czwartek, 19 marca 2020
Ciepełko lube i wiosenności
Mamelon zamknięta w kwarantannie wyżywa się twórczo w dekoracjonizmie domowym, no bo cóś robić trza po obcięciu czego się da w ogródku ( Mamelon musi uważać bo czasem się w niej budzi Kuba Sekatorowicz, bliski krewny Kuby Rozpruwacza ). Wzięła była i wykonała stroik prawie świąteczny z poprzycinanej laurowiśni, wstążeczek, kanwy, styropianowych jaj pociągniętych jasno oliwkową farbą i zdobycznej skrzyneczki ( wysorty, wysorty ) za dwa złote polskie. Mła jej pozazdrościła i zaraz wykonała jajo z wiatraczkami! I bratki ustawiła na oknie. No i fiołki i śnieżniki z cebulicami zawazonowała. Jeszcze trochę a zające w kaloszkach wyciągnie. A w ogrodzie Mamelon poprzycinała swoje bukszpany i cisy i zamierza walczyć z gwiazdnicą ( przy pomocy Sławencjusza, który jest czyścicielem gleby prawie że doskonałym ). Mła zamierza walczyć z siewkami jesionka, który to jesionek wywołuje w niej dreszcz odrazy ( chyba tylko grab sieje się równie obficie ). Oprócz walki z wrażymi siewkami mła zamierza się zabrać za dokarmianie roślin. Posiada trzy kilo długo działającego nawozu ( zakupiła taki ogólny, do wszystkiego zielonego ) i nabyła też nawóz do róż. Mła bardzo rzadko nawozi mineralnie ( niestety ogrodnicy nadal używają tych nawozów zbyt często, znaczy sypią bez opamiętania ) ale od czasu do czasu wspomoże zielone i w ten sposób.
W Alcatrazie powoli ale nieuchronnie kończy się sezon krokusowy. W tym roku trwał wyjątkowo długo z powodu zimy, której nie było. Zapowiadał się tak sobie ale w miarę jak się rozkręcał kwitnienie robiło się coraz lepsze. Mła postanowiła sadzić masowo Crous tommasinianus w odmianach, jej zdaniem to najwdzięczniejsze i najtrwalsze z wszystkich krokusów ( słowo najwdzięczniejsze oddaje nie tyle ich urodę co raczej okazywaną wdzięczność za kawałek gleby na której mogą egzystować ). Z odmian Crocus vernus mła na pewno wzbogaci Alcatraz jesienną porą o kolejne bulwki odmiany 'Vanguard'. To świetna odmiana, mła sama się sobie nie może nadziwić jak kiedyś mogła ją uważać za wymoczkowatą i "bez wyglądu". Na oczy jej się rzuciło czy cóś? 'Vanguard' rośnie w Alcatrazie bardzo dobrze, nie zanika a wręcz kępy robią się większe. No i ten kolor! Razem z biało kwitnącymi ciemiernikami ten subtelny, lilakowy kolor tworzy świetny zestaw. Mła zastanawia się czy aby nie udałoby się jej nabyć tak jakoś hurtowo większej ilości bulwek, nie dziesięć w kapersie tylko tak ze sto co najmniej. Mła chciałaby żeby ta odmiana rozpełzła się po całym Alcatrazie, tak żeby marcowy ogród był "zanurzony" w tym delikatnym kolorze odmiany 'Vanguard'.
Coś się kończy i coś zaczyna - wraz z odchodzeniem krokusów pojawiają się cebulice, śnieżniki i puszkinie. Na razie jeszcze tak nieśmiało ale już wyłażą i otwierają kwiaty. Kwitnie też przylaszczkarnia, co prawda nie jest to jeszcze oszałamiające bogactwo kęp ale powolutku, powolutku przylaszczkowe kępy przyrastają. W tym roku zamierzam dokarmić je końskim nawozem, pamiętam że Miłka w swoim ogrodzie dopieszczała przylaszczki w ten sposób i wyraźnie im to służyło. Mamelon twierdzi że chcę z piciumów zrobić olbrzymy bo nikną one w dość dużym Alcatrazie. Fuckt, nikną! Mła musi mieć po prostu więcej przylaszczek, największe kępy nadal dzielić, pozwalać na samosiew a zakupione nówki ( niekoniecznie odmianowe ) dosadzać.
No i trza jej sadzić ciemierniki! Na maksa, znaczy w olbrzymiej ilości. Wiosną ma upojne kwitnienie, latem eleganckie kępy błyszczących liści. Mła ma straszny apetyt ciemiernikowy!
P.S. Dziś bardzo długo musiałam przekonywać Mrutka że trzmiel nie jest dobrym towarzyszem zabaw dla kota. Na szczęście owad mimo ataków Mrutiego uszedł z życiem ( ledwo ) nie uszkadzając kotego. Mrutek rzecz jasna był rozczarowany postawą trzmiela a postawą mła był wręcz oburzony. Dziewczynki wgapiały się w niego z politowaniem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ależ piękne te dekoracje! Aż zazdroszczę :) Jutro pierwszy dzień astronomicznej wiosny, więc w sam raz :) Ciemierniki wspaniałe. Bardzo ciekawie masz w tym ogrodzie. Te dwukolorowe krokusiki to Prince Claus? Miałam - bo już je temperatura zmogła - zdaje się identyczne i pod taką nazwą je kupiłam. Widzę że u mnie, w zachodniej Polsce, wiosna szybsza, krokusów już nie ma a cebulice, puszkinie i śnieżniki kwitną już od dobrych kilku dni.
OdpowiedzUsuńW mieście Odzi jeszcze na początku tygodnia były mroźne nocki, widzę u forumowych cooleżanek z zachodniej Polski że w ich ogrodach wiosna bardziej zaawansowana. Te dwukolorowce to rzeczywiście 'Prince Claus', w tych kolorach mam jeszcze 'Lady Killer', która wydaje mła się odmianą mniej żywotną. Mój boszsz... rzeczywiście dziś św. Józef i św. Patryk, wiosna oficjalna tuż, tuż! Chyba się jutro z tej okazji czegóś odświętnego napiję, jakiego tokaja lepszego albo co. :-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe kwiaty, to właśnie za nie i ich wszechwładną kolorową burzę wiosna jest moją ulubioną porą roku. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńWiosną kwitnień jest najwięcej. Ja najbardziej cieszę się zawsze z tych kwitnących tuż po naszej czarno - białej zimie ( ostatnio co prawda szarawej ) , w czasie której tak tęskni się za kolorami. :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne dekorację, proszę pogratulować i przekazać wielki mój zachwyt autorce. Proszę jak można trudność spożytkować na coś pięknego!
OdpowiedzUsuńTwój ogród jest przepiękny. Jeśli kiedykolwiek nawiedzają Cię wątpliwości ogrodnicze to poślij je do mnie, ja już się z nimi rozmówię :D
Zdrowia życzę :)
Przekażę Mamelonu. :-) Hym... wygląda na to że trza Ci Agatku prać mła. Mła nie jest obdarzona nadmiernym krytycyzmem, ona ma realne spojrzenie na ten swój kawałek zielonego. Pamiętaj że fotografia najkłamliwszą ze sztuk!
UsuńTabaazo, wzdycham z zachwytu do Twojego ogródka, bo kwiatostan piękny. Ja wybrałam się dziś w okolice Tuszyna, na przejażdżkę do lasu z Gutkiem i figa, nigdzie nie połaziłam. Tam, gdzie znałam, to są zakazy i zamknięte wjazdy autem. Ozdoby świąteczne fantastyczne. Pogratuluj Autorce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAutorce przekażę. :-) No co ty Boguśko, do lasa Ci się z Gutkiem zachciało! A jakby Was w lesie koronawirus napadł, taki wielkości skurwonka? I trza by było robić włoską statystykę ( jak proroczyłam, zaczyna śmierdzieć bo liczby co te emocji nie znajo cóś jakby "nie konweniujo" z zeszłorocznymi statystykami italskich zejść i nie teoria spiskowa że się któś cóś czepia bo to akurat WHO się czepiło ). Wczora i dziś to jest zimnawo i mła jako ta świadoma obywatelka będzie zalegiwała doma ( ma podkładkę ). Świadomość obywatelska zdaje się u mła zostanie do środy, potem ma się ocieplać a ogród czeka. Bo on, ten ogród Boguśku, to tak ładnie tylko na zdjątkach, w realu jest raczej paskudnie. :-/
Usuń