czwartek, 20 sierpnia 2020

Lato bardzo mocno dojrzałe




Lato jest już bardzo dojrzałe. Najlepiej to widać na Suchej - Żwirowej która zaczyna powoli jesiennieć. Jeszcze nie wylazły zimowity ale kwitną rozchodniki i pojawiają się pierwsze kwiaty marcinków masowo oblatywane przez fruwaczy. Jeszcze nie ma mnóstwa pawików i pokrzywników ale  błonkówki brzęczą nad  kwiatami od rana do wieczora. Z powodu upałów rozleniwione koty ich  nie prześladują i dobrze!  Najwyższy czas żeby zabrać się do przycinania przekwitłych wczesnych lawend ( lawandyny jeszcze kwitną ). Mła jednak poczeka z tym cięciem  do przyszłego tygodnia, upalna  pogoda nie  nastraja jej jakoś szczególnie mile do ogrodowych robót. To nie jest najlepsza opcja  dla pań starszych wypacać się  w trzydziestostopniowym upale na słonecznej rabacie. Nawet koty szukają cienia i za nic mają późno letni urok Suchej - Żwirowej.

Nadal wisi  nade mną przeróbka irysowej rabaty ( mła wykonała tak z 75% planu zanim zrobiło się zbyt  gorąco a ona poczuła się zbyt stara na ogrodowe szaleństwa ). Hym... w tzw. międzyczasie mła po raz nie wiem który zmieniła się koncepcja irysowych nasadzeń.  Biedna Ciotka Elka wysłuchuje  moich opowieści o tym co gdzie  przesadzę ale widzę po jej minie  że zagubiła się w tym moim irysowym światku  (  szacuję  że to zagubienie  nastąpiło gdzieś tak na początku ubiegłego tygodnia ). Mła się w związku z tym zagubieniem  Ciotki Elki czuje  trochę nieswojo  bo podejrzewa że to nie ciotczyna skleroza tylko szaleństwo mła za nim stoi. Właściwie to mła powinna dręczyć koncepcjami nasadzeniowymi Mamelona ale Mamelon ma Pokrzywkowego na karku a to w dobie pandemicznej służby zdrowia jest zbyt mocno stresujące żeby Mamiemu jeszcze dowalać mną i  kłączami.



14 komentarzy:

  1. No tak, i tu lawendy na podgruszowym klombie już do obcięcia, stare są, nieco wybujale i pokrzywione, ale pięknie kwitły w tym sezonie.
    W jednym nieciekawym miejscu powstala irysowa rodzinka,przydałoby się je przenieść w inne miejsce, ale lisciory zielone, to chyba za wczesnie na wykopki.

    Różyczki ladniutkie, tu w hurowni jak zwykle można ślinotoku dostać,takie cudne są. Jaka szkoda , że nie mogę sobie pozwolić na szlaenstwo nasadzeniowe, wykupilabym z kazdego kolorku i gatunku po sztuce i byłby cudny zagonik.

    Wrzesien ma byc chlodniejszy, więc będziesz mogła zabrać się za robótki ogrodowe, czy rozrysowalas juz plan nasadzsń?

    OdpowiedzUsuń
  2. Irysy to właśnie teraz jak najbardziej, bo wówczas jest szansa na przyszłoroczne kwitnienie. Skrócić liście o 2/3 , korzonki stare przyciąć i przekopek uskutecznić. Mła ma gryplan zakupowy na jedną różę ale na razie cicho sza, coby nie zapeszyć. Pewnie że mła ma już plan nasadzeniowy, niejeden! ;-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze że istnieją ogrody i można mieć plany rozpiski. Ja w tym sezonie wymięklam, jak wiesz - nie wiem czy dam radę poprzesadzać to co powinnam (irysy np.) i co chciałabym (dwie róże np.), ale i tak kombinuję co by tu. Nieważne, że Ciotka Elka się pogubiła, i bez żadnej sklerozy nie ogrodujacemu łatwo. Żebyś widziała to absolutnie szklane i nic nie rozumiejące spojrzenie kuzyna na tekst ,, przesadziłam przylaszczki i brunnery" - Ciotka Elka przynajmniej mniej więcej się orientuje. Ale ważne, że Ci się chce, zrobisz i będzie pięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he, he, Ciotka Elka jak czegóś nie ogarnia to patrzy tak jakby za moimi plecami wyrósł święty Antoni i machał w jej kierunku Lilium candidum. Ciotka jednakże rośliny rozpoznaje na etapie kwitnienia, ma swoje ulubione ( malwy, no i specjalnie dla niej posadziłam ketmię syryjską ) i nie mogę twierdzić że jest roślinkowo całkiem nieuświadomiona. A co do tej roboty to mła się nic nie chce, za gorąco jest. Może się jej uda ruszyć z pracką w przyszłym tygodniu. :-)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Nie tak dawno mła przechodziła koło takiego ogródka w którym rośnie stara jabłoń papierówka. Poczuła ten zapach owocującej letniej jabłoni i dotarło do niej jak bardzo jej brakowało tej woni jako składnika zapachu dojrzałego lata. Hym... może mła powinna zapuścić w Alcatrazie papierówkę, taką do wąchania? Tylko to zwabianie os przez jabłuszka opadnięte mła powstrzymuje.

      Usuń
  5. I szyrszynie, nie zapominać proszę o szyrszyniach vel szerszeniach. Kuzynowi jabłonie miały w tym roku dwa gniazda. Tajemnicą jest dlaczego te owadzie bandziory się wyniosły, ale były. A jabłka dojrzewają teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, lepiej już nie czuć woni jabłuszek. Mła by z niepokoju o koty zeszła na chorość serducha albo inny udar. :-/

      Usuń
    2. Czuj, czuj, tzn sadź, sadź. (jakie ładne zdanko wyszło🤣🤣)
      Te jabłonie z szerszeniami co trochę się w nich osiedlajacymi mają ponad osiemdziesiąt lat. I w każdej jest jakaś dziupla, dziupelka zasiedlana co i rusz przez zbójców. A wynoszą się-tak kombinuję-bo dziuple się robią za małe.

      Usuń
    3. No bo jabłoń to powinna być starszawa, no i duża ( mła się nie podoba współczesna sadowniczo - przemysłowa karłowacizna ). Mła się jeszcze musi zastanowić, tak solidnie. :-)

      Usuń
  6. E! Do dojrzałego lata jeszcze miesiąc! ;-) Teraz dopiero sie rozkręca! dalie u mnie dopiero tak na dobre zaczęły, a wiele jeszcze nie. Rozchodniki fajne masz, moje jeszcze nie rozwijają się, ale dostały miejsce w półcieniu i chyba dlatego.
    Oj marcinków nie lubię, nie wiem skąd to u mnie się wzięło, ale to jakaś masakra :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mła jest na Suchej - Żwirowej pełne słonce i w dodatku miejska patelnia, stąd rozchodniki kwitną na całego. Dla mła jest lato dojrzałe bo są mimozy czyli nawłocie kwitną. A wiesz "Mimozami jesień się zaczyna". ;-)
      U Cię sezon daliowy jak u mła irysowy, taki punkt ciężkości ogrodniczenia. :-D Co do marcinków jak nie lubisz to nie lubisz, przeca nie musisz. :-)

      Usuń