Ogrodowanie ostatnio zamieniło się w pilnowanie coby jak największa ilość roślin przeżyła upały. Lato robi nam się równie paskudne jak zima - w zimowej porze wieczny niepokój czy nie wymarznie, latem z kolei niepokój czy aby nie wysuszy. Do dupy jest! Wcale mła się to nie podoba a wiszący nad nami, ogrodnikami ódzkimi, zakaz podlewania ogrodów mła ciężko wkarwia! No bo do cholery to nie ja marnuję wodę na tzw. kurtyny wodne, nie ja wydawałam masowo zgody na wycinkę drzew i nie ja wycinałam na potęgę drzewa ( około 70 000 poszło pod piłę w ostatnich latach w mieście Odzi ), nie ja wymyślałam że najlepiej to posadzić dżefka w donicach w co bardziej reprezentacuyjnych punktach miasta , nie ja gdzie się tylko da układałam granitową albo betonową kostkę. No i nie ja wymyśliłam że pociągi od strony wschodu powinny od dzielnicy Widzew wjeżdżać do miasta tunelem ( poziom wody się obniżył bo osuszali oczka wodne w glebie a teraz aj waj, giewałt rety bo drzewa w parku 3 Maja i Baden - Powella usychają na potęgę a tu Zielone Expo ). I kto to wysyła ludzi do przycinania traw jak taka susza?! Jak trawsko przycięte na pół centymetra wypali to nie odrośnie. Żeby się zazieleniło ponownie musi mieć w sobie choć odrobinę życia.
Kuźwa, ogrodnikom w mieście to powinni podatki obniżać za uprawę zieleni. Z tego co widzę raczej nie dopada ich syndrom Zieleni Miejskiej czyli robić wg. harmonogramu nieważne jaka pogoda. Każdemu kto nie uprawia kretyńskiego w naszym klimacie centralnopolskim tyrawnika, kto sadzi na swojej posesji drzewa ( i nie mam tu na myśli dżefek miniaturowych albo pożerających wilgoć żywotników ) dałabym solidną ulgę podatkową. A śmieci segregowane i umyte miasto powinno odbierać za darmo! Niesegregowane za to koszt bajoński i natentychmiast problem segregacji odpadów zrobił by się mniej palący. Za pieprzenie o ekologii i udawanie działań na tym polu zarządzający ze wszystkich opcji politycznych powinni dostać solidnego kopa w tyłek! Od samorządowców poczynając na capo di tutti capi kończąc. Z obecnego stanu rzeczy zdaje się zadowolone są tylko motyle, reszta się powoli gotuje. Jak tak dalej pójdzie to prędzej czy później wykipi!
ekonomia i polityka ma w dupie społeczeństwo a jeszcze bardziej naturę, i to obecne i to przyszłe, ważne jest kręcenie lodów, własnych przede wszystkim. ale o tym wszystkim wiemy, niestety :(
OdpowiedzUsuńw naszym departamęcie po raz pierwszy od lat nie ma zakazu podlewania, woda w studni jest, sporo tego spadło w ostatnich miesiącach, chfałaboska i skrzypce. efekt był taki, ze w ostatnie 4 dni wilgotność powietrza wynosiła chyba 80% przy temperaturach 48 we słońcu (w Bretonii najchłodniej), w łazience podłoga była mokra non stop mimo wycierania. dziś rano przeszła burza i można oddychać.
a nam w ten upal objawił się miesięczny kociak (rudy) i będzie z nami do końca wakacji <3 <3 <3
Ekonomia i polityka to są konkretne ludzie i mła im by chętnie ukręciła, tylko że nie lody. U Was dżdży a u nas nie tyle problem w upałach co przede wszystkim w tym że woda nie jest szanowana ( po głębszym zastanowieniu mła jednak myśli że u Was jest podobnie z tym szaconkiem, natura ludzka nie zna granic ). Wilgotność dodaje temperaturze powera, co by nie pisać - suchy upał lepszy niż upał mokry! Znaczy współczuwam. Kociamberskiego zazdraszczam, u mła nie ma sznsy na adopcję, nawet sąsiedzkie umizgi Fanty ( stawanie na główce na parapecie i rozkoszne próby zainteresowania mła złapaniem dla Fanty motylków ) zostały przez Felicjana przyjęte wściekłym charkotem a potem próbą przylania mła ( no bo Fanty nie mógł dosięgnąć a mła niepotrzebnie robiła maślane oczy na jej widok ). :-)
Usuńprzeszły burze i temperatury wróciły do luckich 20°C, oddychamy :)
Usuńdyscyplina społeczna parę oczek wyżej ale do Miemców i Skandynawów jeszcze ho, ho i ho, jedynie portfel może zmusić, żeby pojawił się szacunek.
twoje koty zdecydowanie przejęły kontrole, moje na totalnym fochu (bo z maluchem jest jeszcze mama, OBCA !!!) ale wiedzą, ze albo przełkną żabę albo wolność ze spaniem i micha na dworze.
Sposób na portfel vel porponę jest najbardziej skuteczny! Kocie towarzycho zwane też towarzystwem galantym od dawna robi u mła za Houston. Ostatnio zrobiło się tylko bardziej zwyrodniałe ( Szpagetka chce by traktować ja jak dudy, Okularia wymiaukuje "ondul" choć nie wyobrażam jej sobie w trwałej, Sztaflik genderuje z jakimiś nowymi kotami a Feli jest jak zawsze wkarwiony ). :-)
UsuńJa tylko napiszę, że TAK. Każde słowo. Cholewka.
OdpowiedzUsuńMyśloodbiorcą znaczy jestem! ;-)
UsuńEch, nawet komentować mi się nie chce. Pod każdym słowem bym się podpisała, wstawiając tylko Kraków i betonowego Jacka w odpowiednie miejsca.
OdpowiedzUsuńMy mamy Hanię pilarkę i paru topornych! Budzi się we mnie złe jak sobie o ich działalności niezbożnej myślę! :-/
OdpowiedzUsuń