Pamiętam jak gdzieś koło roku 2000, w jednej z angielskich książek o ogrodach natknęłam się na fotkę tej róży. Ślinka poleciała ale że były to czasy kiedy nie śniło mi się jeszcze że będę ściepkować i kupować zbiorowo - forumowo róże "zagramaniczne", była to tzw. róża niedościgła. Parę lat później niedościgła została ściągnięta z Serbii a moje wyczekiwanie nagrodzone jej wigorem, bujnymi przyrostami i dobrym kwitnieniem. Dziś jest o tyle fajnie że chcący zapuścić sobie tę odmianę mogą ją kupić w Polsce ( na taki zakup zresztą namawiam bo urodna to różyczka i moim zdaniem warta miejsca w ogrodzie ). W domu 'Gipsy Boy' vel 'Zigeunerknabe' zwany jest "Cygankiem" ( bardzo niepoprawnie politycznie, bo po pierwsze żadnych nawiązań do romskości - moja romska sąsiadka stwierdziła że "Cyganek" w ogóle słabo pachnie jak na to żeby mieć coś wspólnego z różą, którą ona nazwałaby prawdziwie cygańską - zapach preferowany; ciężki, charakterystyczny dla bardzo ciemnych róż, po drugie była taka pioseneczka "Cyganek" wykonywana przez Jana Kobuszewskiego przy której większość ludzi mojego pokolenia się zarykiwała, a dzisiaj to już mogłoby podpadać pod nabijanie się z mniejszości i to nie tej etnicznej ). Nasz niepoprawny "Cyganek" nie przypomina w niczym kapryśnego bohatera piosenki ( "pójdę, odejdę" tralala ), jest na tyle lubiany że rozważam zwiększenie ilości krzewów tej odmiany w Alcatrazie
Różę 'Gipsy Boy' wyhodował Rudolf Geschwind, bardzo znany hodowca z Austro - Węgier. Jak z większością róż tego hodowcy historia jest nieco zagmatwana. Nie wiadomo kiedy się ta różyczka urodziła, za datę urodzin uchodzi data wprowadzenia jej na rynek ( odmiana została wprowadzona do handlu w 1909 roku przez Petera Lamberta pod nazwą 'Zigeunerknabe' ). Jest siewką Rosa Russeliana ( hybrydy Rosa multiflora lub Rosa semprevirens sprzed 1826 roku ). Krzew dorasta do 180 wysokości i 120 cm szerokości, w zimniejszym klimacie krzew może byś nieco niższy. Kwiaty stosunkowo niewielkie do 8 cm średnicy, ale dość mocno wypełnione płatkami( 26 - 40 płatków ), kwitnące w klastrach. Cechą charakterystyczną dla odmiany jest ukazywanie się podczas kwitnienia złotych pylników. Zapach kwiatów jest z tych średnio mocnych, w moim odczuciu woń taka sobie, zgadzam się z panią Semirą, powalająco nie jest. Liście jasne, choroby się ich nie czepiają. Mrozoodporny hardcor! Kwitnie niestety tylko raz, ale za to jak kwitnie! Jak wszystkie róże raz kwitnące przycinam i formuję krzew tuż po zakończeniu kwitnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz