wtorek, 23 stycznia 2024

Niepodległa

Zamiast bieżączki mła dziś zapodawa post o niepodległości bo cóś tu jej podśmiarduje z prawa, z lewa a znacznie bardziej jej zdaniem dla nas ważne jest to co sobie w głowach podkładamy pod pojęcie niepodległość kraju niż kto tu kogo wydudał w ostatnich dniach. Polska przez Polaków wyobrażona; przede wszystkim niepodległa, potem ważne że niepodległa i na sam koniec ta najważniejsza dla Polaków cecha ich państwa - niepodległość, Polska musi być niepodległa. Bo ojce ginęli za to i tak dalej. Ciekawe ile matek będzie chciało by syny ginęły? Mła wsadzi kij w mrowisko bo zaczyna rzygać zarówno zadętym prawicowym "patriotyzmem" wyłączającym myślenie, jak i równie zadętym i  bezmyślnym europeizmem tzw. postępowych. Głównie to zapodawa się w temacie niepodległości bajki kontra bajki. Kraj samorządny? Taa... próbkę mamy właśnie przed oczami, wystarczy ekran włączyć. Polska samowystarczalna! A w którym miejscu i kiedy? Za króla Ćwieczka było ciężko z samowystarczalnością a co dopiero teraz. Jak wyobrażacie sobie samowystarczalność w sytuacji kiedy nam trza od czasu do czasu energię kupować? No wiecie, nie pierwszy raz to piszę, świeczki w domu nie tragedia, gorzej z maszynami, także tymi niby myślącymi, które na świeczki nie chodzą. Dobra, można łapcie z  łyka pleść przy tych świecach i za grosze sprzedawać. Przy okazji z zadziwieniem słuchać opowieści o urządzeniu zwanym tomografem, tyż  na prund. No i kaska z łapci może być coś mało wystarczająca do płacenia za energię, więc stworzymy tomograf na świece. Polska samodzielnie zdolna  do obrony terytorium?  Ostatni raz to zdolni byliśmy ponad  100 lat temu, tak zdolni że sami nasze zwycięstwo nazwaliśmy cudem! W dodatku prowadziliśmy walkę z przeciwnikiem u którego bezhołowie  było wówczas większe niż  zwykle a my mieliśmy jeszcze francuskie doradztwo i to niezłe, bo to między innymi przyszły generał, który dla Francji był kimś większym niż marszałek, nam doradzał. Kiedy mła słuchała tych ostatnich święto - niepodległościowo - rocznicowych przemówień w listopadzie to tak sobie zaczęła pomyśliwać że Polska to jest na pewno niepodległa, wyzwolona ostatecznie z rozumu.

Mityczne konstrukty bierze się w naszym kraju za real, Polska o jakiej baja  prawica przeca nigdy nie istniała. Sorry, nie było  takiego tworu. Wie to każdy  kto uczciwie podchodzi do historii naszego kraju a nie opowiada  klechdy  dla pokrzepienia serc o imperium od morza do morza, nie dodając przy tym że zamieszkiwanym przez niewielką liczbę ludności, skupionej w zachodniej  i centralnej części terytorium. Jak się lepiej przyjrzeć naszym dziejom, czego tak naprawdę prawicowi dokładnie nie lubią robić,  to robi się jasne że zdobywaliśmy największe  terytoria raczej politycznie ( Litwa z kawałem Rusi ) a potem nie byliśmy w stanie militarnie ich utrzymać, bo za mało luda mieliśmy. Dla otworzenia oczek - poprzez kulturę folwarku zamieniliśmy nasz kraj  w gospodarkę kolonialną, rozpierniczyliśmy go w ramach zaspokajania potrzeb 5% ludności i wystawiliśmy pod  cudzy zarząd, bo nie byliśmy w stanie go obronić. Tak się skończyła ta "wolna" Polska, w której większość ludności robiła za prawie że niewolników a ci  co wolni byli, sprzedawali wolność za dutki na sejmikach, w dupie mając niepodległość państwa,  bo ich wolność była najważniejsza. Tak ważna że należało rozpierniczyć prawo, w dupie mieć sądy a za wyznacznik wolności uważać liberum veto, które często robiło za utrzymanie. Jak przeputali z niepodległością tą złotą wolność i poczuli rządy prawa, to w te pędy "Będziem Polakami!"  Taa... Wiecie, przez  cały XIX wiek chłopi z ostrożnością podchodzili do sprawy narodowej, czując że pod nią kryją się brzydkie tęsknoty za złotą wolnością, trzeba było  Hakaty, żeby się ruszyli w obronie tożsamości, nie oszukujmy się, w dużym stopniu  religijnej. Dziś nie ma miejsca na złotą wolność, to  sobie popłuczyny mentalne po szlachetkach wymyśliły niepodległą od  wszystkiego. Twór państwowy nie z tego świata, Królestwo Niebieskie. Historia uczy a przynajmniej powinna uczyć, królestwa w kolorze blue nie są długowieczne, vide królestwo krzyżowców, ale to jakoś tym prawicowym nie przeszkadza. Gonimy przez takich za mitami, zamiast myśleć realnie o świecie w którym żyjemy. Niektórym na prawicy wręcz odbija, wymarzone polskie mocarstwo, 38 milionów władające somsiadami, którzy wszyscy w kupie mogą nas czapką nakryć. Głupota typu Wielka Serbia i Wielkie Węgry. Więcej to mówi o kompleksach głoszących takie wielkopolactwo, niż o rzeczywistych możliwościach kraju ale jak się okazuje całkiem spora grupa ludzi uwielbia bajki, nawet kiedy dawno temu jej członkowie  przestali uważać się za dzieci.

Druga strona medalu to tacy, którzy święcie wierzą w UE naszą jedyną i niezmienną, nad ojczyzną naszą jasno oświecenie panującą. Cóś jakby w Brukseli stolica cesarstwa była, skąd ukazy przychodzą. Taa... Bruksela tyle może na ile jej traktaty pozwalają a te zawsze można zmieniać, co wyraźnie do euroentuzjastów nie dociera. UE to nic innego jak struktura dążąca do stworzenia państwa federalnego, co od początku jej istnienia było jasne i OK. I nie, nie jest prawdą że powstała dlatego żeby Niemcy wyłącznie  zarzundzały Europą, powstała dlatego żeby Niemcy nią wyłącznie nie zarzundzały. Im prędzej to do ludzi dotrze tym lepiej. Wstępując do niej  przyjęliśmy jej reguły, ba, pomagaliśmy je zmieniać. Tak, Polska zmieniła UE i to solidnie, rączkami naszych polityków.  Traktat Lizboński z którego wynika że dla naszego kraju prawo wywodzi się z orzeczeń TSUE podpisał nikt inny jak prezydent Lech Kaczyński, a parlament w którym PO i PiS  były głównymi rozgrywającymi traktat przyklepał, gdyż nasza konstytucja nie wymagała w tej sprawie  przeprowadzenia referendum. A teraz udawanie że zdziwko i że są w Polszcze dwa systemy prawne.  Jest jeden, chyba że wylatujemy z UE i żadne interpretacje konstytucji i wygibasy prawne wszystkich stron wojenki prawnej w naszej Cebulandii tego nie zmienią.  Jedyne co nam zostało po podpisaniu i ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego to tak budować system prawny by się nie było do czego przypieprzyć. Lud się czuje oszukany? To trzeba było na tyłkach nie siedzieć w 2010, tylko protestować z całych sił że się nie podobie. Tylko ludowi to pasiło, integracja większa była cool. UE za nas niczego nie zrobi, jeżeli będziemy jej grzecznym dzieckiem to pójdziemy do UE owego nieba, które wcale nie jest dobrze urządzone, ale qurna, nie tam gdzie my chcemy.

Zakres wolności to sobie trza wyszarpać, czego zafascynowani UE zdają się nie dostrzegać. Bycie członkiem UE nie oznacza że polscy politycy muszą wchodzić Komisji Europejskiej w doopę i przyklaskiwać każdemu  durnemu pomysłowi, który się w tym często gęsto nielegalnie napędzanym pieniędzmi korpo i nie tylko korpo,  tworze tworzy. Interesy  Polski  i struktur europejskich nie zawsze są takie same, a kompromis nie polega na tym że będzie po brukselowemu. Kompromis to takie coś z którego nikt do końca nie jest usatysfakcjonowany ale który trwa bo jest  opcją możliwą  do zaakceptowania  dla obu stron. Byłoby miło gdyby naszym  dupowatym politykom wreszcie zechciało się zaknuć  i zmienić struktury UE, tak by były bardziej demokratyczne a więc i bardziej reprezentatywne  a nie tylko brać kasę za podnoszenie rączek w europarlamencie i cieszyć się z synekurek.  Chyba już dotarło że UE nie chodzi tak jak trzeba, nie da się przeca np. przenosić pewnych rzeczy 1 do 1 z gabinetów  brukselskich na polską wieś. Ostatnio to się nawet zrobiło tak, że na żadną europejską wieś się nie da. Co, qurna,  z rynkiem usług, przeca można teraz dojechać bo na Zachodzie jakby mniej do powiedzenia. Znaczy można by ale... Euroentuzjazm wyraźnie wyłącza myślenie, może czas zastąpić go realnym oglądem i realną polityką unijną z polskiej strony? Tak dla odmiany zamiast  unijnego ideolo piendrolenia.

No dobra a jakby zmienić myślenie i wyplątać się z UE. Co w zamian? ZBiR odpada, Polacy mają rusowstręt i organicznie  nie znoszą mniłości ze wschodu. Spadek historii, nic się z  tym nie zrobi bo nasz mental tak kształtowany od niemal 500 lat. Opieka Stanów? Hym, łaska pańska na pstrym koniu jeździ. A poza tym mła niespecjalnie widzi różnicę między włażeniem w doopę Brukseli czy Waszyngtonowi. Doopa to doopa, klientyzm to klientyzm. No co w zamian piewcy wolności? Jakąż to siłą jesteśmy? Zwornikiem  Mittel  - Europa? "Ja mam zajady. To niech mnie pan nie rozśmiesza" jak to w "Przepraszam czy tu biją?" rzekł przestępca Belus do milicjanta Górnego. Jaka to  ta nasza niepodległość ma być? Tylko realne pomysły, bez Sienkiewicza bajek, za to ze świadomością jaką mamy demografię, gospodarkę, obronność i jak wygląda obecnie nasze otoczenia? Mła czasem kusi żeby krzykliwy  banerek z takimi pytankami wymalować i stanąć z nim mało dyskretnie kole naszej ustawodawni, w koszyczku mieć wydrukowane ankietki "Co znaczy niepodległość Polski" i kijem zaganiać nietykalności poselskie do wypełniania. Mam nadzieję że każdy wpadłby na to że trza  zakreślić utrzymanie integralności terytorialnej kraju i zakreślił  podpunkt a w punkcie pierwszym  mojej ankietki czyli "wszelkimi sposobami". Dziś w ramach ozdobnika kartki świąteczne z żabami, mła tak pasiło do tematu bo mła coś czuje że przed nami jest do przełknięcia "niepodległościowa żaba".  Myślę że będziemy sobie jako społeczeństwo musieli jasno odpowiedzieć co dziś oznacza dla nas niepodległość, z czego jesteśmy gotowi zrezygnować by ją utrzymać, z czego rezygnacja absolutnie nie wchodzi w grę bo taka rezygnacja to już utrata niepodległości. To będzie bolało, bo nic w tym nie będzie dla pokrzepienia serc, czysty pragmatyzm, rozum a nie wzmożenie serc, które tak lubimy, bo plasterkiem jest na nasze kompleksy. W temacie karteczków mła doda że karteczki z żabami drukowano  najczęściej z  okazji  Zielonych Świątek, ale trafiały się też bożonarodzeniowe i noworoczne. W Muzyczniku nadal karnawałowo. Nie uwierzycie ale ta muzyka z Karaibów, takie calypso to hym... dziedzictwo naszych mazurków. Zouk to się nazywa. No to hołubcem tego  zouka.

39 komentarzy:

  1. Jak przyjemnie poczytać pisanie trzeźwo myślącej osoby. Masz rację, ale niedokształceni i zindoktrynowani obywatele nie rozumieją nawet połowy tych zależności i konieczności. Ja patriotką jestem raczej taką pozytywistyczną. I lokalną. Ten wielki, wszechpolski patriotyzm, który nam się wciska, jest dla mnie z lekka obrzydliwym mydleniem oczu. Ale ludzie dają się uwieść. Ostatnio moja siostra była oburzona, kiedy jej powiedziałam, że nie chciałabym, żeby mój syn musiał iść na wojnę i być mięsem armatnim z powodu czyichś interesów.
    Wcale by mi nie przeszkadzała jakaś federacja europejska, byle pomyślana z głową. Dyplomacja się kłania, a przez osiem ostatnich lat o żadnej dyplomacji nie mogło być mowy, to było raczej napychanie brzucha przy eurokorycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko żeby to było tylko ostatnie osiem lat że tak brzydko pojadę, pierdzenia w brukselskie stołki, to bym to jeszcze zniosła, ale to trwało znacznie dłużej. Jedną z niewielu dobrych rzeczy, które przyniosła nam tzw. walka z pandemią, to uświadomienie znacznie większej niż dotychczas ilości osób, że UE nie działa jak powinna, że ludzie u jej steru zainteresowani są raczej ograniczaniem praw obywatelskich a nie ich ochroną. Deklaracje i czyny cóś się nie zgadzały. Moim zdaniem jesteśmy w przededniu ujawnienia jakie wały stoją za tzw. Zielonym Ładem, nigdy w Europie nie było takiego sceptycyzmu wobec tej organizacji jak obecnie. Brzydko ale prawdziwie pisząc - UE dała doopy podczas pandemii, zbyt długo tolerowała rozpierniczanie demokracji w poszczególnych krajach aby mogła sama zasłużyć na miano obrończyni demokracji i zbyt długo włączała się w sprawę Ukrainy, wierchuszka była zajęta zmianami ideolo i niemal całkowicie oderwała się od bazy. Wychył był i nadal jest tak mocny że teraz będzie spore odbicie. Federacja to zależy jaka, w tym cały problem. Zdaniem mła to patriotyzm lokalny jest tym najbardziej cool, najszczerszy i najlepszy. Wielkie sprawy to taki lep na ludzi. Zagrzewający ćwierkają wzniośle o wielkości a cichutko załatwiają sobie tzw. dobre życie. Hym... tym "patrioci" jakoś się nie różnią od "euroentuzjastów", gęby pełne frazesów a kasa płynie. Ciekawe czy siostra chciałaby sama iść na front? Przeca obsługa drona prosta, kobita sobie poradzi. ;-D

      Usuń
  2. Do mnie bardziej przemawia idea federalizmu, pojmowanego jako współpraca i współistnienie na zasadzie kompromisu, oraz małych ojczyzn . Wolałabym więcej pozytywizmu, zamiast mesjanistycznych rojeń i snów o potędze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mariolko diabeł tkwi w szczegółach. Federacja w takim układzie struktur jak obecna UE budzi nie tyle moją niechęć, co głęboki sprzeciw. Kompromis jest w zasadzie niemożliwy nie dlatego że coś nie styka pomiędzy politycznymi krajowymi czy tymi politycznymi z UE, stało się coś znacznie gorszego. Polityczni UE na tyle mocno odlecieli od tzw. bazy że przestali rozwiązywać realne problemy, zajęci są za to tworzeniem nowych. Cała zielona polityka zaraz pójdzie się dzięki temu odlotowi bejać, nawet to co jest jak najbardziej słuszne. Opowieść o 149 płciach też jest nie do utrzymania, bo nie można jej ubrać w takie prawo, które by nie rozwaliło społecznego życia. Przeca widzą to nawet ludzie, których wciska się w politycznie pożądane twory jakim są organizacje LBGT i Q, jakby geje czy lesbijki nie mieli zróżnicowanej palety poglądów. Unijni politycy mają problem ze zrozumieniem tego że dekretami nie zmienią ludzkich poglądów. Zrzeszenie małych ojczyzn OK, choć mła sądzi że politycznie droga do zrzeszenia będzie szła przez regionalizację UE. Na mesjanistyczne rojenia mła ma uczulenie, niezależnie od tego czy roją "patrioci" czy "euroentuzjaści". Pozytywizm jak najbardziej cool, kochaj somsiada zanim zaczniesz kochać całą ludzkość.

      Usuń
  3. Zgoda na wszystko, także na to, że diabeł tkwi w szczegółach i że trzeba najpierw pokochać sąsiada zanim się zacznie działać dla "ogółu". Tyle że z patriotyzmem i waleniem w związku z nim w wysokie tony, to jest tak, że on mierzi w czasie pokoju. Pamiętam lekcje wychowawczą (pierwsza połowa lat osiemdziesiątych, głęboka komuna ze stanem wojennym) gdzie nasza wychowawczyni usiłowała nas zarazić patriotyzmem w wersji patetycznej. Nie wychodziło jej to za cholerę, sceptycyzm z nas buchał . W końcu stwierdziła, że to nie możliwe żebyśmy tak bardzo mieli w dupie (pewnie że tak bardzo to nie , ale należało "trzymać twarz", poza obowiązująca), i powiedziała że zawsze gdy słyszy hymn, ma ściśnięte gardło i łzy w oczach. Poza kazała koledze powiedzieć że to nie uczucia patriotyczne tylko już starość tak dusi. Nie była zachwycona, ale spasowała. Tak sobie myślę, że raz, błąd jakiś występuje w naszej nauce o historii, dwa, samo pojęcie "patriotyzm" też wymaga przewartościowania. Z nim nie jest dobrze w czasach pokoju, przy istnieniu państwowości, gdy nikt nie przeszkadza w byciu Polakiem. Myślę że za mało się mówi o tym, że sto razy bardziej patriotą jest ten co działa na rzecz dobra swojego i sąsiadów, bez "cudzego kosztu", płaci podatki, szanuje własność ogółu i prywatną, niż też co z pochodnią w jedne ręce i flagą w drugiej podpala tęczę. Na przykład. Wrednie w świetle słów o kochaniu sąsiada, ale niektórym bym ją jednak poprzeszkadzała. Ty też, skoro powyższy post. Ogólnie, to mimo tych wnerwień, to ja bardzo się cieszę że jest pokój i nie trzeba z bronią w ręku bronić życia i naszego kraju. Obyśmy tym pokojem się cieszyli jak najdłużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła słabo trawi zarówno tych co tęcze podpalają jak i tych co tęczą innych okładają, usiłując nałożyć kagańce na twarz by było pięknie i coolorowo. Wszelkie ekstremizmy wydają się mła podobne do siebie, rozpalenie emocji do białości a rozumek śpi w najlepsze. Pisząc o kochaniu somsiada mła miała na myśli budowanie wspólnot ludzi dobrej woli, nie przytulanie ekstremistów spod znaku jedynie słusznej biało - czerwonej czy jedynie słusznej tęczowej. Hym... mła w kontakcie z ekstremalnymi sama się robi cóś ekstremalna. Patriotyzm w wersji patetycznej u mła odpada odkąd się wywiedziała że żołnierze to walczą dla coolegów. Qurcze, na całym świecie tak wojaki mają, mimo tych wszystkich przemówień generałów że oni tak za wielką sprawę. Tak to już jest że albo się chałupy broni albo walczy dla coolegów. Ludzie tyle o sobie wiedzą na ile ich wypróbowano, zapewnienia o patriotyzmie mła się brzydką kojarzą z ucieczką przez Zaleszczyki "w celu przegrupowania", najpierw Rydz - Śmigły zabronił stawiania oporu towarzyszom radzieckim, a potem patataj do Rumunii albo na Węgry. Mła jak sobie pomyśli o o tym Rydzo - Śmigłowym "Nie tylko nie damy całej Polski, ale nawet guzika" to w niej wszelkie wielkie patriotyzmy zamierają. Marszałek Polski mógł ją opuścić, OK, mógł nakazać przegrupowanie się części wojsk i udanie na sojusznicze terytorium, walka na dwa fronty nie miała sensu, ale żeby nie podjąć nawet próby obrony i opuścić kraj kiedy wojsko polskie wciąż jeszcze walczyło a on był wodzem naczelnym? No, patriota. Mój Dziadek, który był żołnierzem kampanii wrześniowej, powiedział mła że to co zrobił Rzydz - Śmigły wyleczyło go raz na zawsze z dętego patriotyzmu. To że potem sobie tajnie z coolegami działał pod inszym nazwiskiem i w ukryciu, nie miało z tą wielką wizją Polski od wszystkiego niepodległej nic wspólnego. Dziadek walczył jak umiał bo chodziło o to żeby nas, rodzinę, kolegów, znajomych, sąsiadów nie wybito a Niemcy mieli taki zamiar. Do końca życia Dziadek na wszelkie opowieści o Wielkiej to Polsce reagował bardzo źle, nigdy nie występował o żadne świadczenia kombatanckie itd. Temat dla niego nie istniał. Mła ma chyba po nim to odczuwanie nieszczerości w deklarowanym namiętnie patriotyzmie. Tak mła się coś jeszcze przypomniało - lata 80 to komuna, ileż to wtedy władza nam o patriotyzmie przez duże P pierniczyła. W tym kraju jakże podległym i to bynajmniej nie z wyboru. ;-D

      Usuń
    2. Jest cóś co mła wkarwia zarówno u "patriotów" jak i europejskich - zawłaszczanie. Jak ktoś inaczej niż oni myśli o Polsce czy UE to już ani patriota ani Europejczyk. Jakby na na patriotyzm albo europeizm był monopol.

      Usuń
    3. Oj prawda. Sama prawda.

      Usuń
    4. Od razu przypomniał mi się mój Dziadek. Nie rozmawiało się ze szczylami, ba, w latach siedemdziesiątych wcale się nie rozmawiało na patriotyczne tematy. Szczyrk słowami się nie dowiedział co Dziadek myśli w temacie. Ale On, żołnierz wrześniowy a potem partyzant AK, był w Zbowidzie, jeździł co rok do Mokrej, zakładał mundur na warty, nosił sztandar, postawił pomnik kolegom. Pewnie po to, by po latach więzień, w tym jednego z niewykonaną kara śmierci, katowań, szykan rozmaitych z zakazem pracy włącznie, móc stanąć z podniesioną głową dla siebie, dla kolegów co albo mieli podobne przeżycia albo nie przeżyli, dla rodziny - żony, dzieci, wnuków w końcu. Z uporem, ale bez żadnego entuzjazmu, ot, obowiązek do spełnienia z godnością. Znacznie więcej miał go dla lasu, ludzi, rodziny. Żałuję że nie żył dłużej.

      Usuń
    5. Mój Dziadek był z tych co się nie uzewnętrzniają, milutki ale co naprawdę myśli mało kto wiedział. Żadnych demonstracji poza pijackim wyczynem na pochodzie pierwszomajowym w latach pięćdziesiątych. Zaczął rozmawiać ze mła na tematy różne kiedy wybuchła pierwsza "Solidarność". To od niego mła przejęła spojrzenie na tamten karnawał, czyli jak to ceny sklepowe wpłynęły na protest godnościowy. Mła się oczywiście z Dziadkiem wówczas totalnie nie zgadzała, szczególnie z tym jego zdaniem że podpisujący porozumienia sierpniowe to tak po połowie z każdej strony podpisywali z błogosławieństwem bezpieki. Po latach wyszło jak bardzo naiwna była mła i jak bardzo doświadczony był mój Dziadek. Córki mu się rwały do polityki a On zawsze że ostrożnie, nie uważaj na wrogów, tylko na przyjaciół. Stosunek Dziadka do wojennych znajomości był taki że z przyjaciółmi trzymał dalej ale nigdy w żadne oficjałki nie dał się wciągnąć. W czasie wojny bał się Niemców, po wojnie Rosjan, bo miał z nimi pierpałki ale bał się też rodaków, bo namiętnie pisali donosy do Gestapo a potem do UB. W latach dziewięćdziesiątych mła się przekonała że słusznie się ich bał, Polacy denuncjowali sąsiadów z różnych powodów, od nie takiego pochodzenia, słuchania radia, posiadania walut po jedzenie kanapki z mięsem i pokazywanie się z takim co ma dobre buty. Te donosy pisali nie tylko ludzie z tzw. dołów, do drogiego Pana Gestapo właściwie pisali wszyscy. Jeszcze później mła się przekonała ze z tymi donosami do UBecji Dziadek tyż prawdę mówił. Długo po śmierci dziadka, mła pociągnęła za język jego przyjaciela z konspiry, zwanego przez nas Wujkiem Jerzykiem. Dziadkowi posadzili przez polski donos dwóch braci i zdaje się że Dziadek nie miał pewności czy jeden z jego braci nie pękł w śledztwie, bo wyszedł w dziwnych okolicznościach, że tak to ujmę. Drugiego brata wykupili za ciężko uzbieraną kasę, przeżył ale jak to się mawia, nigdy nie wrócił do siebie. Po tym wszystkim mła przestał dziwić Dziadkowy stosunek do własnej rodziny i ludzi w ogóle, ten dystans, który mła wyczuwała u Dziadka, kiedy tylko pojawiały się ciotki i wujki, stryjenki i stryje, splendid isolation w stosunku do ludzi obcych. Przy tym wszystkim Dziadek był bardzo życzliwy, ludzie go bardzo lubili, mój własny Tatuś, jego zięć, nazywa go facetem swojego życia ale ci co znali go naprawdę dobrze, w tym mój Tatuś, wiedzieli że ta życzliwość nie przekracza pewnych ram i że tam pod tym uroczym obejściem kryje się człowiek, o którym niewiele da się powiedzieć. Z opowieści Wujka Jerzyka wyłonił się mła całkiem inny Dziadek, do bólu szczery i bezwzględny zarówno wobec siebie jak i innych, człowiek, którego mła nie znała a którego przejścia w jakiś sposób wpłynęły i na nią. Jako male Dziecko byłam przez dziadka totalnie i niemożliwie wręcz rozpieszczana, to było bałwochwalstwo dla szczeniaka. odkąd skończyłam dziesięć lat zaczęło się kształtowanie, wtedy tego tak nie odbierałam, dziś dopiero to widzę. Dziadkowi zawdzięczam pewną podejrzliwość względem rzeczywistości i dość uparte trzymanie się własnych osądów o ile żadne info z zewnątrz nie są w stanie ich zmienić. Dla mła jej Dziadek też żył o wiele za krótko.

      Usuń
  4. Ile kolorów ucieka tym, którzy uparli się widzieć tylko Czarne i Białe. Czasem mi ich szkoda, a czasem mnie denerwuje ta wybrana ślepota.
    Moi dziadkowie zniknęli zanim ich mogłam poznać. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Walić coolory, ilu wyjść z kiepskiej sytuacji i możliwych rozwiązań ludzie nie widzą kiedy ślepo trzymają się pojęć, których nie wiadomo dlaczego nie poddają weryfikacji. Mawia się że tylko krowa nie zmienia poglądów, mła coś się zdaje że ten pogląd jest dla krów krzywdzący. U nas coś nadal za dużo wyznawców wierzeń różnistych, tych myślących nadal zbyt mało. No a dzieje się i to tak bardziej poważnie. Na pewno bardziej poważnie niż ten teatrzyk zeszłotygodniowy "z torturowanymi" mógł sugerować. Mendia jak zwykle zajmują się takimi pierdołami zamiast rzeczami istotnymi, politycznym w to graj. Ech...
      Dziadki to dla większości dzieciów dobro na wagę złota.

      Usuń
  5. Niepodleglosc mowisz. No coz kraj, w ktorym stacjonuja obce wojska (bez wzgledu na to jak zaprzyjaznione) NIE jest krajem niepodleglym. Polacy pamietali o tym za czasow sowieckich i wtedy walczylismy o wlasnie wolnosc i niepodleglosc.
    Teraz sa wojska amerykanskie i jakos to nikomu nie przeszkadza. Troche dziwne, ale co mi do tego. Mysle, ze juz niedlugo bedzie okazja przekonac sie na czym polega ta przyjazn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak wyobrażasz sobie obronę kraju o takim potencjale obronnym jak nasz? Kogo chcesz powołać w starzejącym się społeczeństwie? Legię cudzoziemską zrobić? Patrzmy realnie a nie życzeniowo, my nie jesteśmy mocarstwem, nasza siła to jedynie trwanie w sojuszu. Myśmy już raz w historii mieli sojuszników poza granicami, którzy mieli nam przyjść z pomocą. Skończyło się prawie sześcioletnią okupacja niemiecką a potem prawie pięćdziesięcioletnią okupacją sowiecką. Nie wytrzymaliśmy miesiąca a mieliśmy wytrzymać pół roku. Powtórka z rozrywki? Na Amerykanów tu od mniej więcej roku nikt nie liczy, zresztą u nas jest ich tylko 10 000 i to hym... rotacyjnie. W Poznaniu jest dowództwo V Korpusu USA, trochę w Redzikowie, gdzie jest tarcza chroniąca nie tyle nasze terytorium co terytorium USA i jakieś mieszane wojska, w których Amerykanie są składową częścią. Generalnie Amerykanie stacjonują na zachodzie Polski i jest dla wszystkich w NATO jasne dlaczego, nie musisz nam tego uświadamiać. Stąd zresztą nasze nagłe zbliżenie z Francją i Skandynawią, ta pierwsza nie może się zresztą doczekać wyjścia Amerykanów z Europy. Amerykanie są ostatnio mili dla Brytyjczyków ale podobno lotniskowce będą ci z wysp budować z Francją. Pewnie dlatego że Ameryka sama nie bardzo wie czego chce, jest podzielona jak dawno nie była, vide Texas. Każdy patrzy na swój ogonek, wojny wygrywa się gospodarką, więc my pewnie będziemy trzymać z Holandią, oni mają gospodarkę równą gospodarce Rosji. ;-D

      Usuń
    2. Widze, ze wierzysz w potege Ameryki, no coz nie bede Cie przekonywac jak jest naprawde bo to czas sam pokaze. Wygrania wojny gospodarczej zycze z calego serca, obojetnie czy to bedzie z Holandia czy tez innymi Wlochami lub Francja.
      Gospodarczo generalnie Europa jako calosc wygrywa i to widac golym okiem bez wzgledu na to gdzie sie siedzi ;))
      Jak idzie malowanie?

      Usuń
    3. Przecież właśnie napisałam że USA mają problem wewnętrzny i to spory. Europa jest w takim samym kryzysie jak USA i to z tych samych powodów, ma tylko nieco inne recepty, tzn. wydaje mła się że bardziej się w niej jedzie na oligopole, co łatwo zrozumieć bo to problem made in USA. Meritum sprawy to jednak nie zmienia - Polska sama nie jest w stanie się obronić i może robić to tylko w sojuszu. Malowanie nie idzie, bo mła czeka na wiosnę, żeby szybciej schło i tak bardziej naturalnie. No i rzecz jasna taniej. ;-D Na razie kupiłam grunt na promocji i wymyślam coolory.

      Usuń
    4. Ameryka jest w kryzysie bo czego Slepy nie dotknie to sie zamienia w gowno:)))
      Ale wroce na chwile do Holandii. Piszesz, ze gospdarka Holandii jest rowna gospodarce Rosji. Ale to chyba nie jest powod do radosci skoro w/g zrodel z zachodu sankcje rozwalily rosyjska gospodarke. Na takim tle Holandia tez blado wyglada.

      Usuń
    5. Gospodarka Holandii w 2019, przed wszystkimi rosyjskimi wydatkami na wojnę i sankcjami, była równa rosyjskiej. Rosja jest bardzo dużym krajem terytorialnie, ale gospodarczo to jest znacznie gorzej niż za czasów ZSRR. Sami Rosjanie za złotą epokę uważają epokę Breżniewa, tak jak u nas za złote czasy uważa się epokę Gierka. Rosja od zawsze była kleptokracją, taka jej uroda i stąd problemy, które nas dziwią - no bo przeca taki rozległy kraj, tyle surowców i wogle. A jak się bliżej przyjrzeć to właśnie to rozległość terytorialna skrzyżowana z ideą państwa prywatnego, którą tak lubiły i nadal lubią kremlowskie elity, doprowadza do zapadania się Rosji. To olbrzym, który umiera na demencję a jak mu się cóś dzieje to pokopuje i gryzie sąsiadów. Czasem mła ma przed oczami upadek komuny, przy całej dziamdziowatości Ślepego kryzys w Stanach nie jest kryzysem jajecznym, Wasz prezydent wykłóca się z kongresem o migrantów ale wystąpień do narodu w kwestii zaopatrzenia w kurczaki i jaja jeszcze nie miał. W Rosji od połowy grudnia problemem nie była wojna na Ukrainie i jakość chińskich kontraktów, tylko zaopatrzenie sklepów w jaja i kurice. Mła się przypomniało jak zdradziecki Reagan chciał głodzić polskie kurczęta, he, he, he. Tym razem to nie głodzenie kurcząt bo sankcji na środki produkcji żywności ni ma, tylko sama nie wiem co. Może jakimś śladem naprowadzającym jest zakontraktowanie niemal całej przyszłorocznej świniny do Chin. No dziwnie się tam dzieje, nawet zdziwniej niż u nas. Mła to się czasem podśmiechowuje z tych naszych zgrozą przejmujących prawą stronę opowieści o zgniłej Francji i prawowiernej Rosji - co ósme dziecko we Francji to muzułmanin a Rosja taka bogobojnie prawosławna. Taa... w Rosji na dziś muzułmaninem będzie co czwarte urodzone w Rosji dziecko, pod koniec tej dekady najprawdopodobniej już co trzecie, ludzie w ogóle tego nie przyjmują do wiadomości, bo zakodowali sobie obraz kraju sprzed ponad ćwierć wieku.

      Usuń
    6. Czytam i mam wrazenie, ze Ci sie Rosja z Ameryka pomylily:))) To wszystko co piszesz o Rosji pasuje jak ulal do Ameryki i na abarot.
      Tak czy inaczej, Slepy ma duzo wieksze problemy niz kurczaki i jajca. Jego poparcie w kazdej grupie wyborcow pelza w okolicach 20% a nawet kilka grup ponizej.
      Jednak najwiekszym problemem Slepego jest fakt, ze on nie pamieta kim jest i chyba nawet nie bardzo kuma, ze jeszcze zyje. Ot wymarzony kandydat na druga ture. Ostatnio statystyki mowia, ze na 10 osob ktore na niego glosowaly tylko 4 sie do tego przyznaje, 6 wypiera i za cholere nie przyznaje sie do Slepca.
      Co do przemowien do narodu, to on ich tez nie glosi bo nikt tego belkotu nie rozumie:)))
      Sankcje najbardziej zaszkodzily krajom Europy. wlasnie dzis wyczytalam, ze gospodarka Polski w GDP za ubiegly rok podskoczyla tylko 0.2 czy moze 0.5% (nie pomne dokladnie, ale na pewno ponizej 1%)
      Za to rosyjska podskoczyla o cale 6.5% a przeciez straszne sankcje mialy rozwalic Rosje, zabic Putina i generalnie zrownac Rosje z ziemia.
      Tymczasem Rosji sankcje wyszly na zdrowie, ale Ursula ciagle kombinuje nad kolejnymi pakietami:)))
      USA produkuje 14 000 pociskow artyleryjskich miesiecznie. Rosja zuzywa 30 000 tychze pociskow dzeinnie. Good luck Ameryka:)))
      Obecnie Rosja produkuje wszelkiej broni 7 razy wiecej niz cale NATO. No jakos mi to nie wyglada kolorowo dla przyszlej wojny, ktora sie Was tam straszy. A straszy sie w konkretnym celu, teraz umieraja Ukraincy (blisko 500 000 ofiar) a przeciez jak sie oni skoncza to ktos musi umierac za Ameryke.
      Jak widzisz to sa ostatnie konwulsje hegemona, krol jest nagi i to widac.
      Ameryka owszem jeszcze jakas tam bron posiada, ale nie ma armii, wiec mieso armatnie musi byc dostarczone przez kraje NATO.
      Ale nie przejmuj sie, Ameryka ma obcykane do perfekcji przegrywanie wojen i oglaszanie oraz nawet swietowanie zwyciestwa od czasow Wietnamu.
      I tak samo bedzie z Ukraina, tylko powiedz to Ukraincom.
      Jeszcze jedno, dla jasnosci mnie tam wsio rybka czy Rosja czy Ukraina, ale jak Rosjanie dokonali mordu w Katyniu to jednak lata pozniej przeprosili, postawili pomnik i jest sprawa przynajmniej zalatwiona po ludzku.
      Ukraincom 60 lat to za malo, zeby przeprosic za Wolyn, ekshumowac ciala i pochowac je godnie. I Tobie to pasuje, bo "to nie czas teraz na przepraszanie" ano nie czas, 60 lat pozniej to ile oni tego czasu potrzebuja 120, 600 lat?

      Jesli sie nie boisz obejrzec to prosze link jak wygladaja sklepy w Rosji na zupelnym zadupiu obecnie.
      https://www.youtube.com/watch?v=cHP5NiZck5o&list=PLgv7Xm5fcFEkIilbw4nlG9Sza_JiWH-0_&index=1

      I jeszcze jeden:
      https://www.youtube.com/watch?v=G5i1gKnpcsA&list=PLgv7Xm5fcFEkIilbw4nlG9Sza_JiWH-0_&index=2&t=924s
      Nie wiem, moze faktycznie nie ma kurczakow, ale jajca na jednym z tych filmow sa w ilosciach przyzwoitych.

      Usuń
    7. Rosyjska gospodarka podskoczyła w ramach ichniej agencji statystycznej, tam się inflację rzędu 30% likwiduje wciśnięciem jednego klawisza. Taka sytuacja miała zdawa się miejsce cóś rok temu z okładem. Jak to mawiajo sami rosyjscy statystycy - trzeba szacować. Nie należy się zresztą przywiąywać do żadnych statystyk z krajów autorytarnych, jak już zapewne wiesz Chińczycy fałszowali u się wszystko, od demofgrafii przeszacowanej na około dwieście baniek do stopy wzrostu gospodarczego. Mła rechocze bo od dawna ćwierka że Chiny to kolos na glinianych nogach i Szanghaj to taka trawa malowana na zielono za którą ugór. Ciekawe jest tylko w tym to że u Was w prasie chińska groza się panoszy jak u nas rosyjska. Prawda jest taka że Wujek Wowa dławi się Ukrainą a w Europie straszą wojną Rosja - NATO, głównie ci straszą co chcą integracji na siłę, wg. modelu francusko - niemieckiego. Oczywiście goowno z tego wyjdzie ale co postraszą to ich. Co do mięsa armatniego NATO to na Ukrainie teraz oprócz Ukraińców walczą głównie kontraktowi dwupaństwowcy, nie ma tam żołnierzy NATO choć rosyjskie państwowe mendia namiętnie o nich klepią bo im trza tłumaczyć ludowi dlaczego niepokonana armia rosyjska nie daje rady tej skorumpowanej bidzie z Ukrainy. O sklepach w Rosji to sobie można, propagandy od prawdy nie odróżnisz, filmików na społeczniakach pełno, zarówno tych ze sklepami pełnymi towaru, jak i tych ze sklepami ziejącymi pustką, tym niemniej zechciej zauważyć że skoro Wujek Wowa wystąpił ze stosownymi zaopatrzeniowymi mowami na temat jajec i kur to chyba miał tako poczebę. Po cholerę by się na takie tematy wypowiadał przy tych sklepach obficie zaopatrzonych? Przeca Ślepawy ział do tej pory mniłością do migrantów a teraz już tako nie zieje. Znaczy rzeczywistość zmusza do zdziwnych przemów. Zarówno Ślepawego jak i Wujka Wowę, każdy z nich bajdurzy na temat, który jest dla niego potencjalnie niebezpieczny - jeden na temat migrantów, drugi na temat zaopatrzenia. Czy Ameryka zdechnie? Pewnie że kiedyś zdechnie, nic na świecie nie jest trwałe ale zdawa się że zanim ona zdechnie to jeszcze parę "mocarstw" zdechnie przed nią. Zdaniem mła Rosję wykończy nie wojna z Ukrainą tylko sami Rosjanie, bardzo dzielnie nad tym pracują. Zawalił im się PR, bo przeca sama przyznasz że Ukraina gospodarczo cieniutka, jest tylko na kroplówce Zachodu i to wcale nie takiej odżywiającej, no a Rosja to przeca miała być druga armia świata. Tymczasem mamy dwuletnią wojnę i sprzedawanie wojskowego know how Chinom, czego Rosjanie nigdy nie robili. Qurde, całe dawne przywództwo ZSRR przewraca się w grobach. Kiedy państwo wyprzedaje takie aktywa to nie świadczy to o jego gospodarczej, politycznej sile. Sreber rodowych się nie wyprzedaje kiedy nie ma potrzeby. Tak że pozwolisz że z oceną gospodarki amerykańskiej jako zdechłej poczekam aż Amerykanie wystawią swoje technologie wojskowe na sprzedaż. Co do dawnych dziejów, to wiesz - myśmy nigdy nie rozliczyli się z Jadźwingami, ósmy wiek już leci a my nic. Historia pełna jest nierozliczonych krzywd, dla niektórych to ona się właściwie tylko z takich krzywd składa. Mła do takich osób nie należy a co do uszanowania mogił to wszyscy chodzimy po ludzkich kościach, zalewamy betonem pola bitewne i stawiamy na nich supermarkety. Potem wykopujemy z terenów parkingu angielskiego króla, taa...

      Usuń
    8. OK odpuszczam, Ty jestes tak przesiaknieta propaganda zachodu, ze tu juz nic nie pomoze:))) Jak do tego dodac chroniczna rusofobie to juz zupelnie nie ma o czym dyskutowac. Jak jeszcze do tego dodam styl w jaki piszesz te tasiemcowe komenatrze to moje oczy wysiadaja.
      Czy slyszalas kiedys o akapitach?
      One bardzo ulatwiaja czytanie, naprawde moglabys sprobowac.
      Co do samej tresci, to "pozyjemy zobaczymy" Ty ciagle wierzysz w wygrana Ukraniny, ja od pierwszego dnia uwazam, ze juz przegrali no ale widocznie punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
      Jesli dozyje (moge nie dozyc) konca tej szopki to przyjde zlozyc albo gratulacje albo wyrazy wspolczucia.
      Narazie pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. A co ma propaganda Zachodu do zmiany stopy inflacji z dnia na dzień ogłaszanej przez rosyjski instytut łod statystyk? Gdzie ta propaganda kiedy Wujek Wowa osobiście przemawia na temat jajec, przemawia dlatego że gubernatorzy sobie nie poradzili. Przeca to nie ma to nic wspólnego z zachodnim gadaniem pod tytułem "A w Rosji to Panie tego bida aż piszczy". Inflację z dnia na dzień zmniejszyli w cudowny sposób? Zmniejszyli. Gdzie tu przekłamanie? Wujek Wowa miał przemowy jajeczne? No miał, zaprzeczasz Russia Today? Naoglądałaś się filmików w necie, których zweryfikować nie sposób i jedziesz z tą strategią konfirmacyjną pod tezę Zachód zły, Ukraina wredna a Rosja biedna bo szczera i dobra. Nie słuchasz tego co mówią Rosjanie na swoich jak najbardziej oficjalnych kanałach, jakoś nie dotarło widać do Cię to że obecnie rząd rosyjski martwi się tzw. pustym wzrostem produkcji, znaczy wojskowej do szybkiego zniszczenia na polu walki i tym że z odłożonych na czarną godzinę funduszy ostała się jedna trzecia. Indie, które brały od Rosji uzbrojenie, właśnie się przesiadają na brytyjskie i amerykańskie, Chiny zmniejszają import ropy, import dóbr do Rosji przez kraje trzecie podraża towary minimum trzykrotnie. O tym mówią Rosjanie a nie wraży propagandyści Zachodu. Czego nie mówią? Nie mówią o armii, pomni losu Prigożina i tego że za kwestionowanie sensu operacji specjalnej idzie się na 10 lat do mamra a od niedawna ma się przerypane z powodu przepadku mienia. Jak na razie to Rosja wojnę przegrywa na tym najważniejszym poziomie, politycznym. Tu nie ma co wierzyć, wystarczy popatrzeć i rozumieć co się widzi. Rosja przegrywa wojnę sama z sobą, Ukraina robi tu za katalizator, oni się nie integrują wokół tego celu jakim jest wygrana z Ukrainą, mają na tę wojnę wylane i obchodzi ich ona o tyle o ile można na niej zarobić jakieś ludzkie pieniądze. Rosyjskie elity wokół Wujka Wowy a właściwie siłowicy są tak odklejeni od Rosjan jak elity europejskie od rolników rozjeżdżających Europę traktorami. Co do mojej rzekomej rusofobii - z trudem bo z trudem ale czytam w tym języku, co prawda nie literaturę piękną ale info. Nie raz i nie dwa na tym blogu pokazywałam prace rosyjskich artystów, w mojej bibliotece jest od cholery książek rosyjskich autorów i w przeciwieństwie do Niewzorowa nie uważam że rosyjska kultura jest światu zbędną. To że nie popieram rosyjskiej polityki nie czyni ze mła rusofoba, uważam że się zagalopowałaś i to mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to nie da sie moich zrodel zweryfikowac? Przeciez Ty doskonale weryfikujesz wszystkie moje zrodla, bez wzgledu na to czy to emerytowany general, inspektor broni czy byly pracownik FBI itp. Ty wszystkich weryfikujesz jako agentow "na pasku Putina". Wojak to co innego, WOJAK to jest zrodlo warte ogladania w/g Ciebie. Wojak, ktory w zyciu nie widzial wojny, ktorego dokumenty wygodnie zaginely wiec nie ma nawet dowodu, ze kiedys sluzyl w wojsku i na dodatek jest "suchym" alkoholikiem, ale Wojak to polecone przez Ciebie zrodlo.
      Gratuluje takich zrodel, wrecz chyle glowe i padam na kolana:)))

      Usuń
    2. A gdzie ja Tobie tu piszę o Wojaku, piszę o Rosjanach i jak najbardziej ich oficjalnych ich źródłach. Wiesz tak sobie myślę że Rosjanie u władzy chyba lepiej wiedzą co dzieje się w ich kraju niż emerytowani agenci, generałowie, pracownicy FBI. Problemem jest że Zachód nie wyhodował sobie przez 30 lat po upadku ZSRR nowych kremlinologów, stąd w sieci mnóstwo bredzenia. Mła po którejś tam z kolei analizie, która miała się nijak do faktów po prostu odświeżyła rosyjski, co jej zdecydowanie ułatwiło ogląd sytuacji. W Rosji trwa w tej chwili tzw. walka wyborcza, chyba taka z którą Wujek Wowa ma problemy, bo odwala kandydatów, których sam dopuścił. Oczywiście że wygra wybory tylko że zdawa się będzie musiał więcej fałszować. Jeśli chodzi o Rosję to mła bardziej niż ona martwią próby wykorzystania wojenki w celach integracyjnych w Europie i grzanie w mendiach mainstreamowych, które nijak ma się do realu.

      Usuń
    3. O wojaku nie piszesz, bo jak sie domyslam jest Ci zwyczajnie wstyd ze polecilas takiego trepa. Wojakiem mozna nazwac kogos kto WALCZYL na prawdziwej wojnie a nie bawil sie zolnierzykami w piwnicy. Ja Ci wojaka przypominam, bo to przeciez nikt inny tylko Ty go polecilas piejac z zachwytu. Podobnie jak pialas pod haslem sankcji oraz SWIFT. Teraz pewnie sie cieszysz, ze juz NATO kombinuje jak by tu te zamrozone rosyjskie dolary ukrasc.
      No cos nic wiecej nie potrafia niz klamac i krasc.
      Ale kazdy orze jak moze.
      Max Blumenthal, niezalezny dziennikarz, ktory jest zapraszany na sesje ONZ to dla Ciebie nie dziennikarz ale agent na pasku Putina:))))
      Wojaka swoja droga uwielbiam, ten duren glupszy od imadla jest doskonaly na sesje picia wina.
      Wyborami w Rosji bym sie nie przejmowala, Putin ma cos ok 80% poparcia spoleczenstwa, a ze ktos tam nie potrafil zlozyc w pore czy tez sie nie kwalifikuje do kandydowania to zupelnie inna sprawa. U nas tez byl taki jeden, ktoremu sie zapomnialo, ze kandydat na prezydenta musi byc urodzony w US a on sie pechowo urodzil w Turcji.
      Czyja to wina? Slepego? pewnie nie, ale to na pewno wina Putina:)))
      Za to usuwanie z listy wyborczej Trumpa to jest skandal, bo tak sie nie robi w ponoc demokratycznym kraju.
      No ale jaka demokracja takie posuniecia polityczne.
      Jesli Wujek Wowa ma falszowac wybory przy 80% poparciu spoleczenstwa to wyobraz sobie co bedzie robil Slepy jak jego poparcie pelza w granicach 17 do 22 procent spoleczenstwa.

      Usuń
    4. Piałam na temat sankcji i dalej pieje. Sankcje wojen nie wygrywają ale pomagają wygrać, jakoś Kuba czy nawet Iran nie są obecnie zagrożeniem dla Stanów. Wojaka dalej oglądam ale ponieważ wojna jest w innej fazie, to wojna pozycyjna, to po co zajmować się czymś co jest mało istotne. Jeżeli uważasz że Putin ma 80% poparcia to OK, jeżeli uważasz że Blumenthal wie lepiej niż Rosjanie czy Ukraińcy co się tam dzieje u nich w krajach to też OK, jak ktoś chce zawierzać to będzie zawierzał. Nic na to nie poradzę. Nawet jakbym Tobie napisała że plebiscyt wyborczy na trasie wschodnia Ukraina - Moskwa, który w lipcu urządził Prigożin wypadł dla Wujka Wowy mało ciekawie, ludzie wozy bojowe wagnerowców witali kfiotami, tłumy były dzikie, to przeca Ty wiesz lepiej czego chcą Rosjanie. Ani to że Wujek Wowa zamknął tego dupka Girkina, kiedy ten tylko objawił polityczne ciągoty i wyjechał Wujkowi Wowie z rodziną, ani to że obecny władca wywala z list koncesjonowaną opozycję nie dlatego że czegoś nie złożyła tylko dlatego że Wujek Wowa nie jest pewien czy mu naród fiknie, ani brak mobilizacji w entuzjastycznie przeca do wojny usposobionym narodzie, której się nie przeprowadza bo nikt nie chce powtórki z zeszłorocznych działań, nic z tych rzeczy Cię nie przekona. Ty wiesz lepiej że Wujek Wowa wygra wybory. I masz racje, sfałszuje je tak samo jak te w 2012, żeby wygrać następne w 2018 musiał najechać Krym, bo tak mu poparcie spadło że trza było jechać na nastrojach ojczyźnianych. Mła widzi koreanizację w północnym stylu i olewczość, znikające litery Z, Ty nadal widzisz 80% poparcie dla Wujka Wowy, choć nawet nawet oficjalne rosyjskie sondażownie uprawdopodobniają wyniki ankiet. Tak się dzieje od czasu, kiedy przegrzali z propagandą i trzeba było zagrać cwaniej, bo przekaz przestał dzialać. Mła rozumie, oceany propagandy ukraińskiej i rosyjskiej się przelewają, jedyne czego nie rozumiem to wybranie taplania się w jednej z nich. Taplasz się w rosyjskiej i to takiej, której już nawet w Rosji nie sprzedają. Na Telegramie opowiastki o kradzieżach rosyjskich piniędzy przez Zachód jeszcze chodzą ale coraz wincyj pytań o to na jakie nazwiska te zasoby. Taa... ;-D Oczywiście Rosja nic nie ukradła, tylko zaopiekowała się porzuconą flotą samolotów zachodnich przewoźników, infrastrukturą biznesową, wszystko z dobroci rosyjskiej duszy. Polacy dalej do Rosji jeżdżą, nawet na Zabajkale, bo wiadomo rodziny są i wogle. Nikt im tam rzeczywistości nie preparuje, bo się na mało wpływowych ludzi z prezentacją nie ma co wysilać. Większość Polaków to po takich wizytach ćwierka że Rosjanie przeczekują. Chcą przeczekać wojnę i Wujka Wowę, takiego mają pomysła na rzeczywistość. Są do wojny tak samo entuzjastycznie nastawieni jak Ukraińcy, szał na pabiedę im cóś przeszedł. Mła żałuje że do Rosji z Ameryki daleko, mogłabyś pojechać, zobaczyć na własne oczy, posłuchać co mówią, bo Rosjanie w kuchni własnego domu zdobywają się na szczerość. Szczególnie w głubince, bo obcy nie doniesie. Pytanie tylko czy byś uwierzyła, bo to cóś inna Rosja niż ta o której piszesz.
      Co do amerykańskich wyborów to wybór jest między dżumą a cholerą, wkarwiony staruszek kontra śpiący staruszek, wybieracie zdawa się rodzaj demencji. Też się zdrowo odkleili od korzeni zawodowi polityczni
      Co do Trumpa to jasne że go niszczą ale mła to akurat snu z powiek nie spędza, nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Myśmy w 2015 weszli i mamy teraz burdel po całości. Będzie Trump ponownie prezydentem to cóś podobnego przerobicie. Będzie Biden też wesoło nie będzie, nie mam żadnych złudzeń. Mła dziwi że Amerykanie dalej nie wyłażą poza duopol partyjny, może dużo by to nie pomogło ale byłoby choć troszki bliżej ludzi.

      Usuń
    5. Wszystko co napisalas w kwestii moich pogladow na Rosje oraz Ukraine idealnie pasuje jako ocena Twoich pogladow na Ameryke:))) Uzywajac Twoich slow "taplasz sie w amerykanskiej propagandzie... itd."
      Rosja wcale nie jest dla mnie za daleko zeby ja odwiedzic turystycznie, w koncu nie wybieralabym sie tam samochodem, ot zdrowie nie bardzo pozwala na takie eskapady. Ale gdybym bylate 20 lat mlodsza to na pewno wyemigrowalabym teraz wlasnie do Rosji, jak to juz w ciagu ostatnich dwoch lat uczynilo ponad 2 000 Amerykanow.
      No ale jest jak jest, na szczescie moja "dynastia" konczy sie na moim synu, bo on chwala niebiosom nie ma dzieci. Gdyby mial to zrobilabym wszystko zeby wlasnie tam sie znalezli.
      Rosja to kraj z przyszloscia ktorej nie ma w USA a juz na pewno nie ma jej w Europie i nie bedzie przez kolejne dwa pokolenia.
      No ale jest jak jest, ja sie ciesze, ze jestem stara i juz mi "blizej niz dalej" oraz ze moj jedyny syn nie ma dzieci, bo gdyby mial to zrobilabym WSZYSTKO zeby wlasnie zamieszkali w Rosji.
      Skoro tak bardzo lubisz moje "przewidywania" to powiem Ci wiecej ja juz rok temu przewidzialam, ze najpierw rozpadnie sie UE a potem NATO. Oczywiscie nie stanie sie to "zaraz teraz" ale powiedzmy w ciagu 10-20 lat. I wtedy dopiero bedzie szansa na pokoj na swiecie.
      Mam jeszcze pytanie skoro Ukraina tak zwycieza a Rosja juz ledwie dyszy to czemu sie zbroicie zeby pokonac Rosje? Przeciez w razie czego to Ukraincy Was wyzwola a poza tym to po co sie zbroic, zeby pokonac kraj, ktory sie rozpada?
      Cus mi tu nie styka, prosze o wyjasnienie.
      I na koniec dziekuje za chociaz jeden akapit w powyzszym komentarzu. Mam nadzieje, ze nie bylo to za trudne.


      Rosja to kraj z przyszloscia, ktorej za chwile nie bedzie w

      Usuń
    6. Sorry za te dziwne powtorzenia oraz ostatnie zdanie tak ni przypial ni wypial, ale mam za dlugie paznokcie i ciezko mi klikac. We wtorek manikurzystka... juz sie nie moge doczekac.

      Usuń
    7. Ok. Nie zważałabym na swój wiek skoro tak świetny kraj z perspektywami, emigruj. Z rodziną. Może Twój syn w nowym kraju się rozmnoży?

      Usuń
    8. Też przepraszam, za wtrącanie się w dyskurs - wybaczcie. Nie wytrzymałam, jałowy on się robi nie do zniesienia. Ja się nie znam, z USA nie mam żadnych doświadczeń osobistych, poza oczywiście wchłanianiem kultury popularnej. Z Rosją tak samo, tyle że żyję w dawnym "prywislanskim kraje", mam za sobą część życia w PRL, no i spędziłam trzy pamiętne tygodnie na obozie pseudoharcerskim pod Smoleńskiem, w 1980 roku (czas olimpiady w Moskwie), obfite we wstrząsające doświadczenia. Dużo by pisać w temacie doświadczeń, jedno utkwiło mi na mur, mianowicie:
      Indoktrynacja, propaganda i kontrola są wpisane w tamtejsze społeczeństwo na mur. Oraz przekonanie o mocarstwowości ZSSR. Skala powalała. Minęło czterdzieści lat i nie ma szans by coś o takim nasyceniu ot tak minęło z wiatrem. Stuleci by trzeba, a myślę że nic się nie zmieniło, nie mogło, po prostu te same treści pod innym szyldem. Oczywiście Rosjanie starali się pokazać polskiej dziczy od jak najlepszej strony. Wychodziło to bardzo niezbyt.
      Także tego, Star, nie ma to jak osobiste doświadczenia. Będę kibicować.

      Usuń
    9. Romana dziekuje za dawke zlosliwosci doprawiona zolcia. Ale od rozmnazania sie mojego syna to WARA!!!!!!!
      To jest jego sprawa niczyja inna a juz na pewno nie Twoja.

      Usuń
    10. Sory za niepotrzebną odzywkę w temacie od którego mi WARA, wara słuszna, przyjmuję do wiadomości. Ale co do reszty to źle czytasz. Zero żółci i złośliwości, serio. To Twoja fascynacja ta Rosja, masz prawo. Ale wiesz, to miłość na nie widzianego, same wieści z drugiej ręki i autoreklama, nic rzeczywistego i zero doświadczeń własnych. Czy nie pora powiedzieć "sprawdzam amanta"? Ja się.do Rosji nie wybieram, za cholerę, i też za skarby świata sobie nie życzę by Rosja zawitała do mnie. To nie moja miłość, nie moja bajka, jeśli już to do Urugwaju. Tam w miarę chętnie, ale ponieważ też to miłość na nie widzianego, a ja nie tak znów chętna do miłosnych uniesień, to chętnie w miarę, ale bez parcia że tylko tam.

      Usuń
    11. Dziekuje za pierwsze zdanie.
      Widzisz Ty porownujesz Rosje sowiecka z obecna, ja bylam w Polsce ostatni raz w 2009 roku z moim mezem. Jeszcze zanim polecielismy to mnie wszyscy uprzedzali, ze teraz to Polska sie tak zmienila, ze nie poznam.
      Owszem zmienila sie, ale nie pod wzgledem mentalnosci, ciagle slyszalam pytania natury osobistej typu "a ile zarabiasz?, dlaczego nie kupilas domu? itp."
      Jak po powrocie zapytalam mojego meza, ktory nie mowil ani nie rozumial jezyka polskiego, jak mu sie podobalo powiedzial "no fajnie bylo, ale generalnie Polska to taka wieksza Pensylwania z lat 50 ubieglego stulecia".
      Wy juz wtedy widzieliscie roznice, ja tez ja widzialam, ale on czlowiek, ktory w Polsce nigdy wczesniej nie byl ocenil to wlasnie tak.
      Do czego zmierzam?
      Wy uwazacie, ze Polska sie rozwinela od czasow kiedy byla pod sowieckim butem, ale Rosja to dla Was 44 lata pozniej ciagle ta sama Rosja sowiecka.
      Jest na YT Polka (Ania ma na imie) ktora byla w Rosji w ubieglym roku bodajze 4 albo na pewno 3 razy. W ostatnim filmie mowi, ze spedzila w Rosji w ubieglym roku 5 miesiecy, teraz koniec lutego lub poczatek marca znow jedzie.
      I cos mi mowi, ze Ania wlasnie chce sie tam przeprowadzic, bo juz w ubieglym roku wspominala, ze "szuka swojego miejsca na ziemi poza Polska".
      Niekoniecznie trzeba gdzies byc zeby widziec, pomacac, powachac itp. wystarczy byc otwartym na to, ze swiat sie zmienia.
      Sama nienawiscia nikt jeszcze nic nie wygral, a juz na pewno nie wojne z Rosja. Wroga trzeba znac, doceniac i szanowac, dopiero wtedy mozna kombinowac jak go pokonac. Zachod od poczatku nie ma planu na te ukrainsko-rosyjska wojne. Wlasnie dlatego, ze oni tez mysla, ze to ciagle Rosja sowiecka, nie wiem, moze komus trzeba kupic kalendarz:)))
      Tak czy owak, od pierwszego dnia mowilam i ciagle mowie, ze Ukraina nie ma szans. No chyba, ze sie Slepy rozpedzi i nacisnie guzik nuklearny, bo to raczej Slepy zrobi a nie Putin.
      Ale tak jak napisalas, mnie wolno wierzyc w co chce i Wam rowniez, a kto mial racje to czas pokaze.

      Usuń
  7. Zeżarło mi odpowiedź. Nie mam siły i już czasu by pisać ponownie. Więc w telegraficznym skrócie. Ania sprawdziła, chwała jej. I co do Ani jeszcze. Świat pełen ludzi co swoje miejsce wybierają z daleka od miejsca urodzenia. Są tacy i w Polsce, urodzeni bardzo daleko. Jednak jej wybór nie sprawi że Rosja wyda mi się lepsza od Urugwaju, Rosji sobie nie życzę. To nie nienawiść, to niewiara że mentalność im się zmieniła. My, choć nie widzimy tego, własną zmieniamy wolniutko, tu pokolenie jedno czy dwa to mało. Trzy pokolenia, tak myślę. A Rosja. Czterdzieści cztery lata? Pikuś malusieńki wobec skali fenomenu i wobec faktu że na trawkę nie poszli z chwilą upadku komunizmu ani nauczyciele, ani inni indoktrynerzy, ani żadna z instytucji. Coś takiego musiało mieć ziarno zasiane grubo przed rewolucją, wybujało bardzo obficie po, co miałam okazję widzieć sześćdziesiąt lat później i nie miało prawa zdechnąć, za żywotne. My nic takiego w narodowym charakterze nie nosimy, wręcz trudno mi było przyjąć do wiadomości że można tak totalnie, na taką skalę. Więc na bazie tamtych doświadczeń twierdzę, że trzeba wziąć pod filtr wszystkie wypowiedzi Rosyjskich polityków. Wszelkie rosyjskie propagandy. Nie znaczy to że ma sens wiara że zachodni politycy i znawcy mają rację, skąd. Część Rosją straszy, część ją kocha, wszyscy chcą korzystać na interesach z nią. Rzadko kto może powiedzieć że był, zna, rozumie. Festiwal domniemań. Ci co uparcie doszukują się korelacji obecnej z ZSRR, mów co chcesz, mają dużo racji, tak mówi mi mój osobisty kontakt z "propagandyzmem" w roku olimpiady. Podkreślam, zjawisko nie miało prawa zdechnąć. Co do Ukrainy. Być może przegra. Bardzo prawdopodobne niestety. Zgadzam się z Tabaazą, ani Ukraina, ani Taba, ani ja nie chcemy Rosji u siebie. No nie i już. Jesli mi teraz napiszesz że skąd, nie ma takiej możliwości, Rosja zgarnie co uzna za swoje z Ukrainy i na tym poprzestanie, to powiem Ci, że wątpię. Możliwe, ale w niewielkim procencie. Nie wierzę politykom, a rosyjskim dwa razy bardziej, tu też czkawką odbijają się wspomnienia. Ten cholerny nie obejmujący zjawiska termin "propagandyzm". A rosyjscy politycy za bardzo mi przypominają niezwykle przekonujących kadrowych z obozu pionierów, krążących w pierwszych minutach obozowego pobytu wyrzucić całą przywiezioną żywność. Każdy coś miał, rozumiesz, sama podróż pociągiem w jedną stronę ponad dwudniowa czegoś wymagała. Bo pleśnie, trychidy czy jak im tam, to dla naszego zdrowia, nie chcą zatruć.. Po czym na naszych oczach, bez żadnej żenady nastąpiło totalne przepychaństwo kadry zgarniającej chciwie puszki, suche krakowskie i szwedzkie chlebki. Ładującej dobro w ściągnięte koszule. Ale mowa była tak przekonująca, umieją w bajki. Zachodni do pięt im nie sięgają w umiejętności, tu wyższość Rosji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romano, cos mi mowi, ze Ty masz z Rosja podobnie jak ja z kotami:))) Od dziecinstwa boje sie kotow, ot niczym nie uzasadniona fobia. Z tym tylko, ze nie uciekam juz na widok kota jak to bylo dawniej, nie wyrzucam komputera bo ktos zamiescil w notce blogowej zdjecie kota. Malo tego mam kolezanke, ktora ma kota i nie odwiedzam jej czesto ale poniewaz kot mnie ignoruje to moge tam byc.
      Slowem nauczylam sie, ze koty maja prawo istniec, ze sa ludzie, ktorzy je kochaja i nic mi do tego.
      Ty gdzies wyzej wspomnialas Katyn, owszem ja tez pamietam, ale jednak za Katyn Rosjanie przeprosili, a co z Wolyniem?
      Wiesz tak naprawde to nie powinno mnie obchodzic co sie dzieje i bedzie dzialo w Polsce, nie wracam, nie wybieram sie nawet turystycznie. Jednak Polska to ciagle kraj, w ktorym sie urodzilam a wiec naturalnie jest bliski mojemu sercu. I ten wlasnie sentyment powoduje, ze boje sie o przyszlosc Polski nie ze strony Rosji, ale ze strony nowych opiekunow czyli USA.
      Zobacz jak Ukraina wyszla na opiece Stanow? Przeciez od 2014 roku Stany sie Ukraina opiekowaly, teraz tez pomagaja. Tyle, ze nie jest to pomoc z dobrego serca i milosci dla ukrainskiego narodu ale dla zabezpieczenia wlasnych interesow.
      Lada moment Stany porzuca Ukraine jak goracy kartofel i zajma sie kolejna wojenka, bo lista krajow do zbombardowania jest dluga. Tyle tylko, ze USA juz nie ma kim walczyc, a wiec konieczne sa kraje wasale (czlonkowie NATO) jako mieso armatnie.
      Ameryka juz tylu krajom przyniosla wolnosc i demokracje:))) vide Afganistan, Irak, Libia (to tylko eskapady ostatnich 20 lat). Teraz wyzwalamy Ukraine:)))
      Ale jak juz wczesniej ustalilysm kazda z nas ma prawo bac sie lub wielbic kogo chce.
      Ty masz doswiadczenie pobytu w ZSRR 40 lat temu. Ja mam doswiadczenie 40 lat zycia w USA. Ja wiem jaka jest roznica miedzy Polska a Rosja tutaj. Jak ktos z moich amerykanskich przyjaciol chcial np. poznac polska kuchnie to ja ich zapraszalam na obiad do rosyjskiej restauracji. Dlaczego?
      Bo Rosjanie potrafia nie tylko smacznie ugotowac, ale podac to tak pieknie ze czlowiek siedzi nad talerzem i serce mu peka, ze musi to piekno zniszczyc widelcem. Rosyjskie restauracje maja zawsze piekny wystroj, elegancka i super obsluge.
      Jak jest w polskich restauracjach?
      NO coz na caly multum polskich restauracji w Brooklynie moze 5 albo 7% zatrudnia kelnerki. Normalnie to sa stoly nakryte cerata, lub gole za okienkiem siedzi pani Jadzia i wola "pierogi do odbioru, schabowy, gulasz wolowy..."
      Konsument podchodzi odbiera talerz, na ktory zostalo pizgniete zarcie jak dla psa i siada gdzie sie da aby skonsumowac.
      Tak wygladamy w porownaniu z Rosja w innych krajach.

      Usuń
    2. Za długą mi wyszła odpowiedź, muszę w częściach. Każdemu jego porno, zgoda. Każda z nas widzi inaczej, ale chcemy by było jak najlepiej. Ale nam los Afganistanu czy Libii raczej na razie nie grozi, tu spoko, Amerykanie nas nie zbombardują. Chyba że im się co popieprzy, amerykańska wiedza na temat Europy postkomunistycznej zdaje się mniejsza niż np. nasza o Ameryce. Pożyjemy, zobaczymy. A co do porównań. Najpierw Katyń/Wołyń. Przeprosiny ważny gest.
      Oba ludobójstwa przez dekady nierozliczone, milczane. Albo wciąż siedzące za skórą, albo manę/miewane w dupie. To nie ja wspomniałam o nich, choć w dupie to na pewno mam przeprosiny gdy minęły pokolenia po fakcie. No dobra, Katyń był zbrodnią dokonaną przez funkcjonariuszy państwa, ok, państwo przeprasza. Mogę przyjąć, to wciąż mimo upływu czasu i zmian w tym państwie, ono jest sprawcą. Więc przeprasza. Wołyń jest sprawką teoretycznie cywili, obywateli RP, wtedy pod okupacją niemiecką, potem teren włączono do Związku Radzieckiego, więc cywili radzieckich. 1943-1944. Ukraińcy działali w ramach struktur nie swoich państwowych, owszem one były celem. Wygrali, mają to państwo, stulecia historii polskiej na tym terenie poszły się jebać, rzeź była skuteczna. Pasowała Niemcom pasowała radzieckim, tak jak kiedyś Austrii pasowała działalność Szeli, mordercy dostali parasol, bierność Niemców, zamiecienie pod dywan przez Związek Radziecki. Pełna aprobata.
      Kto ma przepraszać? Przykład że można riezat dali bolszewicy Radzieccy swoimi poczynaniami mordując "panów" podczas swych wojennych eskapad, dali Niemcy wygarniając ludność żydowską i "czyszcząc" etnicznie i skutecznie. Oni nie muszą przepraszać? Od zwycięzcy i beneficjenta działań się nie doczekasz, od wnuka również, od państwa Ukraina którego wtedy nie było tym bardziej nie.
      Nie ma oficjeli do takich przeprosin.

      Nie ma też powodu do obaw że będzie dla nas powtórka z historii, etniczna czystość mniej więcej osiągnięta, Polacy na Wołyniu nie są znaczącym składnikiem, a i do czasu inwazji, wbrew temu co krzyczał wujek Wowa, Rosjanie nie mieli krzywdy. Teraz mogą mieć. Pewnym niepokojem napełnia mnie fakt, że coraz częściej słyszę koło siebie języki i rosyjski i ukraiński. Dużo. Z jednej strony to "niech rozkwita tysiąc kwiatów", gdyby świat zechciał być pacyfistyczny i tak życzliwy jak powinien być, to sam zysk. Z drugiej, toczy się wojna. Potrafią mieszać i synkowie wuja Wowy i prawnukowie Petlury. Obu pełno, na szczęście nie tylko oni. Widzę i inne nacje. Może szukają, tak jak Ania?

      Co dają takie przeprosiny po czasie? Owszem, pomniki i dostęp do dokumentacji są cholernie ważne, z tego względu to nieszczęście że przeprosin ze strony Ukrainy nie będzie.

      Usuń
    3. Czy można wybaczyć Rosji po przeprosinach Katyń? Ukrainie bez przeprosin Wołyń? Niemcom wojnę? A jakie mamy prawo do takiego wybaczania? Nie ma tu miejsca na zemstę, gdyby rzecz nie dotyczyła sprawy tak ostatecznej to byłabym za. Rozumiesz, to jest tak, jak gdy najedzie na Ciebie wózek w supermarkecie. Glancuś co walnął Cię wózkiem w piszczel powiedział "przepraszam" i uznał że ok. A Ciebie cholernie boli. Więc masz ochotę też go uszkodzić i wtedy bezczelnie powiedzieć "nie szkodzi". Hamuje, mnie przynajmniej hamuje, raz - długoletnie wychowanie, dwa - Glancuś nie zrobił mi ziaziu specjalnie, trzy - ja też czasem przypadkiem zrobię absolutnie niechcąco komuś ziaziu. Mimo że uważam by nie. Krótkotrwałość krzywdy nie ma tu znaczenia. Ochotę mam ogromną na ziaziu dla Glancusia, ale jeszcze żadnemu nie zrobiłam.

      A Katyń i Wołyń nie są tego kalibru, druga wojna też, ziaziu było specjalnie. Straty ludzkie i kulturowe są nie do odrobienia, nic nie odrośnie. Z zagarniętymi terenami włącznie. Zredukowali nas, musieliśmy być kolcem w oku, potencjalnym zagrożeniem, konkurencją. Więc przycieli. Nie ma miejsca ani na zemstę, ani na wybaczanie, ani na unikanie. Nie da się otoczyć kraju murem.
      Po przycięciu, tak jak po amputacji kikuta, mamy bóle fantomowe, czka nam się snami o potędze, śmiesznymi i strasznymi w gruncie rzeczy. A żyć trzeba, trzeba funkcjonować, miotamy się jako kraj co jest kraikiem pomiędzy sąsiadami co mają skłonności do robienia ziaziu. Te bóle fantomowe powodują że na skraju tego co Japończycy nazywają harakiri. Nic dziwnego że chcemy ochrony USA, wierząc może naiwnie że znają się na geografii. Unii Europejskiej, NATO.

      Żadne "przepraszam", ani ze strony Niemców, ani Rosji, ani Ukrainy. Ja nie wybaczam. Tu i teraz staram się nie mieć "bóli fantomowych", ale też uprzedzeń. Jaka wina prawnuków za postępki dziadów? Żadna, gorzej że przez wychów i ja i oni mamy mentalności jakie mamy, to jest problem. Mieszam tu totalnie osobniczość z państwowością, nie bardzo da się oddzielić jedno od drugiego.

      Jak wyglądała by Polska bez tych strat? Bez strat poniesionych w czasie drugiej wojny światowej? Śmiem przypuszczać że obraz Polski i w Twoich oczach byłby zupełnie inny.

      Być może sposób restaurowania by się nie zmienił. Ukraiński sprawdziłaś?

      Nie twierdzę że Rosjanie nie potrafią, my generalnie daleko w polu za nimi z pracami ręcznymi. Są zdolni, pracowici i pomysłowi, to też dotyczy Ukraińców. Chce im się, ponieważ im się chce, to potrafią. Net pełen cudów rosyjskich i ukraińskich.
      Ciekawe, czy Taba jeszcze zagląda w tego posta.

      Usuń
    4. Eee. Kikut to po amputacji. I jednak chyba coś pisałam w temacie Wołynia. Zdania na temat nie zmieniam. Na temat przeprosin również. Niby bardzo ważne. Można uznać takie przeprosiny za deklarację pokoju, podstawę do gwarancję pokojowego sąsiedztwa . Ale tu, to rzecz czasowa, zawsze. Przeprosiny jeszcze napiszę, że są nędznym plasterkiem w takiej sytuacji jak Polski. Ochłapem. Na nasze nieszczęście koegzystować musimy, pomaga i przeszkadza że jesteśmy ahistoryczni, źle, wróć. Raczej wybiórczo historyczni w zestawie ze sklerozą, histeryczni też bywamy. Ale to dotyczy i Rosji na przykład. To szczekanie że Polska się zbroi i będzie napadać! Co za brednia. Wynik albo zupełnego nieogaru logicznego i nieznajomości realiów, albo, co też dopuszczam, element wstępny do pojęcia działań prewencyjnych. Coś na zasadzie wańkowiczowskiego buldoga co napadł królika i go zagryzł. Wina była po stronie królika - ruszał nosem i prowokował biednego psa. Co miał zrobić biedaczyna, musiał zrobić porządek. Tak samo zresztą jak buldog reagują Amerykanie. Nos się rusza to do ataku, konieczny ten atak bo królik zagryzie.

      Usuń
    5. Przepraszam bardzo to u Was mowia, ze Polska sie zbroi zeby napasc na Rosje????????????????????????????????
      Czegos takiego jeszcze nie slyszalam:)))))))))))))))))
      No ale jak ktos chce to niech wierzy, nic mi do tego.
      Przeprosiny nie maja znaczenia, owszem samo slowo jest puste, ale dla potomkow, rodzin tych zamordowanych w Wolyniu to mysle, ze zarowno slowo przepraszamy jak i ekshumacja zwlok ma ogromne znaczenie.
      A tu zamiast tego przyjmujecie ich tysiacami, dajecie wszystkie benefity, co jest normalnym ludzkim odruchem.
      Tak samo jak powinno byc normalnym ludzkim odruchem slowo "przepraszamy".
      Tymczasem pamietam jak zaraz na poczatku Pies w Swetrze pisala jak niewinni uchodzcy ukrainscy okradli jej znajoma. No nic wielkiego po prostu podzielili sie dorobkiem kobiety.
      Moze jeszcze na wstepie powinno sie im dawac siekiery, bo oni potrafia sie nimi obslugiwac. Cos mi mowi, ze wyjdzie Wam to dobre serce bokiem i oby tylko bezkrwawo.
      Nie wiem czy Taba zaglada, moze uznala, ze skoro Ty sie oddelegowalas na ochotnika to ona juz nie musi:))) Serio ja tez mam juz dosc tego bicia piany.
      Zakoncze wiec jednym stwierdzeniem: Kazdy narod ma to na co sobie zapracowal, wczesniej czy pozniej karma zadziala.
      Dziekuje Ci za kulturalna wymiane zdan.

      Usuń