Mła korzysta z pogody i ogroduje na całego, co trza wycina, przecina, kopie i to nie sama. Dlatego nie sama bo ogrodowe sprawy już dawno temu przerosły mła, jako ogrodniczka mła się nie sprawdziła, za dużo tego jak na małą ale za to grubą osobę mła. Nie nie że mła zadyszki dostaje przy kopaniu, tak źle nie jest. No ale na drzewo to mła nie wlezie, kasku nie założy i się nie przypnie uprzężą, piły motorowej nie odpali, nie przytnie czego trza. Nie potnie też tego co przycięte, może co najwyżej oskubać nożycami drobniejsze gałązki. Nie myślcie że mła nie podjęła próby, mła miała w rękach piłę i nawet ją odpaliła , po czym natychmiast zabrano jej narządko z łap i odebrano od niej uroczystą przysięgę przy świadkach że mła nigdy więcej nie tylko nie będzie miała takiej piły odpalonej w rękach ale że nawet nie będzie na nią patrzeć. Było mówione o teksańskiej masakrze i wogle.
No dobra, jak nie dają piły do rąk to mła zostaje tzw. sprawstwo kierownicze. Mła zatem udawa się dziś do ogrodu i siewki oraz zbyt ciasno posadzone krzewy zostaną naznaczone do wycinki. Mła przejrzała wczoraj starannie czy gdzie gniazdek nie ma, bo przeca mła ma świadomość że to nie jest pora na tego typu działalność jak przecinanie i wycinanie, no ale mła nie jest tu zależna tylko od siebie. Miało być w lutym ale się pokręciło przez niespodziewane odejście Wujka Jo, w marcu pilarz był wyjechany, dwa tygodnie kwietnia mła wypadły przez chorobę Ciotki Elki i Małgoś i dopiero teraz mła się może zabrać wraz z pilarzami za robotę. Część Podwórka jest już załatwiona, została ta druga plus ogród. Roboty od cholery i pewnie dziś wieczorem padnę i nie będę w stanie nic napisać.
Po wycince, przecince mła zostaje sprawa nasadzeń zadarniających. Chwała niech będzie barwinkowi, mła go namiętnie sadzi wszędzie gdzie tylko może. Hym... mła go sadzi nawet tam gdzie teoretycznie barwinek nie powinien sobie dać rady. No ale daje i kwitnie urodnie błękitnymi, fioletowymi i białymi kfiotami. Na piochu, na glinach, gdzie tylko jaki kawałek gleby. Kochana roślinka, cacy ścierwko ogrodowe. Gorzej mła idzie z zadarniaczami sezonowymi. Mój Ty Najwyższy Ogrodowy czy nie mógłbyś popędzić odmianowych zawilców gajowych żeby te miejsca pod nie przeznaczone cóś szybciej zarastały. Rosną te Anemone nemorosa w odmianach jakby chciały a nie mogły. Szlag! Za to ciemierników małych w bród, mła będzie miała co rozsadzać. Ale to już po powrocie z wakacji, teraz nie da rady. Cdn.
Mła obecnie usiłuje nie zejść po wczorajszym ogrodowaniu. Cinżko bo mła musi jeszcze chałupę odgruzować przed wyjazdem, wobec tego wyzwania, przerażona kolejna tyrką padła, spała snem kamiennym i dopiero rano poleciała do Małgoś. Na szczęście Małgoś też spała snem kamiennym, wiec mła odetchnęła z ulgą że Małgoś dopilnowała się sama. Mła się napakowała wzmacnianiem farmakologicznym i teraz odgruzowuje stękając. U Star wystarczyło do ogarnięcia ogrodu pięciu facetów, mła nie jest pewna czy u niej wystarczyłaby kompania. Wczoraj pracowało dwóch i w końcu padli. Troszki przejrzało ale to dopiero początek. No i mła ma różne takie dziwelągi w ogrodzie o których nawet tacy zawodowi od ogrodów nie bardzo majo pojęcie. W każdym razie ruszyło. Teraz mla odpoczywa i pije kawę, sukinkulenty grzeją się na dworze, koty takoż, Małgoś śpi przy telewizorku. Jeszcze chwileczkę posiedzę i ruszam w odgruzowywanie chałupy. Zamieszczam zdjęcia inszych magnolkowych kakadu. Kocurek nie daj się złemu, Mrutek mruczy w Twoim kierunku. Ostatnio mruczał na Pi i piesa Hani oraz Rysia Doro i pomogło.
A tak w ogóle to magnolki w tym roku nie kwitną wcale zjawiskowo poza ukochaną "pierwszą magnolką w ogrodzie". Zdaniem mła, sąsiedztwo trza skorygować, solidnie nawieźć, niektóre egzemplarze poprowadzić bardziej w górę, inszym pousuwać ostrożnie niepotrzebności. No nic, zostawiam rodzinę i sąsiedztwo z bananami, niech jedzą, ogród pozyska nawóz ze skórek. Magnolki bardzo go lubią. Oprócz tego nie ma zmiłuj, mła musi nawieźć mineralnie, w końcu jej magnolki namiętnie owocują. Magnolki kupione okazyjnie w tym roku pauzują, poza "Maliniakiem", dobrze, niech pracują nad bryłą korzeniową. Po powrocie z wakacji mła czeka taka tyrka ogrodowa aż strach się bać i to tego typu że dopuścić niewtajemniczonych nie sposób. No cóż, ogrody same się nie robią jak rzekł Najwyższy stwarzając Eden. I tak mła ma lightowo z Alcatrazem bo tu głównie nasadza drzewa i krzewy i koryguje a nie lata na szpadlu. Sucha - Żwirowa to insza - inszość.
W Muzyczniku dziś wiosenna piosenka, Starsi Panowie dumają wiosną nad Prosną, mła bardzo lubi ten kawałek.
U mnie tyż robota wre.Jeden wycina i karczuje,drugi kosi trawę.A ja piekę papryczkę faszerowaną;) 🧹🍓
OdpowiedzUsuńPsu lepiej jeszcze jest na antybiotyku,wety proponują terapię ajrap (IRAP) ponoć pomaga na stawy, no nie wiem.Dziękujemy za wsparcie🐶 😊
A ja poszlam po rozum do glowy, zaplacilam ogrodnikom za robote. Przyjechala 5-osobowa ekipa i zrobili wszystko tak przed domem jak i za domem jednego dnia lacznie ze sciolkowaniem kora drzewna. Ja tylko sie zachwycalam oraz zaplacilam.
OdpowiedzUsuńOwszem cena calkiem sobie, ale przecie nie wezme tych dularow do trumny:))) zdrowie wazniejsze.
Zostalo mi tylko posadzic kwiatki w donicach ozdobnych, co juz w polowie mam zrobione. Zostaly jeszcze dwie skrzynie na ogrodek warzywny ale na to jest ciagle troche za wczesnie.
Jestem po pobycie na zielonym. Nie całkiem cały pobyt tyrką, bo padłam w trakcie i oczywiście że zrobione właściwie nic, przynajmniej nic nie widać że zrobione. Ta wyrwana góra chwastów to mogła sama uróść😊.
OdpowiedzUsuńMnie coś rozkłada. Coś kaszle. Pewnie Młody mnie zaraził. Ale czytanko wchodzi :)
OdpowiedzUsuńTe korony drzew wyglądają zjawiskowo, zwłaszcza magnoliowa -jak stado białych kakadu. Cudo😊
OdpowiedzUsuńCudnie to wszystko wygląda, Pani T.
OdpowiedzUsuńU nas też robota wre ( leciutko się podgotowuje, powiedziałabym bardziej zgodnie z prawdą ). Cudzymi i swoimi ręcamy przesadziliśmy z 8 krzoków, cudzymi usuwam darń spomiędzy tych nowoposadzonych krzoków, cudzymi nawiozę ziemi urodzajnej ( z własnych zasobów - konie wyprodukowały, a czas udoskonalił ), swoimi posadzę zadarniacze z własnej rozsady oraz resztę krzoków - barwinek u mnie też się przekonał do lokalnej gleby, a i pewne geranium ( takie śmierdzące ) oraz dąbrówka i kurdybanek oraz tojeść rosną jak wściekłe. Niech sobie rosną. Będzie mniej upierdliwego koszenia.
Piękne zdjęcia i pracy mnóstwo. Ściskam :)
OdpowiedzUsuńJest slicznie,a ta szachowniczka, jejuśkuu. Dobrze, że są pomocnicy do ciezkich robót, piły ja się boję, wystarczajaco namacham się elektrycznymi nozycami, uwazając by nie ciachnąc czefuś po za krzokami😃
OdpowiedzUsuńKwitnienia przecudne, po tyrce wlasnorecznej pokrecilo mi kregoslup i taki efekt, ze w wikend palcem nie kiwnelam...A wcale nie tyralam w nadmiarze, tylko pare donic i scinanie trawy, zywoploty zrobila zlota raczka 😂 Ogrodek za to wyglada calkiem calkiem , generalnie jest to tzw. low maintenance, czyli nie wymaga jakichs wielkich nakladow pracy non stop, tylko lekkie muskanie co ktorys tydzien. Gdyby wymagal to bym rowniez pomoc wynajela , absolutnie. Ale kto przyjdzie poprzestawiac i popodnosic pare donic ?😂
OdpowiedzUsuńPani T - czy mozesz nam pokazac ogrod z perspektywy, jak to wszystko wyglada w calosci?
OdpowiedzUsuńJa chcę zdjęcie Mrutka ❤️
OdpowiedzUsuńMnie bardziej interesuje kiedy wracasz o Tabazello. Te kakadowe kwitnienia naprawdę ach!!!
OdpowiedzUsuńTo ja w oczekiwaniu polecam Dusiciel z Bostonu z Keira od Piratów z Karaibów i miniserial W pułapce zbrodni 6 odcinków
OdpowiedzUsuńSusza na HBO max dobry film. Też dwie godziny jak dusiciel ale warto
OdpowiedzUsuńAle że co, PaniT wyjechała czy nie doczytałam?
OdpowiedzUsuńEhh, a mnie nie zaproszono na koronację;)
To miłego weekendu Wszystkim 👋! U mnie majówka zapowiada się aż nazbyt towarzysko,grillowanie i tym podobne.Dobrze,że waga się popsuła 😊
PS Gdybyście nie wiedziały jaki jest feminatyw od wikinga to informuję:wikinżka 😱
Hania, gdybym miala teraz chodzic do szkoly to nie skonczylabym podstawowki😂W zyciu nie uzyje wyrazu wikinzka , gdzie w ogole dowod ze kobiety wikingowaly ? Jezeli juz to po prostu wiking , kobieta czy mezczyzna nie ma znaczenia. Chore lewackie pomysly z ta ich lista feminatywow mam gleboko gdzies, jak mowie , nie wyszlabym ze szkoly podstawowej ... A Ty sie nie pchaj na koronacje najbardziej skorumpowanej i przezartej zlej rodziny na swiecie , lepiej od nich z daleka. Po smierci Krolowej zostalo juz tylko zlo i nic wiecej.
UsuńKitty, nawet wołami by mnie nie zaciągnęli przed ten majestat...
UsuńA wymowę wikinżki powinni już ćwiczyć Norwegowie;) No głupota,ale co zrobić?!
Miłego.
👍🤗👌
UsuńPfff, w nosie mam feminatywy.
UsuńU nasz obecnie falami leje, nie przewiduję majówkowania w stylu grill, piwo itp. Jesli pogoda pozwoli jakieś krótsze lub dłuższe wędrówki.
Tsbazka miemy nadzieje, że wypoczywa.
Ja mam majówkę serialowa :D
UsuńZimno jest jednak chłodem zawiewa ...
Free Guy fajny film na Disney +
O gościu co jest noc w grze i sztuczna inteligencja ewoluuje - fajne nawet. Młody znalazł i oglądaliśmy z nim 2 h 😯
Pffff, Dora, uważaj, bo Ci się nos zatka. :-D
UsuńPisała hodowczyni koni.
Proszę o podanie feminatywu do słowa "jeździec".
"Jeźdźca". Ortografia okropna, ale słowo do wypowiedzenia jak ma się ochotę, pfff.
UsuńA ja proszę o podanie maskulinatywu do słów "sędzia" i "kierowca". Tak w ramach równouprawnienia.
Jeżeli tak, to ja jednak jestem hodowca, a mężczyzna to hodowiec.
Usuń"sędziak" i "kierowiec". Może być?
Może. Ale ogólnie to pffff na całą akcję feminatyw i nie feminatyw.
UsuńA słyszałyście k jakimś nowym trendzie? Widziałam w empiku książkę "Nigdy nie będziesz szło samo" i mnie zmroziło. I się zorientowałam, że jest jakaś rewolucja że w młodzieży są osoby które chcą żeby do nich mówić zaimkami na ono. I tak jakoś choć siedzę w tym tęczowym świecie to jakaś taka głupia się poczułam. Co to ma być. Kurde blade.
UsuńTekst w wersji "nigdy nie będziesz szła sama" był niesiony na marszu kobiet przez tatę prowadzacego dziewczynkę. I to było dobre, głęboko słuszne. Tak powinien iść koło swojej kobiety, córki, żony, siostry, wnuczki czy matki każdy facet. Powinien iść, jeśli jest w jego życiu jakakolwiek kobieta którą szanuje. I tu nie ma zastrzeżeń, mogę tylko żałować że takich mężczyzn było mało. Natomiast hasło bez kontekstu szczególnego, a zwłaszcza w wersji "ono" może mieć wydźwięk groźby karalnej lub być po prostu obraźliwe.
UsuńKsiążka ma taki tytuł i widzę że tam jest poruszany temat niebinarnych osób itd. Ale jak czytam głębiej że są osoby co chcą żeby o nich mówić ono to mi się słabo robi. Nie wiem może za stara jestem ponad tematy osób bi i aseksualnych. Rozumiem tematy zmian płci. Ale już bycie ono mnie chyba przerasta. Albo że ktoś chce żeby mówić o nim w liczbie mnogiej. To już ponad moje nerwy chyba 😆
UsuńJeśli ktoś tak chce, żeby mu mówić szczególnie i odrębnie, to niestety, musi się albo stosownie wytatuować, albo odziewać w ciuchy z napisanym stosownym komunikatem. Ludzie są dziwni Kocurro, ale liczba mnoga już była stosowana. "My, król Elżbieta".
UsuńInformuję, że miniserial "Pielęgniarka" też nawet całkiem ciekawy.
OdpowiedzUsuńCzekamy, czekamy, mamy nadzieję, że da znak jak wróci.
Zdjęcie Mrutka na przykład.
To mła, znaczy ona. Zdecydowanie ona, choć Mamelon twierdzi że mła ma takie ego że spoko mogłaby używać pluralis maiestatis. Hym... Mamelon ma się prawo wyżywać na mła po ostatnich mła występach, więc mła nie zaprzecza. Mła postara się cóś obejrzeć z proposition Kocurrkowych, mam nadzieję że trochę czasu wykroję, choć niespodziewane skutki sklerozy wymuszają na mła turboprzyspieszenie roboty.
UsuńCo do iścia z kimś to wymagana jest choć pewna doza zrozumienia problemu, no jakoś nie wiem czy onowianie znajdą łatwo iściujących z nimi. Mła przyznawa że ma problem ze zrozumieniem problemu, dla niej onowienie jest stanem patologicznym, pochylenie się nad problemem nie powinno sprowadzać się do maszerowania z onymi a raczej do zastanowienia się nad stanem obecnym nauk medycznych i rozciąganiem normy jak gumy do gaci na wszelkie możliwe nietypowości. Biseksualizm był zawsze, natomiast onizm to wymysł naszych czasów. No chyba że któś ma takie brzydkie skojarzenia jak mła, z subkulturą kastratów w cywilizacji chińskiej. Przedziwna jest ta chęć wszechogarniania akceptacją społeczną, mła wyczuwa w tym czającą się brzydkość, przykrytą pozorem dobroci i zrozumienia. Z akceptacją jest jak z kochaniem, jak kochasz wszystkich to nie kochasz nikogo. Co do płciowych zabaw językowych to mła podoba się wyraz przedszkolanek, pilotka, która nie jest czapką, ksiądz samica czyli księżyca i mój ulubiony dziad klozetowy. Co do koronacji to mła ukoronuje długi weekend dalszymi pracami na zielonym. Mła nie pokręciło szczęśliwie więc może sobie popracować. O ile pogoda dopisze i dymy grillowe mła nie zaduszą. ;-D
Hahahaha :D
Usuń