środa, 19 maja 2021

Wrzuta dla Fanów


Raport o stanie  Jej Przebiegłości.  Poranne żarcie  poniżej normy ale jak się okazało pożywiła się w innej  miseczce, nieswojej. Tym niemniej zjadła mniej niż zawsze. Poranek spędziła pod kordełką bo było chłodno.  Trudno żeby kota była rozgrzana jak w nocy wylazła z wyra i udała się na łóżeczko letnie  bo  podobno w  wyrze było za gorąco i jak  Szpagi stwierdziła z wyraźnym niezadowolnieniem "Zbyt tłoczno".

W kwestii podawania leków mła odniosła sukces z antybiotykiem w zawiesinie i ćwierć sukces  z podawaniem syropku. Szpagetkowska najchętniej to by cóś jak  syropek na kozłku lekarskim albo kocimiętce pobierała, syropek na prawoślazie to mła  ma sobie wsadzić. W sprawie połóweczki rutinoskorbinu toczyły się długie negocjacje, które skończyły się  polezieniem mła do sklepu w celu nabycia  prawdziwej wątróbki kurzęcej i kawałka jeszcze prawdziwszej wołowiny zrazowej - za mła niósł się skrzek "Tylko żeby od tej dobrej strony ukroili!".  Gwiazdę mła zostawiła zabunkrowaną w pościółce i starannie zamknęła drzwi  po czym udała się do  Małgoś - Sąsiadki  gdzie  groźbą karalną i perspektywą  odkrywania kuchni Tajów wymusiła nieodwiedzanie Szpagetki w pieleszach podczas nieobecności mła w domu. Mła wyciągnęła wczorajszą akcję podwórkową jako przykład łatwowierności  ludzkiej i kociej  perfidii. Padło "Kot tobą manipuluje!". Małgoś bardzo się kajała, bo wie że nasza kota teraz nie powinna dwórkować po mokrym. Wczoraj Małgoś musiała wziąć  swoją ziołówkę na spanie bo tak ją wybryk koty znerwował że zasnąć nie mogła. No bo co to będzie jak się jeszcze na domiar złego Szpagetka  przeziębi!? Mła musiała zapewnić że Jej Perfidność  szkód nie odniosła. Ech...

Oczywiście kiedy już mła przyniosła ze sklepu wątróbkę kurzęcą i dyskretnie ukryła w niej rutinoskorbin to nasza kota przemogła senność i  słabość i  zjadła wątróbkę i połówkę. Nie było to jednak pochłonięcie a poza tym się odbiło, co mła natentychmiast się skojarzyło z zapodaną zawiesiną, po której wczoraj Szpageton nic już nie raczyła zjeść. Może i głupio ale  mła się martwi czy czego nie podrażniła Gwiazdce. Dziś zawiesina pójdzie z pasztecikiem i nie ma  że nie ma. Gwiazda w becikach nadal po południu podsypia, z tym że pozycję zmieniła i wyraziła zgodę na istnienie Mrutka w jej pobliżu. No dobra, jest chora więc niech śpi  ile chce byle wieczorkiem nie usiłowała uciekać na dwór coby się szlajać po  mokrym Podwórku.  Jedno co dobre z tego podsypiania to jest zaniechanie kombinowania ze szwami   i  protestów abażurkowych, ona autentycznie śpi a nie podgryza podstępnie nitki szwów i mła nie musi abażurkować profilaktycznie więc kota nie czuje  się w obowiązku protestów wnosić. Stąd może jakby większa słodycz obejścia u Szpagetki, dziś rano było  żądanie przytulasów i mruczenia półgodzinne.  Mła myślała  że jej ręka odpadnie od głaskania. Dziś w charakterze ozdóbstwa wpisu występują prace Vanessy Stockard, artystki z Australii. W muzyczniku kołysanka Krychy, w sam raz dla Szpagi na dzień dzisiejszy.

23 komentarze:

  1. Artystka doskonała z tej Vanessy, wie że koty mało się potrafią różnić od baboków🤣🤣🤣, a portret zakryzowanej kocinki bardzo odpowiedni 🤣. Baboki, czy nie baboki, i tak kochamy. Niech zdrowieje babok mały vel Szpagetka Wspaniała. Fluiduję i Małgoś, kota coś po nerwach jej pojechała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jak to jest - kot knuje mła sie martwi, kot śpi i nie knuje mła się martwi. Ja powinnam mieć chyba na imię Zmartwiella albo tak jakoś. A na tych obabrazkach to cała Szpagetka, baboczyca jedna.

      Usuń
    2. Nie martw się, fluidy lecą. Szpagetta mądra, wie, że sen leczy, zimno szkodzi i wygrzać trzeba niedogrzane. Apetyt wróci. Nie chcę myśleć, i piszę to szeptem, że z tym snem księżnej, to może być tak jak ze snem Jacusia. On w dzień nieprzytomny, a w noc by harcował. Tylko się nie martw na zapas, ewentualne harce, byle nie w nadmiarze, to też oznaka zdrowia.😀
      🗣️🔊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊

      Usuń
    3. Apetyt wrócił o piątej rano. Harców nie było za to mła jakoś tak wyczuła zdradzieckie skradanie się w kierunku otwartego w kuchni okna. Szpagetka w postawie Naczelnej Kombinatorki rozglądającej się na boki i bardzo dyskretnie stąpającej , znaczy cud że się mła obudziła, wybierała się na wycieczkę. Jak wyskoczyłam z wyra to księżniczka klap na tyłek i że ona się niby myje. No ale mła swoje wie, kombinatorstwo odchodziło. Pożarła z 85 gram, po czym udała się na wyro. Mruczeń dziś nie było bo przeca złapałam na zakazaniu, ale i tak żądała głasków. 45 minut miziania, bez przerw bo jak usiłowałam przerwać to oko otwarte i naprowadzanie łapką. Hym... z wyraźnym trudem powstrzymywała się od mruczeń, ale przeca musiała mła jakoś ukarać za ukrócenie przygotowań do wycieczki. Reszta kotów w świetnej formie, tfu, tfu, tfu! Mrutek i Okularia wspólnymi siłami rozwalili mła klawiaturę, macki mła opadli bo przeca kasy ni ma i trza jej będzie sprzęt kleić.

      Usuń
  2. Etam,dyć już stres za wami,czym się zamartwiasz,a Zmartwiella mi się kojarzy z Cruellą de Mon;)
    Obrazki niezwykle merytoryczne,jakbym widziała swojego maupiszona na fotelu,zawsze na środeczku i nie posunie się ani o milimetr.Wątróbkę kurzęcą łaskawie poliże,ale woli z wieprza albo z wołu.
    Długo jeszcze te lekarstwa będziesz jej wtykać?Rozbestwisz ją jak nic tymi wołowinkami, z dobrej strony chociaż ukroili?;)
    Echh, mówię Ci, wszystko to wina niezaszczepionych. I od razu lżej na duszy😉.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jak to jest z infekcjami u kota zaraz po operacji, bez operacji potrafi się pokręcić a tu jeszcze ten katarek się nie w porę przypałętał. Do piątku dostaje co dostaje ale mła ma wrażenie że się przedłuży bo tyrza to wylec zyć do końca. Jest o tyle dobrze że ona zaczęła znów podjadać. wieczorkiem pożarła tak z siedemdziesiąt procent swojej puchy, jak z Tą wątróbką sobie podliczę to jest w porzo. Szpaguta też z tych które ani o minimetr. Koty moje to kurzęce podróbki, inszych drobiowych po prostu nie chcą. Szpagetka to jest rozbestwiona od ośmiu lat, od czasu wypadku i pierwszych operacji, teraz to jest zwykła kontynuacja rozpuszczania koty. Ukroili z dobrej ale wołka to mła chowa na jutro.
      Co do zaczepionych i niezaczepionych to oni niewinowaci, wina jest zawsze Tuska, he, he, he.

      Usuń
  3. Po antybiotyku to i ja mam apetyty mniejsze. To chyba normalne. Poza tym gojenie się to też proces energochłonny dla organizmu. Czasu trzeba jeszcze, to wszystko jeszcze świeże. Nie wiem czy podajesz meloxikam przeciwbólowo i przeciwzapalnie. To dobry lek, ale koty mają trochę mdłości po tym, więcej śpią i brak apetytu.
    Ja mam w domu od miesiąca kotkę moją na lockdownie. Taką wychodzącą bardzo, dwa-trzy dni poza domem to była u niej norma. Teraz, chyba po spotkaniu z samochodem, pęknięta miednica i zerwane ścięgna w tylnym prawym kolanie. Idzie na lepsze, ale co dzień, od miesiąca, kopie podkop pod drzwiami wyjściowymi. Najchętniej nocą. Zaczęła w drugim dniu, jeszcze kiedy mogła się tylko czołgać. Ech, także ja cię rozumiem bardzo. I wspieram :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ostatni obrazek, kotek w kryzie, ojeju :D

      Usuń
    2. My Was też wspieramy i zaczynamy przesyłać fluidy Twojej Pokrzywdzonej. Należą się jak psu zupa, niech Ci kota zdrowieje. Szpagi dostaje już od wczoraj tylko raz na trzy dni antyzapalny i antybiotyk. Tydzień jutro od zabiegu minie i przeciwbólowy jest w odwrocie, minimalna dawka. Na zabezpieczenie układu oddechowego to jest insza bajka i insze leki, mła wzmacnia i apetycik powoli wraca ale wiesz jak to jest - popatrzy krzywym oczkiem i mła panikuje. Obrazki są naprawdę cool, ten ostatni to taki "życiowy". ;-D

      Usuń
  4. Wiesz, tak się martwię czy nie zabraknie w Toskanii tego chianti na Twoją regenerację psychofizyczną po tych wszystkich emocjach.... ;))).
    A poważnie, to wcale się dziwię Twoim zamartwianiom, operacja poważna , zainfekowanie organizmu przecież też więc i wracanie do sił nie takie hop siup. Ale widać, że Szpagi wielkiego ducha istotą jest i z dnia na dzień zdrowieje :))!
    Zatem nieustająco przesyłam głaski :).
    Tak że ten - będzie dobrze Droga Pani T. :))!
    A - i podziwiam nieustająco Twoją biegłość i cierpliwość w wyszukiwaniu cudnych obrazków :) !!
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła już dzisiaj miałaby ochotę się uwalić i odpłynąć ale jako odpowiedzialna mami wie że nie może. Natomiast wakacje w Italii to insza inszość, mła pozna czar Toskanii i niech jej kto spróbuje w tym przeszkodzić!
      Z kotami i ich zdrowiem prosto nie jest a jak kota waży niecałe dwa kilo a sporo w życiu przeszła to w ogóle jest jazda. Szpagi jest w gruncie rzeczy taką sama wojowniczką jak jej siostrunia Sztaflik, charakter się liczy.
      Za głaski dziękujemy i nadstawiamy grzbiecik. Mła ma nadzieję że będzie dobrze, robi co może żeby było. Obabrazki same się pchają z netu do mła.

      Usuń
  5. Wampiryczne to obrazki. Koto-wompierz pozował jak nic.
    Będzie dobrze. Dmuchamy pozytywnie w kierunku pn-wsch.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dmuchajcie, dmuchajcie bo w tym kierunku to wincyj kotowskich na fluidy czeka.

      Usuń
  6. Fluidy do Cesarzovej (nadal się śmieje pod nosem z jej biegu po ogródku 🤣) ale to znaczy że dobrze sobie będzie radziła na trzech łapkach. To był bieg testowy! I nie można tutaj się czepiać! 🤣

    ❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍

    A ja odkryłam po 4 latach mienia kota znaczy Cebulki, że ona nie ma górnych kłów. Aż cały album zdjęć przeglądałam pół dnia. No rzeczywiście nie miała ich od małego! Jak ja to przeoczyłam? Dzisiaj mi ziewnęla tzw went na oczach ja patrzę ej to coś nie tak. Bo obok ziewnal jej rodziny brat Sherlock kłami wampirzemi. Ej Cebula weź no pokaż i nie ma. Gładko. Na albumach znalazłam Cebulę ziewająca jak mleczaki jeszcze w dziobie a tam kłów na górze nie ma 🤣
    Mam wampira i wampiura 🤣🤣🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he, he, to są problemy madki wielokotnej. Nie wykształciły się te kiełki ale zdawa mła się że kocie to jakoś specjalnie nie przeszkadza, na zabidzoną nie wygląda. ;-D

      Usuń
  7. Chycham i dmucham na Szpagi,nadopiekunczosci nigdy dość😀
    Kocinie Bzikowej rowniej zyczę super kondycji i zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co z tą chroma nuszka? Bo ja obecnie po prześwietleniu i dohtor w poniedziałek wyda werdykt co dalej 😮

      Usuń
    2. Kocina Bzikowa to wymaga solidnego fluidowania, z pękniętą miednicą nie ma żartów a zerwane ścięgno to też niezła akcja. Mła jest nadopiekuncza, mła o tym wie ale mimo tej nadopiekuńczości przeca się różne brzydkie rzecz jej kotom zdarzają. Ech... takie życie. Kocurrek my Cię też fluidujemy, tak na wypadek wszelki, żeby Ci nóżkę zostawili.

      Usuń
    3. Też Fludiujemy na kotkę Bzikowej. Jaguś ustawiony ale póki co się woli myć więc chyba oddupnie ale idą fluidy w każdą stronę. Obracać się będzie kotki na zmianę. Mefcio też mruczy więc też będę go obracać. A Lunka to uwielbia więc też. I Fludiujemy też Romanie żeby dawała radę. Bo pierwszy miesiąc w nowym świecie może być wprowadzająco ciężki 💙🤍❤️🧡💛💚💚💜🤍💙❤️🧡💛💚🧡💚❤️💚💙💛🤍❤️🧡💛💜❤️🧡💜💙🤍❤️💛💛💜❤️💛💜❤️💜💙🤍❤️🧡❤️💛💜🤍💚💙💚

      Usuń
    4. Na nas fluidy podziałały, Szpagetka dziś pochłania żarło jak odkurzacz.

      Usuń
    5. taki dzień. u nas tez dzisiaj nagle smilla z misek zniknęła. a tak leżało to i sobie czekało... a dziś napad głodu. chyba idzie mróz.

      Usuń
    6. Cóś tam idzie, Szpagi cała w pretensjach że nie dostała trzystu gramów żarła.

      Usuń
    7. U mnie fluidy tak działają, że kotulki mi robią nocne harce, a ja to znoszę. Więc działają, dzięki

      Usuń