Jeszcze u mła w ogrodzie niesie się słodko migdałowy odorek kwitnących śliweczek, ale to już ostatnie takie pokuszenie zapachami, mła sądzi że parę dni i śliweczkowe kfioty odfruną z królikami. Ich uroda jest nietrwała, ledwie parę cieplejszych dni, troszkę deszczu i pożegna mła białe chmurki. Mła zastanawia się czy ten śliweczkowy zapaszek to aby na pewno z jej śliwy czereśniowej 'Pisardii' się niesie, wydawa jej się że to raczej mirabelki po sąsiedzku rosnące produkują takie wonie. Tak jej się nasunęło bo pachnie nie w tej części ogrodu, w której jej śliwa rośnie. Hym... znaczy zapach ma po sąsiedzku, pożyczony. Przynajmniej miły, mła zna gorsze sąsiedzkie wonie, wszak graniczy z fabryką. Kiedy skończy się pożyczony zapach śliwkowyych kfiotów mła nacieszy się zapachem magnolek, już w tej chwili nieźle "dają".
'Alexandrina' pięknie rozwinęła kwiaty, uszkodzenia mrozowe na szczęście nie są jakoś bardzo rzucające się w oczy, wiele kwiatów wygląda na zupełnie nietknięte mrozem. Uszkodzenia innych to głównie popalone końcówki petali lub lekko zmieniona barwa na ich zewnętrznej stronie. Może nie jest to kwitnienie idealne ale nie jest absolutna groza sherbaciałych kwiatów - magnolka obficie kwitnąca ciągnie ślepia jak należy, mła jest zadowolona z obecnego stanu rzeczy. Teraz leniwie zastanawia się co też rozwinie się z pęków magnolii, którą kupiła jako odmianę 'Vulcan'. Trochę niepokoi ją fakt że jej pąki są ogromne, w tzw. "literaturze" czyli w wypiskach netowych nie wyczytała żeby pąki tej odmiany odznaczały się jakimiś wybitnymi rozmiarami więc albo trafił się jej jakiś dziwny egzemplarz mutant albo, co bardziej prawdopodobne, wcisnęli jej inszą odmianę. No cóż, pożyjemy zobaczymy.
Z moich magnolek rosnących koło byłego Zabukszpania ( hym... trza będzie nazwać jakoś po nowemu tę część ogrodu, byłe Zabukszpanie brzmi bardzo, bardzo smętnie ) najgorzej falę mrozu zniosła ta najstarsza i słodko a subtelnie pachnąca ( magnolie wcale nie pachną tak samo, to jest trochę tak jak z zapachem róż, niby wiadomo po pierwszym niuchu że róża ale inaczej pachnie taka 'New Dawn' a inaczej damascenka czy piżmówka ) . Jak się ma dużo genów magnolki gwiaździstej to się szybko kwiaty otwiera a potem jest przy radościach naszej wiosennej aury "los problemos". Kwiaty inszych magnolii na byłym Zabukszpaniu rosnących wyglądają jakby mrozu w ogóle nie było. Szczęściary były dopiero co w rozchylonych pąkach, więc teraz pokazują nieuszkodzone kwiaty. Znaczy normalne kwitnienie. Magnolia Loebnera 'Powder Puff' wyprodukowała w tym roku urocze kwiaty, naprawdę wysokiej jakości. Dobrze, bo z moich magnolek to właśnie ona najgorzej zniosła letnią suszę dwa lata temu.
w strefie przyziemnej mła się dolicza zawilców gajowych Anemone nemorosa, ma ich troszki, znaczy się odmian. Jedne rosną lepiej, inne gorzej ale większość z nich co roku się odmeldowuje. Najgorsze wyniki w odmeldowywaniu się ma u niej odmiana 'Green Fingers', która z nieznanych mła powodów po prostu u niej zanika. Nie najlepiej radzi sobie też odmiana 'Blue Eyes', która raz kwitnie a raz nie. Najbardziej niezawodne są u mła odmiany 'Alba Plena', 'Vestal', 'Gigantea Rubra' i 'Bracteata Pleniflora'. Odmiany o kwiatach niebieskich kwitną tak sobie, choć ładnie przyrastają. Mła sobie umyśliła zakup odmiany 'Dark Leaf', kwitnącej "zwykłymi" białymi kwiatami, za to czarującej purpurową barwą liści. Tak jej się koncepcja nasadzeń przy ciemnym konwalniku 'Nigrescens' zarysowała.
Dziś w mieście Odzi pada drobny deszczyk, takie cóś więcej niż mżawka a mniej niż prawdziwy deszcz. Falami tak przechodzi. Mła zadowolona bo gleba już robiła się sucha, w końcu i mroziło i wiało, znaczy miała po czym być sucha. Teraz ziemia pięknie się nasącza, tak równomiernie, zupełnie jak biszkopcik tortowy ponczem. Jak ten deszczyk ponczowy dziś i jutro sobie popada to mła będzie miała mniej problemu z wykopkami roślin do wydania inszym ogrodującym. Szczególne znaczenie to ma przy ciemiernikach, które mają dość wrażliwe korzonki. Na razie to mła będzie w suchym domku suchych kotów pilnować, a szczególnie swojej najmniejszej koty u które j zawsze problemy zdrowotne powodowały powstawanie ciężkich problemów wychowawczych. Mła już dziś rano miała przedsmak takowych ( podarta torebka zasypki, ślady kocich łapek prowadzące do letniego łóżeczka Szpagetki ). Dziś w muzyczniku piosenka o grozie jaką niosą deszcze przeżywane w domowym zaciszu.
░░░░░░░▄▄████▄▄▄░░░░░░▄▄██████▄▄
OdpowiedzUsuń░░░░░██▓▓▓▓▓▓▒▓▓██░░▓█▓▓▓▓▒░▒▒▓▓██
░░░██▓▓▓▓▓▓▓▓▓▒░▓▓███▓▓▓▓▓▒▒▒░░▒▓▓█
░░██▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▒▒▓▓█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▒░░▓▓█
░▒█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓██▓██▓▓▓▓▓▓▓▓▓▒░░▓▓█
░█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▒░▒▓█
░█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓████░████▓▓▓▓▓▓▓▓▓▒░░▓██
█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓██░░░░░░░██▓▓▓▓▓▓▓▓▓░░▓▓█
█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓░░█░░░█░░▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▒░▓▓█▒
█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓░█▒█░█▒█░▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▒▒▓▓█▒
█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓░░░░░░░░░▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▒▒▓██▒
█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓░▒██░░░▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▒▓▓█▓▒
░█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓████▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▒▓▓█▓▒
░█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓█▓▒
░░█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓█▓▒
░░█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓███▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓█▓▒
░░░█▓▓▓▓▓▓▓▓▓██▓▓▓▓█████▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓█▓▒
░░░░█▓▓▓▓▓▓▓▓██████████▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓██▓▒
░░░░▓█▓▓▓▓▓▓▓▓██▒▒▓▒▒█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓██▓▒
░░░░░░█▓▓▓▓▓▓▓▓██▒▒▒█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓██▓▒
░░░░░░░██▓▓▓▓▓▓▓▓███▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓██▓▒
░░░░░░░░██▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓██▓▒
░░░░░░░░░░█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓█▓▒
░░░░░░░░░░░██▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓██▓▒
░░░░░░░░░░░░░██▓▓▓▓▓▓▓▓▓█▓▒
░░░░░░░░░░░░░░░██▓▓▓▓▓██▓▒
░░░░░░░░░░░░░░░░░█▓▓██▓▒
░░░░░░░░░░░░░░░░░░░█▓▒
Fluidy by Szpagietku okazała Serce i grzeczna była !
OdpowiedzUsuńOmg jakie duże wyszło 😅
OdpowiedzUsuńDziękujemy. Dobrze że serducho duże bo Szpagetka to w ogóle bez serca, bardzo dla mła niedobra.
UsuńRajski ogród się szykuje😀. Przecież jeszcze hiacynty pachną, magnolie swoje dołożą i raj jak się patrzy. U mnie coś skąpo z mżeniem i siąpieniem. Byłam na bardzo szarej wycieczce, dzikich zawilców troszkę było, nawet magnolia się trafiła.
OdpowiedzUsuńFale dla spryciary, z rybkami :
@@@@@@@@@🐟@@@@@@@@@@🐟@@@@@@@@@🐟@@@@@@@@🐟@@@@@@@@@🐟🐟🐟@@@@@@@@@@🐟🐟@@@@@@@@@@🐟@@@@@@@@🐟@@@@@@@@@.
Dziękujemy. Mła dziś w domu trenuje te oczy co jej na całym łbie wyrosły. Szpagetka zażyczyła sobie leżeć w letnim łóżeczku i teraz co i raz dobiegam sprawdzać czy lizania nie ma. O piątej podaję antybiotyk, żółtego lanego nie dała sobie wicsnąć, nawet okładu nie pozwoliła zrobić. Wyzwała mła od suki i wogle. Mrutek też się popisała ale to na osobny wpis historia. Ciesz się z wycieczki, zawsze to coś, nawet jak szara.
UsuńAż czekam na wpis o Mrutku! <3
UsuńMrutki nawywijał. Różyczek mamusi to potrafi. ;-D
UsuńBędzie Mrucio na niedzielę? :D
UsuńBędzie. :-D
Usuń╔══╗
Usuń╚╗╔╝
╔╝(¯`v´¯)
╚══`.¸.[Mrutek]
Nie pokazę mu tego ajlawa bo on już i tak przekonany o swojej boskości. Jeszcze troszki i zrobi mi się z niego druga Szpagetka.;-D
Usuń😹😹😹
UsuńPiękny ogród.Miałam też kiedyś magnoliję ,ale ówczesna suka mi pożarła.
OdpowiedzUsuńAstry żem wsadziła z rana przed deszczem,zobaczę co z nich będzie.
No i mam coś!! Pfizer właśnie kończy prace nad lekarstwem na covid.Czyli najpierw uwinęli się szybciutko ze szczepionką,zarobili miliony, a teraz wypuszczą lek hue,hue hue.Tak to się robi biznesy na panice.
https://www.telegraph.co.uk/global-health/science-and-disease/revealed-home-cure-covid-could-available-year/
U mła z magnolkami to bywało bardzo różnie, niestety nie same sukcesy. Ileż magnolek odeszło do Krainy Kwitnących Wiecznie Magnolii. Ech...
UsuńZ tym lekarstwem to jest chyba tak ze prace trwały równolegle, tylko że czepionka była cóś bardziej "na fali". Znaczy dało się ją wcisnąć bezproblemowo bo politycy ludowi naobiecywali że czepionka pokona wszystko, łącznie z odleżynami, rakiem mózgu i trądzikiem różowatym. W związku z tym oczekiwania były duże a teraz zdziwko że ludzie tak średnio chętne do zaczepienia jak się naczytali o skutkach ubocznych i takich co w szpitalu wylądowali po dwóch dawkach czepionki. Temat kolejków grzejo jak mogo, o paszportach czepionkowych się człowiek naczyta a mła się tylko dziwi że skoro tak dużo Brytyjczyków się zaszczepiło i są w zasadzie odporni to po co jest to embargo na loty do i z Indii?
Piękno trwa,,mafnolie nawet i w naszym zimniejszym klimacie juz kwitną.
OdpowiedzUsuńTo masz majowy kocioopiekunczy weekend, żeby tylko sie Szagetkowa nozka goila mimo marudzenia i wyzwisk pacjentki , no Mrutek moze zdenerwowany chorą kolezanką, i dlatego nawywijał?
U mła dziś tak lejej że mła oko przymknęła po rannym wstaniu kole siódmej i dopiero teraz koty pełne pretensji ja obudziły. Mła bardzo cieszy że pacjentka skrzeczała razem z nimi że młą jest leniem bo śniadanie jeszcze nie podane. Pacjenta opuściła w tym celu swoje letnie leżanko i wymiaukiwała mła co on niej sądzi z znad swojego talerzyka. Mruci jest troszki zazdrosny ale chyba mu będzie przechodzić bo rekonwalescentka dziś go przywabiła a potem zamiast wylizywać na nielegalu swoją chromą łapkę od wewnątrz wylizywała Mrutkowe uszka, przy czym Mrutek mruczał jak stary traktor Ursus, mła to słyszała w drugim końcu mieszkania. U mła kwitnienie magnolek to tak dopiero w połowie, jeszcze nie wszystkie się rozwinęły.
UsuńŁooo, to pięknie, u mniexdoctakich ekscesów z lizaniem uszkuufff nie dochodzi.Czasem Rysiul liźnie zdziwionego mlodszego po łepku,,ale nie trwa to dlugo.
UsuńO rany, mła teraz dopiero zauważyła u się w pisaninie błąd, "z znad" się zrobiło od pisania w obłożeniu kocyndrami. U mnie lizanie uszkuff jest w programie obowiązkowym. I nie ma że niema! Już Szpagetka dopilnuje. ;-D
UsuńProszę o sprawozdanie o kociostanie.
OdpowiedzUsuńU mnie leje! Areszt mam, kot na szyi, kot na kolanach, kot na blacie przed twarzą. Ino głaskać z pilnowaniem czy sprawiedliwie i po równo. Kot na szyi najtrudniejszy w obsłudze. Fale są nadal wysyłane 🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊. Z rybkami 🐟🐟🐟🐟. I grożącym rekinem gdyby Jaśnie Kota nie dała się leczyć 🦈.💚💚💚
Rekonwalescentka w wyraźnie lepszej formie, łapka z wierzchu otęchnięrta, co pod spodem to jeszcze nie widziałam bo wzrok harpii mojej gwiazdce się robi jak tylko na chromą łapkę patrzę. Ani chybi fale, rybki, serduszka działają. Bardzo dziękuję za rekina, to przydaś, wszystkie koty przez chorobę Szpagetki czują silna potrzebę dopieszczania i gwiazdorzenia. Jeszcze trochę i mła zwariuje. Na Cię siedzi trójka i ledwie dychasz, mła właśnie obłożona przez piątkę i nieustanie zaczepiana.
UsuńJa sobie nawet nie próbuję wyobrażać jak bardzo rozpieszczone są Twoje kociory, Tabazello z miasta Odzi.
OdpowiedzUsuńMoja kota daje se zrobić wszystko. Może jednak zwierzęta mają pamięć i uczucia i ona po prostu pamięta, że uratowaliśmy ją od śmierci głodowej.
Życzenia zdrowia zarówno dla Szpagetki, jak i Tabazelli.
Nie będę już więcej doradzać, coby kotowskim dupska przetrzepać, każdy ma swoją drogę.
No są troszki rozbisurmanione, no w końcu koty po to są żeby je rozbisurmaniać. Ze Szpagetką to jest tak że ona nie pamięta swojej mamy bo kiedy trafiła do mła to była jedną z dwóch pięciodniowych kotek, tą mniejszą i z gorszymi szansami na przeżycie. Mła dbała i chuchała a Szpagetka wyrosła na najmilszą kotkę pod słońcem. Żadnych problemów wychowawczych, czysta słodycz. To Sztaflik zawsze rozrabiała. Wszystko zmienił ten cholerny wypadek, Szpagetka zapadła na ciężki pacjentyzm w wyniku leczenia i zmieniła się po dwóch miesiącach kuracji w prawdziwego potwora. W jej wypadku nawet nie ma mowy o trzepaniu dupki bo kości i stawy poskładane i niektóre z nich nadal na drucikach. Są chwile kiedy robi za słodycz z dzieciństwa, sama byś w takich chwilach uległa jej urokowi. Pi pewno że pamięta dobre, wie że pomagasz. Szpagetka miała po prostu bardzo dłuuugą terpię, niekiedy bolesną, i stąd jej nieufność. Mła ma nadzieję że dzisiaj po podbródkowaniu wreszcie oblooka należycie łapkę od wewnątrz.
Usuńależ piękności u Ciebie...
OdpowiedzUsuńW tym roku rośliny dobrze nawodnione to i ładnie kwitną. :-D
OdpowiedzUsuń