niedziela, 18 kwietnia 2021

Ciągle pada

Mła pisze dla  Was post  do porannej, niedzielnej kawy, herbaty, rumianku, wódki,  czy co tam pijecie.  Taki podnoszący na duchu bo w ogrodzie mimo tego że w mijającym   tygodniu znów śnieżyło, wiosna się uparcie rozwija. Ciemierniki u mła szalejo, mła co i raz odkrywa  tzw. subtelne różnice pomiędzy kwiatami siewek.  Odkrywa też nowe siewki, Alcatraz wyraźnie polubił ciemierniki.  Mła chwali swój  ogródek a on się  jej mile odwdzięcza. Co i raz mła się natyka na nowe listki, ba, natyka się też na nowe kwiaty i to w miejscach o których nie sądziła że ciemiernik polubi.  No tak, rośliny książków ogrodniczych nie czytajo, na bezczela siejo się tam gdzie uważajo i sobie zakwitajo. Niewyedukowane takie. Mła obserwując swoje roślinki utwierdza się w jednym - życie nie trzyma się jakichś sztywnych reguł, zbyt wiele zmiennych wchodzi w grę  żeby książkowo było. O dziwo to mła uspokaja, nieprzewidywalność życia jest w końcu normą.

Przez cały ubiegły tydzień w mieście Odzi ciągle popadywało. Od solidnego lania, poprzez śnieg z deszczem do paskudnej, przenikającej wszystko mżaweczki. O ile Mamelonu i mła uczestniczącemu w pogrzebach, spoko żadne covidy tylko wieńcówka i starość, taka pogoda cóś nie pasiła o  tyle ogrodom wyraźnie odpowiadało to ciągłe  lanie. Rośliny  w dobrej formie, znacznie zwiększyły objętość, że tak rzecz określę. Pewnie dlatego że zapowiadane przez mendia "straszliwe" ochłodzenie było takie mniej straszne, znaczy w okolicach zera oscylowało. Spoko, mendia nie odpuszczajo, w maju ponoć mają być "wyjątkowe" upały. Mendia to ze zwykłej prognozy pogody potrafio niezły horror zrobić, egzaltacja wyraźnie dobrze się sprzedaje. Ciekawe czy to jest stała sprawa czy też ulega to zmianie, np.  kiedy przekroczy się próg wytrzymałości odbiorcy?   Mła się leniwie by nad tym zastanawiała gdyby nie to że jej myśli zajmują koncepcje ogrodowe czyli temat znacznie przyjemniejszy.  W  muzyczniku deszczowe piosenki z wczesnych lat mła.


26 komentarzy:

  1. W sprawie pogody to ja napiszę, że u nas śnieg prawie się stopił. We wioskach położonych wyżej widzę nadal białe płaszczyzny. Ale niech tam będzie, wody było mało ostatnimi laty, to się jakoś musi uzupełnić. Przyznać trzeba, że błoto zastajenne przybrało zaskakująco obszerne proporcje. Kaloszki do pół łydki wydają się już niewystarczające.

    Napiszę jeszcze, że naprawdę dobre są wyżej zamieszczone piosenki, a zwłaszcza pierwsza. Jakkolwiek są to piosenki o deszczu miejskim. A co z deszczem wiejskim, ewentualnie leśnym czy naturalnym?
    Idę więc wykonać tę pierwszą kawę, odrabiam zaległości spaniowe i jakoś późno mi się wstaje ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No odsypiasz niedosypianie, należy się. O wiejskich opadach to mła będzie musiała poszukać, na razie wszystko co jej przyłazi do głowy to "deszcze niespokojne" co to potargały sad. Tylko że to tak bardziej deszcze patriotyczne, he, he, he. Młą tyż się pociesza że to lanie u nas się przydaje, ale na takich Choćkach majo zgryz - wody ziemia już nie wchłania i zaczyna się zalewanie piwnic. Trza podanie do Wielkiego Pogodowego zanieść w sprawie rozłożenia opadów na raty, najlepiej to na ten upalny maj trochę przenieść.

      Usuń
  2. Czyli ta brzydkość pogodowa ma dobry wpływ. Korzystna. To proszę o słoneczny tydzień, a potem znów może być tydzień mżysty i dżdżysty.
    Kawa i u mnie.
    Miałam zamiar ciumciać nad ciemiernikami, zasługują, nad hiacyntami co je widzę w tle. Nie mogę, futerka przyszły z reklamacją, śniadanko im dziś nie pasuje i już zaczynają się namolstwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wytrzymam, pociumkam jednak. Trzeba, bo cuda sezonowe, następna okazja to za rok😀 Cium, cium śliczne, prześliczne! Te mroczne ciemierniki z górnej foty skradły mi serce, nie do końca wiem dlaczego, może to uroda foty. Chyba wolę takie o prostszych kwiatach, za to obficie kwitnących od falbaniastych. Jeszcze jak kwiaty duże, to Ho Ho, to jest to. U Ciebie, aż żal że nie ma słońca, jak tylko się pokaże proszę o uzupełnienie.

      Usuń
    2. Falbaniaste dłużej robią kępy ale z czasem i one są sporawe. Mła u siebie zauważa ostrą fazę ciemiernikozy, no sadziłabym i sadziła. Te raz zaczyna się przejaśniać, nadal mokro ale jest jakby bar dziej optymistycznie, że tak to określę. Moje futra dziś też miały pretensję do jakości posiłku, mła myśli że gady są po prostu rozpieszczone. Twoje też podejrzewa o podobną przypadłość. No wiesz, te r az jesteś tylko ich, do roboty znaczy, futerka głaskać i ciumkać nad nimi a nie nad jakimiś głupimi ciemiernikami.

      Usuń
    3. Melduję, że u mnie wzgardzona została puszka Wołowa, więc mam do oddabnia bezdomnym kotom albo bidom u weta. Ale w prezencie dostałam to chociaż nie żal, że kupiłam. Nie trafisz za szlachtą. No nie trafisz!

      Usuń
    4. Nie trafisz, u mnie było wybiórcze chlanie południowe, Szpagetka wybyła bo korzysta z przerwy w padaniu. Mła usłyszała od niej co sądzi na temat śniadanka. Mła ma teraz gotować dla gwiazdy pierwsi kurze, bo zapowiedziała że niczego innego do szlachetnej paszczy nie weźmie. Miną brzydką zapowiedziała.

      Usuń
  3. Tabaazo, ale ciemierniki to gliną nie lubią?
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gliną to mało co lubi ale nie znaczy że nie rosną. Troszki rozluźnić ziemię, dolomitu dodać i zacząć od uprawy ciemiernika czarnego co to kwitnie biało. Jak on sobie poradzi to czym prędzej sadzić orientalne.

      Usuń
    2. No, że się tak mądrze i błyskotliwie wyrażę. Właśnie jestem dziś po dłuższym sprawdzalnym obchodzie, wnioski ponure - młode, zeszłoroczne zawilce Honorine Jobert ledwo wzeszłe to już podgnite i nadżarte przez ślimaki, rutewki Delavaya też chyba?(co to mają lubić żyzną glinę, hehe..) i też pierwsze listki albo zgniły pod śniegiem (to jeszcze pół biedy) albo ślimak zeżar, co nowsze bodziszki też ledwie a trzy się nie zameldowały wcale, podejrzewam nornice... aaa tam, cicho być.. romantyczna ogrodniczko, puk,puk w główkę i trzymaj się decyzji, że tylko to co samo rośnie. Żadne żwirki, dolomity, cieszymy się naturalną przyrodą !
      Bo wiesz, Tabaazo, oni to sobie może by i poradzili tylko ja już nie bardzo.... za dużo miałam tych pożegnań.....
      A u Ciebie miło popatrzeć :)). Z podziwem, uznaniem i na "szklanki pustym dnie" kropelką zazdrości :).
      Histeryczno/horrorne prognozy na maj też uwielbiam ;).
      Rabarbara

      Usuń
    3. Bo u mnie to na najbliższe dwa tygodnie obiecują JEDEN dzień bez deszczu.
      Rabarbara

      Usuń
    4. Pan Dzidek dziś uraczył Małgoś i mła opowiadaniem o biedzie Henia, któren walczy oswoją piwnicę, tu zacytuję" "Jak borsuk o norę". Mła bańki poszły nochalem bo Henio rzeczywiście do borsuka cóś podobny z tymi swoimi siwymi pasmami. No cóż, zgnite znaczy już masz. U mła zdradzieckie ślimaki tyż wychynęły ale ciemierniki szczęśliwie trujące. Jeśli chodzi o nornice to dziś w nocy odbyła się jedna egzekucja, mła została obudzona bo Mrutek usiłował podprowadzić ciało ofiary a Sztaflik darła sznupę że to złodziejstwo w czarną noc. Zwierzątko już zdążyło zesztywnieć więc mła urządziła honorowy pogrzeb morski i skończyła się granda. Mła powinna w tym roku mieć nowe siewki, malutkie ale trujące i takie co to się mogą dostosować bo żadne tam z nich selekty. Jak reflektujesz na eksperymenta to służę. O kfiotkach się nie wypowiem bo za młode na kfiotki. Mła tylko selekci kropki dla Agniechy.

      Usuń
    5. Tabazo, Dobra Wróżko Kwiatuszko ! - z wdzięcznością biorę ! Ja tu wyłącznie jadę na eksperymencie ;) (cóż zresztą nie jest eksperymentem w naszym życiu .....? ;) )
      Ale będę jeszcze prosiła o instrukcje obsługi , bo sama wiesz - napisane sobie a roślina sobie. I wiesz, tak całkowicie poważnie zastanawiam się czy one pasują do mojego biotopu, bo, oczywiście, wciąż ingeruję ale staram się to robić w pobliżu domu (taki ten, kwiatek do kożucha) resztę jedynie (za radą Megi, oczywiście) ostrożnie uzupełniam ale tylko w rośliny tych terenów. Czasami coś nagle się pojawia, przywleczone przez ptaki (buławnik mieczolistny np) a ja nie ruszam :)).
      Te ciemierniki jakoś sobie wyobraziłam na skarpie (wysokiej, ostry dość spad) kończącej łąkę i przechodzącej w lasek (grąd).
      No dooobra, już nie męczę, poczytam raz jeszcze (bo ja Cię czytam nie ciurkiem, tylko tematycznie ;D ) co pisałaś o ciemiernikach.
      Ogrodowo w rewanżu nie mam się czym dzielić, chyba :( to moge wołowinkę - dla tych, którym służysz, rzecz prosta !!
      Serdeczności !
      Rabarbara

      Usuń
    6. Wyślij jej całą żywą krowę. Starczy na dłużej.;-)

      Usuń
    7. Dla tej watahy co u niej rządzi to może rzeczywiście muszę o tym pomyśleć ;)).
      Rabarbara

      Usuń
    8. Moje stado zamęczyłoby biedną krowinę, a ta by się z zemsty wyżywała na mła, bo na kimś przeca trza odreagować. Mła jeszcze o ciemiernikach napisze i odniesie się do koncepcji. Na razie dochodzi do się po dniu dzisiejszym.

      Usuń
  4. Jakie cudenka, a ten zolciutki, jej. Fajno, że sie u Cię rozrastają.

    Dziś otworzyli sezon wew Wojsławicach, można oglądać budzacą sie wiosnę, ciemierniki i magnolie,,ktorych jest b.duzo, kto wie może i sie wybiorę.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mła powolutku zaczynają się rozchylać kwiaty magnolek, dobrze że po przymrozkach bo mało jest rzeczy bardziej dołujących miłośnika magnolii niż widok ściętych mrozem, zherbaciałych kwiatów.

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie dziś nawet udało się wyjść z geriatrią na krótki spacer, a potem wypić kawę i posiedzieć na tarasie :) Upału nie było, ale i nie lało, a to już coś . Młodych winniczków zebrałam dziś solidną garść w ciągu paru minut, wyeksmitowałam do lasu, ale nie mam złudzeń- za dzień czy dwa pewnie znów będę łapać te same w ogródku...Szkoda, że nie mam w domu jakiegoś killera, bo chętnie bym je zjadła z masełkiem i pietruszką, ale chętnych do dokonania uboju ślimorów nie mam w okolicy .
    Za to futrzaści zbójcy znów dokonali zbrodni na jednym z zamieszkujących ogródek padalców, chociaż pańcia tyle razy im tłumaczyła, że to przyjaciele i nie należy ich ruszać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mal dziś porządnie oioracowałą, wczoraj to tak jak i Ty mła bawiła się z geriatrią w przyjątka z kawunią i ciasteczkiem nielegalnym, które geriatria przy okazji przyjątka usiłowała zalegalizować. Mła opadajo macki, geriatria robi co chce. Winniczki nie so takie złe, wiesz że one zjadają jajka pomrowów? A pomrowy to moim zdaniem najgorsze zło, żyrte to i paskudne. No tak, zbrodniarze są niepoprawni. Poszczypać po tych futrzastych tyłkach za brzydkie polowania i postraszyć żmijem.

      Usuń
  7. Ciemierniki ładne masz. Ja mam też kilka w ogrodzie, ale bez entuzjazmu. Wiosną jednak przydają się, jako stały, dość miły punkt programu. Gratka dla kolekcjonerów, coraz to nowe odmiany powstają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła je lubi bo one jak już się zaaklimatyzują to są samograjami. No a mła bardzo leniwa, szuka roślin samoobsługowych.

      Usuń
  8. U mnie też padało, dzisiaj jakoś słonecznie. Ale też jestem zdumiona, że przyroda ma się dobrze. Piękne te twoje ciemierniki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła tyż widzi że mimo opadów i zimna wiosna się nie dała, nawet jakby roślinom taka aura służyła.

      Usuń
  9. Padalo, a teraz nawet slonce sie pokazało.prognozy o burzy nie sprawdzily sie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mła dziś było prawdziwie wiosennie, w południe temperatura w słoneczku powyżej dwudziestu. Chmury sobie po niebie płynęli ale nic z nich nie padało. Koty zachwycone opalały się w ogrodzie, mła w nim pracowała.

      Usuń