To wpis o wszystkim i o niczym, takie sobie życiowanko. Refleksja wzięła i mła naszła. Mła mimo że stara nie może wyjść nadal ze zdziwka jak to historia przyspieszyła w ostatnich trzech latach. W zeszłym roku mła myślała że my w Polszcze sobie będziemy dreptać w stronę Chin, ale nie drepczemy bo się zmieniło i wiatr wieje dla nas z Zachodu, zupełnie inaczej niż na Węgrzech. Tak że drepczemy do modelu chińskiego ale nie do Chin. Mła myślała że się będzie Europa federalizować a jak na razie to się federalizują głównie Niemcy, tak się odwrotnie federalizują że jeszcze trochę to kanclerz niemiecki będzie pytał czy landom się podobie że urząd kanclerski istnieje. Wiem, mła przesadza, ale cóś się autorytet kanclerzy rozmienia na drobne. Mało z tego co mła sobie myśliwała przed wojną na tematy polityczne się nie zmieniło, nic tak nami nie zatrzęsło jak cudowny pomysł Wujka Wowy o zrobieniu ruskiego miru i odepchnięciu NATO. Srandemia u nas przestała żreć bo pojawiło się prawdziwe zagrożenie, miły papież Franek okazał się być mało wytrawnym politykiem i natentychmiast wypomniano mu grzech nieskuteczności, nasze zarzundowe bijo rekordy głupoty, opozycja dzielnie zarzundowych goni i tylko my, tak samo jak w zeszłym roku, usiłujemy mimo wszystko w tym całym bajzlu robionym przez politycznych, koncernowych i jeszcze paru gości, jakoś żyć. Jakby było mało tych zmian to od paru dni znowu jazgot, tym razem na temat chiński. Ech... do przodu, zamknąć oczy, uszy zatkać i do przodu.
W sprawach domowych jakby troszki lepiej, znaczy u mła zdrowie wraca do normy, choć zapowiedziano mła że będzie miała spadki formy ze względu na starorurowatość. No ale z tym się trzeba liczyć, to nie żadna zdziwność tylko normalna kolej rzeczy. Mła pobolewa tu, mła pobolewa tam, to noga i ścięgno, to kręgosłup, no mła wyraźnie czuje że żyje. Wiecie jakby nie bolało to człowiek mógłby się zastanawiać co taka lightowa ta egzystencja, czy aby prawdziwa? A jak pobolewa to człek czuje że organ posiada, ponarzekać może i poskrzypieć, dewiancką przyjemność niejaką nawet w tym narzekaniu znaleźć. Małgoś jak jej np. nogi otęchną to szuka innych dolegliwości, rączka się trzęsie czy cóś i od razu Małgoś triumfalnie może zacząć swoje "Jak mnie się zrobiło". Od narzekania jej lepiej. Koty wdzięcznie słuchają, mła tyle o ile, znaczy tak żeby nie przeoczyć jakichś poważnych problemów zdrowotnych. Małgoś niestety zajmuje się nie tylko swoimi problemami zdrowotnymi, ostatnio stwierdziła że jednemu z jej synków mózg się zmniejszył po covidzie. Diagnozę oparła na tym że nie została odwiedzona przez syna przed jego wyjazdem do sanatorium. Postawiłam diagnozę różnicową - jak syn nie chce budzić chrapiącej mamusi i delikatnie całuje w czółko i cichutko wychodzi, tak że chrapiąca nie czuje się odwiedzana, to raczej to nie jest zmniejszenie pocovidowe mózgu synusia tylko wspierany nadmierną ilością cukru sen starej niedźwiedzicy. Taa... Małgoś teraz twierdzi że nie wie po czym ale jest pewna że mózg mła też się zmniejszył. Noo... ktoś tu mła podskakuje. Rozłąka wakacyjna dobrze Małgoś zrobi, zatęskni za mła, doceni młową kłótliwość i pilnowanie cukierniczki.
Mła wciąż zbiera do Rominkowej paczki, mam takie różne cósie co nie wiem czy się spodobią, pogląda sobie na ogrodowe różności coby i inszych obdzielić, lata w chwilach wolnych po straszliwie zarośniętym Alcatrazie, snuje plany jak to popoluje na różne takie zielone a potem z innej mańki - jak to ruszy za źwierzyną po tych zagramanicznych brocantach. Mła poza tym kombinuje jakby tu w godzinach bardzo rannych do ogrodu wypełzać, samą mła zaskoczyła ta chęć do działania, bo w maju i czerwcu nawet kwitnące irysy jej do bardzo wczesnego wyłażenia do ogrodu nie były w stanie skłonić. W lipcu było dołowanie ze względu na skwar, neuralgie i ogólno starość. No a teraz to może nie młoda bogini ale jakby te... no ... tego... prawie 60 to nowe 50, które jak wiadomo są nową 40, czy cóś w tym guście. I po zielonym mimo duchoty. Do mła przyszły iryski, na rabacie zagoszczą takie esdebięta: 'Absolem', 'Colargol', 'Prego', 'Ważniak', 'Smerfetka'. Nowe irysy TB to: 'Ballet Master', 'Dragonborn', 'Ninja Warrior' i odtwarzany 'Stop Flirting'. Mła się musi mocno nagłowić co i jak sadzić, żeby to się prezentowało. Szczerze pisząc to mła ma pomysł na nową Suchą - Żwirową, o przemeblirowce solidnej tej rabaty myśli. Nie żeby mła miała zmieniać jej charakter, nic z tych rzeczy, ale chcę pewne jej fragmenty inaczej zaaranżować. Niestety nie wszystko uda się mła zrobić bez zakupów, mam nadzieję jednak że zmieszczę się w budżecie jaki sobie wyznaczyłam. Alcatraz żyje swoim życiem i mła się będzie musiała w to życie jesienią wtrącić ale tak bez przesadyzmu. Przyjechała do nas Sylwik i poużalałyśmy się nad stanem naszych ogrodów ale też wykazałyśmy sporo zrozumienia dla ich własnego życia. Powspominałyśmy nieco roślin z którymi naszym ogrodom nie było po drodze, eksperymentów nasadzeniowych zakończonych smętnym rezultatem, koncepcji przeszłych, które to miały zmienić oblicze naszych ogrodów. No cóż, my sobie, ogrody sobie, mają osobowość i to silną, he, he, he.
Tydzień był narastająco upalny, jakby było mało koło nas rozgościła się tzw. parodniowa impreza plenerowa, Mamelon i Sławencjusz po nocach nie śpią. Rozważałyśmy nawet udział w imprezie, na zasadzie jak nie zwalczysz to się przyłącz, ale byśmy się cóś zbyt mocno odróżniały od jej uczestników. Wiek nie ten, dziar żadnych, tuneli w uszach, kondycji pozwalającej na parodniową balangę. Hym... znaczy odpada, zostaje nam starczo narzekać. Na przykład że to ymc ymc basowe nie na nasze nerwy, po dwóch nockach ymcowania techno Mamelon doszła do wniosku że disco polo to coś jakby forma sztuki jest. Ludowej. W trans rytmy Mamelona nie wprowadzajo, raczej we wkarw bo nie ma to jak o trzeciej w nocy we własnym szczelnie pozamykanym domu się bujać przy łomocie. O imprezce nic wcześniej nie wiedziałyśmy, tak jak i reszta sąsiadów. Takie to są radości z imprezki dla nas że się integrowałyśmy z sąsiadami, którzy razem z nami poszukiwali miejsca skąd ten łomot dobiega. Wszystko OK, niech się ludzie bawią ale mogliby się zlitować i nie napiendralać przez całą noc niemal, niektórzy to jeszcze pracują żeby nie pracować mógł któś. Mła zamiast imprezować to wydzwonić musi do Pana Dohtora kotowego, bowiem mła przyuważyła trzepanie łepkiem u Okularii, drapanie uszka przez Pasiaka. Cóś mła się zdawa że pogoda upalna pogodą upalną ale w kocich uszkach cóś się chyba lęgnie. Na razie towarzystwo żyrte jak rzadko, nie wygląda na zachorzałe ale mła musi być czujna, tym bardziej że mła się udawa na ekskursję. Chorego towarzycha przeca nie zostawię. Lepiej szybko wyłapać i zdusić zanim się rozbuja.Dobra, to by było na tyle tej sprawozdawczości. Fotki z cyklu presja sukinkulentowa, Pasiak rezydujący i pierwsze papierówki. Muzycznik dziś jest z tych, które na mła swego czasu zrobiły olbrzymie wrażenie. Dla ciekawych zajawka. Jeżeli ktoś ma ochotę na teksty i obrazy rodem ze starożytnej egipskiej Księgi Umarłych i muzykę Preisenera to mła jako drugi filmik zamieściła cały spektakl.
Pasiak śliczny!
OdpowiedzUsuńMoje koty mi sukulenty podgryzaly... No i zrzucały. Yh
Moje czasem próbują sił w uprawach domowych ale mła za to trzepie tyłki więc wyżywają się na rzeczach mła bo za to są tylko pretensje cinżkie. W ogóle stado uważa że cóś niszczyć musi bo kotom nie wypada nie niszczyć. Ech... żeby one tak chwasty w ogrodzie niszczyły. ;-D
UsuńBardzo interesujące teksty i muzyka oraz cała reszta.
OdpowiedzUsuńU nas po nocy deszczu nastał miły chłodek i dzięki temu w ogrodzie sobie plewię, doświadczając nowych wrażeń, bo ściółkowane owczym runem grządki rzeczywiście dobrze trzymają wilgoć, ale chwasty którym udało się, lub nie, przebić przez wełnę, beznadziejnie się wyciąga. A i że ślimaki tego runa unikają, to następna bajka dla naiwnych ( patrz Agniecha ), one miło i przytulnie sobie siedzą pod oraz pomiędzy.
Przyjemności w planowaniu i wykonaniu nasadzeń irysowych, oraz w przygotowaniach do wojaży. Nie zapomnij kostiumu wziąć, do kąpiółki we falach.
U nas padało pół dnia i kto wie czy jeszcze nie popada. Zrobiło się chłodniej ale bez przesadyzmu. Mła sobie jutro zrobi niedzielną rozrywkę ogrodową, polezie sadzić iryski. Na razie to mla nie o kostiumie myśli tylko o inszych radościach czyli brocatceniu, ściubolimy z Mamelonem euroski coby grzesznie się rzucić w zakupowe belgijskie odmęty, ponoć głębokie i pełne niespodziewanek. Mła tak sobie cichutko przy tym myśli czy jakiego miłego gospodarstwa z cebulkami nie najechać, znów ją w śnieżyczki trzepie. No i te koronki, mła się właśnie przypomniały koronki brugijskie. No mła przeca jedzie do stolicy brabanckich koronek. Kąpiółki w Morzu Północnym cóś się oddalają w szybkim tempie.
UsuńKąpiółki w tym wszystkim mają jedną zaletę - są darmowe. :-)
UsuńCebulkowanie po belgijsku, no no. Tabi najeźca. Wiesz co? Raczej podejrzewam że znacząco wzbogacisz kolekcję poszewek na poduszki, tak obstawiam. Piękności-drogości w necie, ale przecież macie zamiar popolować😀😀😀😀
UsuńMła jest właśnie po uświadamianiu że czas jest pojęciem względnym ale nie aż tak żeby w jeden dzień całą Belgię oblookać. Mła tupnęła rapetką i naskrzeczała że kaowiec jest jeden i to jest mła i że nie ma że nie ma bo jest jak jest. Na co bezczelna Dżizaas odpowiedziała że w takim razie to ona jedzie na tę naszą kolejną wyprawę do Rzymu, której jeszcze nie zdążyłyśmy nawet zaplanować i wogle się zorientować że my tam jedziemy. Dżizaas robi się harda, mła to przykróci przy tym chudym tyłku. Znaczy jak tylko Dżizaasowi nóżkę zoperują to mła przykróci. Tak nawiasem pisząc to martwi mła to jej kopytko, czuję już że będą jazdy z rehabem. Co wcale nie znaczy że teraz gnojkowi całkowicie popuszczę i na ekstremalne zwiedzanie z padnięciem na twarz pozwolę, siostry należy czymać krótko. ;-D Poszeweczki to wdzięczny temat Rominku, mła się rozejrzy bo poszukiwa podobnych do tej, którą w zeszłym roku od Mariolki dostała. Mamelon zamierza szukać starej ceramicznej deski do krojenia w kolorze kremowych, Dżizaas cóś bredzi o foremkach ciastkowych tylko Jądrzej twierdzi że będzie oszczędzał. Oszczędzanie Jądrzeja zazwyczaj kończy się w pierwszym sklepie lub stoisku targowym, znaczy wówczas przestawia się z trybu jak oszczędzam na tryb to się jednak opłaca, he, he, he. Zazwyczaj wszystko się opłaca. Jądrzeja będziemy musiały pilnować, Brugia miasto kanałów a Jądrzej już cieszy się sławą tego, który utopił komórkę w okolicy wyspy Burano. Dżizaas jest pełna niepokoju odkąd Jądrzej zapewnił ją że nie mógłby nas wypuścić tak same, bez męskiej opieki do Wenecji flandryjskiej. ;-D
Usuń🤣z Jądrzeja. Podobny w tym topieniu komórek do Bobusia, i bardzo męski w tej opiece, taki nie-chcem-ale-trzeba. Bohater🤣
UsuńNo prawdziwy bohater, jak sobie rączyny na szkarłupniu nie rozwali to polezie tam gdzie człowiek sto razy powtarzał - nie leź. Mąszczyzna znaczy. Hym... Dżizaas twierdzi że mam z Jądrzejem sporo wspólnego. Mła zawsze udawa z lekka ślepawą w tym temacie i ćwierka że oprócz mniłości ekstremalnej do źwierzyny i do Dżizaasa to mła cech wspólnych nie zauważa. A cholercia są ale co tam gnojkowi Dżizaasowi rację przyznawać. ;-D
UsuńJak tak człowiek pobędzie chwile w tym nieznośnym, medialnym harmidrze politycznym to tym bardziej łaknie i docenia domowy spokój oraz swojskie nicniedzianie. I tym bardziej wkurza go, jak mu nad uchem hałasują jakąs upiorna muzyczka bądź czymkolwiek bądź, czego słuchać hadko. U nas czasem samochodziki przejeżdżają na cały regulator mają włączoną tego typu rytmiczną muzyczkę. Ostatnio (od czasu asfaltu) cos wiecej takich przejazdów. Dom sie trzęsie od tego, psy szczekają piskliwie albo wyją tubalnie. Ach, jak miło potem, gdy znowu błoga cisza...
OdpowiedzUsuńPreisnera lubię za jego kolędy i piosenki z Piwnicy pod baranami, więc chętnie posłucham zapodanych przez Tła powyższych propozycji muzycznych!:-)):D
Mła się stara bardzo mocno mendialny harmider ograniczyć, szczerz pisząc włażę tylko tam gdzie się geopolityka zajmują bo to ona będzie miała wpływ na to co się w naszym Pcimiu dzieje a nie nasze sprawki wewnętrzne. Mła zauważa to zresztą nie tylko u nas, nawet polityka wewnętrzna w Stanach przestaje przekładać się na to co na zewnątrz jak niegdyś bywało. Teraz impulsy przechodzą odwrotnie. Zdziwne zjawisko ale realnie istniejące. A poza tym mła się nie przejmuje, trza swoje robić mimo niesprzyjających okoliczności. Ymcowanie dałoby się przeżyć gdyby nie te nocki upojne. Trzeba wybić organizatorom z głowy chęć corocznych parodniowych a właściwie paronocnych imprez z nagłaśnianiem w terenie zabudowanym. Myślę że solidna rozpierducha w UMŁ wydającym zgody na imprezy sprawę załatwi, przeca są inne tereny w granicach miasta, mniej zurbanizowane, gdzie można takie impry urządzać. Tylko ten konkretny właściciel gruntu nie zarobi, ale to mu snu z powiek nie powinno spędzać bo kontynuacja imprez mogłaby spowodować że zarobi od sąsiadów, czego zapewne by nie chciał. Mła zresztą uważa że jak już cierpieliśmy przez ymcowanie to mógłby się zyskami podzielić, he, he, he. Nic tak ludzi nie naprostowuje jak piniądze.
UsuńDeszczu unas niet. Czyste niebo i słońce. Ale 22 stopnie maksimum
OdpowiedzUsuńPewnie i tak duchota i upał na dworze...
A unas i owszem popadało i odpowiednia 22 za oknem. W sam raz. :-D
UsuńPaniT, chcesz szukać skarbów na brocantach i pchlich targach? No czasami można coś upolować za grosze,jakieś dzieło flamandzkiego mistrza czy inny tzw.złoty strzał;)
OdpowiedzUsuńU nas jest cudnie,posiedziałam na tarasie na słoneczku, ale mi dogrzało i z podziwem patrzę na sąsiadkę,ona cały dzień plażuje.
Odkryłam kanał rosyjskiego youtubera,który uciekł z tego raju.Polecam obejrzeć jego filmiki wszystkim narzekającym na inflację,politykę,zaopatrzenie,ceny i przysłowiowego sąsiada, bardzo otrzeźwiają i wyostrzają spojrzenie na świat.
https://www.youtube.com/watch?v=99x-YqZnXw0
Na flamandzkich mistrzów to mła nie liczy, mła raczej jako szmatkę poduszeczkowo wypatrzy albo łabądka szklanego czy cóś. Mła po geopolitykach łazi, raczej z umiarem,żeby sobie zwojów nie przegrzać. Jaka jest Rosja mła wie, mła ma tzw. szerokie grono znajomych. Rosjanie też w nim są, mła zresztą tak samo jak chyba większość młowych rodaków lubi Rosjan, czuje z nimi pewną więź, tylko tego ich cholernego państwa, które sobie tak a nie inaczej urządzili, nie znosi. To jest w ogóle zdziwne, Niemców lubimy jako ludzi znacznie mniej a ich państwo od zawsze podziwiamy. Taa... te sympatie takie pokręcone. :-D
UsuńObejrzałam i posłuchałam. Aegypto. Rzeczywiście robi wrażenie, choć chwilami jest tak, jakby realizowano film w latach siedemdziesiątych. Ale strona wizualna i muzyczna przepiękna.
OdpowiedzUsuńAle na litość, co za wstrząsający kontrast z linkiem od Hanny. Z miejsca nastrój szlag trafił. Może i dobrze🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
A oba widowiska kontrast z ymcy ymcy. A co to było? Przecież chyba nie juwenalia?
UsuńTo była imprezka namiotowa, bez koncertów, jeno taka dyskotek na powietrzu. Pomysł od czapy bo to nie teren na takie impry, w dodatku robione w tygodniu a nie w weekend. Któś chciał zarobić i se wymyślił. Pytanie tylko kto na to zgodę wydał i za ile?
UsuńZrobiłam se przerwę na kawę przed smażeniem naleśników.
OdpowiedzUsuńTo popraw sobie nastrój Romana.Mój ulubiony ostatnio song Melanii, bardzo lubię jej głos.
https://www.youtube.com/watch?v=O9Tub28Xo1k
A ja obejrzałam wczoraj kilkanaście tych filmików o Rosji i rzuciło mi się w oczy,że te stare kobiety żyjące w zimnym klimacie mają bardzo ładną cerę, nie wiem czy to dieta czy powietrze dobrze im robią.Bloger miał pradziadka Polaka,mieszka w Gdańsku teraz uczy się polskiego i nagrywa filmiki o Polsce,pokazuje jaki ostry kontrast jest między krajami.
A PaniT to już wyjechała czy pakuje czemadany?
Nie wiem czy to tylko klimat tak na cerę wpływa, czy może mniejsza ilość chemii w jedzeniu i w ogóle mniej dóbr cywilizacji w obiegu. Z drugie strony w kraju takim jak Rosja przeżywają najsilniejsi, więc materiał genetyczny musi być dobry. Gdyby nie wóda i nieokiełznane choroby społeczne, to mimo tej bidy nie byłoby tak z Rosjanami źle. Tylko tu się wszystko nałożyło na raz, poza Afryką demografia wszędzie zaczyna lecieć w dół, Rosja za Wujka Wowy przestała niemal w ogóle produkować cóś inszego niż broń, jadą na surowcach i rolnictwie, z tym że to ostatnie to na oparach, więc kto wykształcony i bezukładowy to albo w zagramanicznych korpo robi albo myka zagramanicę. Drenaż mózgów jest potężny. Dobijają się gruźlicą i AIDS, którymi się nikt nie przejmuje, wódka robi za kalorie i Prozac. Jak dochodzi do momentu w którym ciężko to dalej ciągnąć to Wujek Wowa urządza imprezkę pod tytułem wojna, z której kibel i laptop można przywieźć. Problemem jest to że Wujek Wowa zamiast napaść na kraj będący w granicach możliwości sił jego armii, czyli jako Osetię czy inną popierdółkę, postanowił napaść na największy kraj w Europie, który jest co prawda bidny, targany problemami wewnętrznymi ale dla Rosji nie do łyknięcia. Rosjanie po 2014 roku kontrolowali w porywach cóś kole 10% ukraińskiego terytorium, po pół wojny roku kontrolujo cóś kole 20%. Gdyby nie broń atomowa w rosyjskich silosach to już dawno byłoby po zabawie. Amerykanom ta sytuacja pełzającej wojny tak się opłaca że pozwolili sobie na cóś takiego jak prowokacja wobec Chin, wyraźna tak że bardziej nie można. Zachodowi Europy się nie opłaca ale już wiedzą że słodko nie będzie i trza będzie kasę walić w zbrojenia a nie w socjal, co oznacza koniec błogiej drzemki dla zarzundzających, bo ludzie im fikną o ile nie dostaną jakiejś idei w imię której zniosą przemeblirowkę społeczną. Wujek Sam określił się dość wyraźnie, pokazał ostatnio co jest priorytetem i mła czuje że zaraz mendia na Zachodzie zaczną przypominać te nasze. Te nasze to już w ogóle odlecą i hurra okaże się że zwyciężyliśmy jeszcze przed 24 lutego. A tu quźwa Wietnam i wojna z Zachodem na przetrwanie. Ech... :-/
UsuńOkropny kraj, a ludzie zmanipulowani propagandą wygadują bzdury i żyją wspomnieniami wojny ojczyźnianej.Teraz obejrzałam odcinek jak zakłady zatruwają środowisko, w pale się nie mieści w jakich warunkach żyją emeryci i jak się męczą.
OdpowiedzUsuńJak będą podskakiwać Twoi seniorzy to puść im ten filmik
https://www.youtube.com/watch?v=O9Tub28Xo1k
Ale dlaczego miałby napaść na Osetię?
UsuńNie ma kraju w tej chwili w którym propaganda by nie szalała. No może Urugwaj. ;-D W Rosji jest wojna ojczyźniana, u nas wyklęci, którzy byli promilem promila w społeczeństwie powojennym bo społeczeństwo było na tyle rozsądne że postanowiło przeżyć, w UK śnią się byłe perły w koronie, w Turcji marzą się czasy sułtanów, skrzyżowane dla niektórych z zielonym sztandarem proroka. Nawet na Węgrzech się ludziom roi Wielka Panonia i świat Madziarów. Im słabsze państwo, tym większe rojenia. Tak to po mojemu wygląda. Na Osetię Południową, należącą do Gruzji Rosja to już napadła , zdawa się że w 2008. Rosjanie w ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat napadali jedynie na bardzo, bardzo małe państewka, które nie były wspierane przez sojuszników. To są akcje w stylu zabierę to województwo. Teraz jak się okazuje jest problem z najbiedniejszym krajem Europy. Mimo opowiastek że już zaraz III Wojna Światowa, to Zachód ładuje bo musi broń na Ukrainę i teraz jak darują F - 16 to też się nic nie stanie, bo tam już i wyrzutnie rakietowe i helikoptery i zwiad całkiem oficjalnie. Kiedy państwo jest wspierane, tak na średnio, bez dawania broni która może razić na terytorium Rosji, to Rosjanie kombinują politycznie bo militarnie jest mniej niż średnio, na pewno nie jest to druga armia świata. Co nie znaczy że Rosja się nie posuwa na Ukrainie, posuwa się, pytanie na ile będzie miała sił na takie prowadzenie wojny. Za komuny, kiedy było w ZSRR lepiej, w kraju który był mniej wspierany przez Amerykanów czyli w Afganistanie Rosjanie zrozumieli pewną oczywistość dopiero po 8 latach. Rosjanie zajęli cały Afganistan, tak jak Amerykanie. Ugryźć można ale pożreć się nie da. Im dłużej gryziesz tym mniej do żołądka trafia. To jest sposób słabszych krajów na pokonanie tych większych, szukanie sojuszników i gra na czas. Mła od początku konfliktu sądzi że Rosja się po prostu zadławi, tak jak w przypadku Afganistanu. Ługanda, Donbabwe i Krym to było dla Rosji dobre bo tyle mogli łyknąć i destabilizować Ukrainę. Może nawet by to wchłonęli i jakoś by im uszło, natomiast mieli zbyt duży apetyt w stosunku do możliwości i teraz ich działania służą za pretekst do porządków w Europie i nie tylko w Europie. A wszystko przez to że im się roiło że w świecie nowych technologii da się radę po staremu, jak za Sowietów. Mnie jest Rosjan żal, dla nich ta wojna będzie czymś gorszym niż dla Ukraińców. Nie wiem czy to będzie klęska militarna ale politycznie wygląda to nieciekawie, cholera wie w co Rosja może się przepoczwarzyć.
UsuńPoczytałam, popatrzyłam, westchnęłam sobie na sytuację ogólno-polityczną. Pozostańmy przy kotach i ogrodach. W kotach urodzaj, w ogrodach sucho. Pasiak piękny!
OdpowiedzUsuńCzy jakoweś sukinkulenty ode mnie się uchowały i zechciały róść?
Aegypto znałam, ale jakoś zabyłam w zakamarkach pamięci. Dzięki za odkurzenie :)
UsuńMła tyż ucieka jak może od politycznych, choć zerka coby sprawdzić na jakim etapie rozwałki naszego życia obecnie są. W ogrodach sucho i straszno, w kotach tfu, tfu, tfu, słonecznie dojrzewająco ,że tak to określę, jeśli chodzi o sukinkulenty od Cię to mła jeden nawet nietypowo już zakwitł. Mła bardzo dzielnie uprawia, porosły, rozchodnik się zacznie zaraz przebarwiać. Mła im zrobi sesję to zobaczysz jak się przyjęły i wogle. Wytrwale z kotami dżemujemy i bronimy patelni z dżemami przed zakusami Małgoś.;-D
UsuńDżemuj, dżemuj :) Jak Ci będzie zbywać na słoiczkach z zawartością, to chętnie przyjmę ;) Ja w tym roku nie dżemuję, bo bym się musiała sklonować i jakieś turbo sobie sprawić. Jakoś w tym roku bez życia jestem.
UsuńTeż mogłabym jakiś dżem wysłać. Może nawet gdzieś mam adres.
UsuńDlatego to my Psico Zasweterkowana dżemujemy. No któś dżemuje żeby nie dżemować mógł któś. ;-D
UsuńAgniecha Kochana, złociutka Ty moja! Ja adres bardzo chętnie udostępnię! A nawet jeszcze chętniej ;)
UsuńTabu, idea dżemowania jednych na korzyść drugich bardzo mnię się podoba :)))))
Oglądam Katedrę w Barcelonie a potem jest Dziedzice Ziemi. Mam nadzieję, że będzie tak samo fajne jak seria Filary Ziemi. Tamto była epika.
OdpowiedzUsuńA mła obejrzała znów "Wywiad z wampirem", nie zestarzał się zdaniem mła. No i oblookałam nowego pseudo bonda z Goslingiem. Ujdzie jako rak na bezrybiu. ;-D
UsuńO,,szacun, ja czemuś nie mogę Gostlinga.
UsuńMła tak obejrzała na luziku bo produkcja z cyklu zabili go i uciekł, nawet Gosling był lepszy od scenariusza - mła się odmóżdżyła.
Usuń