poniedziałek, 28 października 2024

Codziennik - ostatki babio latowe

Dzisiejszy dzień był na tyle piękny że Szpagetka postanowiła powtórzyć numer z soboty i urwała się z domu. Mła sama nie wie jak kota tego dokonała, okno było co prawda niedomknięte ale nie tak żeby się kot w tym niedomknięciu zmieścił. Szpagetka w jednej chwili była w domu a dosłownie za moment mła widziała znikający w drzwiach do szopki ogrodowej czarny ogon. Tak po prawdzie to mła o pojawieniu się Szpagetki na dworze zaalarmował przychodzący z wizytą do Mrutka Lucas, któren się rozdarł na widok Szpagetki pędzącej w stronę ogrodu.  Gdyby nie on to Szpagetka ulotniłaby się po cichu. Oczywiście nawoływanie krnąbrnej guzik dało, Szpagetka bowiem  niespodziewanie ogłuchła. Mła zdzierała gardło ale tylko ptocy jej odpowiadali, poza tym w ogrodzie było słychać cichutki poszumek liści i nic więcej. Kota się bezczelnie nie odzywała.  Latała po ogrodzie sama, potem dołączyła do niej Sztaflik. Mrutek do ogrodu zajrzał na chwilę i wrócił by pełnić obowiązki gospodarza wobec wizytującego Lucasa a Okularia olała ogrodowanie, przedkładając nad nie  zaleganie na wyrku. Szpagetka wróciła dopiero w porze posiłku, dzięki  Najwyższemu Kotowemu za jej apetyt. Mła znów pryskała rankę a Szpagetka okazywała niezadowolnienie.

Ścigając Szpagetkę mła zawiesiła oczko na swoim klonie strzępiastokorym, zwanym też cynamonowym Acer griseum. W tym roku sporo urósł,  znaczy jak na ten gatunek, bo nie jest to drzewko z  tych śmigających. Do strzępienia się kory na pniu jeszcze daleko ale w tym roku pięknie przebarwiły się klonowe liście, jak wyglądają możecie zobaczyć na fotce obok. Jest to jakieś pocieszenie po tym  jak zeschły zanim zdążyły się przebarwić liście klonu tojadolistnego Acer aconitifolium. Mła wiąże z klonem cynamonowym spore nadzieje,  drzewko z tych mało kłopotliwych a jesienią i zimą przykuwa uwagę - jesienią z powodu liści a zimą z powodu kory. Śledzę teraz prognozę pogody, jutro ma u nas padać, więc będę smażyła owocki doma ale w środę zamierzam posadzić rośliny z przyszopia i cebule hiacyntów i tulipków. W czwartek jadę ze Szpagetką na kontrolę  ( doniosę na małpę! ) i na cmentarze pozapalać znicze. W piątek zalegam z  kotami, ciastem i książkami a w sobotę zamierzam kontynuować tę zbożną działalność, bowiem pogoda ma być taka se i temperatura z tych mało sprzyjających. No i to by było na tyle. Dziś fotki z Alcatrazu a  w Muzyczniku Marlene w baaardzo starej niemieckiej piosence, to cóś takiego jak  u nas "U prząśniczki siedzą jak anioł dzieweczki".

9 komentarzy:

  1. Może trzeba Szpagietka utuczyć żeby ten brak barków utrudnić szerokim brzuszkiem i się nie zmieści ;D
    Eh ten Szpagietek Cesarzova i Łobuz! Zupełnie jak moja Miszku. Zejść chciała, a teraz chodzi i grozi kilkoma ostatnimi zębami i tylko się rządzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpagetka potrafi grozić samymi dziąsłami, he, he, he. ;-D Teraz siedzi ciężko obrażona w kuwecie. To na znak protestu, bo nie wypuściłam gadziny ponownie. Ciemno, chłodno i przede wszystkim ranka a ta by latała jak ten latawiec. :-/

      Usuń
  2. Posiadanie pod opieką kotów należy uznać za sport ekstremalny i zgłosić jako dyscyplinę olimpijską. A może by Szpagetce jeszcze jedną łapkę upitolić? Ja rozważałam budę i łańcuch krowiak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła rozważa z kolei czy nie udałoby się zamontować na kocie urządzenia zdradzającego światłem i wyciem, gdzie Szpagetka się aktualnie znajduje. Wiesz - mła naciska na przycisk w pilocie a tu błysk i eoeo. Mła się martwi bo Szpagetka to nie Pasiak, któren sobie potrafi poradzić. Ranka się goi ale proszkiem tabletkowym jest plute. :-/

      Usuń
    2. Moze Szpagetka wie co robi? Antybiotyk widac odrzuca wszelkimi silami, a ranka sie goi , czyli bedzie dobrze. Gdybym kiedys byla taka madra jak Szpagetka to bym teraz miala zdrowe jelita, a nie chore :)) Kitty

      Usuń
    3. Dlatego na siłę nic jej nie wciskam, rankę obwąchałam - pachnie tylko octeniseptem. Dziś siedzi w domu, jutro też ją przytrzymam, w czwartek do doktora i zobaczymy co powie. Po mojemu to Szpagetce ma się na życie, żre swoje mięsko jak TIR paliwo. Dziś pada to kotostwo nie było chętne do wychodzenia, dobre i to. Mła pogoda dobija. :-/

      Usuń
    4. Jenovio Dżemson Blogger znów wariuje. Twój post jest w sekcji komentarza ale śladu na stronce wpisu ni ma. Nie wiem dlaczego. W każdym razie dziękuje Ci bardzo. :-D

      Usuń
    5. Pies w Swetrze ma podobne pomysły do moich. Ale odwagi więcej, bo ja troszkę się obawiałam napisać.
      Czipa z geolokalizacją jej zainstalować i problem z głowy.

      Usuń
    6. Czipa by ta cipa mala wygryzła bezzębną paszczą, po dzisiejszym dniu podejrzewam ją o najgorsze. Nawet Doktor podziwiał "niezłomność charakteru". Mała zołza. :-/

      Usuń