Kiedy Ciocia Dana chciała określić najwyższą różową elegancję z jaką miała do czynienia, wspominała kostium pewnej damy uszyty z materiału w kolorze "angielskiego różu" ( oszczędzę opisu guzików i wypustek ). Zawsze kiedy oglądam kwitnącą kępę 'Chanted' mam wrażenie że obcuję z prawdziwą elegancją. Wszystko przez ten dyskretnie przydymiony róż. Odmianę wprowadził w sezonie 1990 /91 mistrz przydymień i zamgleń Barry Blyth. Odmiana to wynik krzyżowania 'Oladi' X ('Peach Eyes' x 'Kandi Moon'), wszyscy rodzice to krzyżówki Barrego w różnych odcieniach różu i beżu. No z tego musiało się coś dobrego urodzić, prawdziwa subtelna piękność o niezłym wigorze. Nie spodziewałam się po takim zjawisku takiego dobrego stosunku do naszego klimatu. Do czasu pojawienia się 'Chanted' na moich rabatach uważałam różowe odmiany za stosunkowo delikatne. Miłe rozczarowanie - delikatnie pastelowo kwitnąca prześliczność okazała się zażytym krówskiem. Przyrasta bardzo dobrze, obficie kwitnie i pewnie gdyby nie australijskie pochodzenia Barrego mogłaby liczyć na nagrody. Choćby za tę piękną lawendową bródkę na tle różowych płatków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz