzystwa mnie sie podobają.
    Nabilim kabzę dziś tfu, skurczysynom, 240 zl poszłooo, wszak tego nawet nikt nie sprawdzi, bo kontrole bywają wyrywkowe, nas niw wyrwali w tym temacie jeszcze. A ile by to jedzonków było, albo na Powszechną Sterylizację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bandytyzm w biały dzień, mła się zastanawia kiedy ludziska wreszcie pójdo po rozum do głowy i masowo sądy pozwami zalejo. Nikomu się nie chce bo każdy kto nie na garnuszku państwa zaganiany i to jest chyba problem. W Reichu coraz ciekawiej, oni przyzwyczajeni do demonstrowania, a tu korkowanie. Jak zakorkujesz i potrząśniesz to będzie kipiało, ale to już nowym władzom. Teraz będzie rachunek za dwie kadencje Makreli, których być nie powinno. Makrela u nich konserwowała taki układ w którym dalej się już nie pojedzie, niedługo to się większości Niemiaszków będzie bardziej opłacało być na zasiłku niż pracować bo niemieckie pensje mają się coraz bardziej słabo do kosztów życia. Mła czuje że to piendrolnie, covid tego nie zatrzyma i sterować tym się nie da. Nie od razu po wyborach ale w nowym roku się rozkręci. Będzie się działo, popaczysz z bliska, choć przez szkiełka z filtrem bo masz do czynienia z tymi bardziej majętnymi Niemcami.

      Usuń
  2. Oj, daj nam, Boziu, taką biedę, jak te Miemce mają... Mam trochę rodziny i znajomych w Niemczech, w Berlinie i w okolicach Hannoweru i wciąż podziwiam, jak dobrze można zorganizować życie małych społeczności. Szczególnie widoczne jest to w małych miejscowościach, tam nadal żywe są sąsiedzkie i miasteczkowe czy wiejskie tradycje , ludzie pozdrawiają na spacerach nawet mijanych nieznajomych, a sprzedawcy w sklepach nie mają min udręczonych niewolników. Ba, nawet klienci są życzliwi dla kasjerek w marketach :) Ot, dziwacy. Praca osób niewykształconych specjalnie może nie jest jakaś bardzo rozwijająca, ale nawet zwykłe zatrudnienie jako pracownika fizycznego pozwala na spokojne funkcjonowanie, bez szaleństw, ale i bez upokarzającej biedy. Miałam okazję porównać system opieki nas chorymi seniorami na przykładzie rodziców mojej szwagierki w Niemczech i rodziców kuzynki w Polsce- no cóż, nie byłam przygotowana na taki szok.
    No dobra, ale żyjemy tu i teraz i trzeba się otrząsnąć, zająć kotami i ogrodowaniem, a nie stresować się internetowymi wyczytkami :)
    Sposób Mrutiego na zainteresowanie Szpagetki jako żywo przypomina zaloty młodzieńców z głębokiej podstawówki, może wytłumacz kawalerowi, że inaczej się damę zdobywa ? Myszkę zdobyczną składa u Jej stóp, co lepsze kąski wołowinki podsuwa z własnej miseczki, futerko damy swojego serca wylizuje, jeśli do takiej poufałości dopuści... Dużo chłopak musi jeszcze ćwiczyć.
    A Dżizas Grecji trochę zazdraszczam :) Mam nadzieję, że wkrótce pojawią się prawdziwki, co trochę może zrekompensować mi niedosyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Germanię z lat 90 XX wieku i widzę jaka jest teraz. Oj, to nie jest progres. To że mają lepiej niż my nie znaczy że się u nich nie pogorszyło. Duch wspólnotowości może być siłą albo przekleństwem społeczeństwa, niemieckie doświadczenia w tym zakresie są raczej smutne. Wielu Niemców nie zgodziłoby się z Tobą w tym wychwalaniu wspólnoty, oni są przeczuleni - widzą zagrożenia tam gdzie my w ogóle nie jesteśmy ich świadomi. Te uśmiechy na ten przykład i miły stosunek do ludziów. Dla nas pochodzących z kraju gdzie usta otwiera się głównie po to by narzekać i pokazać światu że jest naprawdę zły, emanując z całej siły wszystkim jadem który się posiada, takie miłe obejście sprawia kolosalne wrażenie. Tylko jak mła i Cio Mary uświadomił ich niemiecki kumpel - za tym nic nie idzie, nic osobistego tylko procedury, jesteśmy ludźmi procedur. No dobra, on jest może nadkrytyczny ( jako dorosły człowiek odkrył co jego ojciec robił u nas w czasie wojny, to był taki szok ze się nie mógł pozbierać ) ale mła nie jest zachwycona niemiecką nadpoprawnością, to nie jest szczere tylko wtłaczane. Wystarczy jedna wizyta na Oktoberfest w miejscu mniej turystycznym i człowiek szybko się orientuje że Schmidt to jest zupełnie jak Kowalski.
      Mruti dziś zawarł rozejm z gwiazdą Najjaśniejszą, było wspólne udeptywanie mła nad ranem i konkurs na to kto wbije głębiej pazurki. Na koniec Mruti też pokazał ze potrafi się zaślinić ze szczęścia. Jak mła Szpagetka w ramach współzawodnictwa na długość zwisającego zyla zazylowała ślepię to czym prędzej wstałam rześko coby się ogarnąć. Wracać nie miałam do czego, moje miejsce w wyrku było zajęte przez Szpagetkę i Mrutka pospołu. W najlepszej zgodzie w świeżo wypranej pościółce leżeli! Mła tyż ma nadzieję na grzybki, las zawsze jej dobrze robił a taki z grzybkami to jeszcze radość polowania.

      Usuń
  3. Cudowne te rysunki kotów :))) Kurcze, oczu oderwać nie mogłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła też lubi się pogapić na te obabrazki. :-)

      Usuń
  4. Pranie mózgu odchodzi na bezczela, na każdym kroku. Ech.
    Panienki z futerkami na kobaltowo-szafirowym tle, fazę mam na kobaltu i szafiry😀
    Kotusie pogłaskać proszę od cioci R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotusie to niedługo łyse będą od tego głaskania. ;-) One Cioci R. ślą fluidy wzmacniające, Jacenty budzi w stadzie nabożny podziw od czasu sprawy Łojcowego żyrandola. No popacz, mła tyż cóś ostatnio szafiry docenia. Co do prania mózgu to mła się zastanawia jak to się dzieje że jedne mózgi są pierne a inne nie? Teraz mamy naprawdę Wielkie Pranie, inne od codziennych małych przepierek. Jak to jest że na jednych mózgach są plamy których nie da się wywabić a niektóre znów się kurczą i zbiegają w praniu? Mła doszła do wniosku że ta zdolność do wypierania mózgu jest dokładnie taka jak jej wychodziło ze źródeł z lat 30 XX wieku. Ludzie nie przenoszą tamtych doświadczeń na teraźniejszość, nawet ci dla których poprzednie masowe pranie mózgu miało bolesne konsekwencje. Nie widzą wzorów dopóki tkanina w połowie nie utkana a oni są w niej osnową. A pracze stosują prostackie podejście jak w sekcie - zaburz emocje to inteligencja z odbiorem świata będzie miała mało wspólnego. No cóż, kolejne sprawy do przemyślenia.

      Usuń
  5. Przeczytałam, pośmiałam się :)
    Uważam, żeś Szpagetkę potwornie rozpuściła, resztę ferajny również:)
    I takie śmieszne coś w internetach przeczytałam :
    „Ciekawe co by Łukaszenko powiedział gdyby Polska anektowała teren na którym przebywają migranci. Bo przecież ponoć to nie Białoruś. A potem znowu jak zwiezie następną grupę. I tak kusoczek po kusoczku …” :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po to się ma zwierzęta żeby je rozpuszczać. Amen. He, he, he, Łukaszenko spadł z tymi migrantami naszemu zarzundowi jak manna z nieba. Mnie migrantów żal, wiem ze oni ekonomiczni ale mła sama migrowała, więc czuje wspólnotę. Inna sprawa że migracje wspierają korporacjonizm i tu niestety trza dać odpór. Ale zawsze to lepiej korporacjom niż takim zwyczajnym ludziom. Na miejscu tych ludzi starałabym się o legalne prawo wjazdu, tylko oni mogą być w takiej sytuacji że jak na terenie Białorusi poproszą Polskę o azyl albo prawo przejazdu to Batko może ich wsadzić z powrotem do samolotów i nazad do Kabulu i Bagdadu. Biedacy, zaplatali się w politykę. Ludzi żal a jedni sobie słupki nabijają a drudzy szukają możliwości upieczenia przynajmniej dwóch pieczeni przy jednym ogniu. A ci moknący na tej granicy chcą mieć po prostu lepiej. Teraz Polakom powinno być łatwiej sobie wyobrazić czym była nasza emigracja do UK dla Brytyjczyków. Masowym naporem ludzi pracujących za pół darmo i korzystających przy tym z benefitów. Tylko Brytole byli bardziej tymi benefitami rozpaskudzeni niż my naszymi pińcet z plusem.

      Usuń
  6. Porobiło się kocio u nas i u was czarne nieszczęścia same. Jakaś masakra. W piątek albo w czwartek glodze stado i Sansa idzie na oględziny do weta bo nie wytrzymam ten wojny pod krzesłami w kuchni. Yhhh.
    Fluidy ślemy. I słabo nam na myśl o kolejnym co idzie jakimś c.1.2. czy coś takiego a niech idą oni w cholerę.

    Fluidy
    ❤️🐾❤️🐾❤️🐾❤️🐾🐾❤️🐾❤️🐾🐾❤️🐾❤️🥀❤️🥀❤️🥀❤️🥀❤️🥀🥀❤️🥀❤️🥀❤️🥀🥀❤️🥀❤️🥀❤️🥀❤️🥀🥀❤️🥀❤️🥀❤️🐾❤️🐾❤️🐾🐾❤️🐾❤️🐾❤️🐾❤️🐾🐾❤️🐾❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech idą w cholerę! U mła mają zakaz chorowania, w domu siedzieć , tyłki grzać , nie moknąć. Ogólna dupanda że tak się wypisze, więc młą chce mieć spokój choć od kociej strony. Obiecały się zastosować. Ciekawe jak to wyjdzie? My tez Wam ślemy cieplaski i fale ( hym... fala się teraz cóś źle kojarzy, więc może takie promyczki ). :-)

      Usuń
  7. Jejku, jejku. Tyle tego wszystkiego. Mój mózg wyprany, wygotowany, wymaglowany oraz wyprasowany. Kociunie na obrazkach ładniutkie, natomiast kocie dziewczęta coś demonicznego mają w oczach. Zdrowia wszystkim kotom również tym z komentarzy. Tschussieeeee!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy mózg Twój czysty, brudem nie skażony. Co do dziewczynków to mła się kiedyś zbierze i pokarze naprawdę demoniczne dziewczynki Foujity. Koty sił nabierajo i to jest najważniejsze. Zaraz się zacznie nabieranie ciałek przed zimą, moje już zaczynają nad tym pracować. Podobno występ Pasiaka Pantaleona i Szpagetki to miała być uwertura. Taa...

      Usuń