'Persistent Love' to odmiana autorstwa Thomasa Johnsona, została zarejestrowana w 2016 roku w wprowadzona w tym samym roku do handlu przez szkółkę Mid - America. Siewka oznaczona symbolem TD5622 jest wynikiem następującego krzyżowania: siewka oznaczona TA67C: ( siewka oznaczona TX90A: ( 'Brussels' x 'Presentation' ) x 'Temple of Time' ) X 'Bollywood'. Odmiana dorasta do 89 cm wysokości, podobno nieźle się rozrasta. Uchodzi za odmianę późnokwitnącą. Ten self ma niezwykłą barwę płatków, niby jednorodną ale jak się lepiej kwiatu przyjrzeć to można dopatrzyć się tam paru odcieni rozbielonego fioletu. Ponadto kwiaty mają dobrą substancję, dość długo kwitną. U mła w tym roku nie kwitł ale w ogrodzie Mamelona pokazał piękne kwiaty. Mamelon zadowolona że mła namówiła ją na kupno dwóch kłączy, sadzonki nie były drogie a na rabacie ta odmiana prezentuje się wspaniale.
środa, 22 czerwca 2022
'Persistent Love' - irys TB "z namówienia"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To ja najsampierw wyjaśnienia co do poprzedniego postokomentarza, co mnie wyszedł jak kulom w ogrodzenie ;)), zamiast pociechy zasiałam panike :)).
OdpowiedzUsuńOtóż wysublimowana metafora co jej użyłam miała oznaczać, że tak to bywa każdemu - co nie zrobić, pęcherze i strupy, strupy i pęcherze......... I jak wiadomo, drapać nie wolno.
Jako że na zgryzoty najlepsze roboty (zgryzoty dają napęd) lecę podlewać bo nasadziłam to teraz nie mogę narzekać ;).
A tak w ramach zgryzot, to w wielkim skrócie rzucam, że szczęśliwie mój brat nie stracił (mimo starań lokalnego dochtora) łokcia a może nawet części ręki. Albo gorzej. Było na dniach.
Miejcie się wszystkie dobrze, dobrze ?
Rabarbara
No, wysublimowałaś tę metaforę. ;-D O jeżu, jak to dobrze że w wypadku Twojego brata miejscowa medycyna okazała się bezsilna. Nie wiem co się z medycznymi dzieje ale mła usłyszała z medycznych jakby nie było usteczek, że niedługo to bezpieczniej będzie kowala zlokalizować czy poszeptuchę niż udać się do tzw. lekarza pierwszego kontaktu. Tak, tak, to medyczna opinia, wyrażona zresztą po odkryciu że do leku w terapii kombinowanej nie dano tego drugiego, bez którego ten pierwszy będzie działał przeciwskutecznie. Mła się nie zna ale z drugich medycznych ust rodzinnych usłyszała że to nie jest błąd tylko idiotyzm i to taki że nawet papierologią i stadem pacjentów nad głową nie da się tego usprawiedliwić bo sprawa jest z tych dla medyków oczywistych. Także wybór lekarza pierwszego kontaktu sprawą życia i śmierci, mła ma szczęście że w mieście dużo przychodni z umowami z NFZ. Większa szansa na trafienie na profesjonalistę, jak człowiek dupnie takiego to zamęczy a nie odpuści. ;-D Cio Mary ma bardzo dobrą lekarkę pierwszego kontaktu, która powolutku zbliża się do wieku emerytalnego. Cio zagroziła że w razie próby przejścia na emeryturę wprowadza się z Wujkiem Jo do niej do domu.
OdpowiedzUsuńZ pęcherzami i strupami masz rację - niech się przysuszą. Trza skierować myśli ku problemom takim, które można samodzielnie rozwiązać. Na ten przykład pielenie z cholernych trawsk jest dla mła do ogarnięcia. Postaram się mieć jak najlepiej, koty mam na wychowaniu.
Uff, przenośnia... Dobrze tak trzymać!
OdpowiedzUsuńIrys przepiękny. Ach, sukienka w takim kolorze, delikatnie cieniowana..... Nie miewam już mrzonek ubraniowych, a tu mi się zachciało.
Barwę ma naprawdę urzekającą i jakby było mało jest uroczo falbaniasty. Mła go zapisała w rubryczce "Do namnażania". ;-D
Usuń