piątek, 28 kwietnia 2017

Codziennik - narzekania pogodowe

Do doopy proszę Państwa z taką pogodą, do doopy! Usiłuję robić coś ogrodowego ale coś ogrodowego robionego pod prysznicem wody z kurka oznaczonego na niebiesko to jest hardcore i działanie samobójcze ( już mam tzw. kluchę w gardziole i głosik mnie się obniżył o oktawę ). A kwiecień powinien być kwiecisty a nie wybrakowany i przez przeważającą część zimno mokry. Nie żebym tak  ćwierkała za Meg  że wiosna przereklamowana ale nie jest  do końca satysfakcjonująca i bez mnóstwa piany jaką daje najlepszy produkt, he, he. Człowiek o tej porze roku powinien  roślinami się zajmować, życiem ogrodowym, takim  pszczelim, trzmielowym i motylim a nawet mrówkowym,  a tu wszyscy po ulach siedzą albo po szopach i innych mrowiskach schowani, rośliny wegetują w tempie życia najstarszych  emerytów i niebo leje na mnie. Wiosna niby jest ale ja tę wiosnę oglądam zza szyb razem z kotami zajmującymi strategiczne  pozycje na parapetach ( wiadomo, chwilowa przerwa w wodolejstwie i one myk na "świeże" ódzkie powietrze ).  I jak tu blog ogrodowy prowadzić  kiedy ogrodowanie mocno dorywcze?  Przeca nie będę pisać w kółko o wspominkach z podróży i żarciu  ciast oraz niezwykle zwykłym życiu kotów, inszej rodziny i moim. Ileż też można snuć ogrodowych gryplanów kiedy pogoda nie sprzyja ich realizacji. No spleen mam wiosenny wzmocniony popsuciem się pralki ( mam nadzieję że to tylko pasek który zaprotestował przeciwko zbyt mocnemu ładowaniu bębna przez Naczelną Piorącą - znam ciekawsze sposoby na pozbycie się tysiąca złotych z hakiem niż zakup nowej pralki ). Z drżącym sercem oglądam prognozy i "zamawiam przyszłość" żeby się sprawdziły. Taa, człowiek cieszy się z dwunastu na plusie bo w porównaniu do  plusowych sześciu to się dopiero nazywa wzrost temperatury. Jednak tak po prawdzie to ciut nisko jak na maj za pasem. Nic to, żyć jakoś trzeba - wyczekam przerwy w opadach i dopłynę na rabatę niegdyś zwaną Suchą żeby posadzić lawendy. Chyba nie wygniją?!

10 komentarzy:

  1. Wyjęłaś mi to z ust...do doopy...Poczekajmy razem na słoneczną kąpiel, będzie raźniej. Jeśli pozwolisz mi tu zaglądać? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszamy, zapraszamy w nasze skromne zdrowo zachwaszczone progi!:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie było jednak dość sucho, więc ten deszcz, wcale nie nawalny, podlał ogród i mam nadzieję, że jak już Niebiosa przestaną spuszczać z rezerwuaru i dadzą trochę ciepełka miłego sercu, to wszystko w ogrodzie strzeli w górę i na boki jak należy. Póki co obserwuję najbliższego sąsiada przez płot, który, mam wrażenie, bierze przykład z Noego i buduje drewnianą konstrukcję, tylko że nie pływającą - bo na drzewie. Chyba tam zamierza się schronić w razie potopu, szacując jego maksymalną wysokość na około 1,5 metra. Przewidujący gość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hym... Alcatraz można wyżąć, tak po tych paru dniach od ciepłego i suchego wtorku wygląda. Dobrze że mrozu w tym tygodniu się u mnie nie uświadczyło to ogród nie został wykrochmalony. Wielki Ogrodowy zadowolił się przylaniem deszczem ze śniegiem. O cieple marzę wtulona z kotami w lekstryczny kocyk, paliwko się skończyło! Twój sąsiad chyba planuje zostać dzikim naczelnym, niektóre naczelne budują domki na drzewach ( cywilizowane naczelne budują domki gdzie się da ). A może ma dzieci i buduje karną kolonię, tfu, chciałam napisać urocze miejsce zabaw.;-)

      Usuń
  4. a u nas sucho, sucho, sucho. przewalają się czarne chmurzyska i nic. i żeby nie było - zimno jak sku...syn, po raz pierwszy, w 20letniej historii mej tutaj, widzę zwarzone przymrozkiem orlice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie strasz mnie, jestem w trakcie analizowania teorii spiskowej na temat kontrolowanego wycieku z platformy BP w celu zmodyfikowania prądów morskich. A Ty tu we mnie zmrożoną orlicą we Francyji! I nie bój się popada i kto wie czy domków na drzewach budować nie będziecie.;-) U nas było bardziej niż zwykle sucho do ubiegłorocznej jesieni. A teraz i mokro i zimno!

      Usuń
  5. tak szczerze mówiąc to nie pada od wiosny zeszłego roku, to co spadło jesienią i zimą to śmiech na bretońskiej sali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dlatego wróżka Smyralda wróży że jak do tej pory słabo padało to na prośbę ludności lunie tak że wszyscy będą mocno niezadowoleni. Matka Natura bowiem wszystko sobie poukłada i wyrówna ( że też ona nie słyszała o umiejętnym dozowaniu ). Taki to akcent optymistyczny mam dla Cię z kraju naszego, w którym na południu już się zaczyna przelewać i to niekoniecznie z dobrobytu.;-)

      Usuń
  6. Daj spokój pogodzie przecież jest pięknie. Można pobrodzić w kałużach w ulubionych kaloszkach ocieplonych, spędzić wiosenny kwiecień z ulubioną zimową czapką i paltkiem... w końcu mogło paść na futro :P. Dookoła robi się zielono a mogło być białe, lodowcowe... ciągnąć dalej?
    Buziaki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa, można nawet po takim spacerku mówić basem a podczas niego z radością patrzeć jak kłącza irysów bródkowych nabierają cud papkowej konsystencji. No pięknie!;-)

      Usuń