Irlandzkie Kochanie, hym... ciut inaczej sobie wyobrażałabym sobie irysa o tej nazwie, Wicie rozumicie, niebieskość i niemal czerń, cóś jak te irlandzkie oczy w czarnej oprawie. A może coś rudego, celtycko lisiego. No nie wiem która z tych wersji Kochaneczka po irlandzku by do mnie przemówiła tak bym uznała że nazwa odmiany jest adekwatna do moich wyobrażeń o Kochaneczkach z Zielonej Wyspy. Na pewno jednak nie byłoby to nic co choć trochę przypomina odmianę Barrego , nazwaną przez niego 'Irish Darling'. Irlandzkie Kochanie kwitnie w tym przedziwnym odcieniu różu przy którym zawsze zadaję sobie pytano - czy to jest róż czy to już wrzosowy coolorek? Hybrydyzer określił tę barwę jako "smoky rose". Irysa "robi" nie tylko kolor, oko się zawiesza na plamie pod bródką i na samej bródce, mandarynkowo - brązowo - lawendowej. Trzeba przyznać że kolory wysmakowane i kwiat wcale niebanalny. Tajemnicą Barrego zostanie pochodzenie nazwy odmiany, osobiście podejrzewam zauroczenie cygańską królową rodem z Irlandii, he, he, he. Dobra, dość gdybania czas na metryczkę. Odmianę zarejestrował w roku 2006 Barry Blyth, do handlu została wprowadzona przez szkółkę Tempo Two w sezonie 2006/2007. 'Irish Darling' dorasta do 51 cm wysokości, dość szybko się rozrasta. Zakwita dość wcześnie, choć nie jest baaardzo wczesną odmianą. W optymalnych warunkach ( w naszym klimacie o optymalnych warunkach możemy sobie marzenia snuć ) potrafi kwitnąć ponownie jesienią. Odmiana jest z tych powstałych dzięki owadom - rośliną mateczną jest irys SDB 'Whydidi', natomiast "tatuś" jest nieznany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz